Biblia to ogromna księga, która powstawała przez ok. 1200 lat. Najpierw była przekazywana ustnie, a następnie utrwalono jej tekst na piśmie. Rozległy czas tworzenia Pisma Świętego, a następnie jego odtwarzanie pamięciowe, doprowadziły do tego, że księga ta nie jest jednorodna gatunkowo i stylistycznie. Poszczególne części Biblii mają różnych autorów, duży wkład na ostateczny kształt Pisma mieli także jego tłumacze. Na przestrzeni wieków zmieniała się także historia, która nie pozostawała bez wpływu na odbiór i przekład Starego i Nowego Testamentu. Wszystkie te czynniki odbiły się na pewno na konstrukcji wizerunku Boga i człowieka w tym świętym tekście.
W najwcześniejszych księgach Starego Testamentu Bóg objawia się jako opiekuńczy ojciec, ale przede wszystkim apodyktyczny sędzia, który wygłasza poprzez pośredników swoje niepodważalne prawa. Jest to Bóg przemawiający, oczekujący od poddanych całkowitej uległości i posłuszeństwa. Swą potęgę ukazuje głównie poprzez wszechpotężne słowo o mocy sprawczej. Stwarza On świat za pomocą wypowiadania odpowiednich zwrotów.
W akcie tworzenia Bóg konstruuje człowieka na własny obraz. Dla niego istota ludzka to najbardziej doskonałe ze wszystkich stworzeń, dlatego powierza cały świat pod opiekę właśnie jej. Mówi o tym następujący biblijny cytat: "A wreszcie rzekł Bóg: << Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! >> Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: << Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi >>". Bóg powierzył więc człowiekowi władzę na ziemi, zwierzętom i roślinności zaś zlecił, by były swemu władcy podległe i posłuszne. Istota ludzka została obdarzona duszą, rozumem i wolną wolą, która miała go skłaniać do wybierania dobra. Bóg, jako ojciec ludzkości, obdarzył człowieka szczęściem, towarzystwem, dostatkiem, ale w zamian za to oczekiwał wierności, miłości i posłuszeństwa. Zakazał pierwszym ludziom spożywać owoców z drzewa wiadomości dobrego i złego. Oni jednak zawiedli pokładaną w nich ufność i dopuścili się tym samym pierwszego grzechu. Dlatego też rozgniewany Bóg wypędził ich z raju i uczynił śmiertelnymi: "Do niewiasty powiedział: << Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą>>. Do mężczyzny zaś Bóg rzekł: << Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz! >>". W tej sytuacji Bóg ukazał się po raz pierwszy jako bezwzględny i surowy Stwórca, który wymaga od człowieka posłuszeństwa.
Podobny Boży gniew widzimy wówczas, gdy prowadzeni do ziemi obiecanej Izraelici, ulegli pokusie i bałwochwalczo zaczęli czcić złotego cielca. Bóg przekazał wówczas wyrok przez usta Mojżesza, który powrócił z Dekalogiem z góry Synaj: "I rzekł do nich: << Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego >>. Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza, i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów".
Próby, jakim poddawał Bóg swoich poddanych, często wydawały się zwykłymi aktami okrucieństwa i bezwzględności. Oto Abraham długo czekał na pierworodnego, kiedy wreszcie Bóg ofiarował mu jedynego syna, pewnego dnia upomniał się o swój dar i chciał, by Abraham złożył Izaaka w ofierze. Kiedy przekonał się, że wiara jego sługi jest tak ogromna, że jest on gotów zabić jedynego syna, Pan odstąpił od polecenia.
Wymownym przykładem zsyłania cierpienia jako próby wiary jest historia Hioba. Hiob był prostym człowiekiem o szlachetnym sercu. Za swoją dobroć Bóg obdarował go wspaniałą rodziną (ojciec siedmiu synów), dostatkiem i zdrowiem. Pewnego razu Pan zamierzył sprawdzić potęgę wiary swego sługi i w mgnieniu oka zabrał mu wszystko, a na koniec odebrał samotnemu starcowi zdrowie. Niezłomny Hiob ani przez chwilę nie wyparł się Boga, choć złorzeczył na swój los i dzień narodzin, to jednak nie utracił głębokiej wiary. Wiedział, że to próba, gdyż był świadomy tego, iż nie popełnił żadnego grzechu, za który zostałby w tak okrutny sposób ukarany. Nagroda za wytrwałość jednak go nie ominęła: Bóg przywrócił mu wszystko, co utracił, ponadto doczekał się dalszych potomków i w zdrowiu dożył starości. Hiob to przykład niezwykle cnotliwego człowieka o potężnej wierze. Jego życiową maksymą było stwierdzenie: "Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?". W Księdze Hioba cierpienie to próba, w której kryje się tajemniczy Boży zamysł. Niezawinione katastrofy niosą ze sobą naukę, wzmocnienie, mogą one spotkać każdego, jednak za wytrwałość czeka nagroda.
