Święty Wojciech urodził się około roku 956 w Lubicach w Czechach. Pochodził z książęcego rodu Sławnikowców. W szesnastym roku życia został wysłany do na dwór arcybiskupa Adalberta do Madgeburga w Niemczech. Tam kształcił się w szkole katedralnej i przyjął bierzmowanie, na którym podziękowaniu dla swojego opiekuna przyjął jako imię Adalberta, pod którym jest wymieniany w późniejszych pismach i które jest jego mianem rozpoznawczym w Europie. Święcenia kapłańskie przyszły święty przyjął już po powrocie do Pragi, razem z nim w szeregi duchowieństwa wstąpił jego młodszy brat Radzim- Gaudenty.

W 983 jako dwudziestosiedmiolatek (czyli osoba nie mająca wymaganych do tej funkcji 30 lat) objął stanowisko biskupa. Pełniąc tą funkcję hojnie wspomagał budowę kościołów, wspierał ubogich, walczył o celibat duchownych i zaprzestanie handlu niewolnikami. Nie przysporzyło mu to popularności wśród wiernych. Widząc, że lud nie nazbyt należycie wypełnia chrześcijańskie przykazania, około 989 roku Wojciech wyjechał do Rzymu i tam poprosił papieża o zgodę na zwolnienie z biskupich obowiązków.

Za namową greckiego ascety Nila wstąpił na pewien czas do zakonu benedyktyńskiego pod wezwaniem świętych Bonifacego i Aleksego w Rzymie. Wewnątrz klasztornych murów Wojciech odzyskuje równowagę ducha. Surowa reguła klasztorna i nieustanna modlitwa pozytywnie wpływają na jego umysłowość, skłaniają do osobistych poszukiwań z zakresu moralności i filozofii. Jednak, gdy w 992 umarł biskup Falkold- następca Wojciecha na stanowisku biskupa, papież ponownie skierował przyszłego świętego do Pragi. Prawdopodobnie w ciągu najbliższych lat, jako biskup Wojciech, miał podjąć misyjną wyprawę na ciągle pogańskie Węgry. Według legendarnych przekazów miał udzielić chrztu innemu przyszłemu świętemu - królowi Węgier Stefanowi.

Następne lata biskupiego urzędowania przynoszą kolejne konflikty wewnątrz państwa czeskiego. Wojciech znalazł się pośrodku konfliktu dwu rywalizując ze sobą rodów. Sytuację zaogniła jeszcze sprawa zamordowanej w kościele kobiety, które to wydarzenie wywołało ostry protest Wojciecha, wskazywał on na prawo azylu, jakie obowiązuje w świątyni. Po tym wydarzeniu święty wyjechał z Pragi rzucając klątwę na poddanych.

Drogę powrotu dodatkowo odciął mu otwarty konflikt, do jakiego doszło między Sławnikowcami- rodem biskupa, a księciem Bolesławem II z Przemyślidów, kończy się on wymordowaniem z rozkazu księcia czterech braci biskupa wraz z rodzinami oraz spaleniem rodzinnego grodu w Lubice.

W 996 św. Wojciech zostaje ponownie wezwany do powrotu na swoją diecezję. Dzięki łasce jaką wyjednał sobie u papieża Grzegorza V może wybierać między powrotem do Czech a wyjazdem na misję, do któregoś z pogańskich terytoriów.

Decyduje się na misję wśród pogańskich Prusów na Pomorzu zwłaszcza, że znajduje oparcie w osobie księcia Bolesława Chrobrego, który zaprasza go na swój dwór w Gnieźnie. Zostaje tu przyjęty serdecznie i z wielkimi honorami, książę chce go zatrzymać u siebie i powierzyć mu stanowisko pośrednika dyplomatycznego w Europie. Późniejszy święty odmawia jednak pełnienia takiej funkcji, gorąco pragnąc poświęcić się pracy misyjnej wśród pogan.

Na początku roku 997 opuszcza miasto jako biskup misyjny i Wisłą udaje się do Gdańska. Towarzyszy mu 30 wojów podarowanych mu przez księcia Bolesława do opieki oraz brat Radzim i prezbiter Bogusza-Benedykt.

