W roku 1830 młody Juliusz Słowacki, mający wtedy zaledwie dwadzieścia jeden lat, jako jedyny spomiędzy czołówki polskich romantyków przebywał w Warszawie, gdzie wybuchło Powstanie Listopadowe. Powstałe wówczas, pełne patriotyzmu i wezwań "do broni" utwory, zainspirowane wydarzeniami w kraju, przyczyniły się do zwiększonego zainteresowania jego osobą i twórczością. Podjął się w nich Słowacki nowego zadania poetyckiego- stał się twórcą politycznym, nawiązującym silnie do historycznych wydarzeń toczących się wówczas na oczach całego świata, a zwłaszcza tuz przed oczami jego ojczyzny. Choć w swoich wierszach wzywał do podjęcia walki i chwycenia za broń, w rzeczywistości nie zaciągnął się do wojska. W roku 1831 rząd powstańczy powierzył mu misję dyplomatyczną i Słowacki udał się do Londynu. Podróż ta miała być pożegnaniem na zawsze z ojczyzną. Klęska powstania zamknęła mu drogę powrotna do kraju, miał umrzeć jako emigrant. Do ostatnich chwil życia nie mógł się pogodzić z tym, że nie podjął się walki w powstaniu.

Słowacki w 1833 roku napisał w Genewie Kordiana (wydanie miało miejsce rok później), który w pierwszym zamyśle miał być trylogią, kreślącą sylwetki powstańców, ich upadek, walkę i przemiany w mentalności.

Kordian jest zarówno tytułem, jak i główną postacią w utworze. Imię pierwszoplanowego bohatera ma pewne specyficzne znaczenie. Można je odczytywać analitycznie: "cor" znaczy serce, z którym wiążą się takie kategorię, jak męstwo, żal za czymś utraconym, czy też pierwiastki obłędu. To dramatyczne dzieło miało być pierwszą częścią pewnej całości o tytule Spisek koronacyjny, która w sposób bardzo oczywisty odnosiła się do historycznej rzeczywistości, mianowicie do planu zamordowania cesarza Mikołaja I, który w 1829 r. przebywał wraz z rodziną w Warszawie na uroczystościach koronacyjnych. Sceny będące pewnego rodzaju wstępem do Kordiana, nie związane bezpośrednio z sylwetką głównej postaci, miały być także początkiem do mającej powstać trylogii. Jej realizacja jednak nigdy nie doszła do skutku.

Utwór rozpoczyna przygotowanie rozgrywające się w Górach Karpackich, niedaleko chaty Twardowskiego. Jest noc 1799 roku, 31 grudnia. Widzimy Szatana, który podsumowuje wiek XVIII, a następnie zajmuje się stwarzaniem wodzów oraz polityków na kolejny wiek- XIX- który będzie dla Szatana uciechą. Kolejno z jego czarodziejskiego kotła wychodzą poszczególne postacie takie, jak: Grzegorz Józef Chłopicki, Adam Jerzy Czartoryski, Jan Zygmunt Skrzynecki, Julian Ursyn Niemcewicz, Joachim Lelewel, Jan Stefan Krukowiecki. Prócz tych historycznych "osobowości" pojawiają się także "rycerze-ospalcy", do których należą oficerowie oraz posłowie. Później następuje Prolog. Poznajemy w nim trzy koncepcje odnoszące się do literatury narodowej oraz trzy postacie będące ich wyrazicielami. Poezja mesjanistyczna, mająca przynosić ukojenie oraz sen jest wyrazicielem idei emigracyjnych twórców, zgromadzonych "u boku" Mickiewicza. Tą właśnie koncepcję poznajemy jako pierwszą. Kolejna, będąca równocześnie krytyką poprzedniej, zawiera przesłania realizmu politycznego, najsilniej rozpowszechnianego po wydaniu Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego A. Mickiewicza. Ostatnia jest zwiastunem nadchodzącego przełomu, który wyrwie tłumy z otępienia i pobudzi do czynu.

