"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. (...) A potem Bóg rzekł: <> (...) A wreszcie rzekł Bóg: <> Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę." (fragmenty Rdz 1,1-27)

Ilustracja 1. Fragment fresku Michała Anioła pt. "Stworzenie Adama".

W pierwszej księdze Pisma Świętego spotykamy się z opisem stworzenia świata i człowieka. Cudowne dzieło stwarzania odbyło się w ciągu sześciu dni. Najpierw powstała ziemia i wszelkie istoty żywe, a na końcu Bóg stworzył człowieka, by opiekował się Bożym dziełem. Od tego momentu życie na ziemi zaczęło się toczyć, rozwijała się kolejno historia całej ludzkości.

Człowiek, uczyniony na wzór Boga, zawiera w sobie namiastkę jego wielkości, ale także ludzką słabość i przyziemność, która sprawia, że jest on marny i mały. Przez wszystkie dzieje świata istota ludzka potrafiła udowodnić, że stać ją na wielkie i szlachetne czyny, a z drugiej strony niejednokrotnie dopuszczała się haniebnych uczynków. Postaram się na przykładach zaczerpniętych z Biblii przedstawić dwa ludzkie oblicza: człowieka, który przez swe niecne postępowanie stoczył się do poziomu zła, a także przywołam wizerunki ludzi wielkich, zasługujących na uznanie i godnych naśladowania.

Już od samego początku swego istnienia człowiek sprzeniewierzył się Bogu, ukazując jednocześnie swoją słabość i próżność. Do dzisiaj znamię pierwszego grzechu odciska się na każdym nowo narodzonym dziecku. Przez zlekceważenie zakazu Boga, przez uległość względem Szatana w płaszczu węża, pierwsi ludzie zerwali owoc z drzewa dobra i zła. Zwyciężyło zło, ciekawość, pokusa nieznanego. W taki właśnie sposób narodził się grzech, który jest jednym z głównych efektów ludzkiej marności i słabości. Adam i Ewa przez nieposłuszeństwo i uległość sprowadzili na świat grzech i śmierć. Ziemia, na której ludzie muszą żyć i ciężko pracować została przez Boga przeklęta, znikła sielskość, a na jej miejsce pojawił się trud życia. Kobieta zaś została skazana na wydawanie potomstwa w wielkich bólach.

Ciekawość, czy raczej "ciekawskość" i nieposłuszeństwo często doprowadzały człowieka do upadku. Przykładem tego może być żona Lota. Groźba Boga i lęk przed karą za nieposłuszeństwo przegrywają z chęcią zobaczenia, co dzieje się z Sodomą i Gomorą, które to miasta zostały zniszczone za grzeszność. Bóg, umiłowawszy ród Abrahama i Lota, umożliwia im ucieczkę, jednak zastrzega, by nie odwracali się za siebie. Żona Lota nie mogła jednak powstrzymać ciekawości, złamała zakaz i zmieniona została w słup soli, dlatego po dziś dzień mówi się: "zmienić się w słup soli" jak żona Lota.

Przejawem ludzkiej słabości jest także skłonność do intryg, knowań i brak odpowiedzialności za własne postępowanie. Wyraźnym brakiem szacunku do tradycji wykazuje się Ezaw, pierworodny syn Izaaka, który za soczewicę odstąpił bratu Jakubowi pierworództwo. Chciwość biologiczna, podstawowe potrzeby ciała, takie jak pragnienie i głód Ezawa przesądzają o losach całego pokolenia Izaaka. Jakub zaś oszukuje ojca i podstępem zdobywa błogosławieństwo, przebierając się za Ezawa. Bardziej drastyczny przykład bratobójczej rywalizacji o względy ojca mieliśmy już wcześniej, kiedy to Kain zamordował Abla za to, że ofiara brata bardziej spodobała się Bogu.

W pełnej mądrych sentencji Księdze Koheleta wyraźnie mówi się o ułomności i małości człowieka: "Marność nad marnościami - wszystko marność i gonienie za wiatrem". Eklezjastes zwraca uwagę na przemijalność ludzkiego życia, na bezsensowność niektórych działań człowieka, często, by ukazać znikomość istoty ludzkiej stawia ją w opozycji do Słońca i Ziemi, a nawet samego Boga, który jest wspaniały i wieczny. Hołdowanie rzeczom przemijalnym i ulotnym takim jak: sława, władza i bogactwo staje się dla człowieka powodem zguby.

W Nowym Testamencie również spotkać można osoby, w których zwyciężyła marność. Niewątpliwie znamiennym przykładem ostatecznego pogrążenia się człowieka w sferę przyziemności i zła jest zdrajca Judasz Iskariota. Człowiek ten, będący wieloletnim i najbardziej oddanym uczniem Jezusa, za namową faryzeuszy postanowił wydać swego nauczyciela za marne trzydzieści srebrników. Mało tego, obiecał, że zaprowadzi wojsko na miejsce przebywania Jezusa i wskaże na niego zdradzieckim pocałunkiem, stąd do dzisiaj się mówi: "judaszowe srebrniki" i "judaszowy pocałunek". Trudno uwierzyć, że w tak haniebny sposób dokonało się wydanie Syna Człowieczego. Przez zdrajcę przemówiła chciwość, próżność i obłuda. Za marne pieniądze zginął Zbawiciel Świata! Judasz zapłacił za ten czyn, popełnił samobójstwo, które do dzisiaj uznawane jest za najbardziej nieczystą i niecną śmierć.