Po krótkim pobycie w Gdańsku, gdzie misjonarze głoszą ewangelię i udzielają chrztu świętego, wyprawa ruszyła w głąb Prus. Wojciech odesłał towarzyszących mu wojowników nie chcąc żeby ekspedycja wyglądała na wyprawę zbrojną. Mimo tego próby nawiązania kontaktu nie spotkały się z przychylnym przyjęciem, na dodatek żaden z misjonarzy nie znał języka Prusów. Na jednej z nadbrzeżnych wysp doszło do spotkania z rybakami pruskimi. W czasie próby porozumienia jeden z rybaków uderzył Wojciecha wiosłem w plecy, co religijna tradycja uznaje za symboliczny znak późniejszej męczeńskiej śmierci. Wobec takiego obrotu spraw święty Wojciech zdecydował się na powrót.

Wydarzenia ostatnich dni wyprawy okazały się dramatyczne. 23 kwietnia w okolicy jednego z granicznych grodów (dziś to prawdopodobnie miejscowość o nazwie Święty Gaj) misjonarze zostali zaatakowani. Msza, którą właśnie zakończyli została odprawiona na świętym dla Prusów miejscu; za naruszenie pogańskiej świętości i niezastosowanie się do wcześniejszych ostrzeżeń, misjonarze zostali pojmani. Najostrzej potraktowany został święty Wojciech. Według tradycyjnych przekazów sześciokrotnie przebito go włócznią, następnie odcięto mu głowę, nabitą ją na kij, a przy zwłokach postawiono strażników. Towarzyszy Wojciecha wypuszczono, prawdopodobnie po to by zanieśli władcy Polski wieść o śmierci biskupa i równocześnie propozycję wykupu ciała. Według podań Bolesław Chrobry wykupił ciało męczennika za taką ilość złota, jaką ważyło. Relikwie świętego zostały sprowadzone do Gniezna i uroczyście pochowane.

Okoliczności jego śmierci wywarły wielkie wrażenie w chrześcijańskim świecie. Bardzo szybko rozpoczął się proces kanonizacji Wojciecha, papież Sylwester II ogłosił go świętym już w 999 roku. Znaczną inicjatywą, pomocną w przyśpieszeniu tego procesu wykazał się, zaprzyjaźniony ze świętym, cesarz Otton III. Na polecenie papieża sporządzono żywot świętego opierając się na relacjach świadków jego działalności: błogosławionym Radzimie i Benedykcie. Dniem ku czci świętego Wojciecha ogłoszono dzień jego męczeńskiej śmierci - 23 kwietnia.

Działalność św. Wojciecha na ziemiach polskich, jego męczeńska śmierć oraz fakt, iż to właśnie stolica ówczesnych władców Polski - Gniezno posiadało jego relikwie znacznie podniosło znaczenie Polski w oczach średniowiecznej Europy. Jego osoba znacząco wpłynęła na religijną, ale także polityczną pozycję państwa Polskiego. Gniezno stało się niezależnym chrześcijańskim ośrodkiem, utworzone zostało tu arcybiskupstwo, na którego czele stanął brat św. Wojciecha Radzim -Gaudenty. Stworzono także biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. Historycy uważają, że posiadanie relikwii tak znaczącego świętego w wydatny sposób przyczyniło się do uzyskania przez Polskę statusu królestwa- zjazd gnieźnieński i włożenie przez Ottona III diademu cesarskiego na głowę Bolesława Chrobrego było tego ostatecznym wyrazem. Polska jako kraj wzmocniła swoje więzi z chrześcijańską Europą i utwierdziła swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Otton III otrzymał od Bolesława Chrobrego ramię świętego jako relikwię. Cesarz był także fundatorem wielu kościołów i kaplic pod wezwaniem świętego, między innymi w Bawarii i we Włoszech, czym przyczynił się do rozpowszechnienia jego kultu. Święte szczątki Wojciecha złożono także w Akwizgranie, ówczesnej stolicy cesarstwa. Stawały się coraz cenniejsze.

