Życie człowieka przemija nadzwyczaj szybko. Zwykle nie liczy się pojedynczych godzin, ale już tygodnie i miesiące i lata są zauważalnym tego świadectwem. W końcu utrudzony życiem człowiek umiera. Niektórym los wyznaczył czas dłuższy, innym krótszy. Każdy chce osiągnąć cos w życiu, ale jednym udaje się to i zostają zapamiętani, inni natomiast umierają szybko po raz drugi, wraz z odejściem przyjaciół i najbliższych. Ci, którzy nie pozostawili po sobie jedynie pustki i wiedzą, że będą zapamiętani, odchodzą szczęśliwi.
Codziennie widzimy zabieganych ludzi, zajętych interesami, załatwieniami, zajętych zarabianiem pieniędzy i innymi własnymi sprawami. Zresztą sami ciągle jesteśmy czymś zajęci - najpierw zabawą i nauką, potem pracą i rodziną, mamy aż zbyt wiele do zrobienia w krótkim czasie, który nam przysługuje. Dlaczego tak jest? Człowiek przede wszystkim dąży w życiu do zaspokojenia potrzeb swoich własnych, swojej rodziny i wreszcie kraju i ludzkości. Jest tak od początku dziejów, jakkolwiek ten początek sobie wyobrażamy. Potrzebami takimi są zapewnienie bytu, pożywienia, dachu nad głową, bezpieczeństwa, wreszcie koniecznego odpoczynku i rozrywki. Od zarania człowiek potrzebował jednak wskazówek, w jaki sposób może połączyć swoje pragnienia - pozostanie zapamiętanym i zapewnienie sobie bytu. Wskazówkami takimi była moralność i wzorce postępowania. Można zapytać, skąd dzisiejszy szary, skromny i ubogi człowiek oraz inny - bogatszy i zapewniający sobie byt i rozrywki na wysokim poziomie osobnik, czerpią niezbędne wzorce i postawy? Skąd czerpią oni "natchnienie" do życia. Odpowiedzią może być - ze szkoły, od rodziny, z prawa. Jednak przede wszystkim z kultury. Jednak skąd wzięły się wzorce trwale zakorzenione w kulturze? Odpowiedzi, jakże słusznej, udzielił w jednym ze swych wierszy poeta romantyczny Cyprian Kamil Norwid. Napisał:
"(...) do dziś jeszcze mądrość nasza cała,
Składa się z greckiej, rzymskiej i tej, co w Kościele (...)"
Miał rację albowiem większość wzorców osobowych naszej kultury oraz odpowiedzi na większość dręczących nas pytań odnajdziemy w Biblii oraz mitologii i literaturze starożytnej. W szkole omawiamy w końcu wiele przykładów utworów sprzed naszej ery oraz ich współczesnych nawiązań. Wiele takich wzorców przekazują nam oparte na mitologii i Piśmie Świętym przysłowia zasłyszane w domu. Także nowoczesne prawo czerpie pełnymi garściami z idei starożytnych i biblijnych. i tak nigdy nie poznamy wszystkich literackich i biblijnych bohaterów, gdyż jest ich tak wielu. Można więc powiedzieć, że mitologia i Biblia są skarbnicą wzorców osobowych i schematów postępowania.
Najwięcej wzorców osobowych zgromadzonych w pojedynczej publikacji znaleźć można z całą pewnością w Biblii. Najważniejszym wzorem do naśladowania przedstawionym dokładnie i wnikliwie w Piśmie Świętym jest oczywiście sam Bóg. Stwórca uczynił w końcu człowieka na swoje podobieństwo - stworzył istotę najdoskonalszą w świecie. Poważną wadą w tej konstrukcji była jednak powiązana z wolna wola podatność na pokuszenie przez Szatana, zło i grzech. Już pierwsza para ludzi udowodniła to. Otrzymali Raj - miejsce, w którym niczego nie brakowało im do szczęścia, nie dotykały ich troski ani nie miały dostępu nieszczęścia. Człowiek miał pod dostatkiem pożywienia, był bezpieczny i szczęśliwy - miał wszystko, na co teraz musimy pracować w pocie czoła przez cale życie. Pułapką okazał się jednak jedyny warunek i jedyne prawo - zakaz zjedzenia owoców z drzewa Poznania Dobra i Zła. Dlaczego ulegli szatańskiej pokusie? Oto doszła do głosu kolejna cecha człowieka - pragnienie dążenia do wiedzy, doskonałości i potęgi, chęć stania się bardziej podobnym Bogu. Człowiek zawsze chciał więcej mieć, wyżej się wspiąć, więcej potrafić. Chciał być może stworzyć jeszcze lepszy Eden. Człowiek chciał doścignąć swój wzór - Boga - i doprowadziło go to do upadku. Został stworzony na podobieństwo, a chciał stać się taki sam. Stał się jednak przez swój błąd istotą ułomną, słabą i kruchą. Poznał Dobro, które utracił i Zło, którym stały się dla niego zmartwienia, ból i wszelkie troski.