Nie tylko Judasz zawiódł Jezusa, choć przyznać trzeba, że z jego zdradą nie może się równać żaden inny grzech, bowiem Piotr, najbliższy uczeń wyrzekł się swego pana trzy razy. Lęk przed złą opinią, przed utratą wolności, doprowadziła to tego, że Piotr pomyślał o sobie i, mimo że zaprzeczył, wyparł się trzy razy Jezusa nim zapiał kur. Piotr, opoka, na której stanął Kościół, okazał się być istotą słabą i tchórzliwą. Widać więc, że nawet tak uhonorowani ludzie nadal są tylko ludźmi i popełniają grzechy, ulegając własnym słabościom.

Na szczęście przykładów wskazujących na wielkość i wyjątkowość człowieka nie brakuje ani w życiu, ani w Piśmie Świętym, a głównie w Księdze Rodzaju, Księdze Hioba i w Ewangeliach.

Jednym z przykładnych Izraelitów był niewątpliwie Abraham, mąż pełen prawości i bogobojności. Przed zmianą imienia, jako Abram, na polecenie Boga, by opuścić ziemię ojczystą i zawędrować do Kanaanu w Palestynie zareagował z wielką pokorą. Nie bał się uwierzyć swemu Panu. Gdy dotarł na wyznaczone miejsce, zawarł z Jahwe przymierze, w którym otrzymał obietnicę licznego potomstwa. Minęło jednak dziesięć lat, a żona Abrahama - Saraj nie mogła mieć dzieci (później otrzymała imię: Sara). Mimo to nie zwątpił w Boże obietnice, za co został wynagrodzony synem Izaakiem, kolejnym następcą patriarchatu po Noem i Abrahamie. Wiara Abrahama była niezłomna, pokonywał on wszelkie trudności i stawiał czoła próbom, którym poddawał go Bóg. Nie zawahał się ani przez chwilę, gdy Jahwe polecił mu, by złożył jedynego i upragnionego syna w ofierze. W ostatniej chwili Anioł Pański odwiódł go od tego czynu, bo Bóg przekonał się, że Abraham jest wielkim człowiekiem o nieprzeciętnej wierze i ufności. Przykład tego Izraelity uświadamia nam, że jeśli zwyciężają w nas pozytywne cechy, to stać nas na wiele.

Wiara i cnota to największe wartości, którym przypisuje się wieczność. Ich nosicielką niewątpliwie była Maria, matka Jezusa, która "nie zobaczyła a uwierzyła". Ona, podobnie jak Abraham, złożyła swego syna na ołtarzu dla dobra ludzkości, zawierzyła Bogu bez reszty, nie zwątpiła ani przez chwilę w słuszność sprawy, a cierpienie, którego doświadczyła, uszlachetniło ją i otwarło jej drogę do zastępów świętych.

Często za człowieka niezłomnej wiary uznaje się Hioba (Joba). Jest to słuszna ocena, zważając na to, że mężczyzna ów nie zaparł się Boga w najgorszych chwilach swego życia. Ten "mąż z ziemi Us" wykazał się prawością, bogobojnością, szlachetnością i wiernością. Bóg postanowił poddać go próbie, zgodził się, by Szatan zesłał na Hioba tragedie: kochającemu ojcu zmarły dzieci, utracił cały majątek, a na koniec dotknął go trąd. Przyjaciele, którzy go odwiedzali, złośliwie oskarżali go o grzechy, za które został tak surowo ukarany. Wszyscy w koło zaczęli wątpić w sprawiedliwość i zacność Hioba, niekiedy nawet złorzeczyli Bogu, ale Hiob nie uległ pokusie sprzeniewierzenia się Najwyższemu i nadal pozostawał ufny i wierzący. W swoim cierpieniu zauważał sens. Jego wytrwałość udowodniła jego wielkość, Bóg przywrócił mu dawne szczęście, a dzięki Hiobowi zwyciężył w pewnym sensie butnego Szatana. W życiu człowiekowi potrzebna jest wiara, która nadaje cierpieniu głębszy sens, ból prowadzi do celu, do nagrody w niebie. Tego doświadczył Hiob, który nie utracił twarzy i honoru, który został wynagrodzony za zaufanie, jakim obdarzył Boga.

Człowiek to istota niezwykle złożona, pełna sprzecznych cech i wartości, przewaga jednych nad drugimi decyduje jakim staje się człowiek: wielkim czy małym. Każdy może stać się cennym darem Boga i dla Boga, ale niestety także każdy może stać się łupem Szatana. W Biblii widoczne są postawy zarówno negatywne, jak i pozytywne. Największymi wartościami są wiara i miłość, ktoś, kto wypełnia swe serce nimi nie może ulec złu. Z kart Pisma Świętego wołają słowa: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego…", a także: "Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli…". Tylko realizując w życiu powyższe przykazania miłości, etyki i wiary możemy stać się wielkimi ludźmi, niekoniecznie musimy dokonywać wielkich czynów na miarę historii, ale wystarczy, że będziemy żyli sprawiedliwie, uczciwie i z poszanowaniem ludzkiej godności. Na koniec pragnę wyrazić nadzieję, że większość z ludzkich istot wybierze tę właściwą drogę życia, bowiem Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo i dążmy z całych sił do tego, by cechy wiążące nas ze Stworzycielem wzięły górę nad naszymi słabościami.