Wielu twórców dwudziestolecia międzywojennego nawiązywało w swoich utworach do katastrofizmu:
- Stefan Żeromski w "Przedwiośniu" przedstawia katastroficzny obraz rewolucji, która przyczynia się do tragedii i śmierci tysięcy ludzi. Pokazuje, że nie jest to dobre rozwiązanie, gdyż rozruchy rewolucyjne niosą więcej szkody niż pożytku. Widział, że w okresie międzywojennym rewolucja była poważnym zagrożeniem dla Polski i próbował w swojej powieści ostrzec przed nią i skutkami, jakie z sobą niosła. Przedstawił również inne drogi odbudowy zniszczonego państwa polskiego.
- Podobny obraz rewolucji przedstawił Stanisław Ignacy Witkiewicz w "Szewcach". Według niego rewolucja nie tylko przynosi śmierć i związana jest ze strasznym bestialstwem, ale także prowadzi do cywilizacyjnego procesu odindywidualizowania jednostki. Przedstawił okrutną prawdę o rewolucji, bo pokazał, że rewolucjoniści, którzy zdobyli władzę w wyniku rozruchów, z czasem staną się tacy sami, jak ich wcześniejsi przeciwnicy. Oni też będą tyranami i będą stosować terror wobec poddanych. Wszystko zmierza do katastrofy. Upada kultura, człowiek zostaje pozbawiony praw i podporządkowany totalitaryzmowi. Nieuchronna jest także degradacja wszelkich wartości i uczuć, ponieważ świat jest wypaczony i poprzez ciągłe walki i przewroty skazany na zagładę. Następuje powolna dehumanizacja.
- Michaił Bułhakow w "Mistrzu i Małgorzacie" także odwołuje się do katastrofizmu. Pokazuje jak tragiczny wpływ na ludzi ma totalitaryzm panujący w Rosji. W państwie totalitarnym następuje rozpad społeczeństwa, ludzie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Wszędzie pojawia się strach i panika, bo nie można być pewnym swojego losu.