Nie raz widzimy dzisiaj ludzi pnących się za wszelką cenę po kolejnych szczeblach kariery. Coraz więcej i więcej osiągają, stają się coraz bogatsi, zdobywają wreszcie władzę nad innymi. Zwykle są ślepi na życie inne, niż prowadzące do kariery, zapominają o świecie, w którym żyją. Nie przejmują się otoczeniem, rodziną a nawet swoim własnym zdrowiem. Mają przed sobą tylko główny cel. Wystarczy przejść się czasem wokół kościołów. Zabiegani ludzie czczący świętą trójcę czasu, pieniędzy i kariery przemykają biegiem lub w eleganckich limuzynach. Ciągle zmierzają gdzieś, gdzie będą bliżej swego celu, nie zwracają uwagi na budynek, który inni nazywają Domem Bożym. Jeśli modlą się, to zwykle w formie prośby o więcej. Nieliczni potrafią zatrzymać się, wstąpić na chwilę i cichą modlitwą podziękować za to, co już mają.
Politeizm Greków pozostawia miejsce na jeszcze więcej możliwości w wyborze "nadludzkiego" wzoru postępowania. Zresztą każde bóstwo reprezentowało jakąś dziedzinę ludzkiej działalności, którą niektórzy chcieli jak najlepiej opanować. Zeus reprezentował potęgę i władzę, Atena - mądrość, Apollo - artyzm, Hefajstos mistrzostwo w rzemiośle. Wojownicy czcili Aresa a żeglarze - Posejdona. Bogowie reprezentowali ideały, do których dążyli ludzie. W końcu trudno stać się doskonałym w miłości i wojnie czy władzy i rzemiośle. Z drugiej strony, bez tych ideałów świat straciłby swój przyrodzony porządek i pogrążył się w chaosie - pojęcia dobra i zła czy doskonałości i ułomności przestałyby cokolwiek znaczyć. Tego człowiek boi się szczególnie, więc starożytni stworzyli swoich bogów, żeby ci reprezentowali to, do czego sami ludzie dążą. Na jeszcze większa skale wzorcami stawali się półbogowie i herosi. Herakles symbolizował siłę, Odyseusz spryt i upór a Jazon - niezłomność w dążeniach. Religijne wzory sprawiały, że starożytni, tak zresztą jak i my dzisiaj, mogli czuć się zadowoleni i umierać w poczuciu spełnienia.
Podczas ceremonii chrzcielnej rodzice biologiczni i chrzestni zobowiązują się do wychowania dziecka w duchu chrześcijańskim oraz przekazania swoich doświadczeń. Niektórzy wywiązują się z tego obowiązku, inni natomiast szybko zapominają. Pogrążają się w świecie materialnym i uznają, że jeśli dziecko o coś prosi, to muszą to być pieniądze.
