W każdym, istniejącym na Ziemi kręgu cywilizacyjnym, religia odgrywa niezwykle ważną rolę. Europa doby średniowiecza uchodziła za kontynent o szczególnej i specyficznej religijności. Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, iż Kościół i zbiorowości społeczne stanowili twór spoisty, jedność, swoistą spójnię. Religijność czasów średniowiecznych przejawiała się głównie w tym, iż wielu ludzi przywdziewało ówcześnie szaty typowe dla duchownych. Kościół oddziaływał niezwykle intensywnie na formowanie i kształt życia społecznego tamtych czasów. To on właśnie skupiał w swoich rękach i dysponował wielkimi własnościami ziemskimi. Posiadał swe odrębne prawodawstwo, którego strzegły i kontrolowały sądy kościelne z siedzibą w Rzymie. Klerycy cieszyli się szerokim zakresem przywilejów, m.in. nie podciągano ich do odpowiedzialności karnej przed zwyczajnymi sądami, ale odmiennymi, w których decyzje o popełnieniu przewinienia i karze podejmowali wyłącznie duchowni. Wpływy i koneksje Kościoła dosięgały aż władzy monarszej, piastując najwyższe i najzaszczytniejsze urzędy władzy cywilnej. Przejawiały się one niemal każdej dziedzinie życia zbiorowości społecznych, Kościół sprawował nadzór oraz nadawał kształt ówczesnemu Europejczykowi, właściwie od momentu narodzin do jego zejścia śmiertelnego. W przeważającej części wiosek, miasteczek i niewielkich miast kościół postrzegany był wyłącznie jako jeden z budynków użyteczności publicznej. Wszystko to przyczyniło się do wykształcenia się i zaistnienia absurdalnej wręcz sytuacji. Mocarstwowa pozycja Kościoła sprawiła, iż rychło znalazł się on w ogromnym zagrożeniu. W obu stuleciach : tak XIV jak i XV; dążono do tego, aby wprowadzić porządek i harmonię w Kościele Katolickim. Coraz wyraźniej i mocniej przemawiały niektóre głosy, iż w momencie, kiedy spora część reprezentantów duchowieństwa wiodło niezwykle wyszukane i "światowe" życie oraz nie świeciło dobrym przykładem godnego i skromnego żywota chrześcijańskiego; niezwłocznie trzeba odnieść się do Biblii i z jej świętych kart próbować odczytać znaki i życiowe drogowskazy. Ludzi, którzy rozpowszechniali tego typu poglądy i hasła, określano mianem "heretyków", a więc zwolenników fałszywych i grożących stabilności Kościoła - doktryn i wykładni.
Za jednego nich uchodzi Jan Hus.
Jan Hus przyszedł na świat w niewielkiej wiosce, położonej na terenie Czech, jako potomek zwykłego chłopa, blisko 1369 roku. Studia w zakresie nauk humanistycznych i teologicznych ukończył na Uniwersytecie Karola w Pradze, gdzie niebawem zaczął pełnić funkcje dziekana, zaś następnie rektora oraz propagował i rozprzestrzeniał wykładnię brytyjskiego reformatora Jana Wiklifa. W 1402 roku władca państwa czeskiego - Wacław - powołał go na stanowisko kaznodziei w kaplicy betlejemskiej w stolicy Czech -Pradze. To tam właśnie głosił swe niezwykle odważne i kontrowersyjne kazania, w których niezwykle zacięcie żądał zaprzestania postępującej degrengolady w łonie kościoła, przyniesienia ulgi w niedoli biedaków, a także stawał w obronie interesów narodu czeskiego w cesarstwie. Krzyczał także niezwykle przenikliwe i stanowcze "nie" względem praktykom płatnych odpustów. Jego determinacja i nieustępliwa postawa przyczyniły się do ściągnięcia na swoją osobę gniewu i zemsty krytykowanego kleru. W 1411 roku nałożono na niego karę ekskomuniki, oddaliła się także od niego spora część wspierającej jego działania i wyznająca te same poglądy do tej pory szlachta. W związku z tym przyszło mu przez jakiś czas żyć w ukryciu, korzystając z gościny u swych zwolenników, lecz w chwili, gdy powołano go na sobór w Konstancji, pomimo zrozumiałego i uzasadnionego zagrożenia, odpowiedział na wezwanie i przybył na sobór. Specjalnie na tę okoliczność panujący ówcześnie - Zygmunt Luksemburski wręczył mu - wobec takiego stanu rzeczy - list żelazny, który jednak okazał się bezużyteczny i bezsilny względem zaciekłych oponentów i wrogów Jana Husa. Osadzony do wiezienia i poddany torturom, nie zaprzeczył swoim przekonaniom i nauce; czego następstwem był wyrok spalenia na stosie, egzekucja odbyła się w dniu 6 lipca 1415 roku. Jego dezyderat zawarty w wykładni, aby wszyscy ludzie świeccy mieli możliwość przyjmowania komunii świętej pod dwiema postaciami- "chleba" oraz "wina", został zaakceptowany i zatwierdzony w czasie obrad Soboru Watykańskiego II.
