Stanisław Ignacy Witkiewicz był niezwykle ciekawą osobowością. Realizował się on na różnych polach działalności artystycznej. Był nie tylko pisarzem, ale również malarzem i filozofem. W swej twórczość opierał się na własnych poglądach estetycznych. Zaproponował przy tym hasło Czystej Formy, przeciwstawiając się traktowaniu sztuki przez pryzmat funkcji dydaktycznej. W swoich pismach wyłożył swoje poglądy w tej sprawie.
Hasło Czysta Forma wskazywało na dążenie do takiej sztuki, która od samego początku byłaby autonomiczna, oderwana od życia. Tym samym brak byłby w niej jakichkolwiek związków przyczynowo-skutkowych, czy motywacji praktycznej. Treść wydawała się pozbawiona logicznej treści. Sztuka w takim ujęciu była jedynie narzędziem do przeżycia wielkiej Tajemnicy Istnienia. Wobec tego Czysta Forma to układ poszczególnych elementów dzieła, który jest trafny i piękny zarazem. Ważna więc jest konfiguracja, wzajemny stosunek kolejnych składników. W sztuce więc najistotniejsza jest forma, dlatego artyści powinni zrezygnować z próby naśladowania rzeczywistości.
Witkacy był miłośnikiem niekonwencjonalnej sztuki teatralnej i uparcie przełamywał dawne schematy. Chciał wprowadzić kategorie metafizyczne do dramatu. Natomiast odszedł od ciągu logicznego przedstawiania poszczególnych faktów. W jego sztukach dzieją się naprawdę dziwne i nietypowe rzeczy. Brak klasycznej treści, zalążków fabularnych odzwierciedlał katastrofizm Witkacego. Pisarz przewidywał kres istniejącego świata. Ratunkiem przed zagładą cywilizacji miała być sztuka czysto formalna. Twierdził, iż twórca ma prawo do swobodnego deformowania życia. Jego celem powinno być tylko "stworzenia całości, której sens byłby określany tylko wewnętrzną, czysto sceniczną konstrukcją". Wobec tego można odrzucić wymagania psychologii postaci i układ akcji zgodny z życiowymi założeniami.
Ten teoretyk sztuki chciał poruszyć swoich odbiorców i wyrwać ich z utartego logicznego toru myślenia. Pokazywał, że trudno jest rozdzielić dobro od zła, czy głupotę od mądrości. Był prekursorem na gruncie polskim teatru absurdu. Utrzymywał, że ten nowy teatr może oddziaływać głębiej na widza, zwłaszcza wtedy gdy połączyć malarstwo, muzykę oraz literaturę. Witkacy odrzucał konwencje, wyśmiewał schematy i podejmował dyskusję na temat wizji przyszłego społeczeństwa, czy rewolucji. Starał się zdefiniować egzystencję człowieka. Dzięki teatrowi chciał wprowadzić widza w wyjątkowy stan. W codziennym życiu nie ma bowiem okazji do "poznawania tajemnicy istnienia."
Dramat "W małym dworku" wystawiono w 1923 roku. W nim już zawarto podstawowe założenia teorii Czystej Formy. Tytuł nawiązuje niewątpliwie do dramatu naturalistycznego Rittnera i całej twórczości tego dramaturga, którą Witkacy chciał ośmieszyć. Na pierwszy rzut oka nierealne są zarówno osób jak i zdarzenia opisane przez Witkiewicza. Wystarczy wspomnieć o pojawieniu się ducha Anastazji Nibek w dworku mieszczącym się we wsi Kozłowice. Zjawa chce wyjaśnić sprawę swej nagłej śmierci. Jednak nikt nie dziwi się, że gość z zaświatów przybył. Życie biegnie normalnym trybem, jakby wszystko było zwyczajne. Dzięki temu sztuka zyskuje realistyczny wymiar.
Zgodnie z Witkiewiczowską koncepcją pojawia się też groteska. Sytuacja dramatyczna się komplikuje, kiedy tworzy się czworokąt miłosny. W sprawę obok Anastazji jej męża Dyapanazego wmieszany jest kuzyn Jęzory i Kozdroń. Jednak Nibkowa nie miała dobrego rozeznania w sytuacji, ponieważ nadużywała narkotyków. Nie pamiętała o romansie z Pasiukowskim i o postrzale zazdrosnego Nibka. Witkacy wyraźnie bawił się komplikując międzyludzką sytuacje. Zniekształca literackie schematy, groteskowo deformuje bohaterów. Ostatecznie jednak finał tej historii jest zaskakująco sensowny. Widz przekonuje się, że Anastazja chciała nie tylko wytłumaczyć się z romansu, ale także zabrać córki z zepsutego świata. Jednak głównym celem pisarza było wywołanie określonych przeżyć metafizycznych.