Wiersz zatytułowany "Grób Agamemnona" powstał, kiedy Słowacki odbywał podróż po Grecji. Utwór jest efektem przemyśleń, jakie miały miejsce podczas zwiedzania przez poetę grobu wielkiego mitycznego woda. Budowla, która wówczas odwiedził Słowacki i która była bezpośrednim bodźcem do napisania wiersza, okazała się po latach badań archeologicznych skarbcem Atreusza. Jednak nie to jest istotne, ważne są refleksje poety, jakie mu się nasuwają w wyniku porównania historii antycznej Grecji oraz Polski.

W pierwszej części wiersza Słowacki przedstawia owo miejsce, które uważał, jak wszyscy ówcześni, za grobowiec, w którym złożono ciało króla Agamemnona. Jest to okazała budowla, wzniesiona w XIV wieku przed naszą erą w stylu mykeńskim. Całość ma kształt kopułowy, jest wykonana bardzo starannie z ciosanych kamieni. Poeta odnajduje tu spokój i oddaje się zadumie. Siedząc "cichy w kopule podziemnej" dokonuje rozrachunku ze swoją poezją, ze swoja twórczą drogą. Agamemnon jest dla niego symbolem bohaterstwa i wspaniałości antycznej Grecji. Król ten przewodził Grekom w ich wyprawie przeciwko troi. Książę trojański, Parys uprowadził piękną żonę Menelaosa, Helenę. Ten postępek był ciosem dla wszystkich Greków, którzy ściągnęli, by wspólnie pokonać Troję. Ważna jest tu idea jedności. Grecja składała się a państw- miast, rządzonych przez różnych władców, jednak obraza jednego z nich, byłą bodźcem do działania dla wszystkich. Agamemnon, brat Menelaosa, stanął na cele zjednoczonej armii i poprowadził ją do zwycięstwa. Wojna trojańska trwała dziesięć lat. Tyle czasu Grecy oblegali miasto, wielu z nich poległo, jednak nie odstąpili od oblężenia, wytrwali i w końcu pokonali Troję. Ta historia stałą się nieśmiertelna dzięki Homerowi, który ułożył o niej wspaniały poemat zatytułowany "Iliada". "Iliada" była jedna z ulubionych lektur młodego Juliusza, który z przejęciem czytał o bohaterskich czynach Achillesa czy Hektora.

To skojarzenie każe mu dokonać porównania własnej poezji z dziełem Homera. W tym zastawieniu jego dorobek przedstawia się gorzej. Słowacki ubolewa nad takim stanem rzeczy, ma poczucie niższości wobec dokonań antycznego śpiewaka, on współczesny poeta: "Nie umie wydobyć czarownych dźwięków ze strun homerowej harfy." Tu duma poety kruszy się na chwilę, Słowacki korzy się przed dorobkiem antycznej kultury, a także przed jej historia:

"Głęboko jestem pokorny i cichy

Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy"

Jednak ta pokora szybko znajduje uzasadnienie. Słowacki uznaje wyższość Homera, ale przyczyn nie szuka w niedoskonałości swojego warsztatu poetyckiego, ale w materiale twórczym i odbiorcach.

"To los mój senne królestwa posiadać

Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych"

Rozważania te prowadzą Słowackiego do refleksji nad kondycją człowieka, który jest skazany na przemijalność. Wszystko musi przeminąć, nawet bohaterskie czyny. Nawet po królach zostają w końcu tylko płyty grobowe. W wierszu dominuje smutny, smętny nastrój, jego myśli biegną do kolejnej postaci z mitu o Agamemnonie, do jego córki, Elektry, która jest dla niego uosobieniem prostoty, ale też tragicznego losu człowieka na ziemi.

"O! Jak daleko brzmi ta harfa złota,

Której mi tylko ech wieczne słychać!

Druidyczna to z głazów wielkich grota,

Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać

I ma Elektry głos - ta bieli płótno

I odzywa się z laurów: "Jak mi smutno."

Druga część utworu odnosi się już do sytuacji politycznej Polski. Tu również ma miejsce zestawienie Grecji antycznej i Polski współczesnej. To porównanie, znowu karze ukorzyć się poecie przed potęgą starożytnych. Ich literatura pełna jest bohaterskich historii, nawet klęski taka jak ta spod Cheronei (338) mają swój patos i zasługują na uznanie. Szczególnie godnie zachowali się Spartanie pod wodzą króla Leonidasa zaatakowani przez Persów w wąwozie termopilskim. Garstka żołnierzy broniła się tam zaciekle przed przeważającymi siłami wroga. Spartanie polegli, jednak była to śmierć honorowa w walce, z bronią w ręku.. spartanie znali tylko dwie możliwości powrotu z wyprawy wojennej: z tarczą, czyli jako zwycięzcy, albo na tarczy, czyli martwi, pokonani, ale pokonani z honorem. Właśnie tego zazdrości Słowacki antycznym twórcom. Ich historia była wzniosła i godna pieśni. Natomiast on jest poetą narodu zniewolonego.