Jan Hus zyskał mimo wielu sprzymierzeńców, wyznawców i sukcesorów. Jego tragedia życia nie zakończył się mimo to wraz wymierzonym mu wyrokiem śmierci. Pojawił się ociekający krwią epilog owego dramatu w postaci wojen husyckich. Sprzymierzeńcy Jana Husa byli niezwykle poruszeni i niemal zbulwersowani przyzwoleniem cesarza Zygmunta na osadzenie Husa w więzieniu i spalenie ich mentora i przywódcy na stosie, pomimo faktu iż zobowiązał się oficjalnie zapewnić mu bezpieczny i nieskrępowany powrót z soboru w Konstancji do kraju. W związku z tym, gdy w 1419 roku korona czeska po śmierci Wacława IV przeszła w ręce jego brata, cesarza Zygmunta, husyci, przejąwszy siłą ster władzy w państwie czeskim, odebrała mu prawo do zasiadania na tronie królestwa czeskiego. Dalej, przekazali insygnia władzy królewskiej w Czechach - królowi polskiemu Władysławowi Jagielle, kiedy jednak Jagiełło pod naciskiem biskupa Oleśnickiego nie zaakceptował oferowanej mu propozycji, tę samą ofertę złożyli buntownicy Witoldowi. Witold, po uzyskaniu aprobaty Władysława Jagiełły, wyprawił do Czech swojego krewnego - Zygmunta Korybuta -,który jako regent objął we władanie czeskie terytoria, zaś po trzech latach, sejm czeski mianował go królem Czech. Niemniej jednak, do ustabilizowania sytuacji i relacji w Czechach wiodła jeszcze daleka droga. Pojawić musiał się zwarty ciąg tzw. Wojen Husyckich, które nie stanowią jednak, acz wielce nad tym ubolewam, przedmiotu mojej pracy, więc opisywanie ich wydaje się być tu zbyteczne.
Podkreślić trzeba z pewnością, iż wielki i silny ruch husycki w XV stuleciu, sprawił, iż feudalna monarchia czeska zadrżała oraz zyskał nieprawdopodobny rezonans na terenie całego ówczesnego kontynentu europejskiego. Husytyzm jest -przede wszystkim- ruchem społecznym tworzonym przez uciskane zbiorowości społeczne wymierzonym w świeckich i kościelnych właścicieli feudalnych. Pomimo faktu iż sytuacja biedoty stanowiła główny mechanizm napędzający działania powstańcze, jednak niestety nie przyniosło to poprawy warunków i sytuacji życia, bytowania. Co więcej, sytuacja chłopów uległa jeszcze bardziej głębokiemu pogorszeniu, lecz za to doraźne i namacalne profity zyskało możnowładztwo i przedstawiciele szlachty. Przyznano im dodatkowe własności ziemskie, a to za sprawą odebrania dóbr ziemskich należących do Kościoła w dobie rozognionych wojen husyckich. Husytyzm, jako progresywny ruch społeczny o charakterze religijnym, a zatem poniósł porażkę. Pomimo tego, Husyci wywarli przemożny wpływ na kształtowanie się średniowiecznych cywilizacji ludzkich. Stali się niezwykle pomocni w odzyskaniu suwerenności państwa czeskiego, jak również zmienili na pewien okres praktyki kościelne.
Drogi przenikania idei husyckich do Polski.
Wielu reprezentantów polskich elit odbywało studia w latach, w których żył i działał Jan Hus na Uniwersytecie w Pradze. Zdecydowanie czyniło to łatwiejszym cyrkulację czeskiej wykładni reformatorskiej w państwie polskim. Przyjmuje się szacunki bowiem, jakoby w okresie między 1348 a 1400 rokiem, w stolicy Czech odbywało studia blisko między 250 a 300 Polaków . Spośród jedenastu pierwszych rektorów odrestaurowanego Uniwersytetu Krakowskiego, aż dziewięciu z nich uzyskało swoje tytuły naukowe właśnie w Czechach . Młodzież z Polski, odbywająca studia w Pradze stałą się naocznym świadkiem powstającego i funkcjonującego ruchu religijnego i przekazywała do kraju ojczystego jedne z pierwszych wiadomości i szczegółów na ten temat. Z niekłamanym entuzjazmem przyjęto w państwie polskim kazania, głoszone przez prekursorów i propagatorów husyzm- Jana Milicia z Kromeriza, a także Konrada Waldhausena. Studenci z Uniwersytetu w Pradze, w tym także Polacy, mieli także możliwość indywidualnego spotkania z założycielem ruchu - Janem Husem. Ze względu na ścisłe związki i relacje, jakie łączyły ją z uniwersytetem w Pradze, krakowski uniwersytet stał się miejscem burzliwych dyskursów na temat postulatów i modyfikacji reformatorskich, które rozpowszechniano w państwie czeskim. Ogromne zainteresowanie wzbudziła dysputa na temat Brytyjczyka Jana Wiklifa, którego rozważania i pisma przenikały do naszego kraju z Pragi. Początkowo, w Krakowie dokładnie analizowano wzmiankowaną już dysputę, aby następnie dynamicznie i spontanicznie dołączyć do grona w niej dyskutujących. Formowało się raczej mało przychylne nastawienie do wykładni i konceptów owego oksfordzkiego myśliciela. Najbardziej przemożny wpływ wywierali na owe podejście profesorowie z Uniwersytetu w Pradze, którzy podjęli prace naukową także na uniwersytecie w Krakowie.
