Utwór podzielony jest na dwie części, gdzie pierwsza, o charakterze swobodnych przemyśleń, tyczy się własnej działalności artystycznej, które poeta snuje podczas zwiedzania grobu Agamemnona, władcy Argos i Myken, głównego wodza tureckiej armii pod Troją. Uświadamia sobie, że To dzięki Homerowi zna dawne, bohaterskie dzieje jak np. krwawe losy rodu Atrydów. Kiedy do grobowca dostaje się promień słoneczny poprzez liściastą zasłonę , poeta porównuje go struny z harfy antycznego twórcy. Słowacki składa mu hołd i jednocześnie odczuwa niedoskonałość własnej twórczości, nie jest w stanie wydobyć tak ujmujących dźwięków jak Homer ze swojej harfy. Wiersz ten, podobnie jak wiele innych, podejmuje problem niezrozumienia poezji pisarza wśród " słuchaczów głuchych".

Drugą część liryku wypełnia smutny rozrachunek z własnym narodem- poeta chce im uprzytomnić co było powodem klęski powstania listopadowego jak i w ogóle utraty niepodległości. W poetyckiej wizji ukazuje Słowacki siebie samego jak mknie konno przez Grecję i stwierdza, iż żaden z Polaków nie ma prawa stanąć pod Termopilami, miejscu niezwykle bohaterskiej bitwy Greków, gdzie walczyli oni z Persami i

wszyscy zginęli- nikogo nie wzięto w niewolę. Czyn ten już na zawsze stał się symbolem miłości do ojczyzny i poświęcenia dla niej. W przypadku Polaków nie można niestety mówić o takim zaangażowaniu i poświęceniu się dla spraw

narodowych. Nadal pozostają narodem pogrążonym w niewoli i nie mogą tak po prostu stanąć pod grobowcem Leonidasa. Cheronea zaś to miejsce godne Polaków- tam Grecy ponieśli klęskę, uciekając z pola bitwy i tym samym utracili niepodległość. W taki sposób patrzył poeta na postawę Polaków w powstaniu listopadowym. W kolejnych strofach wiersza, poeta zastanawia się na powodami utraty niepodległości jego ojczyzny. Jej przyczynę widzi w przywarach szlacheckich a sama szlachtę określa tu mianem "czerepu rubasznego". To właśnie ona nie zwróciła uwagi na warstwę ludu i stanowiła ograniczenie dla "duszy anielskiej narodu". Wpływ szlachty na Polskę został porównany do zabójczego działania koszuli Dejaniry, przez którą to zginął Herakles, cierpiąc męki. Hulaszcze, wystawne, pełne przepychu życie i skłonność do wzorowaniu się na obcych obyczajach to inna ich

wada piętnowana przez Słowackiego. W pewnym momencie poeta mówi:

Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą

Pawiem narodów byłaś i papugą,

A teraz jesteś służebnicą cudzą".

Utwór zawiera także perspektywę wolnej, odnowionej Polski, jako narodu pojednanego, stabilnego wewnętrznie i tak wielkiego, że "ludy przelęknie".

Oskarżając Polaków, ze wstydem przyznaje, że sam także jest winny nie biorąc udziału w powstaniu- zabieg ten więc wskazuje na jego utożsamianie się z narodem- krytykując siebie, krytykuje ogół :

"Mówię - bom smutny - i sam pełen winy".