Dwudziestolecie międzywojenne, to okres, w którym możemy obserwować bujny rozkwit twórczości literackiej. Do dnia dzisiejszego jest to epoka, która jest żywo dyskutowana i analizowana. Wpływ na taki stan rzeczy miało kilka czynników, ale najważniejsze, jakie możemy wymienić, skupione są przede wszystkim wokół kwestii oryginalności i przełomowości projektów artystycznych, które prezentowane były przez ówczesnych artystów. Drugą ważną rzeczą jest to, że na okres dwudziestolecia międzywojennego w sztuce i literaturze światowej przypada okres szczytowej formy tak zwanego modernizmu, którym to mianem określa się literaturę nowoczesną wyrosłą na doświadczeniach awangardowych i nowych sposobach myślenia o sztuce. Czas ten otwiera bramy literatury nowoczesnej, z którą obcujemy do dziś. Wśród wielu eksperymentów literackich, które obserwujemy w przeważającej większości na gruncie działalności poetyckiej, na uwagę zasługiwać powinny także dokonania ówczesnych prozaików. W obszarze prozy nowością z pewnością stała się tak zwana powieść psychologiczna. Jest to nowy rodzaj powieści, która koncentruje się na wewnętrznym świecie postaci i na analizie psychologicznej ich stanów i zachowań. W związku z tym następuje odejście od liryzmu i bezpośredniej ekspresji. Poza tym w tego typu powieści charakterystyczne są metody operowania czasem. Mianowicie czas narracji rzadko jest zorganizowany wokół chronologicznego następstwa zdarzeń. Częściej współgra on z wewnętrznym stanem świadomości bohatera i wyznaczony jest przez jego subiektywne doznania. Powieści psychologiczne tworzyli zarówno polscy, jak i zagraniczni autorzy, a wiele z nich weszło do kanonu klasyki literatury światowej. Możemy, więc wymienić w tym miejscu Alberta Camusa, czy Josepha Conrada, a wśród polskich pisarzy na przykład Zofię Nałkowską.
Doskonałym przykładem powieści psychologicznej autorstwa Zofii Nałkowskiej jest "Granica". W swojej powieści Zofia Nałkowska koncentruje się na kilku elementach, które wchodzą w obszar zagadnień psychologicznych i moralnych. Po pierwsze jest to zagadnienie metaforycznej granicy, czy przepaści, która oddziela bogatych od biednych. Jest to nie tylko granica ekonomiczna, socjoekonomiczna, ale przede wszystkim granica psychologiczna. Społeczeństwo przedstawione w powieści jest bardzo podzielone. Są to oczywiście podziały hierarchiczne wynikające ze stanu posiadania, pochodzenia, zajmowanej pozycji. Ale są to również podziały, które tkwią głęboko w świadomości bohaterów. Są to ludzie pogodzeni ze swoim losem. Ludzie, którzy pogodzili się już z myślą życia w takiej a nie innej warstwie społecznej, bo już przecież nie ma żadnego wyjścia, żadnego sposobu, aby swoją pozycję zmienić. A skoro tak jest to trzeba się z nią pogodzić, mimo, że nieraz coś w środku się buntowało, gdy pani krzyczała na służącą, pan wykorzystywał pokojówkę do niecnych celów, a właścicielka kamienicy była czasem bezduszna dla swych lokatorów. Po drugie jest to problematyka moralności bohaterów. Stawiają sobie pytanie, a my czytelnicy razem z nimi o to, gdzie leży owa granica pomiędzy czynami dobrymi, a złymi. Czy robiąc coś przekraczamy już tę granicę i to co dla nas jest dobrem, dla innych jest już złem? Na uwagę zasługuje tu przede wszystkim postawa Zenona Ziembiewicza. Bohater uczynił w swoim życiu wiele złego, ale i dobrego. Ranił bliskich sobie ludzi, ale też okazywał serce i ludzkie uczucia. Wykorzystał niecnie biedną córkę kucharki - Justynę Bogutównę, zmusił ją do usunięcia ciąży, spotykał się z nią, mimo, że miał zamiar pobrać się z inną, z pozycji zajmowanej władzy został oskarżony o wydanie rozkazu użycia broni w kierunku manifestujących robotników. Z drugiej zaś strony opiekował się troskliwie Justyną, gdy ta popadła w chorobę po stracie dziecka, i uczynił wiele dobrego dla ludzi ubogich z racji zajmowanego urzędu. Była to osoba, którą sądzić należy za jej haniebne czyny, a z drugiej sławić za te dobre, których jednak było mniej. Z kart powieści wynika także namysł nad pytaniem, na ile nasz wizerunek w społeczeństwie jest prawdziwy, czy możemy w ogóle mówić o czymś takim, czy raczej to jak nas widzą inni nie wynika z tego, jacy jesteśmy, ale jak nas właśnie widzą inni, co o nas myślą. Nałkowska w "Granicy" rozważa nad tym, jacy naprawdę jesteśmy? Czy tacy, jakimi postrzegają nas inni czy tez tacy, jakimi postrzegamy sami siebie? Zastanawia się, który sąd jest najbardziej obiektywny i prawdziwy i czy da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie? Jednak nie otrzymujemy dokładnej odpowiedzi. Nałkowska zauważa, że wielką rolę odgrywa na nas miejsce, w którym żyjemy, gdzie się wychowaliśmy. "Jest się takim, jak miejsce, w którym się jest." Daje czytelnikowi prawo sądzenia postaci i analizowania zachowań, co sprawia, ze bohaterzy nie są jednoznaczni. W rezultacie dochodzimy do wniosku, że nie ma uniwersalnej prawdy o człowieku, ponieważ w zależności, od tego, w jakim przebywamy środowisku: czy jest to najbliższa rodzina, czy przyjaciele, czy, gdy sami wyrażamy opinię na swój temat jesteśmy innymi ludźmi.