Pomimo tego, środowisko uniwersytetu krakowskiego z entuzjazmem śledziło poczynania i osiągnięcia Jana Husa oraz rozpowszechnianą przez niego naukę etycznej odbudowy Kościoła . Student krakowskiej uczelni - Wincenty, który był wiernym słuchaczem w Pradze kazań Jana Husa, rozprzestrzeniał je na terenie państwa polskiego.
Również na dworze królewskim, z niezwykłą uwagą śledzono postępujący proces reformy religijnej na terenie Czech. Na dworze królowej Jadwigi, funkcja kaznodziejów spoczywała w rękach poważanych czeskich zwolenników reformy kościelnej -m.in. Henryka Bitterfelda, Jana Stekny, Mikołaja z Milicina. Do znacznego wzrostu zainteresowania działalnością ruchu husyckiego przyczyniło się także zacieśnienie więzi pomiędzy Polską, a państwem czeskim, które miało miejsce z początkiem XV stulecia. Władysław Jagiełło dążył wtedy do pozyskania przychylności monarchy czeskiego- Wacława IV dla uprawianej przez siebie polityki wymierzonej w Zakon Krzyżacki. Mało korzystny dla państwa polskiego orzeczenie o konflikcie polsko- krzyżackim, wydane w 1410 roku przez króla Wacława IV, wszak przyczynił się znacznie do rozluźnienia i oziębienia relacji pomiędzy Polską a Czechami, jednak równocześnie wywołał wszczęcie- za pośrednictwem dworu królewskiego - relacji z Uniwersytetem w Pradze, stanowiącym ośrodek i bastion ruchu reformatorskiego. Po odniesieniu zwycięstwa w bitwie pod Grunwaldem, Władysław Jagiełło posłał nawet posłańca z listem do władz Uniwersytetu w Pradze, w którym to uroczyście donosił o swojej wiktorii i triumfie.
Jan Hus wysłał odpowiedź na otrzymany list, składając gratulacje z okazji zwycięstwa i wypowiadając się o nim, jak o triumfie plemienia Słowian, nad żywiołem Niemców. Równocześnie insynuował, żeby Władysław Jagiełło, posługując się w życiu przykazaniem chrześcijańskiej miłości, dążył do zawarcia porozumienia z Zakonem Krzyżackim oraz Janem Luksemburczykiem. Błyskawicznie wzmagający się antagonizm z dostojnikami kościelnymi, jak również strata przychylności Wacława IV nakłoniły Jana Husa do wszczęcia starań o zyskanie poparcia polskiego władcy dla rozpowszechnianej za pośrednictwem swej nauki - reformy. W liście skierowanym do Władysława Jagiełły- Jan Hus usiłuje przekonać polskiego monarchę do dynamicznego uczestnictwa w procesie wtłaczania reformy kościelnej.
W 1413 roku miejsce miała wizyta Hieronima z Pragi na dworze królewskim . z Król i jego małżonka przyjęli go z otwartymi ramionami, w obecności przedstawicieli możnowładztwa oraz stanu rycerskiego na dziedzińcu zamku królewskiego. Stało się to idealną okazją do wysłuchania i przyswojenia sobie zasadniczych celów reformy postulowanej w ruchu husyckim - przez dwór, a także zyskanie dla niej przychylności króla państwa polskiego. Przez czas trwania kilka następnych dni, przybyły gość -Hieronim wygłaszał w Krakowie kazania, wywołując konsternację, a może nawet wręcz wzburzenie krakowskich zbiorowości kleru i mieszczaństwa. Ówczesny biskup krakowski - Wojciech Jastrzębiec - pozwał go na przesłuchanie, stawiając mu zarzut rozpowszechniania heretyckich myśli i nauk Wiklifa. Pomimo iż obecna była w zainteresowanych środowiskach świadomość, iż przeciw Hieronimowi wystosowano pozew sądowy, a także, iż ówczesny Zwierzchnik Stolicy Apostolskiej - Jan XXIII - potępił jego działalność, Wojciech Jastrzębiec zbagatelizował misję Hieronima.
Przed Soborem w Konstancji, nauka i poczynania Jana Husa nie wzbudzały znacznego niepokoju, ani też pośród polskich szeregów duchowieństwa, ani tym bardziej na dworze królewskim. Kształtowanie i umacnianie ruchu reformatorskiego na terenie Czech, były w Polsce bacznie obserwowane i zyskały nieprawdopodobny rezonans w kręgach polskiego duchowieństwa i Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Dochodziły też na dwór królewski słuchy o antyhusyckiej działalności, którą podejmowało czeskie duchowieństwo, a także o wrogim względem Jana Husa nastawieniu papieża Jana XXIII.
