Sytuacja którą opiszę w poniższym artykule składa się z kilku trudnych elementów które tworzą jeden wielki problem. Jest to historia Anny S. mieszkanki Garwolina. Pani Anna jako osoba głęboko religijna często jeździła do ośrodka TAIZE. Podczas jednego z wyjazdów poznała Francuza, Pierra D. Spodobali się sobie nawzajem, miło spędzali czas, znajdowali wiele wspólnych tematów do rozmów. Znajomość zaczęła się pogłębiać. Pierre kilkakrotnie przyjeżdżał do Polski, Anna wyjeżdżała do niego do Francji. Pierrowi bardzo spodobała się rodzina Anny - typowa rodzina z tradycjami. Również Pierre przypadł do gustu rodzinie Anny - kulturalny, wykształcony, spokojny , praktykujący katolik. Pierre i Anna spędzają ze sobą coraz więcej czasu, wyjeżdżają na wspólne wycieczki i wakacje.

Wkrótce postanowili się pobrać. Pierre rysuje przed Anną świetlaną przyszłość - mówi ze pracuje w dobrej firmie i dużo zarabia, że niczego nie będzie jej w życiu brakować, że zapewni jej komfortowe życie. Annie w Polsce niczego nie brakowało , miała dobrą prace , mieszkanie , przyjaciół... Ale cóż serce nie sługa, pana nie słucha... Zakochana kobieta postanowiła przenieść się do Francji. Pojechała wkrótce z Pierrrem do Lyonu poznać jego rodzinę i zobaczyć miasto w którym przyjdzie jej żyć...Rodzina Pierra zrobiła na niej dobre wrażenie, wszyscy byli mili i uprzejmi... Anna zobaczyła także dom w którym będą mieszkać po ślubie - był to rodzinny dom Pierra . Młodzi mieli zamieszkać razem z jego matką...

Latem w Polsce odbył się ślub i huczne wesele, rodzina ze łzami w oczach pożegnała Anne... Wszyscy byli wzruszeni i poruszeni dziejącymi się zdarzeniami. Młoda para wyjechała w podróż poślubną do Włoch. Odwiedzili Rzym , Wenecje, Florencje... Zwiedzili także Watykan.

Po podróży poślubnej wprowadzili się do matki Pierra... Zaczęło się nowe życie. Na prośbę męża Anna zajmowała się domem - zrezygnowała ze swoich ambicji zawodowych, pomimo że w Polsce pracowała i starała się rozwijać zawodowo

Trudno było jej się przyzwyczaić do nowego sposobu życia , brakowało jej pracy i kontaktów ze znajomymi... Pierre był typowym domatorem - cały wolny czas spędzał w domu. Nie miał znajomych, nie lubił wychodzić na miasto czy do kina.

Pierre najwięcej czasu i uwagi poświęcał swojej matce... Wkrótce Anna zaszła w ciąże... sytuacja w domu w tym momencie diametralnie się zmieniła. Mąż zaczął być dla Anny niemiły i opryskliwy. Teściowa gdy dowiedziała się, że Anna jest w ciąży zaczęła niedomagać, ciągle źle się czuła - chciała aby syn poświęcał jej cały wolny czas. Na Annie spoczęły wszystkie domowe obowiązki. Dodatkowo coraz częściej mąż robił jej awantury... Im gorzej czuła się jego matka im więcej narzekała tym więcej krzyczał na żonę...

Anna jest coraz bardziej zmęczona całą sytuacją, postanawia odpocząć - wyjechać na trochę do Polski, do rodziców. Jednak Pierre stanowczo się temu sprzeciwia. Podaje sto tysięcy powodów dlaczego nie powinna jechać - bo może to zaszkodzić dziecku, bo nie może jechać sama a on nie może jej towarzyszyć bo mama jest chora itd. Prośby Anny na nic się nie zdają a nie ma ona w sobie na tyle siły żeby przeciwstawić się mężowi. Postanawia odłożyć wyjazd aż do narodzin dziecka. Rodzinny koszmar ciągnie się dalej. Mąż ciągle wszczyna awantury, teściowa jest chora i nie może się niczym zajmować.

