Wydaje mi się, że patriotyzm nie powinien być dla młodych ludzi tylko pustym frazesem. Powinno być to pojęcie znane i ważne. Młodzi ludzie powinni być świadomi swojego pochodzenia, powinni znać historię swojego kraju, wreszcie, powinni się ze swoją ojczyzną identyfikować. Jeśli jest inaczej człowiek traci coś bardzo istotnego, coś, co go wyróżnia. Tracąc tożsamość narodową tracimy cząstkę siebie. Nasi przodkowie latami walczyli o prawo istnienia dla Polski. Nie mamy prawa tego zmarnować. W dzisiejszych czasach modnie jest być "obywatelem świata". Pytanie, czy można identyfikować się z całym swatem tak, jak identyfikuje się z ojczyzną? Czy ojczyzną może być cały świat? Czy rzeczywiście można identyfikować się z kulturą, np. Dalekiego Wschodu, tak samo jak z kulturą polską? Kraj, w którym przyszło nam się urodzić daje nam szanse, ale też wymaga. Nikt nie poda nam nic na tacy, ale tak właśnie powinno być. Pomaga nam to się rozwijać. Pojęcie ojczyzny znane jest od zawsze i od zawsze zajmuje poczytne miejsce w świadomości człowieka. Ludzie od wieków walczyli, i walczą nadal, o prawo do własnego państwa. Gdyby to nie było coś naprawdę wartościowego, to nikt by się w imię tego nie narażał.

Żyjemy w czasach, w których pojęcie patriotyzmu nieco się przejadło, zostało zepchnięte na dalszy plan. Polska jest wolna i demokratyczna, jest członkiem UE, NATO, bierze udział w misji stabilizacyjnej w Iraku. Jednak nikt się nad tym nie zastanawia. Jest to tak oczywiste, tak szybko przeszliśmy nad tym do porządku dziennego, że przestaliśmy się tym interesować. Każdy myśli o swoich sprawach, państwo jest gdzieś z boku. A patriotyzm? To pojęcie niemal zupełnie zapomniane. Najgorzej sprawy patriotyzmu mają się wśród młodzieży. Jest przecież taka masa rozrywek, tyle możliwości, że zainteresowanie patriotyzmem nikomu nie w głowie. Ważniejszy jest problem bezrobocia, braku perspektyw. Czasy są zupełnie inne, niż kiedy trzeba było walczyć z zaborcą. Wtedy pojęcie patriotyzmu miało zupełnie inny wymiar. Ale tak to już jest, że chcemy czegoś, kiedy tego nie mamy, a kiedy już uda nam się to zdobyć, szybko się nudzimy. Aktualnie jedynymi przejawami patriotyzmu polskiego są okrzyki na stadionowych trybunach. Polska reprezentacja piłkarska i Adam Małysz to znakomite bodźce, budzące w Polakach głęboko uśpiony patriotyzm. Ale jest to patriotyzm powierzchowny, związany tylko z szalikiem w barwach narodowych i chwilową radością z bycia lepszymi od innych. Generalnie jest niedobrze. Pojawia się pytanie, co zrobić, żeby coś się zmieniło. Należałoby gruntownie wyedukować młodzież. I taka edukacja powinna zaczynać się jak najwcześniej. Nie może tez mieć wymiaru stadionowego właśnie. W rozbudzanie świadomości narodowej w młodych ludziach powinna zaangażować się szkoła i rodzina, ale też media. Jeśli nie zrobimy czegoś, żeby wykształcić w narodzie patriotyzm, czeka nas zagłada. Wchłonie nas świat, pozbawimy się świadomości narodowej, przestaniemy istnieć jako państwo.

Bycie dobrym patriotą wiąże się ze znajomością historii własnego państwa i losów narodu. To podstawa. Należałoby też zainteresować się sprawami państwowymi, zacząć brać czynny udział w życiu społecznym i politycznym kraju. Należy uświadomić sobie, że istnieją nie tylko nasze prywatne problemy. Trzeba zrozumieć, że każdy obywatel może mieć wpływ na to, jak ten kraj będzie wyglądał. Powinniśmy nauczyć się identyfikować się z ojczyzną, jeśli to zrozumiemy, zaczniemy robić coś dla niej, a więc dla siebie.