Streszczenie szczegółowe
AKT PIERWSZY
SCENA PIERWSZA
Na plac wchodzą uzbrojeni służący Kapuletich: Samson i Grzegorz. Rozmawiają o konflikcie z Montekimi. Odgrażają się, że wygrają z Montekimi, nie oszczędzając nawet kobiet.
Na Plac wchodzą służący Montekich – Abraham i Baltazar. Samson robi w ich kierunku marsową minę, a Abraham dopytuje go, co miała oznaczać. Po potyczce słownej sięgają po miecze, ale rozdziela ich Benwolio. Pojawia się Tybalt, który wzywa Benwolia do walki. Na Placu pojawiają się kolejni mieszczanie złorzeczący na walkę Montekich i Kapuletich.
Wreszcie na Placu pojawia się Kapulet i Monteki z żonami, oboje wyrywają się do walki. Kłótnię kończy Książę, ganiąc ich za wszczynanie awantur i zakłócanie spokoju mieszkańców miasta. Mówi, że za kolejną awanturę zapłacą życiem i wzywa ich na rozmowę do ratusza.
Monteki pyta Benwolia, jak zaczęła się kłótnia. Pani Monteki szuka Romea. Benwolio opowiada o rozpaczy Romea, Monteki przyznaje, że widział go już w takim stanie, jednakże nie zna przyczyny smutku syna.
Nadchodzi Romeo. Benwolio chce dowiedzieć się, dlaczego Romeo jest smutny. Monteki i Pani Monteki odchodzą. Romeo wyznaje, że jest nieszczęśliwie zakochany. Opisuje miłość, jako uczucie szorstkie i związane z cierpieniem. Benwolio próbuje dowiedzieć się, kogo kocha Romeo. Zakochany bohater opisuje obiekt swoich uczuć, jako istotę doskonałą, która przysięgła nigdy nie kochać, skazując tym samym Romea na cierpienie. Benwolio radzi przyjacielowi, aby rozejrzał się za innym obiektem westchnień i przestał myśleć o tamtej dziewczynie. Romeo nie widzi możliwości pokochania kogoś innego.
SCENA DRUGA
Kapulet rozmawia z Parysem o waśni z Montekim. Parys pyta o rękę Julii. Kapulet twierdzi, że córka ma dopiero 14 lat i za młoda jest na małżeństwo. Sugeruje, by Parys próbował zdobyć serce Julii, wówczas nie będzie sprzeciwiał się ich ślubowi. Zaprasza Parysa na bal do swojego domu, a sługę prosi, by udał się do miasta zaprosić gości z listy, którą sporządził. Służący nie może odczytać nazwisk z listy.
Nadchodzi Romeo i Benwolio, który nadal przekonuje przyjaciela do znalezienia nowego obiektu westchnień. Służący nieopatrznie prosi Romea o pomoc w odczytaniu listy gości. Bohater pyta, do kogo to grono zacnych osób ma zostać zaproszone, na co służący odpowiada, że do pałacu Kapuleta. Dodaje, że Romeo i Benwolio są także mile tam widziani, o ile nie należą do rodu Montekich, po czym odchodzi.
Benwolio zauważa, że na przyjęciu ma być obecna piękna Rozalina i cała masa innych ślicznych dziewczyn. Widzi w tym okazję, by Romeo zakochał się w innej pannie. Romeo nie wierzy, że istnieje kobieta piękniejsza niż Rozalina. Zgadza się iść na bal, ale zamierza patrzeć tylko na ukochaną.
SCENA TRZECIA
W domu Kapuletich Pani Kapulet i służąca Marta szukają Julii, która zaraz się pojawia. Matka pyta o wiek Julii, a Marta zaczyna wspominać dzieciństwo Julki i przygodę, gdy jako 3-letnia dziewczynka nabiła sobie guza. Pani Kapulet i Julia każą jej wreszcie przestać gadać.
Matka pyta Julię co myśli o małżeństwie. Wychwala Parysa, jako idealnego kandydata na męża, a Marta ochoczo potwierdza jej słowa. Pani Kapulet prosi Julię, by przyjrzała się Parysowi na balu. Dziewczyna odpowiedziała, że może się mu przyjrzeć, ale nic więcej. Służący popędza panie i oznajmia, że bal już się zaczął.
SCENA CZWARTA
Romeo, Merkucjo i Benwolio idą ulicą na bal. Romeo oznajmia, że nie ma ochoty na tańce, dalej rozpaczając nad nieszczęśliwą miłością. Na nic zdają się starania przyjaciół, bohater wytrwale stoi przy swoim. Romeo opowiada o swoim marzeniu sennym, Merkucjo wymyśla swoje, drwiąc z przyjaciela. Benwolio popędza przyjaciół, by nie spóźnili się na bal, a Romeo przeczuwa jakieś nieszczęście.
SCENA PIĄTA
Służący uwijają się w domu Kapuletich, aby przyjąć gości. Kapulet wchodzi wraz z gośćmi na salę. Pan domu zachęca do zabawy, zaczyna grać muzyka. Dwóch Kapuletich zastanawia się kiedy ostatnio mieli okazje balować.
Romeo pyta sługę, co to za dziewczyna tańczy obok, ale nie uzyskuje odpowiedzi. Jest nią wyraźnie zauroczony i zapomina o wielkiej miłości, z powodu której jeszcze przed chwilą cierpiał. Nowy obiekt pożądania wydaje się najpiękniejszą istotą na ziemi.
