Jednym z podstawowych zadań, stawianych sobie przez konferencję paryską było utworzenie organizacji międzynarodowej, która miała by zabezpieczać suwerenność poszczególnych jej podmiotów. Organizację tą nazwano Liga Narodów. Plan powołania takiego międzynarodowego gremium mającego zapobiegać, a przynajmniej utrudniać wybuch kolejnych zbrojnych konfliktów narodził się jeszcze podczas działań wojennych na terytorium Stanów Zjednoczonych. Szybko zdobył sobie entuzjastów w zachodnioeuropejskich krajach: Anglii, Francji, Holandii.

Szczególnym orędownikiem utworzenia organizacji mającej zrzeszać ogół politycznych podmiotów, które biorą udział w międzynarodowych stosunkach był prezydent Stanów Zjednoczonych Thomas Woodrow Wilson. Wilson w 14 punkcie swojego słynnego orędzia z dnia 8 stycznia 1918r. zauważył: "Celem zapewnienia wzajemnych gwarancji oraz politycznej niezależności i integralności terytorialnej, zarówno dla małych, jak i dużych krajów powinien powstać związek państw". Początkowo ta propozycja była traktowana dosyć sceptycznie przez europejskich dyplomatów. Zaangażowanie i opór prezydenta amerykańskiego sprawiły, że ta sprawa znalazła się na paryskiej konferencji. Dnia 25 stycznia 1919 roku Wilson zaprezentował własny projekt organizacji. Równocześnie powołano też specjalną komisję dla opracowania statutu. Na czele komisji stanął osobiście Wilson, ale tak na prawdę pierwszoplanową postacią, jaka brała udział w pracach okazał się być Brytyjczyk Robert Cecil.

Przedstawiciele państw zwycięskiej koalicji zorientowali się bardzo szybko, że nowa międzynarodowa organizacja może się stać wygodnym dyplomatycznym narzędziem. Francuzi mieli nadzieją, że instytucja będzie miała formę organizacji państw zwycięskich, która skieruje swoje ostrze działań przeciwko Niemcom. Zupełnie inna była koncepcja brytyjska. Przede wszystkim kładła nacisk na możliwości ingerencji w wewnętrzne sprawy mniejszych państw .

Powstała organizacja międzynarodowa została nazwana Ligą Narodów. Stworzony przez wyżej wymienioną komisję statut Ligi Narodów został włączony do pokojowych traktatów, dzięki czemu narzucono go wszystkim pokonanym państwom. Programowe założenia zostały określone w kolejnych artykułach statutu. Nakazywały one członkom organizacji rezygnację ze zbrojnych sposobów rozwiązywania politycznych konfliktów, utrzymywania jawnych międzynarodowych stosunków, przestrzegania oraz opierania się na zasadach sprawiedliwości a także poszanowania wszystkich zobowiązań jakie zawarto w ratyfikowanych przez państwa międzynarodowych umowach. Szczególnie 10artykuł miał być gwarancją utrzymania pokoju na świecie. Zgodnie z nim poszczególni członkowie Ligi Narodów: "zobowiązują się szanować i utrzymywać przeciwko wszelkiej napaści zewnętrznej, całość terytorialną i obecną niezależność polityczną wszystkich członków Ligi. W razie napaści, jej groźby lub niebezpieczeństwa Rada Ligi Narodów wskaże środki, jak zapewnić wykonanie niniejszego zobowiązania". To postanowienie co prawda mogło wysuwać skojarzenia z zawartym w XIX wieku Świętym Przymierzem, ale samo istnienie gwarancji międzynarodowego bezpieczeństwa było na pewno pozytywnym elementem. O wiele więcej wątpliwości, przede wszystkim mniejszych państw wywoływał 19 artykuł, według którego istniała możliwość "... ponownego zbadania traktatów które, nie dają się już stosować, oraz położenia międzynarodowego, którego dalsze trwanie mogłoby zagrozić pokojowi świata".

