Warto zainteresować się bliżej twórczością kogoś, kto otrzymał Nagrodę Nobla. W 1996 roku to wyróżnienie trafiło do rąk Wisławy Szymborskiej. Poetka początkowo akcentowała cele dydaktyczno-propagandowe. Tak było między innymi w zbiorze Dlatego żyjemy. Później w większym stopniu interesowały ją sprawy intelektualne i moralne. Pokazywała także kruchość życia ludzkiego, ale i nie wahała się stawać w obronie indywidualnej wrażliwości. Jej lapidarne wiersze spotkały się z dobrym przyjęciem czytelników. Spośród wielu jej tekstów wybieram te najciekawsze, w których udało się zawrzeć najcenniejsze wnioski na temat współczesnego świata.

Ciekawy pod każdym względem jest wiersza "Rehabilitacja", w którym Szymborska próbuje się rozliczyć z debiutu w czasach socrealizmu. Z pewnym dystansem podchodzi do swoich wcześniejszy wyborów i dawnego etapu życia. Oczywiście w tle ważne wydarzenia historyczne z najnowszych dziejów. Pisze o "poznańskim czerwcu" i krwawo stłumionym powstaniu na Węgrzech. Równocześnie prowadzi bolesny obrachunek z minionym już systemem. Co więcej udało jej się pokazać nietrwałość pewnych dogmatów, uznanych prawd. Z czasem wszystko okazuje się zmienne, niepewne. Nawet to co z pozoru jest bardzo stabilne. W tym tkwi źródło wielu późniejszych rozczarowań. Ludzie czują się oszukani, bo uwierzyli w zapewniania innych. Dopiero historia później wszystko zweryfikowała i oddzieliła prawdę od fałszu. Bolesne jest jednak to, że nie da się cofnąć czasu, ani tym bardziej w wystarczającym stopniu odkupić winy. Człowiek ponosi całkowitą odpowiedzialność za swoje czyny, decyzje i nic tego nie zmieni. Czasami konsekwencje pewnych wyborów musi dźwigać przez całe życie.

Z kolei "Rozmowa z kamieniem" mieści się w specyficznym nurcie rozważań o ludzkim dążeniu do prawdy. Chodzi o poznanie świata i drugiego człowieka. Jednak wspomniany utwór jest o tyle ciekawy, że wprowadzono w nim motyw dialogu z martwym przedmiotem - kamieniem. W ten sposób poetka zarysowała opozycję między prośbą człowieka a odmową świata przyrody. Dążenie do oswojenia natury, zgłębienia tajemnic bytu jest z góry skazane na niepowodzenie. Okazuje się, że jest niemożliwe poznanie kamienia, kropli wody, liścia, podobnie zresztą jak drugiego człowieka. Nie ma żadnej szansy na przekroczenie granic swego bytu i wniknięcia gdzieś indziej. Bariery są nie do złamania. W takim samym stopniu niepoznawalny jest otaczający świat. Istnieje on równolegle, mamy z nim kontakt, ale nie możemy go przeniknąć. Utwór wpisuje się krąg odwiecznych pytań na temat samotności człowieka i absurdalności ludzkiego życia.

Inna kwestia odsłania się przed nami, kiedy czytamy "Na wieży Babel". Motyw biblijny przywołano celowo, aby pokazać jak duża trudność jest w porozumieniu między mężczyzną i kobietą. Zamiast dialogu między dwojgiem ludzi mamy dwa odrębne monologi. Rozmówcy nie słuchają siebie nawzajem, skupiają się jedynie na własnych, jednostkowych problemach. Kobieta na przykład mówi o szarej sukience, swoich uczuciach. Natomiast mężczyzna ucieka w jakiś świat abstrakcji. W końcu obydwoje dochodzą do wniosku, że konieczne jest rozstanie. Szymborska nie ma żadnych złudzeń, co do tego, jak trudne i skomplikowane są relacje międzyludzkie. Człowiek ciągłe napotyka na jakieś dylematy, problemy, a co gorsze nie może się porozumieć z najbliższą osobą.

Z kolei mniej poważną tonację wprowadzono w "Nagrobku". To właściwie rodzaj żartu literackiego. Szymborska bowiem pisze epigramat na własną cześć. Tym samym nawiązuje do starożytnego krótkiego epigramatu, który umieszczano na nagrobkach. Jednak za żartobliwym językiem kryje się podsumowanie twórczego życia. Po raz kolejny następuje opowiedzenie się za poezją awangardową. Widać wyraźną deklarację własnej odrębność. Towarzyszy jej zaduma nad współczesną jednostką i cywilizacją. Po raz kolejny okazuje się, że nie radzimy sobie z własnymi emocjami i umysłem.

Takich ciekawych wierszy jest znacznie więcej. Można także wskazać "Konkurs piękności męskiej", gdzie poetka zastanawia się, czy "mistrz rozkroku" może być prawdziwym wzorem. Zawraca też uwagę, że współcześnie ciało jest ważniejsze niż piękno ducha. W "Wieczorze autorskim" tłumy przyciąga bokser nie poeta. To wiele mówi o nas. Szymborska na wiele sposobów opisuje teraźniejszość. W końcu dochodzi do wniosku, że ludzkie życie jest wielką tajemnicą. Bezradny człowiek nie znajduje odpowiedzi na najistotniejsze pytania egzystencjalne.