Miłość jest początkiem źródłem wszystkiego. W chrześcijańskiej teologii mówi się o niej jako o praprzyczynie świata, pierwszej pocieszycielce, dawczyni życia. Bez miłości nie byłoby ani człowieka ani dzieła odkupienia. Miłość jest najważniejszym darem, jaki rodzice mogą ofiarować swemu dziecku, ucząc go relacji z innymi. Miłość jest więc siłą potężną. Może ona jednak mieć równie budujący co niszczący wpływ na życie jednostek - może dać wiele szczęścia i być przyczyna największych tragedii.
Nasze zmagania z tą siłą rozpoczynają się od najmłodszych lat. Początkowo przyjmujemy ją nieświadomie, jako dzieci nie wiemy dlaczego jak ona działa, ale oczekujemy i potrzebujemy jej ogromnie. W pewnym momencie jednak zaczynamy podchodzić do miłości w sposób świadomy, rodzi się refleksja nad jej naturą i świata, rozpoczynamy poszukiwania. Ten czas jest najtrudniejszy: gdy próba odnalezienia własnej tożsamości splata się z ogromna potrzeba zrozumienia, akceptacji, bliskości. Stąd tak wiele rozczarowań, stąd najwięcej dramatów miłosnych jest udziałem młodych ludzi.
Są epoki mniej lub bardziej zainteresowane problemem miłości. Dwudziestolecie miało co prawda swoje tematy oscylujące wokół problemów społecznych i politycznych, jednak i miłość budziła wielkie zainteresowanie pisarzy. Zwłaszcza że po zakończeniu dramatu wojennego wiele historii miłosnych miało swój radosny lub tragiczny finał. Żołnierza wracali bądź nie z frontów, ludzie dowiadywali się o losie najbliższych, poszukiwali siebie nawzajem, by nadrobić stracony czas.
Żeromski wplata wątek miłosny pomiędzy dwa wspomniane wyżej problemy: tożsamościowy i światopoglądowy. Cezary Baryka, kochany w domu rodzinnym, nigdy nie zastanawiał się nawet jako zbuntowany nastolatek , czym jest miłość. Dopiero osamotniony, osierocony rozpocznie poszukiwania bliskiej osoby, pokrewnej duszy. W Nawłoci przeżywa Cezary romans z piękną Laurą, krzywdząc inne kobiety zakochane w nim: Wanda, popełniającej samobójstwo czy biednej Karusi, łudzącej się co do poważnych zamiarów Cezarego względem niej. Poszukując miłości dla siebie, często jesteśmy egoistami, nie widząc potrzeb innych, potem okazuje się, ze i my padamy ofiara egoizmu i wygodnictwa drugiego człowieka. Tak jest w finale tej powieści, gdy ostatecznie Laura zostawia Barykę. Dążenie do miłości będzie u niego oznaczało dążenie do samopoznania i samookreślenia się w świecie wielu ideologii. Po doświadczeniach krwawej rewolucji w Baku, z rezerwą będzie się przysłuchiwał pełnym nienawiści do człowieka nawoływaniom komunistów do rebelii.
Podobnie w "Granicy" Nałkowskiej poruszony jest problem moralności w związkach między kobietą i mężczyzną. Zenon Ziembiewicz w rodzinnym majątku obserwuje amoralne postępowanie ojca uwodzącego wiejskie dziewczyny dla rozrywki ciała i szukającego potem przebaczenia u swej żony. Młody Zenon odcina się od takiej postawy, gardzi ojcem, ale w swoim życiu powiela tylko znany z młodości schemat. Sam wdaje się w romans z córką kucharki rodziców, który trwa nawet, gdy Zenon jest już żonaty z Elżbietą Biecką. Justyna zachodzi w ciąże i na wyraźne życzenie Zenona dokonuje aborcji, od żony zaś Ziembiewicz wymaga takiej samej pobłażliwości co niegdyś ojciec od jego matki.
Nałkowska porusza tu problem namiętności fizycznej, która choć towarzyszy miłości, nie zawsze jest jej tożsama. Często wręcz mylona jest z uczuciem i o ile dla Justyny romans z Zenonem był wszystkim, dla niego był on raczej wynikiem pobłażania swej słabości ulegania zmysłom. Zenon nie czuje się winnym, ponieważ jak twierdzi nie składał kochance żadnych obietnic. Jej naiwność zderza się tu z jego egoizmem i brakiem zasad moralnych.
Święty Paweł, choć znany jest w tradycji chrześcijańskiej jako przeciwnik kobiet, z którymi związki powinny być ostatecznością, jeśli już mężczyzna goreje z namiętności, pozostawił paradoksalnie najpełniejszą definicję miłości. Chodzi o "List do Koryntian", gdzie prawdziwa miłość jest absolutnym warunkiem szczęścia człowieka - miłość altruistyczna, przebaczająca, ale nie zmuszająca do grzechu drugiego człowieka, wieczna, bezkompromisowa, ale nie kłótliwa, cierpliwa, cicha. Takiej miłości być może szukali bohaterowie dwudziestolecia, lecz nie potrafili jej dostrzec i docenić, sami też nie umieli takiej miłości ofiarować. Miłość nie koniecznie musi być zaprzeczeniem rozsądku, nie może jednak być w sprzeczności z moralnością, nie można jej zbudować na krzywdzie drugiego człowieka. Inaczej zamieni się w parodię miłości, której destrukcyjna siła zniszczy samego człowieka. Zenon jest tego najlepszym przykładem - nie udźwignął moralnego obowiązku, który z miłością się wiąże. Nie potrafił być wiernym ani żonie, ani sobie samemu, uległ słabości i to go zniszczyło. Miłość może sama w sobie nie jest mściwa, ale odrzuceni kochankowie, zranione serca innych w końcu upomną się o swą krzywdę.