Tybalt rozpoznaje wśród gości Romea — przedstawiciela wrogiej rodziny Montekich i mówi o tym Kapuletowi. Kapulet uspokaja jednak Tybalta, twierdząc, że Romeo zachowuje się przyzwoicie i nie widzi powodu, aby go krzywdzić czy wyrzucać z balu. Tybalt mimo wszystko nie może znieść widoku wroga.
Romeo zwraca się do Julii, prawiąc komplementy, prosi o pozwolenie na ucałowanie dłoni, na co Julia wyraża zgodę. Romeo całuje ją jeszcze raz, a Julia wydaje się bardzo zadowolona. Nagle podchodzi Marta i mówi Julii, że prosi ją matka. Romeo pyta, czyją córką jest Julia, a Marta odpowiada, że pani domu. Romeo orientuje się, że obiektem jego zachwytów była córka zwaśnionych Kapuletich i mówi, że teraz jego życie jest w rękach wroga.
Benwolio mówi, że pora wychodzić z balu, ponieważ zrobiło się późno. Kapulet próbuje zatrzymać gości, ale w końcu zabawa dobiega końca i wszyscy wychodzą oprócz Marty i Julii. Dziewczyna pyta służącą o kilku mężczyzn, a Marta po kolei jej odpowiada. Wreszcie Julia pyta o nowo poznanego młodzieńca, który wyraźnie ją zachwycił. Marta mówi jej, że to Romeo z Montekich. Julia stwierdza, że zmuszona jest kochać przedmiot nienawiści, ale przed Martą udaje, że tylko cytuje wiersz.
AKT DRUGI
PROLOG
Chór „wypomina” Romeo, że w mgnieniu oka zamienił jedną wielką miłość na kolejną. Tym razem kocha swojego wroga i choć miłość po obu stronach wydaje się niemożliwa, to ostatecznie i tak do siebie lgną.
SCENA PIERWSZA
Romeo zakrada się do ogrodu Kapuletich, wypełniony wielkim uczuciem miłości. Widzą to jego przyjaciele – Benwolio i Merkucjo. Bezskutecznie próbują go wołać i odżegnać od wizyty u Julii. Merkucjo próbuje przypomnieć przyjacielowi o Rozalinie, ale to też nie działa. W końcu młodzieńcy odchodzą.
SCENA DRUGA
Romeo widzi Julię w oknie. Mówi do siebie, podziwiając i idealizując oblicze ukochanej. Julia jest dla niego piękniejsza od słońca, a jej oczy wspanialsze są od wszystkich gwiazd. Widzi, że dziewczyna jest smutna. Pragnie jej bliskości, choćby tylko miał być jej rękawiczką.
Julia wzdycha. Romeo widzi w niej anioła i pragnie usłyszeć jej słowa. Julia ubolewa nad nazwiskiem Romeo, które czyni z niego wroga. Mówi, że jeśli Romeo wyrzeknie się swego pochodzenia, ona gotowa jest zrobić to samo. Romeo cały czas podsłuchuje, wreszcie mówi, że gotów jest wyrzec się swego imienia. Julia jest zaskoczona obecnością chłopaka i upewnia się, czy Romeo faktycznie jest z rodu Montekich. Pyta także, dlaczego przyszedł do ogrodu, tak wiele ryzykując, gdyby ktoś go tu nakrył.
Romeo twierdzi, że skrzydła miłości przywiodły go przed oblicze Julii. Dziewczyna boi się, że ktoś ich zobaczy i zabije Romea. Kochanek jednak dalej wierzy w moc miłości, która go tu przyprowadziła. Julia pyta, czy to prawdziwa miłość, wiedząc, że mężczyźni skłonni są do kłamstw w tym zakresie. Mówi, że droczyłaby się z nim dłużej, gdyby nie podsłuchał wcześniej jej westchnień.
Romeo chce przysięgać na blask księżyca, ale Julia zwraca mu uwagę na to, że księżyc bywa złudny. Każe mu przysiąc na samego siebie, że ją kocha, w końcu daje spokój przysięgom i wierzy ukochanemu. Żegna się z nim, ale Romeo także pragnie zapewnienia Julii o odwzajemnionym uczuciu. Julia mówi, że przecież już swoją miłość wyznała. Zapewnia ukochanego o swoim wielkim uczuciu.
Julia słyszy głos Marty. Oddala się na chwilę, prosząc, aby Romeo na nią poczekał. Po powrocie Julia stawia Romeo warunek, że kolejnego dnia oznajmi wysłanej przez nią osobie gdzie i kiedy chce wziąć ślub, aby mieć pewność, że jego uczucia są prawdziwe.
Marta ponownie woła Julię, która wreszcie odchodzi. Kochankowie nie mogą się jednak rozstać i Julia znów wraca, nawołując oblubieńca. Umawiają się, że nazajutrz o dziewiątej Julia pośle do Romea kogoś po wiadomość o ślubie. Czułym słowom nie ma końca, ale wreszcie Julia odchodzi, a Romeo postanawia udać się do Ojca Laurentego po pomoc.
SCENA TRZECIA
Ojciec Laurenty wchodzi z koszykiem do swojej celi. Rozprawia o wspaniałych właściwościach ziół i krzewów, które zbiera. Mówi także o tym, że niektóre rośliny mają podwójne właściwości – mogą mieć błogi zapach i trujące działanie zarazem.