"Na Termopilach? - Nie, na Cheronei

Trzeba się memu załamać koniowi."

Polaków nie stać na takie bohaterstwo. Powstanie upadło, bo brakowało w narodzie jedności i determinacji. Tego wstydzi się polski poeta, boi się, że duchy antycznych bohaterów mogą go zapytać:

"W i e l e w a s b y ł o?"

on zaś nie ma odwago zatrzymać się nad Termopilami, nie ma prawa wstępować na ziemię bohaterów, ponieważ pochodzi z kraju niewolników:

"Na Termopilach ja się nie odważę

Osadzić konia w wąwozowym szlaku

Bo tam być muszą tak patrzące twarze

Że serce skruszy wstyd - w każdym Polaku

Ja tam nie będę stał przed Grecji duchem -

Nie - pierwej skonam, niż tam iść - z łańcuchem."

Słowacki wprowadza tu kwestie społeczne. Jego idea wspólnej, zjednoczonej walki narodowowyzwoleńczej wymagała włączenia w wojenne działania także najniższych warstw społecznych. Nim to jednak nastąpi, konieczne jest społeczne wyzwolenie chłopów. Słowacki głosi postępową ideę nadania chłopom praw, dostrzega w nich obywateli polskich, a nie tylko poddanych pańskich. Chłopi to "dusza anielska", która może wspomóc sprawę narodową, jeśli tylko sama będzie wolna. Chłopi są gnębieni przez szlachtę nazywaną tu "czerepem rubasznym", cierpią niewolę od pokoleń. Szlachta, jeśli pragnie wolności narodowej musi tę wolność najpierw zwrócić chłopom pańszczyźnianym, przekazać im ideę wolności, wpoić miłość do ojczyzny.

Słowacki dokonuje surowego osądu polskiej rzeczywistości, za taki stan rzeczy wini przede wszystkim szlachtę, to ona jako klasa rządząca winna być odpowiedzialna za cały naród i za losy państwa. Jednak szlachta okazała się egoistyczna, dbała tylko o swoje interesy i doprowadziła do upadku państwa. Prawdziwego teraz nie jest zdolna stanąć do walki i bronić wolności do ostatka. Szlachta jest tu porównana do koszuli Dejaniry. Owa koszula to również motyw mitologiczny, Dejanira była żoną Herkulesa, podarowała mu koszulę, która paliła jego ciało żywcem i doprowadziła herosa do śmierci. Herkules był niepokonany, żaden wojownik nie mógł z nim zwyciężyć, zginął od podstępnej broni, od czaru. Podobnie stało się z Polska, która była mocarstwem, prawdziwego do upadku przywiodły ją wewnętrzne konflikty. Wady szlachty to przede wszystkim prywata, ślepe kopiowanie obcych wzorów, lekkomyślność, ciemnota i tchórzostwo.

"Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzą;

Pawiem narodów i byłaś i papugą

A teraz Jesteś służebnicą cudzą."

Ideałem narodu jest tu "posąg - z jednej bryły", a więc społeczeństwo ludzi równych. Mimo tragicznej sytuacji poeta wyraża wiarę, ze takie czasy nastaną, ze Polacy wyzbędą się swoich wad i zdołają odzyskać wolność i potęgę.

"Niech ku północy z cichej się mogiły

Podniesie naród i ludy przelęknie,

Że taki wielki posąg - z jednej bryły,

A tak hartowany, że w gromach nie pęknie."

W tym rozrachunku z polską rzeczywistością Słowacki wyznaje też swoje winy, on też nie wykazał się męstwem, opuszczając Polskę, kiedy walka trwała.

"Mówię - bom smutny - i sam pełen winy."

Słowacki przedstawia tu swoja koncepcję poezji. Jego zdaniem rola poety polega na budzeniu sumień i uczuć patriotycznych. Poeta ma prawo osądzać naród, ponieważ w ten tylko sposób może go pobudzić do słusznego postępowania.

"Choć muzę moją w twojej krwi zaszargam

Sięgnę do wnętrza trzew - i zatargam."

Może to pomoże zniewolonej Polsce.