Owa neutralna, a czasem - rzec by można - przychylne stanowisko względem ruchu husyckiego, jakie przyjęło się w państwie polskim, ulegało modyfikacjom w czasie trwania Soboru w Konstancji. Reprezentanci polskiego rycerstwa, wchodzący w skład poselstwa, opowiadali się przeciwko złamaniu glejtu, jaki Jan Hus otrzymał z rąk Zygmunta Luksemburczyka i osadzeniu czeskiego reformatora w więzieniu. Polacy nie występowali jednak przeciw samym zarzutom wysuwanym względem oskarżonego Jana Husa. Wszystkie kroki, jakie podjęli, stawiali tak, by pozostać w stan zgody z dwiema zaangażowanymi stronami sporu. W listach, które wysyłał z więzienia Jan Hus, składał podziękowania polskim rycerzom za udzielone mu wsparcie . W więzieniu składał mu wizyty także polski doktor, prawdopodobnie był to królewski doktor- Paweł Włodkowic . Jan Hus w odrębnym liście pisze o nim jako o jednym ze swych nielicznych zwolenników i obrońców na Soborze .
Polskie poselstwo, bez żadnych oporów i wątpliwości przyjęło wiadomość o bezwzględnym wyroku wydanym na Jana Husa. Ówczesny arcybiskup gnieźnieński - Mikołaj Trąba - celebrował mszę świętą, która poprzedzała wykonanie egzekucji i spalenia żywcem na stosie Jana Husa. Klerycy z diecezji poznańskiej, byli uczestnikami wydarzenia, w którym spalono jego prace. Tak, Władysław Jagiełło, jak też profesorowie krakowskiego uniwersytetu w listach skierowanych do soboru, uznali wyrok wydany na Jana Husa za należyty. W 1423 roku wyszedł nawet nakaz dotyczący wszystkich nowych studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, aby złożyli przysięgę, że nic ich nie łączy z nauką głoszoną przez Jana Husa.
Jednak w roku 1415. Jan z Trląga będący w konflikcie z Marcinem Tyczką, który pełnił funkcję plebana w sąsiedniej parafii, bronił Husa i odpierał zarzuty, jakie stawiał mu Sobór. Przykład ten stanowi jedyny przejaw tak ewidentnej polemiki, która toczyła się w państwie polskim jeszcze w czasach współczesnych czeskiemu reformatorowi. To, czego doświadczył Hus podczas Soboru, spotkało się w sposób oczywisty z potępieniem ze strony jego niewielu zwolenników z Polski. W jego obronie wystąpili reprezentanci różnych klas społecznych. Była to postawa dość naturalna, ale o małym znaczeniu i rozgłosie.
O przedostawaniu się poglądów głoszonych przez Husa na tereny państwa polskiego decydowała niewielka odległość geograficzna i językowa Czechów oraz Polaków, a także poczucie przynależności do tej samej wspólnoty - czyli Słowian. Polacy będący zwolennikami nauki Husa studiowali w Czechach. Trudno jednak właściwie określić poziom tego zjawiska, co spowodowane jest brakiem odpowiednich informacji źródłowych. Moiżna za to przyjąć, że rozmiary tego zjawiska były raczej szerokie. Pomimo kościelnych zakazów, do państwa czeskiego podróżowała grupa polskich kupców. Isurekcja husycka nie tylko nie zahamowała handlu pomiędzy stroną czeską i polską , ale doprowadziła nawet do powstania nowego sposobu wymiany. Było to wynikiem wojen oraz zapotrzebowania w rezultacie na broń oraz surowce. Kilka wzmianek podaje, iż kontakty handlowe Polski i Czech stanowiły czynnik sprzyjający przedostawaniu się poglądów głoszonych przez Husa na obszary państwa polskiego.
W poznaniu ruchu husytów bardzo dogodne warunki stwarzały wyjazdy do państwa czeskiego, rycerzy z Polski. Nie mniejszą okazją to tego był udział Polaków- rycerzy w wielu wojnach husyckich. Pomimo tego materiały źródłowe nie potwierdzają tego, aby religijne hasła ruchu husytów wywoływały poważniejsze zainteresowanie ze strony polskich rycerzy. Polacy widzieli w swym udziale w walkach husyckich raczej szansę na szybkie zbicie majątku. Pomimo tego, znanych jest kilka przypadków, iż rycerze z Polski, po poznaniu haseł husyckich, rozpowszechniali ich treść kiedy powrócili do swojego państwa. Głownie dotyczyło to charakterystycznego dla nauki husyckiej rodzaju otrzymywania komunii świętej, która miała postać chleba i wina.
W najbliższym otoczeniu króla Władysława Jagiełły nie brakowało Czechów. Wystarczy wymienić chociażby nadwornego astrologa Henryka Czecha, a także medyka - Pawła Kravara.