Do celi wchodzi Romeo. Ojciec Laurenty jest zaskoczony jego wizytą o tak wczesnej porze i widzi w tym powagę sytuacji. Podejrzewa Romea o romanse z Rozaliną, ale chłopak zaprzecza. Opowiada o balu, na którym poznał anielską kobietę, którą kocha i chce poślubić. Zdradza także, że chodzi o Julię Kapulet. Ojciec Laurenty krytykuje Romea za nagłą zmianę obiektu uczuć i przypomina, że jeszcze przed chwilą wylewał łzy za Rozaliną. Romeo odpowiada, że przecież zakonnik tamtego uczucia nie pochwalał i nakazywał przestać. Laurenty odpowiada, że nie chodziło mu o zamianę jednej miłości na inną.
Ojciec Laurenty daje się przekonać do pomocy kochankom, ale wyłącznie dlatego, że ma nadzieję, że ich ślub pogodzi zwaśnione rody. Nakazuje młodzieńcowi spokój i wychodzą.
SCENA CZWARTA
Merkucjo i Benwolio spacerują ulicą i zastanawiają się, co porabia Romeo. Rozmawiają o tym, że ich przyjaciel straci miłość do Rozaliny. Benwolio mówi, że Tybalt wysłał do Romea list, zapewne z wyzwaniem o pojedynku. Młodzieńcy wyobrażają sobie porażkę Romea na każdej płaszczyźnie.
Wchodzi Romeo. Merkucjo drwi z przyjaciela. Romeo tłumaczy się ze swojej ucieczki od przyjaciół po balu i przekomarza Merkucjem, który twierdzi, że miłość do niczego dobrego nie prowadzi.
Wchodzi Marta i Piotr. Merkucjo dogaduje Marcie, która szuka Romea. Merkucjo i Benwolio idą na obiad, Romeo ma do nich dołączyć po rozmowie z nianią. Marta narzeka na przykre żarty Merkucja i ma pretensje do Piotra, że jej nie bronił. W końcu zaczyna się właściwa rozmowa z Romeem. Marta ostrzega go, aby poważnie traktował Julię. Romeo prosi, by Marta przekazała dziewczynie, że zaprasza ją na randkę – ma wymknąć się z domu pod pretekstem spowiedzi i udać się do celi Ojca Laurentego, gdzie wezmą potajemny ślub. Marta zgadza się wszystko przekazać. Jej zadaniem będzie jeszcze zabranie drabinki od zaprzyjaźnionego człowieka, aby Romeo w nocy mógł dotrzeć do pokoju Julii.
SCENA PIĄTA
Julia z niepokojem czeka w ogrodzie na powrót Marty już od trzech godzin i niepokoi się, dlaczego to tak długo trwa. Wreszcie przychodzi Marta i Piotr, Julia nie może doczekać się wieści od Romea, Piotr odchodzi. Marta droczy się z Julią i nie od razu przekazuje wiadomość, twierdząc, że jest zmęczona i musi złapać oddech. Zamiast przejść do sedna opowiada o Romeo, że słodki jest jak baranek, po czym narzeka na ból głowy i kręgosłupa. Julia nadal prosi nianię o przekazanie wiadomości od ukochanego, ponieważ zżera ją ciekawość. Niania zaczyna mówić, po czym zmienia temat, wciąż drocząc się z dziewczyną. Wreszcie pyta ją, czy ma pozwolenie, by iść do spowiedzi. Julia odpowiada, że tak. Marta zdradza jej plan potajemnego ślubu w celi Laurentego, do której ma się udać. Wspomina też o przygotowaniu drabinki, niezbędnej do nocnej schadzki kochanków. Julia jest zachwycona. Obie wychodzą z ogrodu.
SCENA SZÓSTA
Ojciec Laurenty i Romeo już czekają na Julię w celi. Zakonnik przestrzega Romea, aby dawkował sobie miłość i przestrzega, że nagłe uczucia kończą się tak szybko, jak raptownie się zaczęły.
Wchodzi Julia. Romeo wyznaje miłość Julii, która także potwierdza swoje uczucia. Ojciec Laurenty zaprasza ich do złożenia przysięgi i wychodzą, aby dopełnić ślubu.
AKT TRZECI
SCENA PIERWSZA
Na Plac wchodzi Benwolio i Merkucjo. Benwolio chce uniknąć konfrontacji z Kapuletami i sugeruje zejście z Placu. Merkucjo przypomina koledze, że to on ma charakter skłonny do różnych potyczek i waśni.
Wchodzi Tybalt i zagaduje Merkucja i Benwolia, pytając o Romea. Benwolio mówi, by odeszli na bok, albo zakończyli dyskusję, bo wszyscy się na nich patrzą. Wchodzi Romeo. Tybalt zaczepia Romea, który próbuje uspokoić sytuację. Na wezwanie do pojedynku Romeo odpowiada, że nie obraził nigdy Tybalta i szanuje jego ród. W kłótnię włącza się Merkucjo, wyjmując szpadę. Romeo nadaremnie próbuje go uspokoić. W końcu udaje się ich rozdzielić i Tybalt odchodzi ze swoimi przyjaciółmi.
Merkucjo twierdzi, że został zraniony w bok. Wydaje się, że rana nie jest duża, ale Merkucjo słabnie i w końcu kona. Romeo chciał zażegnać sporu, wiedząc, że Tybalt jest jego rodziną przez wzgląd na potajemny ślub z Julią. Wieść o śmierci Merkucja, przekazana przez Benwolia sprawia jednak, że pobłażliwość Romea gaśnie.
Wraca Tybalt, Romeo jest wściekły i chce pomścić śmierć przyjaciela. Wyzywa Tybalta do pojedynku, walczą, Tybalt pada martwy. Benwolio każe uciekać Romeo, aby książę nie skazał go na śmierć. Romeo wychodzi.