Francja i Anglia czerpały wymierne zyski z 22 artykułu, który stwarzał tak zwane mandatowe terytoria z dotychczasowych posiadłości tureckich i niemieckich określonych jako: "jeszcze niezdolne do samodzielnego rządzenia się...", dlatego też danymi pod "opiekę narodom rozwiniętym", które miały wykonywać ją w "...charakterze mandatariuszy Ligi Narodów i w jej imieniu".

Z punktu widzenia Polski, Jugosławii, Rumunii, Czechosłowacji i Grecji wyjątkowo groźnie brzmiał także tak zwany mały traktat wersalski, który był narzuconym im traktatem dotyczącym ochrony mniejszości narodowych. W myśl 12 artykułu tego porozumienia "...każdy członek Ligi Narodów miał prawo zwracać uwagę Rady na przekroczenie lub niebezpieczeństwo przekroczenia któregokolwiek z tych zobowiązań" .

W praktyce stało się to wygodną furtką dla ingerencji w wewnętrzne stosunki sygnatariuszy mniejszościowego traktatu.

Głównymi organami Ligi Narodów miały być: Zgromadzenie, Rada i Sekretariat. Funkcjonowały ponadto w Lidze Narodów dwa specjalne organy: Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej oraz Międzynarodowa Organizacja Pracy. Były dwa rodzaje Zgromadzeń: zwyczajne, które zwoływano każdego roku we wrześniu, i nadzwyczajne, które zwoływano w wypadku żądania większości członków Ligi Narodów albo na podstawie decyzji tegoż Zgromadzenia. Natomiast w skład Rady wchodzili przedstawiciele mocarstw jako tzw. stali członkowie. W myśl pierwotnego założenia w skład owej Rady wejść miały takie państwa jak: Wielka Brytania, Francja, Włochy, Japonia i Stany Zjednoczone. Jednak po rezygnacji Stanów Zjednoczonych z udziału w Lidze Narodów zredukowano ilość członków Rady do czterech, zaś po wejściu Niemiec podniesiono ją ponownie do pięciu. Rada ponadto miała w swoim składzie niestałych członków, najpierw przedstawicieli czterech państw, następnie liczbę ich zwiększono do dziewięciu.

Podczas podejmowania głównych decyzji przez Radę i Zgromadzenie obowiązywała jednomyślność, wyjątkiem były jednak sprawy proceduralne a także inne szczegółowo określone przypadki jak np. przyjęcie nowego członkowskiego kraju. Nie istniał konkretny podział kompetencji pomiędzy Zgromadzeniem a Radą.

Nieobecność Stanów Zjednoczonych podczas prac Ligi Narodów była związana z porażką, którą poniósł plan polityki Wilsona w Ameryce. W myśl obowiązującej konstytucji amerykańskiej, ratyfikacja wszystkich traktatów międzynarodowych wymagała zgody 2/3 liczby senatorów. Wilson jednak nie potrafił przekonać opinii publicznej i senatorów o konieczności ratyfikowania traktatu wersalskiego. Ostatecznie został odrzucony traktat z całym paktem Ligi Narodów. Decyzja ta była równoznaczna ze zmianą w zagranicznej polityce w kierunku dalszego izolacjonizmu. Zaważyły tu z całą pewnością moralne skutki wojny oraz atmosfera "podziału łupów" w czasie rokowań pokojowych. Klimat polityczny korzystny dla Stanów Zjednoczonych sprzyjał izolacjonizmowi. Paul Kennedy słusznie zauważył, że "sytuacja międzynarodowa nie sugerowała jakiegoś większego zagrożenia interesów amerykańskich: Europejczycy nadal się kłócili, ..., Rosja była izolowana, Japonia bierna" .