Czasem człowiek musi poświecić przyjemność i odpoczynek dla osiągnięcia wielkiego celu - dowodzi to, że dążenie do doskonałości nie jest złe. Znakomity przykład takiego celu, na którym należało się skupić przedstawia nam mit o wielkim artyście i wynalazcy Dedalu oraz jego synu Ikarze. Dedal był wybitnym ateńskim budowniczym, architektem, mechanikiem i rzeźbiarzem. Oskarżony o zbrodnię uciekł na Kretę. W związku z tym, że Dedal był geniuszem i wielkim wynalazcą, król Krety Minos nie zamierzał wypuścić go ze swojego kraju. Dedal wykonał dla władcy kilka projektów, ale nie godził się na uwięzienie. Uwięziony wynalazca skonstruował z piór o wosku sztuczne skrzydła i przy ich pomocy chciał wraz z synem Ikarem uciec z niewoli. Przed startem ojciec ostrzegł chłopca, że konieczne jest utrzymanie odpowiedniej wysokości. W innym wypadku grozi katastrofa - przy byt małej wysokości - pióra nasiąkną morską wilgocią i przestaną spełniać swoją rolę, przy zbyt dużej natomiast - słoneczny żar roztopi wosk i skrzydła się rozpadną. Ikar tak zachwycił się wolnością i swobodą lotu, że pomimo przestróg i nawoływań poleciał zbyt wysoko. Czuł się wielki i zapomniał, że lot służy dotarciu do celu. Słońce rozpuściło spoiny skrzydeł a nieszczęsny lotnik spadł i zginął. Ojciec, aby nie stracić życia, nie pomógł mu. Ojciec nie stracił celu z oczu i dotarł do punktu docelowego.
Dzisiaj można zrozumieć ten mit dwojako. Jako przestrogę przed upajaniem się wolnością na przekór rad ludzi starszych i bardziej doświadczonych, oraz jako ostrzeżenie przed zjawiskami i działaniami, które mogą wydawać się piękne i przyjemne, lecz tak naprawdę są niebezpieczne i zgubne. Także wśród ludzi, których znamy przewinął się niejeden Ikar upojony wolnością i nie pamiętający o ważnych sprawach. Niektórym z nich dało się jeszcze pomóc.
Ważne wzory osobowe przedstawia także oparta na mitologii tragedia Sofoklesa pod tytułem "Antygona". Dramat ukazuje nam dwie ludzkie postawy - człowieka silnego i wywierającego wpływ na innych (króla Kreona) oraz osoby słabej, lecz sprzeciwiającej się władzy w imię wyższych celów (księżniczkę Antygonę). Kreon stawiał wydane przez siebie dyspozycje wyżej od odwiecznych praw boskich, którymi kierowała się Antygona. Silny władca okazał się jednak tak samo wrażliwy jak każdy inny człowiek - jego błędne decyzje kosztowały go życie żony, syna i siostrzenicy. Antygona, pomimo słabości w obliczu królewskiego prawa, postąpiła słusznie i z dumą oddała życie. Silni ludzie u władzy, którzy pozbawieni są jednak odpowiednich kwalifikacji mogą wyjątkowo źle wpłynąć na ludzi, którymi władają. Tak stało się właśnie w przypadku sofoklesowego Kreona czy mitologicznego Edypa. Dzisiaj taką sytuacje widzimy w przypadku ludzi tak zapracowanych i zajętych zarabianiem pieniędzy, że aż nie zauważają, że stali się obcy dla własnych dzieci, a ich życiowi partnerzy ich porzucili.
Powyższe przykłady biblijne i mitologiczne dowodzą, że ludzka wielkość i swoboda mogą okazać się zgubne. Dzieje się tak zwykle wtedy, gdy ludzie sięgają po więcej, niż im się należy poprzez źle zrozumiane dążenie do doskonałości - Adam i Ewa chcieli stać się równymi Bogu, Ikar szukał wolności a Kreon - władzy i autorytetu.
Oscar Wilde powiedział:
"Żyjemy w czasach przepracowania i niedokształcenia; w czasach, w których ludzie są tak
zajęci, że zupełnie głupieją".
Czasy zmieniają się, a ludzkość wraz z nimi. Kultura modyfikuje się, aby sprostać technologii. Biblia i Antyk pozostają jednak niewyczerpalnym zbiorem życiowych postaw i wzorców osobowych. Niniejsza praca skupia się jedynie na problemie dążenia do celu i osiągania doskonałości, ale to oczywiście tylko jeden z aspektów biblijnej i starożytnej mądrości. Mądrości, która z pewnością natchnie także przyszłe pokolenia.