Następnie wchodzimy w Akt I. Jest rok 1825, górskie krajobrazy Karpat, odosobniona, wiejska okolica. Będący sierota Kordian prowadzi rozmowę ze swym posuniętym już w latach sługą o imieniu Grzegorz. Młodego bohatera dręczy "choroba wieku". Strata ojca i poczucie bezzasadności istnienia prowadzą go ku potrzebie znalezienia jakiegoś wyższego ideału, będącego w stanie wypełnić jego pusta egzystencję. Towarzyszący scenie pejzaż jesienny jest przełożeniem odczuć duchowych i umysłowych Kordiana. Grzegorz stara się pobudzić chłopca do działania, rozbudzić w nim entuzjazm. Najpierw przytacza bajkę o Janku, co psom szył buty (w.52-151), która ilustruje pewne wyznaczniki praktycznego działania, zgodnego z założeniami rozumu. W kolejnej opowieści snuje historię swoich wojennych doświadczeń z okresu napoleońskiego ( w. 167-220: gawęda wiarusa opowiadająca o wyprawie egipskiej). Sługa przywołuje również sylwetkę i losy mężnego młodzieńca Kazimierza, który dostał się do niewoli rosyjskiej(w.239-298). Jednak starania Grzegorza, poparte licznymi przykładami, okazują się płonne. Kordian nie znajduje w sobie iskry entuzjazmu i nadal tkwi głęboko w swoim pesymizmie.

Kolejna scena przedstawia konną przejażdżkę z piękna Laurą, obiektem zakochania głównego bohatera. Miłość nie przynosi jednak rozwiązania i ukojenia. Dziewczyna, mająca więcej lat i doświadczenia, nie odbiera Kordiana poważnie, twierdzi, że fantazjuje i snuje nierealne marzenia. Dotknięty chłopiec oddala się osamotniony w stronę lasu. Nocną pora z ust Grzegorza dowiadujemy się o samobójstwie Kordiana. Laura pogrąża się w wyrzutach sumienia i rozpaczy, martwi się, że swoimi szyderczymi uwagami i protekcjonalnością zraniła chłopca.

Akt II przenosi nas do Europy, w rok 1828. Bohater nie potrafił popełnić samobójstwa, postanowił więc podróżować. Znajduje się w parku wokół pałacu Św. Jakuba w Londynie i prowadzi dialog ze strażnikiem, z którego dowiaduje się przedmiotem rządzącym światem jest pieniądz. Poruszona jest także sprawa czytania Szekspira, w której bohater dostrzega jak wielki jest rozdźwięk między literaturą a rzeczywistości. Scena w Dover jest również swoistym ukłonem skierowanym ze czcią do Szekspira.

Następnie znajdujemy się we Włoszech i poznajemy nową kochankę głównego bohatera- próżną materialistkę zapatrzoną w siebie, będącą z chłopcem wyłącznie dla korzyści majątkowych (przypomnijmy, że Kordian jest jedynym spadkobiercą fortuny po ojcu).

Kolejna sceną jest spotkanie z Papieżem, po którym autorytet moralny Kościoła w oczach bohatera podupada, co jest wynikiem polecenia posłuszeństwa Carowi. Pojawia się również odniesienie do encykliki Grzegorza XVI, w której zwraca się on do Polaków, konkretnie biskupów w roku 1823.

Po wielu poszukiwaniach, rozterkach i błędach, ogarniając świat szerokim spojrzeniem ze szczytu Mont Blanc Kordian dostrzega ideę, której tak długo szukał. Niczym Wienkelried, chce on wyrwać Europę spod dominacji tyranizujących rządów, a ma dokonać tego przewodząc narodowi wybranemu- Polsce. Na chmurze przenosi się do kraju ojczystego.

Akt III rozpoczyna spisek koronacyjny, mamy rok 1828, Plac Zamkowy, wokół purpurowych od sukna murów wypełnia go liczna, dystyngowana publiczność, czekająca na obejrzenie cesarskiego orszaku. Car składa przysięgę w katedrze Św. Jana, obiecuje być wierny konstytucji… Pojawia się również brat cara, Książę Konstanty. Okazuje swą podłość i okrucieństwo: popycha staruszkę, która upuszcza dziecko, a oszalały tłum dopełnia tragedii tratuje Kiedy orszak znika w podwojach zamku, rozszalały tłum targa w drobne kawałki opasające mury sukno.