Niewątpliwie brak uczestnictwa najpotężniejszego mocarstwa w ówczesnym świecie miał istotne znaczenie w skuteczności całej tej organizacji. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nadal determinowały polityczne relacje w europejskich krajach przez swój gospodarczy potencjał. Brak Amerykanów w Lidze Narodów, będących głównym wierzycielem Europy skazywał organizację tą na bezradność i słabość.

To jedyne supermocarstwo, jakiemu jak następnie stwierdzono "opatrzność dała mandat, by podnosić na duchu resztę świata. To zaś powinno się dokonać nie w drodze bezpośredniego kierowania sprawami świata, lecz przez świecenie mu przykładem" wycofało się po prostu z jakichkolwiek gwarancji zapewniających Europie pokój.

Brak hegemona jakim były Stany Zjednoczone sprawił, iż Francja i Anglia rywalizowały ze sobą o pierwszeństwo w międzynarodowych stosunkach. Zaistniała sytuacja wpływała niekorzystnie na kwestię bezpieczeństwa. Często brytyjscy politycy działali przeciwko francuskim interesom z czysto partykularnych pobudek, które nie uwzględniały ponadnarodowej, ogólnej racji stanu. Angielsko - francuskie wzajemne antagonizmy wykorzystywali Niemcy, którzy niezbyt chętnie dostosowywali się do wersalskich warunków, jak również do decyzji Ligi Narodów.

Organizację jaką była Liga Narodów dzieliły waśnie pomiędzy mocarstwami. Nie została ona także wyposażona w odpowiednie narzędzia, które pozwoliły by jej na egzekwowanie wydanych orzeczeń. Regulacje prawne traktatu Ligi Narodów nie pozbawione były licznych niedociągnięć. Na przykład w 10 artykule państwa członkowskie zobowiązywały się "szanować i utrzymywać przeciwko wszelkiej napaści zewnętrznej całość terytorialną i obecną niezależność polityczną wszystkich Członków Ligi. W razie napaści, jej groźby lub niebezpieczeństwa Rada wskaże środki, jak zapewnić wykonanie niniejszego zobowiązania". Nie istniały konkretne rozwiązania zaś zdanie się całkowicie na wolę Rady bardzo osłabiało wymowę tego artykułu. Groźba wykorzystania go w celu realizacji własnych interesów przez jakiegoś członka Rady była potencjalnym niebezpieczeństwem dla pozostałych krajów Ligi. Można postawić pytanie: czy w wypadku naruszania dotychczasowego stanu rzeczy przez członka Rady, Liga Narodów mogła by skutecznie zadziałać? Odpowiedź wydaje się być przecząca. Bowiem ten artykuł zakładał, że żaden z przedstawicieli Rady nie podejmie się naruszenia zasad zapisanych w traktacie Ligi. W przeciwnym razie interpretacja artykułów traktatu sugerowałaby, iż sam był narzędziem polityki wielkich mocarstw. Także nieprecyzyjnie został sformułowany wspominany wcześniej artykuł 19, według którego zgromadzenie "może od czasu do czasu wzywać Członków Ligi, aby przystąpili do ponownego zbadania traktatów, które nie dają się już stosować, oraz położenia międzynarodowego, którego dalsze trwanie mogłoby zagrozić pokojowi świata". Osłabiał on wyraźnie wymowę 10 artykułu. Zawarte tutaj określenie "od czasu do czasu" jednak wydaje się całkowicie absurdalne w konfrontacji z wagą zarówno artykułu jak też całego traktatu. Równie podobne wrażenie wywołują inne fragmenty cytowanego artykułu, które nie precyzują tego jaka to międzynarodowa sytuacja może być uznana za niebezpieczną dla światowego pokoju.

Wszystkie podejmowane inicjatywy i próby, które miały wzmocnić Ligę Narodów były szybko torpedowane jako nie zgodne z interesem jakiegoś z mocarstw, w taki sposób potraktowany został "Protokół Genewski". Taka sytuacja zupełnie nie sprzyjała budowaniu systemu europejskiego bezpieczeństwa.