W maju na świat przychodzi dziecko - dziewczynka. Anna proponuje mężowi aby wspólnie wybrali imię dla dziecka. Ale mąż wybrał imię już wcześniej - postanowił że będzie miała imię jego matki - Marie. Zmęczona całą sytuacją Anna nie przeciwstawia się. Przyjmuje również do wiadomości fakt , że nie powinna mówić do dziecka po polsku. Anna ponownie wspomina o wyjeździe do Polski... Lecz i tym razem nie może... Dziecko jest za małe na takie podróże.

Relacje stają się coraz bardziej zawikłane.. . Anna nie wspomina o niczym rodzicom - nie chce ich niepokoić. Rodzice Anny postanawiają się wybrać do Francji - żeby poznać wnuka i zobaczyć jak się powodzi ich córce. Rodzice zauważają że związek ich córki nie jest związkiem najszczęśliwszym Jednak córka zapewnia ich że wszystko się ułoży, że przecież Pierre czasami jest miły i czuły...

Po wyjeździe rodziców Anny sytuacja w jej małżeństwie jeszcze bardziej się pogarsza... Pierre robi się coraz bardziej agresywny, zaczyna dochodzić do rękoczynów. Kilkakrotnie musi interweniować policja...

Po pewnym czasie Anna ponownie podejmuje rozmowę na temat wyjazdu do Polski - mówi że tęskni za krajem i za przyjaciółmi... Jednakże mąż stanowczo się temu sprzeciwia - nie puszcza Anny, nie zgadza się również na wspólny wyjazd.

Pierr opowiada sąsiadom jaką okropną kobietę wziął sobie za żonę - kobietę która ani nie chce pracować ani nie chce zajmować się domem... To on musi się o wszystko troszczyć - zarabiać pieniądze, sprzątać, gotować, zajmować się chorą matką i dzieckiem...

Zachowania Pierra stają się coraz bardziej agresywne, coraz częściej wszczyna awantury... Wyrzuca ugotowane przez Anne jedzenie - krzyczy że ona do niczego się nie nadaje. Annie nie udaje się nawiązać żadnych przyjaźni... Jest całkowicie osamotniona. Jeśli choć trochę się z kimś zbliży, Pierr interweniuje... Opowiada, że jego żona jest niespełna rozumu, zakazuje Annie wychodzić samej z domu...

Anna jest coraz bardziej znerwicowana jest na skraju załamania nerwowego...

Niejednokrotnie Anna zaczyna się zastanawiać co zrobić? Odejść od męża? Ale czy da sobie radę sama z dzieckiem? Skąd wziąć pieniądze na wyjazd do Polski? Wracać w ogóle? - przecież rodzice będą się martwić, że się jej w życiu nie poukładało.

Pierre zaczyna coraz bardziej kontrolować życie Anny... Dokładnie sprawdza wydatki... Jeśli jakiś zakup wydaje mu się zbędny wszczyna awanturę. .Anna coraz bardziej boi się męża. Wprawdzie są chwile kiedy zachowuje się on miło, kiedy jest czuły.. Ale chwile te są coraz rzadsze..

Wkrótce Anna zachodzi w kolejną ciążę... Jej stan zdrowia jest coraz gorszy. Lekarze zalecają spokój i wypoczynek.

Anna dowiaduje się że umarła jej matka, czuje się coraz bardziej osamotniona... Oczywiście mąż nie zgodził się żeby pojechała na pogrzeb - bo jest w ciąży i chora, sama jechać nie może a on nie może jej towarzyszyć bo ktoś musi się zajmować chorą matką.

Wszystkie te przeżycia źle wpływają na stan zdrowia Anny - trafia do szpitala... Przedwcześnie rodzi

Do Francji przyjeżdża jej ojciec. Między ojcem Anny a Pierrem dochodzi do licznych kłótni.

Ojciec pielęgnuje córkę, zajmuje się wnukami... W końcu udaje mu się wynegocjować z Pierrem aby ten zgodził się na kilkumiesięczny wyjazd Anny do Polski.