Pojawia się Książę, orszak, Monteki i Kapulet z żonami. Benwolio wyjaśnia, że Tybalt został zabity przez Romea, jako odwet za zabicie Merkucja przez Tybalta. Pani Kapulet rozpacza nad śmiercią bratanka. Książę pyta, kto zaczął spór. Benwolio zgodnie z prawdą odpowiada, że Tybalt, dodając, że Romeo przez cały czas próbował ten spór zakończyć. Pani Kapulet nie wierzy słowom Benwolia, jako że związany jest z Montekimi. Monteki broni syna, jednakże Książę decyduje o banicji Romea.
SCENA DRUGA
Julia czeka w swoim pokoju na Romea i nie może doczekać się jego wizyty. Wzywa noc, aby jak najszybciej nadeszła, by spotkanie kochanków mogło się już odbyć i aby ich miłość została ucieleśniona.
Wchodzi Marta z drabinką i rzuca ją na ziemię, komentując, że Romeo nie żyje. Dodaje, że nikt by się nie spodziewał, że stanie się to, co się stało. Julia nie rozumie, o co chodzi i usiłuje dowiedzieć się wszystkiego od niani. Julia błaga, by niania potwierdziła lub zaprzeczyła w krótkim „tak” lub „nie” czy Romeo żyje. W odpowiedzi Marta kontynuuje swój lament, opisując śmiertelną ranę na piersi, bryzgającą krwią. Julia jest załamana tym, co słyszy, sądząc, że opisanym przez Martę trupem jest ewidentnie Romeo. Dziewczyna chce umrzeć.
Wreszcie Marta wzywa Tybalta, lamentując, że przyszło jej żyć dłużej niż młodzieniec. Julia jest kompletnie zdezorientowana. Myśli, że zginął i Romeo, i Tybalt. Marta wyjaśnia, że Tybalt zginął z ręki Romeo, za co czeka go wygnanie z Werony. Julia jest zrozpaczona, widząc w tym zakłamanie Romea i ukrywanie niecnych zamiarów. Marta przeklina Romea, ale Julia bierze go w obronę i sama siebie karci za to, że mogła mu złorzeczyć przed chwilą w przypływie emocji. Marta pyta, czy dziewczyna zamierza uniewinniać zabójcę krewnego. Julia czuje się zobligowana do obrony małżonka. Szuka w tym zdarzeniu winy Tybalta, który próbował zabić jej ukochanego. Gorsze jest dla niej wygnanie Romea, aniżeli śmierć Tybalta. Banicja ukochanego gorsza jest dla niej nawet, niż byłaby informacja o śmierci rodziców.
Julia pyta Martę, gdzie są teraz matka i ojciec, na co niania odpowiada, że opłakują Tybalta nad jego zwłokami i pyta, czy Julia chce do nich iść. Dziewczyna kategorycznie zaprzecza. Nie zamierza opłakiwać Tybalta, pragnie już tylko spotkać się z Romeo i prosi Martę, by użyła drabinki zgodnie z planem. Mówi, że w przeciwnym razie łoże małżeńskie będzie jej łożem śmierci.
Marta zgadza się pomóc Julii. Mówi, że wie, gdzie jest Romeo i sprowadzi go, by pocieszył ukochaną. Julia daje niani pierścień, z prośbą o przekazanie go w ręce Romea.
SCENA TRZECIA
Romeo ukrywa się w celi Ojca Laurentego. Pyta go o decyzję Księcia w jego sprawie. Laurenty mówi o rozkazie wygnania Romea, na co młodzieniec widzi w tym karę jeszcze gorszą niż śmierć. Zakonnik go pociesza, mówiąc, że świat jest duży, a wygnanie dotyczy przecież tylko Werony. Romeo jednak widzi w swojej banicji koniec świata i śmierć. Ojciec Laurenty zwraca młodzieńcowi uwagę na jego niewdzięczność, ponieważ Książę wyraźnie złagodził swoją decyzję, wymierzając jako karę nie śmierć, a tylko wygnanie. Romeo wyjaśnia, że życie bez Julii to katusze. Porównuje się do muchy, która ma więcej praw niż on sam (mucha może patrzeć na Julię, a nawet jej dotykać). Mówi z wyrzutem do zakonnika, że uważa wygnanie czymś lepszym niż śmierć. Ojciec Laurenty usiłuje uspokoić Romea w jego szaleństwie i przemówić mu do rozsądku. Młodzieniec twierdzi jednak, że zakonnik nie ma pojęcia, co czuje Romeo, ponieważ nie przeżył tego, co on.
Ktoś puka do drzwi celi. Laurenty każe ukryć się bohaterowi. Okazuje się, że to Marta. Szuka Romea i opowiada, w jak wielkiej rozpaczy jest Julia, wzywając na zmianę imię Tybalta i Romea. Romeo się ujawnia, pyta jak Julia się czuje i czy nienawidzi go, jako zabójcę krewnego. Prosi Laurentego o radę, gdzie w sobie ma szukać miejsca, w którym mieszka jego złe imię. Zakonnik krytykuje Romea i nazywa go niewiastą ukrytą w mężczyźnie, na dodatek istotą bezrozumną, jak zwierzę. Dodaje, że miłość młodzieńca także nie jest prawdziwa, skoro targnięciem się na swoje życie, chce zabić ukochaną. Wskazuje, że Romeo ma wiele szczęścia. Tybalta zabił przecież w obronie, a wyrok śmierci za ten czyn zmieniony został na wygnanie, a zupełnie nie docenia tej sytuacji. Odsyła go do żony, by ją pocieszył i mówi, że Romeo powinien jak najprędzej wyjechać do Mantui i czekać, aż nadarzy się odpowiednia okazja do wyjawienia prawdy o ślubie kochanków i powrotu do Werony. Tymczasem żegnają się z Martą, która ma przekazać Julii, że Romeo wnet się pojawi.
