Wisława Szymborska
Na wieży Babel
- Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa,
i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,
który by brzęczał nad tobą, gdy śpisz.
- Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr,
wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą
na skrzypiących zawiasach. Jak to, zapomniałeś?
Miałam na sobie zwykłą szarą suknię
spinaną na ramieniu. - I natychmiast potem
niebo pękło w stu błysku. Jakże mogłam wejść,
przecież nie byłeś sam. - Ujrzałem nagle
kolory sprzed istnienia wzroku. - Szkoda,
że nie możesz mi przyrzec. - Masz słuszność,
widocznie to był sen. - Dlaczego kłamiesz,
dlaczego mówisz do mnie jej imieniem,
kochasz ją jeszcze? O tak, chciałbym,
żebyś została ze mną. - Nie mam żalu,
powinnam była domyślić się tego.
- Wciąż myślisz o nim? - Ależ ja nie płaczę.
- I to już wszystko? - Nikogo jak ciebie.
- Przynajmniej jesteś szczera. - Bądź spokojny,
wyjadę z tego miasta. Bądź spokojna,
odejdę stąd. - Masz takie piękne ręce.
- To stare dzieje, ostrze przeszło
nie naruszając kości. - Nie ma za co,
mój drogi, nie ma za co. - Nie wiem
i nie chcę wiedzieć, która to godzina
Postaram się zinterpretować wiersz Wisławy Szymborskiej pod tytułem "Na wieży Babel". Znanym wszystkim motywem Biblijnym na pewno jest wieża Babel - miejsce, w którym Bóg ukarał ludzi plącząc im języki, a w wyniku braku wzajemnego porozumienia i współpracy zaprzestano dalszej budowy. Zdarzenie to jest natchnieniem wielu artystów i jest przyjmowane na wiele sposobów. W wierszu Szymborskiej można dostrzec wiele podobieństw związanych z tym biblijnym motywem. Podobnie jak w momencie pomieszania języków kobieta i mężczyzna - bohaterowie wiersza - nie znajdują żadnej nici porozumienia. Ich dialog nie jest spójny, sprawia wrażenie rozmowy dwóch osób mówiących w różnych językach - "- Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa (...)".Ponieważ wzajemne porozumienie, akceptacja i zawarcie pewnej więzi emocjonalnej jest podstawą każdego uczucia wobec drugiego człowieka, oczywiste jest, iż niegdyś łącząca bohaterów miłość, osłabła i straciła na wartości. Niedojrzała do związku para nie doceniła największego z darów, jakie przypadło im otrzymać. ?" Nie uszanowali oni wzajemnej miłości, szukając tymczasem dowodów na potwierdzenie swej atrakcyjności w kontaktach z innymi ludźmi. I kobieta i mężczyzna w swojej rozmowie, która do obu nie dociera mówią o dawnych uczuciach i chwilach zwątpienia: "- Dlaczego kłamiesz, dlaczego mówisz do mnie jej imieniem, kochasz ją jeszcze?" "- Wciąż myślisz o nim?" Pomimo tego, iż tak naprawdę siebie nie słuchają i w pewien sposób każdy wygłasza swój monolog w formie dialogu bez zrozumienia na końcu wiersza dochodzą do jednolitych wniosków. Oboje podejmują decyzję o rozstaniu się "- Bądź spokojny, wyjadę z tego miasta. Bądź spokojna, odejdę stąd."
Po przeczytaniu tego wiersza dochodzimy do wniosku, że para ta, a właściwie dwie różne osoby żyły w oddzielnych światach. Nie tak jak ludzie zakochani gdzie oboje próbują dawać z siebie wszystko na rzecz ich obu. Tak naprawdę w tym związku nigdy nie było prawdziwej, dojrzałej, wiecznej miłości. Drugim morałem płynącym z wiersza na pewno jest niezdolność porozumiewania się w dzisiejszych czasach, a w szczególności problemy ze zrozumieniem się mężczyzn i kobiet. W dzisiejszych czasach obie płcie próbują się prześcigać zamiast działać wspólnie i jednolicie.
Jeżeli chodzi o zawartość środków stylistycznych to można wyróżnić:
- Metafory ("wieża ziewnęła jak lew")
- Epitety ("wielką bramą" "szarą suknię")
- Brak stosowania eufemizmu (złagodzenie treści wypowiedzi, np. "Dlaczego kłamiesz")
- Pytania retoryczne ("więc to już wszystko?")
- Budowa wiersza jest ciągła, bez podziału na zwrotki.
- Forma dialogu