Najczęstszą formą przekazywania tradycji Jana Husa było słowo mówione. Polacy często słuchali kazań wyznawców poglądów Husa z terenu Czech, a następnie podejmowali próbę przeniesienia tych słów do państwa polskiego. Tak było chociażby w przypadku Jakuba z Trląga , który w chwili śmierci chciał, aby jego dusza znalazła się w towarzystwie duszy Jana Husa . Dostepne materiały źródłowe nie dostarczają jednak, informacji, aby kaznodziejstwo Husytów miało w piętnastowiecznym państwie polskim większy zasięg.
Opisane w piętnastowiecznym państwie polskim pisma husyckie, otwierają ciekawe zjawisko mówiące o rozprzestrzenianiu się idei Jana Husa w tych ze środowisk , których reprezentanci potrafili czytać . W znaczny sposób zawężało to liczbę osób ,które korzystały ze źródeł pisanych, które tyczyły się ruchu husyckiego. Do korzystania z nich była uprawniona tylko mała grupa ludzi, prawie wyłącznie o charakterze duchownym. Dostepność pism husyckich, w których znajdowały się fundamentalne dla wykładni Jana Husa kwestie o charakterze teologicznym i moralnym, był zawężony do elitarnej grupy intelektualistów, powiązanych głównie z placówką uniwersytecką w Krakowie.
Stosunki sąsiedzkie poniekąd pokrewieństwo Polaków z Czechami wytworzyło warunki do łatwego przenikania nauki Husa na obszary Polski. O wynikającym z tego zagrożeniu przekonani byli tak biskupi polscy jak też Kuria Rzymska. Już podczas Soboru w Konstancji pojawiły się głosy, iż wśród Polaków istnieje niemała liczba popierających "herezję Husa".Jeden z husyckich reformatorów, jakim był anonimowy Michał, był bohaterem przemowy wygłoszonej w 1419 roku przez kaznodzieję praskiego - Jana Zelivsky'ego. Uznał go za mentora ruchu Husytów obok Jana Husa, Hieronima z Pragi i Mikołaja z Drezna.
Przybierające na sile antagonizmy klasowe na wsi oraz w mieście z przełomu XIV i XV wieku. Stworzyły doskonałą bazę dla ruchu Husytów. Wielkim zainteresowaniem cieszył się on wśród mieszczan, niższego duchowieństwa oraz średniozamożnej szlachty, ale także wśród możnowładców (bracia Piotr i Jan Szafrańcy, Spytek z Melsztyna, Abraham ze Zbąszynia i inni).
Rewolucja o charakterze socjalnym oraz insurekcja narodowa w Czechach mocno utrudniły rozgrywki polityczne w Europie Środkowej i powiązały się w sposób bezpośredni ze sprawami w Polsce. Każdy z wojujących obozów, po jednej stronie - Zygmunt Luksemburski, zaś po drugiej - czescy husyci, próbowała pozyskać stronę polską dla swoich interesów albo przynajmniej nie dopuścić do wspomożenia przeciwnika. Wraz ze śmiercią Wacława IV umiarkowany odłam husycki, w 1420 roku, przekazał tron czeski Władysławowi Jagielle, który co prawda, przyjął posła gościnnie, skarżył się na cesarza, ale nie odpowiedział w sposób jednoznaczny na taki gest. Był to zabieg dyplomatyczny, zostawiając nadzieję Czechom utrzymali w szachu Zygmunta Luksemburskiego. Co prawda sprawy polskie i czeskie posiadały wspólny mianownik-walka z niemieckim feudalizmem Wszak państwo polskie było zaangażowane w konflikt z Krzyżakami. Propozycja wysunięta przez stronę czeską stanowiła doskonałe przesłanki dla unii polsko-czeskiej, którą popierała szlachta. Pomimo tego przeciwna takiemu rozwiązaniu była grupa magnatów, której przewodniczył biskup Oleśnicki. Żywili oni obawę przed działalnością kaznodziejów czeskich w państwie polskim i hasłami społecznymi, które głosili taboryci, którzy bez zgody papieża albo biskupa określonej diecezji "rozszerzali błędy i herezje w słowie i piśmie" . Pod presją ze strony kleru Władysław Jagiełło nie przyjął korony czeskiej , obawiając się sporu z papieżem oraz narażenia się na zarzut wspomagania herezji. To z kolei mogłoby zaszkodzić stronie polskiej w walkach z zakonem krzyżackim. Propozycję przyjęcia korony złożył za przyzwoleniem Władysława Jagiełły, Witold, który wysyłał do Pragi swego kuzyna Zygmunta Korybutowicza w roli namiestnika. Z kolei Zygmunt Luksemburski, chcąc pozyskać Polaków dla swojej sprawy, złożył propozycję owdowiałemu Jagielle, aby ten ożenił się z jego bratową Ofką, opłakującą króla Władysława, oferując w posagu Śląsk. Jednak Władysław, za namową Witolda, w 1422 roku. Ożenił się z prawosławną księżniczką Sonką Holszańską, która przed zawarciem związku małżeńskiego przeszła na wiarę katolicką , otrzymując imię Zofia. Poomimo tego cesarz w Polakach odnalazł sprzymierzeńców W 1423 roku. w Kieżmarku , Władysław Jagiełło podpisał porozumienie z cesarzem ,obiecując cofnięcie poparcia dla strony czeskiej oraz stłumienie ruchu husyckiego na terenie Polski i wydanie specjalnego edyktu antyhusyckiego w Wieluniu (9 kwietnia 1424roku.) który:
- nakazywał starostom Lapanie oraz karanie heretyków;
- zakazywał kontaktów handlowych ze stroną czeską;
- całej poddanej ludności nakazał powrót z Czech przed upływem 1czerwca; w przeciwnym razie groziła kara utraty majątków oraz szlachectwa przez ich potomków.