Wśród powieści Alberta Camusa najbardziej znaną jest "Dżuma", w której podejmowane są zagadnienia moralne i psychologiczne. Jest to powieść o niezwykle uniwersalnym charakterze. Pod przykrywką schematycznej fabuły i różnego rodzaju uogólnień autor ukazuje prawdy uniwersalne, zagadnienia doniosłe i ponadczasowe. Jest to powieść o rozprzestrzenianiu się zła i różnorodnych postawach ludzkich. Tytułowa "Dżuma" także może być różnie interpretowana. Jako choroba, jako wojna i totalitaryzm, ale przede wszystkim jako zło tkwiące w człowieku i ujawniające się powoli. Wśród wielu bohaterów powieści, których moralność i psychika zostały wystawione na próbę na uwagę zasługują dwaj: dr Bernard Rieux i Jean Tarrou. Pierwszy z nich - Bernard Rieux, to lekarz filantrop, który całkowicie poświęca się niesieniu pomocy potrzebującym, bezinteresownie i z wielkim zaangażowaniem. Jest przekonany, że jego zawód niesie za sobą obowiązek misji społecznej do spełnienia, którą stara się realizować. Podejmuje walkę z postępującą dżumą, jak z wrogiem, którego trzeba pokonać. Wychodzi z założenia, że nawet, jeżeli człowiek jest bezsilny, to jego postawa wcale nie jest usprawiedliwiona. Nawet w obliczu beznadziejnej walki należy ją podjąć, lepsze to, niż apatia i pasywność. Podobnie z Tarrou. Był to człowiek nie mający swojego miejsca na ziemi i tułający się bez celu. Do czasu, gdy wybucha epidemia i w końcu odnajduje swoje powołanie. W pełni poświęca się walce z nią, a także bezinteresownej pomocy potrzebującym. W jej ramach organizuje ochotnicze oddziały sanitarne, w których ludzie, odczuwający wspólnotę z chorymi mogli się udzielać charytatywnie. Walka tych bohaterów z dżumą - dosłowną i w przenośni zakończyła się klęską - Tarrou umarł, a Rieux stracił ukochaną żonę.
Joseph Conrad jest autorem powieści "Lord Jim". Główny i tytułowy bohater powieści to człowiek osamotniony, który zmaga się z własnymi marzeniami i refleksjami. Jest to typowy bohater psychologiczny, którego osobowość i postawa nie są jednoznaczne w interpretacji. Młodość Jima upływa na marzeniach o podróżach, morskich żeglugach i sławie człowieka nieustraszonego. Został wychowany w wysokim poczuciu własnej wartości i ideałach heroicznych. Ale rzeczywistość, z którą przyszło się mu zmierzyć postawiła go w sytuacji, w której dotychczasowe marzenia i mniemanie o swojej odwadze i bohaterstwie zostały pogrzebane. Ideały, którymi wypełnione było młodzieńcze serce i umysł wyparte zostały przez słabość i niemoc. To jest właśnie przyczynek do głównego dramatu bohatera. Konfrontacja i zderzenie marzeń i ideałów z rzeczywistością, która okazała się zgoła odmienna, niż można się było spodziewać. Pasmo tych konfrontacji jest kanwą, na której zbudowana została fabuła powieści. Ciągłe wybory moralne bohatera, rozterki wewnętrzne, ciągła walka ze sobą.
Komentarze (0)