Tematyka powieści Nałkowskiej skupia się zasadniczo na dwóch obszarach: społeczno-politycznym i psychologiczno-moralnym. Oba zagadnienia łączą się jednak w nierozerwalny sposób, co widać zwłaszcza przy interpretacji metaforycznego sensu tytułu dzieła. Symboliczna granica, o której pisze Nałkowska daje się wytłumaczyć na trzech poziomach.
Jako granica społeczna ilustruje rozwarstwienie społeczeństwa na grupy tworzące strukturę hierarchiczną. Każda z nich jest oddzielona od innej metaforyczną, a w utworze również i dosłowną, jeśli kamienicę Cecylii Kolichowskiej potraktować jako ilustrację tego stanu, barierą, która określa raz na zawsze życie, losy, marzenia, poglądy jednostek. Co więcej próba przekroczenia tej granicy kończy się przeważnie tragedią i klęską tego, kto chciał swój los odmienić, jak Justyna wdając się w romans z Zenonem.
Jako granica wytrzymałości psychicznej rysuje obraz człowieka, który przekraczając ją, unicestwia sam siebie i stopniowo popada w obłęd. Przykładem znowu może być Justyna, która zadręczona wyrzutami sumienia po usunięciu dziecka Zenona, zanurza się w świat obsesji, halucynacji, majaków, ratunku szuka bezskutecznie w samobójstwie i zemście na dawnym kochanku.
Jako granica filozoficznego (samo)poznania człowieka ukazuje nam rozdźwięk między subiektywnym sądem jednostki dotyczącym własnych postaw, czynów, decyzji a ich społeczną oceną, na podstawie której powstaje rzeczywiście wizerunek danego człowieka w grupie społecznej. Zenon zignorował tę zewnętrzną ocenę, wystawianą mu przez innych, rozgrzeszył siebie przed samym sobą za postępowanie z Justyną, pozbył się poczucia winy, ale spotkała go za to zasłużona kara. Społeczeństwo nigdy nie zaakceptowało jego romansu ani też nie zrozumiało przyczyn podjęcia czy przyjęcia decyzji o strzelaniu do demonstrujących robotników. Bez względu na samoocenie tych czynów z punktu widzenia Zenona, uznało go winnym złamaniu praw i norm powszechnych.
Dylematy poznawcze, o których tu mowa Nałkowska, połączyła pisarka z problematyka moralną- tam, gdzie pojawia się ocena jest i pojęcie winy, odpowiedzialności. Widać to zwłaszcza w sposobie, w jaki autorka przedstawiła wątek romansowy, posługując się trzema różnymi ujęciami. Z perspektywy Zenona relacja ta była oparta na uczciwości, ponieważ nigdy nic nie obiecywał on dziewczynie. Dodatkowo nie krył, iż impulsem to zawiązania romansu była jego natura, pociąg seksualny, za którym niewiele więcej się kryło. Z perspektywy społeczeństwa, podobnie jak i Justyny, jego zachowanie było skandaliczne, karygodne i amoralne i, jak sugeruje narrator powieści, taka ocena postępowania Zenona pozostanie w pamięci ludzi, ponieważ: "Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my".
Nałkowska zwraca również uwagę na moralny wymiar procesu dojrzewania kształtowania osobowości, który nie odbywa się w próżni, ale w pewnym określonym zewnętrznie kontekście. "Granica" jest zatem powieścią o przegranej walce Ziembiewicza z konwencjami, mechanizmami władzy, rolami społecznymi, stereotypami, które Nałkowska nazywa schematami. Ziembiewicz tak krytyczny wobec konserwatyzmu, amoralnej rozwiązłości, słabości własnego ojca oraz dwuznaczności, uległości matki tolerującej, a nawet akceptującej wyskoki erotyczne męża, ostatecznie przyjął doskonale znany z dzieciństwa schemat postępowania wobec innych. Zdradzając Elżbietę i nie widząc krzywdy Justyny, wymagał w dodatku od żony wybaczenia czy wręcz pobłażliwości wobec słabości jego męskiej natury. Nie umiejąc rozwiązać problemu biedy w swoim mieście jako prezydent, rozgrzeszył władzę z jakiejkolwiek odpowiedzialności za losy mieszkańców, zwłaszcza tych najuboższych. Zenon chciał żyć uczciwie, ale nie wystarczyło mu woli i siły charakteru, by oprzeć się pokusie konformizmu, dzięki któremu piął się on po stopniach kariery, przyjmując posady od ludzi, którymi niegdyś gardził (Czechliński).
Nałkowska nie tylko zwróciła uwagę na fakt determinizmu społecznego, któremu poddane są wszystkie jednostki, ale również na etyczny wymiar dojrzewania, polegającego na wytworzeniu takich zasad i norm, które bez względu na obowiązujące wzorce( czy anty-wzorce) postępowania, pozostaną niezmienne. Tego właśnie zabrakło Zenonowi - kręgosłupa moralnego- który pozwoliłby w zasadniczy sposób dochować wierności ideałom młodości. Ziembiewicz wytworzył sobie również zbyt prosty, jednopłaszczyznowy obraz człowieka, polegając wyłącznie na własnej, subiektywnej opinii, uznał tę perspektywę za jedynie słuszną i prawdziwą. Nałkowska przypomina, że człowiek jest również istotą społeczną, skomplikowaną i omylną, dlatego wiedzę o sobie i świecie powinien czerpać z głębi własnego ja i odbicia, jakie dostrzega w lustrze społeczeństwa.