Anna wyjeżdża z ojcem. W kraju powraca do życia, odnawia stare znajomości - wypoczywa. Po dwóch tygodniach spokoju Pierre zaczyna wysyłać przez sąd listy gończe. Dzwoni do niej i wyjaśnia że jest wzywana przez sąd francuski do powrotu gdyż ciąży na niej podejrzenie uprowadzenia dzieci Każe jej wracać do Francji. Jeśli nie spełni jego żądania zostanie pozbawiona praw rodzicielskich i dzieci zostaną jej odebrane... Anna zaczyna się zastanawiać co robić? Wwracać do tamtego piekła? Zostać w Polsce i żyć w strachu że sąd odbierze jej dzieci? Sądzić się z mężem? Ale skąd wziąć na to pieniądze? Sprawy będą się ciągły, będą musiały się odbywać we Francji. Szacowane koszty okazują się zawrotne. Ojciec nie może wesprzeć Anny finansowo .

Anna postanawia wracać do męża - boi się, że jeśli tego nie zrobi to mąż odbierze jej dzieci. Dochodzi do sprzeczki z ojcem. Ojciec chce żeby córka została w kraju, dobrze zdaje sobie sprawę co ją czeka po powrocie do męża. Jednak Anna wraca do Lyonu - wraca do punktu wyjścia. Oczywiście sytuacja po powrocie do męża nie ulęgła żadnej zmianie na lepsze. Anna cały czas jest poniewierana i maltretowana- psychicznie i fizycznie.. Jest już na tyle pozbawiona sił, woli walki że nie szuka nigdzie pomocy... nawet nie myśli że mogłaby przeciwstawić się mężowi i że mogłoby się jej to udać.

Najprawdobodobniej Anna zostanie kolejną cichą ofiarą przemocy domowej. Nie potrafi znaleźć w sobie na tyle siły aby podjąć walkę z mężem czy chociażby odejść od niego. Nie przychodzi jej do głowy, że po licznych interwencjach policji w domu to ona może wygrać walkę o dzieci - przemawiają one bowiem na niekorzyść męża. Wykształcona, kiedyś aktywna i pełna życia kobieta daje się zdominować i zastraszyć. Od samego początku podporządkowuje się mężowi - zgadza się na styl życia jaki on jej wyznacza... Pomimo że chciałaby pracować na prośbę męża zostaje w domu... Pomimo że ma potrzebę bardziej aktywnego życia, spotykania znajomych, wychodzenia do kina - zostaje w domu... zgadza się na sytuację że to Pierr decyduje kim ona będzie i co będzie robić. Nie reaguje również na pierwsze sygnały że Pierre nie jest dobrym partnerem - nie szuka pomocy wtedy gdy pojawia się agresja - później jest coraz trudniej wyjść z sytuacji, jest w nią zbytnio uwikłana. Łudzi się że sytuacja jakoś sama się ułoży - że przecież mąż czasami jest czuły i opiekuńczy... Że może to czasami samo przez się, za dotknięciem jakiejś czarodziejskiej różdżki przekształci się w zawsze...

Sytaucja przemocy w rodzinie nie znajduje nigdy rozwiązania sama przez się. To kobieta musi znaleźć w sobie siłę i odwagę żeby się jej przeciwstawić, żeby poszukać pomocy. Nawet jeśli mąż obiecuje, że to było ostatni raz, że on teraz już się zmieni. Bardzo często dynamika przemocy domowej rysuje się właśnie w taki sposób - po zachowaniach agresywnych pojawia się chwila spokoju, partner zaczyna się zachowywać w całkiem inny sposób. Stara się być miły i opiekuńczy - aż do następnego wybuchu agresji.

Anna powinna była podjąć działania zaraz po tym jak doświadczyła pierwszych aktów przemocy. Powinna porozmawiać o swoim problemie, powiedzieć rodzicom czy przyjaciołom. Bardzo ważne jest aby przełamać milczenie - odblokowuje to człowieka i niejednokrotnie daje impuls do dalszego działania. Z czasem Annie będzie coraz trudniej rozwiązać sytuację w której się znalazła - będzie w nią coraz bardziej uwikłana. Oczywiście nie oznacza to, że Anna jest skazana na tkwienie w tej sytuacji - oznacza to tylko tyle, że im później reagujemy tym trudniej jest nam podjąć właściwe działania.