Romeo po słowach Ojca Laurentego widzi światełko w tunelu. Umawiają się, że jeden z braci zakonnych będzie od czasu do czasu przynosił bohaterowi wiadomości do Mantui.
SCENA CZWARTA
W domu Kapuletich spotyka się Kapulet, Pani Kapulet i Parys. Wprawdzie Parys mówi, że nie wypada mu w zaloty przychodzić w czasie żałoby, ale Kapulet szybko zapewnia, że Julia odwzajemni jego uczucia. Umawia się z hrabią, że w czwartek zorganizują ślub Parysa i Julii wraz, a także skromne przyjęcie. Kapulet poleca żonie, aby poinformowała o tym rano córkę.
SCENA PIĄTA
Jest noc. Romeo i Julia spędzają czas razem w pokoju dziewczyny, która prosi, by ukochany jeszcze nie odchodził. Mówi, że do Mantui będzie go prowadzić światełko na niebie, pochodzące od meteoru. Romeo mówi, że Julia chce jego śmierci, zatrzymując go dłużej. Dziewczyna mówi w końcu, że już dnieje. Słyszy śpiew skowronka, który złowrogo zwiastuje rozstanie kochanków. Chciałaby, aby ptak zamienił się w ropuchę, by nie słyszała już jego głosu. Prosi, aby Romeo odszedł w ciemność, która staje się coraz jaśniejsza.
Marta przychodzi z ostrzeżeniem, że zbliża się Pani Kapulet. Romeo i Julia żegnają się. Julia prosi, by Romeo codziennie przesyłał jej wiadomości i pyta, czy jeszcze się spotkają. Romeo ma nadzieję, że się to uda. Oddala się.
Pani Kapulet pyta, czy Julia już wstała. Julia pyta o powód tak wczesnej wizyty. Matka pyta o samopoczucie córki, na co Julia opowiada o swoim żalu po śmierci Tybalta. Pani Kapulet mówi, że łotr Romeo powinien także stracić życie. Julia na stronie broni ukochanego, a matce mówi, że prosi Boga o przebaczenie mu tak, jak ona mu przebaczyła. Matka jednak nadal życzy mu śmierci, a Julia mówi o zemście na zabójcy. Pani Kapulet obiecuje kogoś, kto znajdzie Romeo i poczęstuje go trucizną, zaś Julia mówi, że sama ją chętnie przygotuje. Umawiają się, że Julia szuka sposobu na zatrutą miksturę, a matka osoby, która poda ją Romeo.
Pani Kapulet chce przekazać córce dobre nowiny i niespodziankę przygotowaną przez ojca, aby poprawić Julii nastrój po stracie Tybalta. Julia dopytuje, o co chodzi. Wreszcie matka oznajmia jej, że za parę dni weźmie ślub z młodym hrabią Parysem. Julia mówi, że nie chce wychodzić za mąż, szczególnie za kogoś, kto nawet się o nią nie starał i wołałaby poślubić z nienawidzonego Romea, aniżeli Parysa. Matka odpowiada, że Julia ma okazję sama powiedzieć o tym ojcu.
Do pokoju wchodzi Kapulet i Marta. Ojciec widzi rozpacz córki i pyta, czy matka już oznajmiła jej dobrą nowinę. Pani Kapulet odpowiada, że Julia nie chce tego ślubu. Kapulet jest wściekły, uważa, że córka jest niewdzięczna za to, że rodzice znaleźli jej najlepszą partię w mieście do poślubienia. Julia stara się bronić i mówi, że jest wdzięczna, ale nie może cieszyć się z tego, czego nienawidzi. Ojciec wyzywa ją od najgorszych i oznajmia, że do ślubu pójdzie w umówionym terminie, choćby miał ją na smyczy zaprowadzić do kościoła. Pani Kapulet krytykuje męża, Marta także bierze dziewczynę w obronę, za co Kapulet wysyła ją do plotkowania z kumoszkami. Żona znów go upomina, ale on idzie dalej i mówi, że dniami i nocami robi wszystko, by jedyna córka dobrze wyszła za mąż, znajduje jej kawalera wysoko urodzonego i pełnego zalet, nie po to, aby młoda wybrzydzała. Stawia jej ultimatum: albo pójdzie do ślubu zgodnie z planem w czwartek, albo on się wyrzeka jej jako córki, wyrzuca ją z domu i wydziedzicza. Powiedziawszy to, ojciec wychodzi.
Julia prosi matkę o wsparcie i choć opóźnienie ślubu o miesiąc czy tydzień, ale Pani Kapulet odpowiada jej, żeby robiła, co uważa, a jej to już obojętne. Wychodzi.
Julia zrozpaczona pyta Martę, co ma robić, na co niania radzi jej wyjść za Parysa, który jest naprawdę dobrą partią i przystojnym mężczyzną. Zapewnia ją, że szybko znajdzie u jego boku szczęście. Próbuje ją przekonać, że Romeo i tak już dla niej nie żyje i zapewne nigdy już nie będzie im dane się spotkać. Julia na to pyta, czy Marta mówi szczerze, a niania zapewnia ją o swojej prawdomówności. Julia kończy rozmowę słowem „Amen”, po czym mówi, że wobec tego idzie do spowiedzi i prosi, by Marta przekazała to jej matce. Niania wychodzi.
