Świętość to wartość niepodważalnie najwyższa. Była celem nie tylko czasów ślepo traktujących wiarę, ale także tych "światłych". Zmieniały się tylko kryteria. Jednak zawsze była celem samym w sobie. Na podstawie definicji, którą podają słowniki możemy stwierdzić, że święty to człowiek, który w kategoriach określonej religii uzyskał najwyższą ocenę. Zostaje on uznany za wzór cnót religijnych i autorytet moralny. Jest godny kultu za życia, a po śmierci obcuje z Bogiem i jest w stanie wyprosić u niego łaski dla innych.
Świętość od zawsze była wyznacznikiem postępowania. Dążono do niej, ponieważ uważano, iż należy pokonywać słabości, pozbywać się wad. Dawniej tę dążność wystawiano na piedestał i wymagano podporządkowania jej wszystkiego. Najbardziej rygorystycznymi były czasy średniowiecza. Dlatego powstał parenetyczny wzorzec osobowy, obowiązujący w do XV wieku - asceta. Jego najwybitniejszym przedstawicielem był św. Aleksy, tytułowy bohater utworu pt. "Legenda św. Aleksym". Mimo, iż Aleksy pochodził z wpływowego książęcego rodu, a za żonę poślubił księżniczkę, wybrał życie pustelnika, z dala od dobrobytu i szczęścia rodzinnego. Ponieważ złożył wieczysty ślub czystości, wyprosił w noc poślubną u małżonki pozwolenie na ucieczkę z domu, zostawiając ją samą. Przez wiele lat tułał się samotnie, żebrał i wszystko złe, czego doświadczył ofiarowywał Bogu. Przez 16 lat pędził życie żebraka we własnym domu, do którego powrócił zupełnie zmieniony - jako stary, brudny i zniszczony przybłęda. Nie rozpoznano go. Życie w ojczystym domu nie było łatwe - poniżano go i znęcano się nad nim. Doznawał wielu upokorzeń. Gdy zmarł, dzwony w mieście zaczęły dzwonić, mimo iż nie dotknęła ich ręka ludzka. Aleksy przed śmiercią napisał list, w którym opisał całe swoje życie. Niestety domownicy żadnymi sposobami nie mogli go odebrać żebrakowi. Dopiero, gdy przyszła pani domu, żona Aleksego, list sam wypadł z ręki nieboszczyka. Również później działy się cudowne rzeczy za sprawą ciała Aleksego - jego zapach uzdrawiał chorych.
"Legenda o św. Aleksym" pokazuje ascezę jako rzecz heroiczną, godną do naśladowania. Aleksy poświęcił swe życie Bogu, znosił upokorzenia oraz niedostatek. Wydawałoby się, iż jest to postawa bliska doskonałości, ponieważ wyrzeczenia zbliżają człowieka do świętości. Jednak zupełnie inaczej ukazuje tę postawę Kazimiera Iłłakowiczówna w wierszu "Opowieść małżonki świętego Aleksego". Jest to relacja ukazana oczami porzuconej małżonki Aleksego. Ukazuje ona inne oblicze postępku ascety: skrzywdzona kobieta, której miłością wzgardził mąż, opuszczając jej dom i łoże. Ona stara się go zrozumieć i ciągle ma nadzieje na jego powrót, ponieważ nadal go kocha. Ale ma też żal o to, że ją opuścił, że przez niego straciła swą młodość, szczęście.
Ukazana z tej perspektywy asceza jest postawą karygodną, bo egoistyczną. Aleksy nie tylko nie zauważył potrzeb innych, ale wręcz je lekceważył. Do swej świętości dążył nie tylko po własnych krzywdach, ale również cierpieniu swych bliskich. W tym relatywnym spojrzeniu jest jeszcze miejsce na jedno pytanie: po co to wszystko? Czy Bóg wymaga od nas takiej obojętności na bliźniego? Czy wręcz przeciwnie, bo jak mówił sam Chrystus najważniejszym przykazaniem jest to, o miłości do bliźniego.
Zdaje się jednak, że epoka średniowiecza nie dostrzegała tej różnicy, ponieważ największą świętością były ludzkie cierpienia. Zbawiony mógł być jedynie ten, kto gorliwie się modlił i nie używał dóbr doczesnych. Dziś oceniamy taką postawę bardziej krytycznie, nie tylko przez pryzmat wygody własnej (kto w dzisiejszych czasach zrezygnowałby z majątku na rzecz legowiska pod schodami?!), ale także przez wzgląd na ewangelię. Jezus przecież nigdzie nie powiedział, że nie można realizować przykazań Bożych w małżeństwie, pośród szczęścia rodzinnego. Co więcej - dziś juz wiemy, że wedle wiary chrześcijańskiej to miłość jest najwyższą wartością. Więc dzisiejszy Aleksy powinien być przy żonie i inaczej dawać dobry przykład. Ale byłby to banalniejsze. Takich "ascetów", którzy żyją w rodzinach, skromnie, jest dziś wielu i nie jest to temat na legendę, która przetrwa jak "Legenda o św. Aleksym" tyle wieków.