W związku z tym odwołano Zygmunta Korybutowicza, który od tego momentu prowadził działalność na własny rachunek. Pomimo obowiązującego edyktu, Polska nie przestała wspierać antyluksemburskiego ruchu Husytów w państwie czeskim, wyrażając zgodę na wyjazdy polskich rycerzy do Czech oraz jego udział w husyckich "wspaniałych wyprawach". Ruch husytów poszerzał się na terenach południowo-zachodniej oraz północnej Polski, pomimo represji ze strony kościelnej. W Małopolsce husytom przewodniczył Spytek z Melsztyna. To od nich Czesi dokonywali zakupu pożywienia, broni, a także ołowiu. Ten ostatni towar był niezwykle potrzebny z powodu używania przez taborytów w znacznym stopniu artylerii, co stanowiło jedną z podstaw ich nowej taktyki prowadzenia wojny. W Wielkopolsce i na Kujawach u źródeł husyckich leżały dawne konflikty polsko-niemieckie. Na Śląsku kluczowa działalność ruchu przypadła na lata 1428-1433, po pojawieniu się oddziałów Jana Prokopa z Czech. Działalność prowadzili tutaj Piotr Polak (w Niemczy) oraz Dobko Puchała (w Kluczborku), za których sprawą doszło do spalenia licznych obiektów sakralnych: klasztorów (Henryków, Kłodzko, Lubiąż, Trzebnica) i kościołów. Kiedy Zygmunt Korybutowicz powrócił z Czech, z pomocą oddziałów o awanturniczej naturze, zorganizował główną siedzibę husytów w Gliwicach, która stanowiła bazę organizowanych działań wojennych. Na czele 5 tys. armii uczestniczył w walkach pod Domažlicami po stronie husyckiej. Od tego momentu ruch husycki znacznie się ożywił na ziemiach polskich. W 1433 roku., kiedy Polska musiała szukać pomocy w wojnie z zakonem krzyżackim, doszło w Pabianicach do podpisania umowy z posłami czeskimi, na skutek czego 7- tysięczny oddział umiarkowanych taborytów, tzw. "sierotek", uczestniczyła pod dowództwem Jana Czapka w wyprawie Polaków przeciwko stronie krzyżackiej. Wyprawa ta znalazła swój koniec pod murami Gdańska. Tutaj Czesi zbierali we flaszkach wodę morską jako upamiętnienie tak dalekiej podróży. Czesi w ostry sposób postępowali ze zdrajcami. Także podczas tej podróży nie było ich mało. Kiedy spalono Tczew wielu mieszkańców oraz Krzyżaków trafiło do niewoli. Od Długosza wiadomo, iż: "Było jeńca, jak wieść niesie, przeszło dziesięć tysięcy, złożonych z Czechów, Ślązaków, Niemców..." . Polacy zmuszeni byli wydać stronie czeskiej będących w niewoli ich pobratymców, którzy walczyli po stronie krzyżackiej dla pieniędzy. Zostali spaleni na stosie za to, jak wygłosił przed wykonaniem kary przywódca husytów, Jan Czapka, "że przeciw własnemu narodowi dawali pomoc Niemcom i przyszli do Prus najemniczym orężem wojować z królem polskim i Polakami, którzy dla wspólnego języka zawsze byli Czechom przychylni" . Walki pomiędzy husytami, a ich oponentami przybrały na sile wraz ze śmiercią Władysława Jagiełły, która nastąpiła w 1434 roku., a przybrały swoje apogeum wraz ze zgonem cesarza Zygmunta w roku 1437 . Niektórzy husyci widzieli Albrechta Habsburga na tronie czeskim, zaś pozostali - polskiego Kazimierza Jagiellończyka. W maju 1438 roku. ruszył do państwa czeskiego oddział rycerzy pod dowództwem Tęczyńskiego i Ostroroga. Uczestniczył on w zwycięskiej walce z Albrechtem, który oblegał Tabor. Z kolei we wrześniu przybył król z głównym wojskiem, kiedy było już za późno, albowiem Albrecht zdążył przezwyciężyć opozycjonistów. W takiej sytuacji Polacy zmuszeni byli cofnąć się na Śląsk. Takie posunięcie wykorzystał Oleśnicki, poprzez zawiązanie konfederacji antyhusyckiej w Korczynie w 1438 roku.. Spytko z Melszyna, a za nim pozostała społeczność szlachecka, mieszczanie oraz chłopi z Małopolski wystąpili jawnie przeciw środowisku antyhusyckiemu. Obawiając się wybuchu powstania ludowego, część z nich opowiedziała się po stronie Oleśnickiego. W bitwie pod Grotnikami w 1439 roku. husyci Z Polski zostali pokonani, a sam Spytek poległ na polu bitwy. Nieco dłużej bronili się husyci w Zbąszyniu i Pakości. Jednak oblężony w 1422 roku. Abraham ze Zbąszynia zdradził swoich zwolenników, którzy zostali spaleni na stosie.