Julia widzi w słowach Marty próbę namówienia do krzywoprzysięstwa i ma ją za zdrajczynię. Zamierza iść po radę do Ojca Laurentego, a jeśli nie uda się znaleźć rozwiązania, dziewczyna zamierza zakończyć swoje życie.
AKT CZWARTY
SCENA PIERWSZA
Parys rozmawia z Ojcem Laurentym w jego celi, prosząc zakonnika o ślub już w najbliższy czwartek. Laurenty mówi, że to bardzo szybko, jednakże Parys argumentuje ten pośpiech prośbą Kapuleta, a także próbę pocieszenia Julii zrozpaczonej śmiercią Tybalta. Zakonnik podkreśla, że Parys nie zna uczuć Julii.
Wtem do celi wchodzi Julia. Parys wita swoją wybrankę i liczy na jej wyznanie miłości. Julia jednak odpowiada pokrętnie, nie dając Parysowi jasnego potwierdzenia uczuć i pozostawiając także dozę niepewności dla rychłego ślubu. Julia pyta Ojca Laurentego czy ma czas, czy ma przyjść po nieszporach, jednak duchowny zgadza się na rozmowę od razu. Parys oddala się, żegnając z Julią i umawiając się z nią na czwartek.
Julia zrozpaczona zwraca się do Laurentego o pomoc i współczucie w tej fatalnej sytuacji. Zakonnik ją rozumie i wspomina, że wie o planowanym ślubie, co i jego napawa zakłopotaniem. Julia prosi o znalezienie środka do tego, by uniknąć małżeństwa z hrabią. Mówi, że w przeciwnym razie tylko sztylet (samobójcza śmierć) wydaje się być jedynym rozwiązaniem. Nie może przecież ślubować innemu, będąc żoną Romea. Laurenty odpowiada, że ma pewien pomysł, który wymaga wiele odwagi, ale skoro gotowa była targnąć się na swoje życie, to nie powinna mieć kłopotu z wykonaniem planu, który zakonnik ma na myśli. Ma to także pomóc jej zachować twarz w tej trudnej sytuacji. Julia zapewnia, że jest gotowa zrobić najgorsze rzeczy byle tylko nie brać ślubu z Parysem i pozostać żoną Romea.
Laurenty zdradza Julii szczegóły swojego planu: da jej butelkę z napojem, który uśpi ją na 42 godziny. Sen będzie tak głęboki, że niewyczuwalne będą żadne oznaki życia. Teraz ma wrócić do domu szczęśliwa i oznajmić rodzicom, że się namyśliła i weźmie ślub z Parysem. W noc przed zaślubinami ma pozostać sama w pokoju i wypić napój. Rano odnajdą ją pozornie martwą i złożą w grobie, a gdy się w nim ocknie, Ojciec Laurenty będzie na nią czekał z Romeo, by uprowadzić ją do Mantui, gdzie będą mogli cieszyć się miłością i wspólnym życiem. Dodał, że zaraz wyśle wiadomość do Romea z informacją o planowanym podstępie. Julia bez wahania przystaje na pomysł zakonnika i prosi o napój, po czym żegna się z Laurentym i wychodzi.
SCENA DRUGA
W domu Kapuletich trwają przygotowania do przyjęcia weselnego. Służący mają znaleźć najlepszego kucharza, a Kapulet zastanawia się, czy Ojciec Laurenty przemówi Julii do rozumu.
Wchodzi Julia. Mówi, że Laurenty przekonał ją do skruchy i prosi ojca o wybaczenie za swe wcześniejsze zachowanie. Kapulet chce posłać po hrabiego, ale Julia mówi, że widziała się z nim w celi i okazała mu miłość, przy zachowaniu skromności. Kapulet jest zadowolony z obrotu sytuacji. Julia prosi Martę o pomoc w przymiarce stroju na jutrzejszą uroczystość, Pani Kapulet martwi się, że ze wszystkim nie zdążą. Ojciec zamierza całą noc zajmować się przygotowaniami do przyjęcia.
SCENA TRZECIA
Julia z Martą wybierają strój i ozdoby na ślub. Wchodzi Pani Kapulet i pyta, czy może pomóc w przygotowaniach, jednak Julia mówi, że ma już wszystko przygotowane i prosi, by Marta spała dziś z matką, bo zapewne mają dużo roboty, a Julia chce się już położyć. Matka i niania wychodzą.
Julia zostaje sama i przygotowuje się do wypicia napoju. Obok łóżka kładzie na wszelki wypadek sztylet, gdyby napój nie zadziałał (nie chce siłą poślubić Parysa). Targają nią liczne wątpliwości. Rozważa, czy zakonnik nie dał jej trucizny zamiast naparu nasennego, aby pozbyć się uczestniczki tajnego ślubu, ale szybko porzuca tę myśl. Zastanawia się, co zrobi, jeśli obudzi się w grobowcu wśród szczątków zmarłych krewnych, przy gnijących zwłokach Tybalta. Przeraża już wizja trupiego zaduchu w grobie, ale liczy na to, że po przebudzeniu zobaczy już Romea. Wypija napój i kładzie się na łóżko.
SCENA CZWARTA
W domu Kapuletich trwa zamieszanie w związku z przygotowaniami do przyjęcia. Służący krzątają się pośpiesznie. Kapulet i Pani Kapulet wszystkiego doglądają. Ojciec czeka na hrabiego, który ma przybyć z muzyką i po chwili już go słyszy. Posyła Martę po Julkę, aby przyszła już ubrana. Kapulet tymczasem zajmie rozmową Parysa.
