Juliusza Słowackiego i Jana Lechonia dzieli wiele. Chociażby czas, w którym przyszło im żyć i tworzyć. Całkowicie inne rzeczywistości. Łączy ich jedna na pewno miłość do ojczyzny i patriotyzm, który możemy zaobserwować w ich twórczości. Zwłaszcza jeśli chodzi o wiersze "Grób Agamemnona", które powstał w takich samych momentach historycznych - to znaczy w czasie, kiedy wolność Polski była zagrożona. Słowacki swój wiersz napisał na emigracji w Paryżu, natomiast Lechoń wyrażał swój smutek i żal po klęsce z września 1939 roku. Widzimy więc, ze jeśli chodzi o Polskę i jej wolność nie ważne są lata czy epoki. Zawsze budzi się człowieku chęć walki i smutek, że jego ojczyzna atakowana jest przez wrogie wojska. Przyjrzyjmy się utworom obu poetów.
W wizjach obydwu poetów pojawia się motyw grobu, nad którym stoją i wspominają dzieje Polski. W wizji Słowackiego grób jest ukazany w lepszym stanie, natomiast Lechoń zaznacza, że "jego" grup jest starszy, bardziej zniszczony przez lata. Mamy tu wskazanie na dzielący ich czas, w którym odwiedzili ową mogiłę. Lechoń nawiązuje do pobytu Słowackiego i jest jakby dumny, że może stać w miejscu, w którym gościł kiedyś tak wielki poeta.
Słowacki przedstawiając grup w swym wierszu poświęcił mu wiele miejsca, stał się on dal niego rozbudowaną metaforą. Jego wiersz jest obszerniejszy i porusza więcej spraw, na temat których wypowiada się podmiot liryczny. Jak wiemy wspomina o Polsce, narodzie, który cierpi katusze. Wspomina też o nieśmiertelności. Ważne jest to, że u Słowackiego naród jest pokazany w sposób negatywny. Uważa on Polaków za naród, który jest zbyt słaby by walczyć, że daje się manipulować. Duża część winy za dramatyczne losy kraju widzi właśnie w nieudolności Polaków. Sam siebie również obarcza winą, jak pisze: "bom smutny - i sam pełen winy". Dostrzega jednak jeszcze szansę dla narodu. Uważa, ze to tylko sytuacja przejściowa, a los musi się odmienić. Jeśli Polska przetrwa te dramatyczne chwile, później nastąpi czas jej chwały i wiecznego trwania, bo jak pisz, będzie ona: "w styksowym wykąpana mule"
Inaczej przedstawia się to w wierszu Jana Lechoń. W jego wizji Polska i Polacy nie są ukazani jako winni klęski kraju obywatele, ale wręcz przeciwnie, jako jego wielcy obrońcy, którzy walczą w imię ideałów, by ustrzec ją przed grabieżą ze strony Niemców. Nie operuje już jak Słowacki symbolami ptaków pawia oraz papugi, ale wybiera innego, największego i najsilniejszego orła, o który pisze: "orzeł znakomity". Odwołuje się tu oczywiście do wizerunku orła, którego widzimy na godle Polski. Ma on symbolizować waleczność i drapieżność Polaków, którzy nie oddadzą tak łatwo swej ojczyzny.
Zgadza się jednak ze Słowackim w tej kwestii, że Polsce uda się przezwyciężyć ten kryzys, że można wierzyć w patriotyzm wszystkich rodaków, którzy jak jeden mąż staną do walki o wolność. Widzimy więc, że pomimo dzielących ich lat, idee patriotyzmu i miłości do ojczyzny są wciąż żywotne.
Nie może umknąć też naszej uwadze fakt, że obydwaj poeci posługują się w swych wierszach metaforą "czerepu rubasznego". W wizji Słowackiego musi zostać on zniszczony, aby światło dzienne mogła ujrzeć wielka dusza i siła narodowa, która pozwoli walczyć Polsce, która pokaże jej prawdziwe oblicze. Podobnie myśli Lechoń, u którego czytamy o obowiązku zniszczenia czerepu. Polska musi się go pozbyć raz i na zawsze, by już nigdy nikt nie mówił o nim i o Polsce wspólnie. By nie był on synonimem narodu.
Powiedzieć jeszcze możemy o tych wierszach tyle, że utwór Słowackiego jest o wiele dłuższy i bardziej rozbudowany niżeli Lechonia. Jego metaforyka i nawiązania są bogatsze: odnajdujemy tu wspomnienia o mitologii, czy też państwa i bohaterów Grecji. No i oczywiście wiersz ten wpisywał się w szeroko rozumiana strukturę estetyki romantycznej. Przez poetę wciąż przemawiają ideały tamtej epoki na przykład, kiedy wspomina o wiecznym trwaniu artysty i odwołuje się do Homera i jego poezji. Chce być taki jak on, chce być wiecznie żywy w swoich tekstach, by ludzie o nim pamiętali i czytali jego poezję. Niestety czuje, że nie może dorównać tak szacownemu poecie i to wywołuje u niego smutek, jak pisze: "To los mój senne królestwa posiadać, nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych albo umarłych". Usilnie poszukuje mocy poetyckiej, natchnienia, które ma symbolizować Pegaz, który poniesie go w przestworza i pomorze je odnaleźć.
Porównanie powyższe obejmuje tylko treść obydwu utworów. Możemy się jednak również pokusić o przyjrzenie się i porównanie budowy wierszy obu poetów. Widzimy, że wiersze te składają się ze strof, z których każda posiada po sześć wersów. Różnią się one jednak już układem rymów, które możemy oznaczyć w następujący sposób:
* Juliusz Słowacki:
A
B
A
B
C
C
* Jan Lechoń
A
B
C
B
A
C
Jak już wspominałem utwór Słowackiego jest dłuższy i bardziej złożony. Zawiera wiele środków stylistycznych, odniesień i odwołań do kultury, które nie każdy może wychwycić i do końca zrozumieć. Może to nastręczać wielu problemów interpretacyjnych związanych z tym, że nie zawsze można znać temat, do którego poeta się odwołuje. Dlatego też Lechoń przyjął inną strategię. Jego zamiarem było dotrzeć do jak największej rzeszy czytelników i podać im jednoznaczną myśl, że trzeba walczyć o Polskę, bo to nasza ojczyzna. Nie chodziło mu o to, by wiersz był piękny i pełen metafor, ale by miał jakieś mocne i jednoznaczne przesłanie. Stąd ta różnica. Poza ty, pamiętajmy, że dzieli te wiersze kilkadziesiąt lat i estetyczne upodobania poetów i czytelników zmieniły się diametralnie.
Zarówno Lechoń jaki Słowackie napisali wspaniałe wiersze. Obydwa, pomimo różnic, wskazują na jeden, najważniejszy element - wolność narodu i kraju. To łączy te wiersze i jest to chyba najważniejsze kwestia, w której cieniu pozostają różnice stające się mało ważnymi. Nic nie jest ważniejsze od Polski i jej wyzwolenia - to przesłanie chcieli pokazać obydwaj autorzy. Który jest lepiej napisany i piękniej operuje metaforą to rzeczy drugorzędne i mało ważne w sytuacji, gdy chodzi o życie wolność.