Mianem kabaretu określany jest niewielki teatrzyk, którego sceną są zwykle małe kawiarnie, czasem też prywatne mieszkania. Celem kabaretu jest rozrywka dla kameralnego grona odbiorców. W programie kabaretowym pojawia się zwykle kilka różnych form artystycznych - wierszy, skeczy, piosenek, monologów. Zazwyczaj konferansjer ma za zadanie połączyć elementy składowe programu oraz zachęcić publikę do aktywnego udziału w przedstawieniu rozrywkowym.
Historia kabaretu sięga schyłku XIX wieku. Miejscem pierwszych spektakli kabaretowych był Paryż, ale szybko pojawiły się nowe miejsca spotkań kabaretowych w całej Europie. Najsłynniejszym polskim kabaretem był "Zielony Balonik", który działał w słynnej "Jamie Michalika" w Krakowie. Noce spotkania uświetniały teksty Tadeusza Boy'a Żeleńskiego.
W czasach 20-lecia międzywojennego pojawiło się wiele kabaretów. W Warszawie bardzo długo działał i należał do bardzo głośnych estradowych teatrzyków małych form kabaret "Qui pro Quo", w którym wykorzystywano scenariusze pisane przez Juliana Tuwamia i Mariana Hemara. Utwory wykonywały gwiazdy sceny tamtych lat jak: Hanka Ordonówna, Adolf Dymsza, Mira Zimińska, a przewodził "król konferansjerów" - Jarossy.
Dla sceny kabaretowej bardzo ważna jest relacja: aktor - widz. Kontakty z publicznością budowane są na założeniu, że gusta i upodobania artysty i odbiorcy są podobne. Ulubioną formą wypowiedzi kabaretowej jest aluzja, parodia, pastisz, trawestacja znanego utworu. Pozwala to aktorom z przekorą i dowcipem komentować współczesne najczęściej życie publiczne: społeczne, polityczne i obyczajowe, a także zjawiska artystyczne. Działalność kabaretu skupia się zazwyczaj na albo na satyrycznym komentowaniu polityki i obyczajów, albo na dążeniach artystycznych.
Kabarety polityczne były szczególnie popularne w czasach walki i politycznych starć. Artyści korzystali z mocno satyrycznej prezentacji sceny politycznej i ostrego komentowania władzy, co prowadziło ciągłych ataków ze strony cenzury. W latach powojennych sztuka kabaretowa zyskała popularność wśród amatorskich teatrów studenckich. Rozgłos zdobył na przykład Studencki Teatr Satyryków ora "Bim-Bom". Przez wiele lat tłumy odwiedzały też "Piwnicę pod Baranami". Kabarety konkurowały z rozrywką narzucaną przez państwo. Władza i cenzura lat 60. krytykowana była przez Janusza Szpotańskiego. Jego teksty to szydercze komentarze do rządów i polityki, za które trafił do więzienia. Marcin Wolski pisał teksty dla kabaretu radiowego "60 minut na godzinę". Głos postaciom typowym dla czasów PRL-u: panu docentowi, panu kierownikowi, młodej lekarce.
Od polityki stronił "Kabaret Starszych Panów" - najważniejszy program kabaretowy telewizji. Starsi Panowie powrócili do mody retro. Występowali więc w staromodnych frakach, prążkowanych spodniach anachronicznych getrach. Z wdziękiem kłaniali się paniom, uchylając cylindra i witali się, zdejmując rękawiczki. Uśmiechnięci stawiali czoła prozie życia i zmagali się z codziennymi kłopotami. Dystans i humor towarzyszyły im w programach komentujących ówczesne obyczaje.
Kabarety artystyczne dystansowały się od świata polityki, ich pożywką były konwenanse społeczne, tradycja artystyczna, konwencjonalne gusta literackie. Atakowanie konwencji było równocześnie manifestem nowych nurtów estetycznych. Nowe spojrzenie na sztukę, nową estetykę kreował Konstanty Ildefons Gałczyński w "najmniejszym teatrzyku świata". Jego "Zielona Gęś" słynęła z nonsensu, przekory, kpiny, dowcipu językowego, absurdalnego humoru i groteskowego podejścia do prezentowanej rzeczywistości. "Przekrój" publikował jego miniscenki. Kolejne cykle łączył charakterystycznym stylem wypowiedzi oraz niezapomnianymi kreacjami postaci. Gałczyński powołał do życia m.in. profesora Bączyńskiego, który walczył o Piękno, Dobro i Prawdę, Piekielnego Piotrusia, Hermenegildę Kociubińską, Alojzego Gżegżółkę (ucieleśnienie "fenomenu nonsensu") oraz słynnego psa Fafika.
Prywatne mieszkanie od 1955 roku było siedzibą "Teatru na Tarczyńskiej". W krótkim czasie zaczęła się tam pojawiać elita artystyczna. Debiutował tam Miron Białoszewski, który napisał i wykonał również swoje teksty. Poeta zamanifestował nowe podejście do materii słownej, prezentował słowo jako temat twórczy, a także kreował słowo na bohatera scenicznej prezentacji. W "Teatrze na Tarczyńskiej" wydawano Mrożka, Kantora, Grotkowskiego, Dejmka, a nawet Sartre'a.