SCENA PIĄTA
Marta idzie do pokoju obudzić Julkę. Próbuje wybić ją ze snu, zaskoczona odkrywa, że Julia jest już ubrana w suknię, po czym odkrywa, że dziewczyna nie żyje. Do pokoju wchodzi Pani Kapulet, Marta lamentuje i mówi, że Julia nie żyje. Teraz obie rozpaczają. Wchodzi Kapulet z pytaniem, czemu Julia się tak guzdrze. Żona mówi mu o nieszczęściu. Wszyscy lamentują. Wchodzi Parys z Ojcem Laurentym, który pyta, czy Julia jest już gotowa do kościoła. Dowiadują się, że owszem, ale nie na ślub, a na własny pogrzeb. Parys także rozpacza nad śmiercią ukochanej, która pozostaje nadal jego lubą. Wszyscy rozpaczają, lamentują, przeklinają ten najgorszy w życiu dzień, tylko Ojciec Laurenty wzywa ich do zachowania spokoju i oddania Julii niebiosom, zgodnie z wolą Boga. Mówi, że jest z pewnością po tamtej stronie szczęśliwa i zaleca wszystkim spokój i podporządkowanie się woli bożej. Poleca zabrać zwłoki dziewczyny do kościoła, by godnie je pożegnać i złożyć w grobie. Kapulet jest załamany, że zamiast przyjęcia weselnego przygotowanie posłużą organizacji stypy jego jedynego dziecka. Wszyscy wychodzą.
Muzykanci, którzy przyszli na wesele okazują się zbędni, Marta prosi ich o schowanie instrumentów. Piotr prosi o zagranie czegoś smętnego, ale skocznego dla rozweselenia. Muzykanci nie chcą grać, choć Piotr chce im zapłacić monetą godną rzępołów, na co muzykanci chcą się odpłacić monetą godną lokajów. Trwa niemiła wymiana zdań. Muzykanci w końcu udają się do sali, czekając, aż trafi im się coś do zjedzenia.
AKT PIĄTY
SCENA PIERWSZA
Romeo przechadza się po ulicach Mantui i przypomina sobie dziwny sen, w którym był martwy, a Julia zbudziła go swym pocałunkiem. Wtem podbiega Baltazar, chcąc przekazać wieści z Werony. Romeo zniecierpliwiony pyta co słychać u Julii. Baltazar jednak ma dla niego wiadomość o śmierci Julii i złożeniu jej w grobie. Romeo prosi go o przyniesienie papieru i atramentu z mieszkania. Zamierza wyjechać w nocy. Pyta, czy służący ma list od Ojca Laurentego, ale brak pisemnej wiadomości. Baltazar widzi, że Romeo jest w złym stanie i prosi go o zachowanie spokoju, ale młodzieniec nie zamierza go słuchać. Pragnie udać się do Julii i spocząć u jej boku. Chce znaleźć aptekarza, którego już widział. Aptekarz wyglądał posępnie, przygotowując mikstury – Romeo od razu pomyślał, że każdy, kto potrzebuje trucizny, z pewnością ją tu znajdzie. Romeo mówi, że nie sądził, iż to on będzie jej potrzebował i udaje się do apteki. Woła aptekarza.
Romeo proponuje aptekarzowi czterdzieści dukatów, widząc, że jest ubogi i prosi go o sprzedaż trucizny, która w szybkim tempie rozejdzie się o całym ciele i wnet zabije człowieka. Aptekarz mówi, że ma taki specyfik, ale za jego sprzedaż grozi kara śmierci. Romeo ponawia swoją propozycję, dodając, że pieniądze usuną nędzę z życia sprzedawcy. Aptekarz ulega. Daje Romeo fiolkę z płynem do rozcieńczenia, który zabić może nawet człowieka o sile dwudziestu osób. Młodzieniec płaci i odchodzi, udając się do grobu ukochanej.
SCENA DRUGA
Do celi Ojca Laurentego przychodzi brat Jan, który miał dostarczyć list do Romea z informacją o planowanym podstępie Laurentego i Julii. Okazuje się, że Jan nie mógł wydostać się ze swojego domu, ponieważ trafił na kwarantannę po kontakcie z chorym i listu nie zawiózł do Mantui. Ojciec Laurenty jest przerażony tym, że Romeo o niczym nie wie i prosi Jana o żelazny drąg, by pędzić do grobowca i wyjaśnić sytuację Julii, która niebawem powinna się zbudzić. Wychodzi.
SCENA TRZECIA
Na cmentarz przychodzi Parys z paziem, chcąc złożyć kwiaty na grobie ukochanej, opłakując jej stratę. Zamierza to z rozpaczy robić co noc. Paziowi nakazuje oddalić się i gwizdnąć, gdyby ktoś się zbliżał. Po chwili słyszy umówiony sygnał i ukrywa się.
Na cmentarz przychodzi Romeo i Baltazar. Chłopak oddaje służącemu list do swego ojca z prośbą o przekazanie go o poranku oraz worek. Nakazuje mu, by się oddalił i żadnym razie nie próbował go ani powstrzymać przed tym, co chce zrobić, ani nie podglądać, kierowany ciekawością. Baltazar postawia na wszelki wypadek oddalić się nieco i pozostać w ukryciu, gdyby coś złego miało się wydarzyć.