We wspomnianej wyżej księdze widzimy portret człowieka wielkiego, zacnego. Wizerunek ten burzony jest w Księdze Koheleta, gdzie ujawnia się wiele ludzkich niedoskonałości. W owej pełnej mądrości księdze podstawowym mottem jest sformułowanie: "Marność nad marnościami i wszystko marność. Marność i gonienie za wiatrem". Eklezjastes ujawnia braki w ludzkiej istocie, jej kruchość i przemijalność. Cały świat wypełniony jest marnościami. Wszelkie doczesne dobra nie mają żadnej wartości, przemijają i giną. Wieczne jest to, co zawarte jest we wszechświecie.
Człowiek wielbi Boga w modlitwie. Najlepszym tego wyrazem są wspaniałe biblijne psalmy, w których Bóg jawi się jako miłosierny, potężny i opiekuńczy Ojciec, zaś człowiek to poddany sługa, który winien Stwórcę wielbić, być mu wdzięcznym, który nie może nie błagać, ale także skłonny jest przepraszać. W Księdze Psalmów człowiek zna swoją wartość i pozycję na ziemi, wie, że został stworzony na obraz samego Boga, dlatego jako jedyny może wołać do Boga w śpiewie i w modlitwie.
Nietypową, ale zarazem najwspanialszą księgą Pisma Świętego, jest "Pieśń nad pieśniami", w której ukazana została potęga miłości. Tego niezniszczalnego uczucia nie można nabyć za pieniądze, należy bardzo się starać, by je odnaleźć. W "Pieśni nad pieśniami", by ukazać potęgę uczuć między Bogiem a ludzką duszą, stworzony został alegoryczny obraz miłości między kobietą a mężczyzną. Bóg to czuły kochanek, a nie surowy sędzia. Takie ujęcie Boga zbliża nas do nowotestamentowej kreacji Stwórcy.
Jezus Chrystus, posłany na ziemię Boży Syn, ukazuje się nie jako sędzia, ale jako opiekun, pasterz kochający i dbający o swoje owce, przewodnik, mistrz i nauczyciel. Wszystko, co dzieje się w Nowym Testamencie odbywa się w imię miłości. To właśnie z jej powodu Baranek oddał swe życie za umiłowanych ludzi, by móc dać im jeszcze jedną szansę, by odkupić ich winy. Bóg jest miłosierny, potrafi wybaczać, dawać nadzieję. Wspaniale obrazuje to "Przypowieść o synu marnotrawnym". Jeden z synów postanowił zabrać należną mu część majątku i uniezależnić się od ojca. Wyruszył w świat i szybko roztrwonił pieniądze. Zarabiał na życie jako świniopas, był głodny i nie miał się w co ubrać. Wreszcie nędza sprowadziła go z powrotem w ojcowskie progi. Postawa ojca zupełnie nas zaskakuje, bowiem przyjął on syna z wielką radością. Zorganizował dla niego ucztę. Bóg przebacza każdemu nawróconemu i żałującemu swych grzechów. Człowiek może czuć się bezpiecznie, gdyż jest dzieckiem wspaniałego i litościwego ojca, ma także przyjaciela i nauczyciela. W te wszystkie role wciela się bowiem biblijny Bóg.
Podstawowym nowotestamentowym przykazaniem jest przykazanie miłości wygłoszone przez Chrystusa. W liście św. Pawła do Rzymian czytamy: "Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne - streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego". Słowa te potwierdzają się we wspaniałym "Hymnie do miłości": "Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość, te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość". Miłość wyznacza ścieżkę życia, jeśli kochamy, nie możemy nikogo skrzywdzić. Dzięki miłości życie ma sens, bo najważniejsze jest czynienie dobra, bez tej wartości człowiek jest niczym: "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca, albo cymbał brzmiący". Relacje między Bogiem a człowiekiem są regulowane przez prawa Boże i miłość, podobnie jest w kontaktach międzyludzkich, gdyż sam Jezus mówi: "Cokolwiek bliźniemu czynicie - mnie czynicie", w każdym człowieku należy poszukiwać boskiej obecności.
Wraz ze zmieniającym się i łagodniejącym wizerunkiem Boga zmienił się także obraz człowieka. Oto Bóg Stwórca z surowego sędziego stał się opiekunem i przewodnikiem, który umiłował swój naród. Jedno się nie zmieniło, Bóg zawsze jest miłosierny i sprawiedliwy, a jego surowość ma jedynie sprowadzać niepokornego człowieka na odpowiednią drogę wiary. Trzeba jednak przyznać, że wraz z Chrystusem przyszła nauka miłości, odsunąć należy na bok pewne starożytne przejawy mentalności ludzkiej w Starym Testamencie, a należy przyjąć bardziej uniwersalne przesłanie Nowego Przymierza. Ktoś kiedyś powiedział, że chrześcijaństwo to najpiękniejsza i najtrudniejsza religia świata, niestety brakuje prawdziwych chrześcijan. To smutne, ale wbrew pozorom prawdziwej miłości jest niewiele, a wiara chrześcijańska w szczególności opiera się na miłowaniu Boga i bliźniego.