W 1038 zostały nawet skradzione przez czeskiego księcia Brzetysława w czasie zbrojnej ekspedycji na Polskę i umieszczone w kościele katedralnym w Pradze. Około 1090 r. kult relikwii świętego wraca do Gniezna.

Przez około 250 lat (do czasu kanonizacji św. Stanisława) św. Wojciech był jedynym patronem Polski. Jego grób w katedrze gnieźnieńskiej stał się popularnym miejscem pielgrzymkowym nie tylko dla Polaków, ale także dla chrześcijan z innych krajów Europy: Niemiec, Dani, Węgier a szczególnie dla wiernych z krajów słowiańskich. Na drodze prowadzącej do Gniezna powstawały kościoły pod wezwaniem świętego, rozpowszechniały one kult Wojciecha, a także dawały schronienie pielgrzymującym do jego grobu. Dniem, który przyciągał szczególnie dużą liczbę pielgrzymów był 23 kwietnia- rocznica śmierci męczennika.

Miejsca, w których stawiano kościoły pod wezwaniem świętego często budowano w okolicy, która łączyła w sobie dwa elementy krajobrazu: wodę i wyspę. Wiąże się to z ostatnim etapem życia męczennika, kiedy to głównie łodzią, poprzez morze i kanały wodne przemierzał obszary zamieszkania plemion pruskich oraz z faktem szczególnego, sakralnego znaczenia wody w chrześcijańskiej symbolice. Dniem, który przyciągał szczególnie dużą liczbę pielgrzymów był 23 kwietnia- rocznica śmierci męczennika.

Kult świętego Wojciecha w niebagatelny sposób przyczynił się do ożywienia religijnego na ziemiach Polskich, wiele różnych miejscowości przypisywało sobie goszczenie go. Samoczynnie zanikł też kult "zagranicznych" świętych: Udalryka i Lamberta z Leodium, których papież pierwotnie wyznaczył jako patronów chrystianizowanej Polski. Niebawem też zaczęły rozpowszechniać się informacje o cudach, które miały być wynikiem modlitwy do świętego.

Święty Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski- obok Matki Boskiej Królowej Polski i świętego Stanisława ze Szczepanowa. Patronuje archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miastom takim jak: Gniezno, Serock, Trzemeszyn (tutaj przed ostatecznym złożeniem w Gnieźnie miały znajdować się relikwie świętego).

Ikonografia zazwyczaj przedstawia świętego w stroju biskupim, okrytego biskupim płaszczem- paliuszem, z pastorałem w ręku. Jego atrybutami są także: orzeł, księga oraz wiosło, włócznie, topór i odcięta głowa, które są znakami jego męczeńskiej śmierci.

Istnieje kilka pism poświadczających dokonania żywota świętego Wojciecha: wiele miejsca poświęca mu XI- wieczna kronika Thietmara - biskupa z Merserburga oraz tzw. "Roczniki kwedlinburskie i hildesheimskie. Istnieją też trzy, powstałe w jego czasach hagiografie: jedna odnaleziona w późniejszych czasach a spisana w Polsce w XI wieku, druga oparta o relacje Radzima i Boguszy i trzecia - autorstwa świętego Brunona z Kwerfurtu.

Najpełniejszym, przynajmniej jeśli chodzi o wyraz artystyczny, opisem życia świętego Wojciecha są pochodzące z drugiej połowy XII wieku, odlane w brązie drzwi do katedry gnieźnieńskiej. Jeden z najcenniejszych istniejących w Polsce i na świecie zabytków romańskich. Składają się one z dwu skrzydeł, na których znajduje się 18 scen przedstawiających życie i męczeństwo świętego Wojciecha- od momentu narodzin do śmierci. Oba skrzydła zdobi bordiura z motywami roślinnymi i zwierzęcymi. Drzwi stanowią swoistą biblium pauperum, w doskonałej i czytelnej formie wyrażająca idee średniowiecznej religijności. Autorstwo drzwi do dziś nie zostało ustalone.

Bibliografia:

1). W. Niewęgłowski; "Leksykon polskich świętych"; Wydawnictwa Naukowe PWN Warszawa 1999

2). A. Jackowski; "Pielgrzymowanie"; Wydawnictwo Dolnośląskie Wrocław 2004