Jak można wnioskować z fragmentarycznie ocalałych do naszych czasów tekstów źródłowych, głosy zwróconych przeciw kościołowi wystąpień czeskich zwolenników husytyzmów; przedostawały się na "podatny grunt" w państwie polskim, zyskując tu wielu zwolenników i entuzjastów. Husycka wizja skromnego, a nawet biednego kościoła, połączony z wezwaniem ludzi świeckich do pozbywania przedstawicieli duchowieństwa wszelkich dóbr materialnych, była z niezwykłym rozmachem rozpowszechniana w państwie polskim, za pośrednictwem husyckich wydawnictw, a także działalności kaznodziejów.
Teksty źródłowe w żaden sposób nie wspominają jednak, by koncepcja zeświecczenia ziemskich majątków kościelnych spotkała się w państwa polskim z większym entuzjazmem . Czasami tylko wyraźnie zaznaczały się w wystąpieniach piętnujących bogactwo Kościoła i świadczeniom pełnionym przez Kościół. Zapalonymi entuzjastami absolutnego ubóstwa Kościoła była m.in. grupa husyckich duchownych prowadzących działania pod protekcją sędziego poznańskiego Abrahama Zbąskiego oraz jego stryjecznego brata Abrahama Kębłowskiego. Kierując ostrze krytyki w dysponowanie dobrami doczesnymi, głosili z ogromnym przekonaniem, iż duchowieństwo nie powinno być w posiadaniu niczego innego jak tylko ubioru i pożywienia .
Wyjątkowe miejsce w prowadzonych badaniach nad rozwojem myśli husyckiej w piętnastowiecznym państwie polskim, przyznano poglądom Andrzeja Gałki z Dobczyna, długoletniego krakowskiego mistrza i kanonika kapituły świętego Floriana. Fundament źródłowy do przeprowadzenia analizy jego wykładni stanowią trzy listy, które ów Krakowianin napisał i wysłał w 1449 roku.
Andrzej Gałka nie mniemał o sobie jako o zwolenniku poglądów Jana Husa, lecz jako apologeta i obrońca wykładni Brytyjczyka - Jana Wilkifa . W wystąpieniach Andrzeja Gałki wyraźnie dominowała ostra w słowach krytyka zinstytucjonalizowanego Kościoła, który -według jego przekonania- przestał stanowić bastion Chrystusowej miłości i nauczania. Współczesnemu jego czasom duchowieństwu, stawiał ciężkie zarzuty sprzeniewierzenia się pismom Ewangelii oraz tradycji apostolskiej. Jako niekoherentne z nauką Pisma Świętego oraz myśleniem zdroworozsądkowym postrzegał -Andrzej Gałka - celebrowanie Eucharystii przy wtórze dźwięków instrumentów muzycznych i przy płonących świecach . Andrzej z Dobczyna - wyjątkową wartość przydzielał wyłącznie Pismu Świętemu, które postrzegał jako źródło wiedzy o tym, w jaki sposób i jakimi zasadami człowiek winien kierować się w życiu. W mniemaniu Andrzeja Gałki- ubóstwo stanowić winno bezsprzecznie fundamentalną i niezbitą cechę, przymiot wszystkich prawdziwych uczniów Jezusa Chrystusa. W przeciwieństwie do Apostołów,ówczesnych reprezentantów duchowieństwa określał mianem "sług Antychrysta", albo także "kapłanów cesarskich", szydząc z ich silnych pretensji do przejęcia roli i miejsca Apostołów. Stawiał duchowieństwu zarzuty, jakoby celowo i umyślnie skrywało przed wiernymi- świeckimi ewangeliczne nauki , w obawie przed straceniem przywilejów osiągniętych dzięki donacji cesarskiej. Wysuwał względem kleru oskarżenia o wprowadzenie zupełnie odmiennych obrzędów, które stanowią zwykłe oszustwo wobec wierzących - odpusty, adoracja sakramentu, procesje ( we własnym imieniu dopiszę, iż choć jak można zauważyć, już wtedy dostrzegano w tych praktykach element zabobonu, powyższe obrzędy zachowały się do czasów dzisiejszych).
W celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się heretyckiej wykładni, w latach 1318-1327 zadecydowano o utworzeniu trybunału inkwizycyjnego dla terenów Polski. Stanowisko inkwizytora istniało ziemiach polskich przez całe czternaste stulecie , o czym poświadczają kolejne nominacje na urząd inkwizytora .
