Biblia częstokrotnie inspirowała twórców różnych epok. Całymi garściami czerpali z niej ponadczasowe wzory i symbole, tak też było w przypadku polskiej poetki, noblistki Wisławy Szymborskiej. W wierszu ,,Żona Lota" nawiązała do znanej starotestamentowej historii o ucieczce rodziny Lota z Sodomy.

Biblijna Sodoma i sąsiednia Gomora to dwa miasta doszczętnie skażone wszelkimi , najgorszymi grzechami.

Mieszkańcy tych miast nie liczyli się z karą za ich występki i spokojnie łamali wszelkie przykazania moralne, nie zamierzając jakiejkolwiek poprawy .

Bóg postanowił ukarać tych pełnych pychy ludzi i całkowicie zniszczyć Sodomę i Gomorę.

Jedyną uczciwymi była rodzina Lota, dlatego też Bóg wysłał anioły, które miały ostrzec Lota i nakazać , aby on i jego rodzina opuścili miasto, zanim Bóg je zrówna z ziemią.

Rodzinie Lota trudno było rozstać się z miejscem, w którym już się zadomowili, jednak w ostatniej chwili aniołowie przepędzili ich za granicę miasta. Mieli iść i nie oglądać się za siebie, pod groźbą kary, jeśliby nie posłuchali tej przestrogi.

Wtedy Sodoma i Gomora zostały całkowicie zniszczone przez ogień.

Żona Lota nie potrafiła poskromić swej ciekawości i obejrzała się w stronę miasta, wtedy została zamieniona w słup soli. Została w ten sposób ukarana za swoje nieposłuszeństwo i ciekawość.

Była też za bardzo przywiązana do dawnego życia, nie potrafiła tak, jak jej mąż ślepo wykonywać boskie polecenia.

Wisława Szymborska w swoim wierszu reinterpretuje biblijną historię, podaje powody, dla których żona Lota mogła się odwrócić.

W utworze tym przemawia bohaterka tej historii, mówiąc: ,, ...prócz ciekawości mogłam mieć inne powody...", usprawiedliwia siebie przed tymi , którzy jednoznacznie ocenili jej zachowanie.

Kolejno przedstawia powody, z powodu których mogła się obejrzeć. Sama nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy obejrzała się z ,, żalu za miską ze srebra", a może ,, przez nieuwagę- wiążąc rzemyk u sandała".

Być może nie miała już patrzeć w stronę swego sprawiedliwego męża. Czuła się stara, nie była pewna , czy gdyby ona umarłą , kogoś zainteresowałaby jej śmierć.

Miała jeszcze resztki nadziei , że Bóg być może się rozmyślił, wiedziała, ze wraz z grzesznikami zginą też niewinne zwierzęta, które jawiły się jej przed oczami.

Mówi, że czuła się osamotniona, źle czuła się z powodu, że ,, ucieka chyłkiem", myślała o powrocie.

W pewnym momencie zerwał się wiatr i zadarł jej suknie do góry, poczuła się wyśmiewana przez mieszkańców opuszczonego przez nią miasta, dlatego ,, obejrzała się z gniewu, aby nasycić się ich wielką zgubą...".

Te wszystkie powody wskazują, że za każdym razem nie było to jej winą, ale jakieś wyższe siły wpływały na jej decyzję.

Dlatego mówi:,,... Obejrzałam się bez własnej woli..".

Za moment poprawia, że to nie ona się odwróciła, ale głaz na którym stała.

Biegła dalej ,, dopóki ciemność nie runęła z nieba", wtedy ,, z braku tchu wielokrotnie okręcałam się" . Dopowiada, że możliwe jest , ,,że upadła twarzą zwróconą ku miastu".

Przedstawiając te wszystkie sytuacje Wisława Szymborska udowadnia , jak stronnicze bywają ludzkie sądy. Nie biorąc pod uwagę wszystkich możliwych przyczyn postępowania ludzie uznali żonę Lota za osobę chciwą i ciekawską. Być może taką opinią zrobili krzywdę tej bezimiennej kobiecie.