Romeo otwiera drzwi do grobowca. Parys podchodzi do niego i rozpoznaje w nim zabójcę Tybalta. Oznajmia, że go aresztuje i zaprowadzi na śmierć. Romeo mówi, że przyszedł tu po śmierć i prosi, by Parys dał mu spokój, bo nie chce mieć kolejnego grzechu na sumieniu. Hrabia jednak nie słucha, za co Romeo wyzywa go do walki i zabija w pojedynku. Parys, umierając prosi o złożenie jego ciała przy Julii. Dopiero teraz dociera do Romea, że Parys miał poślubić Julię. Składa jego ciało do grobu.
Romeo znajduje się w grobowcu i przeprasza Tybalta za zadanie mu śmiertelnego ciosu. Patrzy na ukochaną Julię i podziwia jej piękno. Ostatni raz ściska Julię i składa ostatni pocałunek, żegnając się z życiem. Wypija truciznę i umiera.
Na cmentarz wchodzi Ojciec Laurenty i spotyka Baltazara, który mówi zakonnikowi, że w grobowcu jest Romeo. Laurenty prosi Baltazara, by poszedł z nim do grobowca, ale ten mówi, że przysiągł swemu panu, że się tam nie zbliży. Mówi też, że drzemiąc, wydawało mu się, że Romeo z kimś walczył i wygrał. Zakonnik idzie sam. Widzi porzucone miecze i zakrwawione wejście do grobowca. Wchodzi do środka i widzi zwłoki Parysa i blade ciało Romea. W tym samym momencie budzi się Julia i szuka wzrokiem Romea. Ojciec Laurenty słyszy hałas i nadchodzących ludzi. Pośpiesza Julię, aby uciekali z grobowca. Zamierza zaprowadzić ją do sióstr zakonnych i tam ukryć.
Julia postanawia zostać w grobowcu i każe odejść Laurentemu. Widzi martwe ciało kochanka i pustą butelkę po truciźnie. Mówi, że nic jej nie zostawił. Ma nadzieje, że na ustach Romea została choć kropla. Słyszy zbliżającą się wartę (straże). Czym prędzej bierze do ręki sztylet Romea i przebija nim swoje ciało, zadając sobie samobójczy cios.
Do grobowca wchodzi warta z paziem Parysa. Odkrywają, co się tu stało, z zaskoczeniem widząc zabitą sztyletem Julię, która już przecież została pochowana w innych okolicznościach. Dowódca każe powiadomić o sprawie rodziny Montekich i Kapuletich. Wartownicy znajdują Baltazara, a następnie Ojca Laurentego. Oboje zostają zatrzymani.
Przyjeżdża Książę. Wchodzą Państwo Kapulet, mówiąc, że ludzie na ulicy krzyczą: „Julia, Parys, Romeo”. Pytają dowódcę, o co chodzi. Ten wyjaśnia, że znaleziono w grobie martwego Parysa i Romea, a także świeżo zabitą sztyletem Julię. Książę każe szukać sprawców, a dowódca wskazuje na Baltazara i Laurentego, którzy mieli przy sobie narzędzie do otwierania grobów. Kapulet myśli, że sztylet, zamiast trafić do pochwy u boku Romea, trafił w pierś Julii.
Wchodzi Monteki i mówi Księciu, że Pani Monteki zmarła z tęsknoty za synem. Zobaczywszy ciało Romea, wyrzuca mu, że pierwszy przed nim umarł. Książę nakazuje spokój do momentu wyjaśnienia zagadki tego mordu. Odzywa się Ojciec Laurenty, a Książę każe mu wyjawić, co wie na ten temat. Zakonnik opowiada, jak udzielił potajemnego ślubu Julii i Romeo, w tym samym dniu Romeo został wygnany za zabójstwo Tybalta, a Julia rozpaczała za swoim kochankiem, a nie z powodu śmierci krewnego. Kapuletom mówi, że chcieli ją zmusić do ślubu z Parysem i dlatego Julia przyszła do Ojca Laurentego po pomoc, grożąc samobójstwem. Przyznaje, że dał jej usypiające krople, pisząc jednocześnie list do Romea, by przyjechał po nią do grobowca. List jednak do kochanka nie dotarł, dlatego zakonnik pędził na cmentarz, by uratować sytuację. Nieoczekiwanie znalazł już ciała Parysa i Romea, a Julia, zobaczywszy martwego kochanka, nie chciała uciekać z zakonnikiem i zadała sobie śmiertelny cios. Laurenty oddaje się w ręce sprawiedliwości Księcia.
Książę nie wątpi w złe intencje Laurentego, pyta Baltazara, co wie na temat tych zdarzeń. Służący odpowiada, że zaniósł do Romea wieść o śmierci Julii, na co jego Pan przyjechał do grobu, oddał mu list do swego ojca i zabronił zbliżać się do grobowca.
Książę prosi Baltazara o list Romea do ojca i pyta pazia Parysa, co jego pan robił na cmentarzu o tej porze. Paź odpowiada, że Parys przyszedł ubrać kwiatami grób niedoszłej żony i kazał mu się oddalić. Ten jednak zobaczywszy walkę Parysa z Romeem, pobiegł po wartę.
Książę, przeczytawszy list, ocenia, że jego treść potwierdza słowa Laurentego. Mówi Montekiemu i Kapuletowi, że to oni swoją waśnią doprowadzili to tej strasznej tragedii. Na to Kapulet podaje Montekiemu rękę na zgodę i postanawiają postawić w Weronie pomnik Romea i Julii, aby połączyć ich na zawsze, po śmierci. Książę podsumowuje, że poranek przyniósł ponurą zgodę rodów w cieniu najsmutniejszej historii dziejów (miłości Romea i Julii).