Zobowiązane ustaleniami soboru w Konstancji, a także rozporządzeniami wydanymi przez papieża ( np. Bulla Jana XXII z 1maja 1318 roku ) duchowieństwo w Polsce zdecydowało się podjąć kroki, które miały na uwadze zaprzestanie przenikania haseł oraz praktyk husyckich na tereny Polski. Tworzono statuty i artykuły, które nakazywały walczyć z heretykami. Zakazy wydawane przez Kościół, tyczące się podróży do Czech adresowane były głównie do polskich rycerzy, które przebywało w państwie czeskim w ramach oddziałów Zygmunta Korybuta.
Podczas celowo zwołanego synodu w Łęczycy dokonano zatwierdzenia uprzednio rozpisanych artykułów oraz statutów odnoszących się do zwalczania husytyzmu jak również naniesiono do nich zmiany.
Inkwizytor dysponował nieograniczoną swobodę w szukaniu oraz osądzaniu ludzi oskarżonych o szerzenie herezji. Musiał tylko ustalić brzmienie wyroku z biskupem. Praktycznie, podejrzany nie miał więc żadnych szans na obronę.
Stanowiło to jedną z głównych przyczyn upadku ruchu husyckiego na ziemiach polskich. Ruch ten nie oddziaływał jednak na Polskę w takim stopniu, w jakim przypuszczano, że oddziaływać może. O klęsce ruchu husyckiego w Polsce przesądziły także przede wszystkim sprzeczne dążenia chłopów oraz stanu szlacheckiego. Zasygnalizowane w piętnastym stuleciu procesy stworzyły fundament pod przyszły wygląd społeczno-ustrojowy w Polsce. Stan szlachecki stał się stanem najmocniejszym i najbardziej znaczącym w państwie. Patrząc z perspektywy wieków wydawać się może, iż szkoda, że oddźwięk husytyzmu był nieznaczny. Niektóre obrzędy w kościele, a także całkowite odsunięcie się od zasady życia w ubóstwie kościoła oraz duchownych jest do dzisiejszego dnia aż zbytnio dostrzegalne. Także z perspektywy wieków wydawać się może, iż zabobonem oraz herezją można określić nie naukę Jana Husa oraz popierających go ludzi ale dokładnie to, co nierzadko można zaobserwować w dzisiejszym życiu parafii etc. Ale to już zagadnienie na kolejne wypracowanie.
Przypisy:
H. Barycz. Dziejowe związki Polski z Uniwersytetem Karola w Pradze. "Przegląd Zachodni" 3(1948). S. 25-27.
Tamże, s. 7-18.
Garbacik, Strzelecka, Uniwersytet Jagielloński wobec problemów husyckich, s. 7-12.
List ten nie zachował się do dziś. Przypominał pod względem treści listy opisujące przebieg wojny z krzyżakami, które król wysłał do Anny i Wojciecha Jastrzębca.
Hieronim był jednym z najbliższych współpracowników Husa i wielkim wyznawcą głoszonych przez niego teorii. Podobnie jak Hus zginął spalony na stosie, gdy nie chciał wyrzec się swoich przekonań.
Documenta nr 13, s. 30-31.
Documenta, nr 52, s. 06.
Korespondence, nr 140, 153 i 160, Documenta s. 99, 104, 127.
Ewa Maleczyńska- Ruch Husycki, s. 347. Włodkowic był na Soborze jedynym przedstawicielem Uniwersytetu Krakowskiego posiadającym tytuł doktora.
Korespondence nr 124 , Documenta s. 105.
Paweł Kras, Husyci w piętnastowiecznej Polsce. S. 57.
Tamże
AC II, nr 48, s. 15.
Paweł Kras, Husyci w piętnastowiecznej Polsce, S. 73.
Tamże
Petri de Mladenovice Relatio, s. 110.
Ewa Maleczyńska, Ruch Husycki w Czechach i Polsce, S. 175.
Paweł Kras, Husyci w piętnastowiecznej Polsce, S. 169.
Tamże
ACP, nr 11, s. 274; nr 12, s 275.
List Andrzeja Gałki do profesorów krakowskich z 23 VI 1449 r. CDUC II, nr 158, s. 112; Pieśń o Wiklefie, s. 290.
Taką adorację zorganizował papież Innocenty VII jako reakcje na poglądy Wiklifa.
Inkwizycja, w: Encyklopedia kościelna, wyd. S. Chodyńcki, t. VIII, Warszawa 1876, s. 144.
Bibliografia:
Ewa Maleczyńska- "Ruch Husycki w Czechach i Polsce", Książka i wiedza 1959.
Pierre Chaunu - "Czas Reform", Warszawa 1989.
Paweł Kras- "Husyci w piętnastowiecznej Polsce"- Liblin 1998.
"Schyłek Średniowiecznej Europy"- pod redakcją Henryka Samsonowicza, s. 185-204. Warszawa 2003.