Następna scena, jest ukazaniem zebrania młodych spiskowców. Gromadzą się w podziemiach katedry i tam planują zabójstwo Cara wraz z rodziną. Pojawiają się różne postawy względem tego zamiaru. Przeciwny temu jest Prezes, powołujący się na aspekty moralne oraz naruszenie narodowych wartości, które zawsze sprzeciwiały się tego rodzaju czynom. Skrajnie inne zdanie posiada Podchorąży, usprawiedliwiający morderstwo wyrządzonymi przez siły zaborcze krzywdami. Podczas spotkania próbuje się na nie dostać szpieg, jednak nie udaje się mu to, ginie z rąk strażnika. Ostatecznie, wynikiem utajnionego głosowania, większość zajmuje stanowisko sprzeciwu wobec zabójstwa. Wówczas to Podchorąży odsłania swe oblicze i rozpoznajemy w nim Kordiana. We wspaniałym przemówieniu (w.198-266;318-382) oznajmia, ze sam zabije Cara. Sposobność do tego czynu znajduje, kiedy wyznaczona mu zostaje warta nocna na zamku, na którym przebywa car. Kiedy podąża do sypialni uzurpatora, napotyka Imaginację i Strach - są one wykreowane przez jego duszę, która miota się pomiędzy moralnością a instynktem i emocjami. Zjawiska te kreślą przed nim makabryczne sceny mordu, jego ohydę. W końcu napięcie przerasta bohatera, mdleje tuż przed carską komnatą. Kordian trafia do domu wariatów, gdzie przychodzi do niego szatański Doktor- będący również kreacją wnętrza bohatera. Doktor ten wskazuje bohaterowi dwóch szalonych ludzi. Pierwszy uważa się za krzyż, na którym skonał Chrystus, natomiast drugo mniema, że podtrzymuje świat i strzeże ludzkość przed upadkiem. Poprzez te dwa przykłady Doktor chce przekonać Kordiana, że jego idea walki o ojczyznę, o ogólnie pojęte wyzwolenie, jest bezsensowna, jest jak majaczenie czy obłęd. Kordian z rozporządzenia Wielkiego Księcia ma się udać na Plac Saski, gdzie zostanie stracony. Okrutny i sadystyczny Książe chce rozerwać go końmi, a później wpada na pomysł ryzykownego skoku konno przez piramidę bagnetów. Bohater podejmuje się tego i ku zadowoleniu Konstantego( był niezwykle dbały doskonałe wyszkolenie swoich żołnierzy) zachwalającego umiejętności swoich wojskowych, przeskakuje ponad bronią. Dzięki temu wyczynowi przyrzeka Kordianowi wolność. Dzieje się to nie po myśli Cara, który obawia się, że za zamachem stał brat. Po kryjomu każe, aby Kordian stanął przed sądem do spraw wojskowych i tam zginął zastrzelony. Bohater przebywa potem w celi więziennej, w której spowiada się(941-984) Jest to niezwykle przejmujące i piękne wyznanie win. Wierny stary sługa wznosi ręce w modlitwie za swego pana, a ksiądz daje słowo, że nazwie różę jego imieniem. Tak samo w tej samej kwestii zachowuje się Grzegorz, mający przydać to imię swemu wnuczkowi. Kordian podąża już na egzekucję, tymczasem bracia nadal spierają się w jego sprawie. Konstanty pragnie go uwolnić. Oboje wypominają sobie swoje zbrodnie, Mikołajowi ojcobójstwo, a Konstantemu zgwałcenie i zabójstwo młodej Angielki. Kłótnia zaostrza się Konstanty straszy buntem. Na koniec bracia dochodzą do porozumienia, Car ułaskawia Kordiana.

Jeden z żołnierzy zmierza w pośpiechu na plac Marsowy, gdzie już rozpoczęła się egzekucja. Nie dowiadujemy się czy Kordian ginie, czy też w ostatniej chwili uchyla od śmierci…

Pod względem gatunkowym Kordian to dramat romantyczny o otwartej konstrukcji. Osią kompozycyjną utworu jest biografia głównego bohatera. Dzieło jest syntezą dwóch konwencji oraz kategorii estetycznych, i tak obok fantastyki, symbolizmu, wizyjności pojawia się realizm, patos ściera się z komizmem, satyrycznością i groteskowym przedstawianiem . Dylematy moralne Kordiana są rozdzielone na dwie odrębne postawy, reprezentowane choćby przez postacie Kordiana i Prezesa. Pojawiają się personifikacje abstrakcyjnych pojęć: Imaginacji oraz Strachu, które są kreacja duszy bohatera. Akcja utworu skonstruowana jest wokół duchowych sprzeczności Kordiana, napięć pomiędzy różnymi koncepcjami siebie. Jest to jedną z cech poematu lirycznego. Fabuła jest bardzo epicka, występują w niej wyodrębnione momenty szczególnego natężenia, momenty kulminacyjne. W utworze przeplatają się różnorakie formy podawcze, do których należą: monolog, obraz sceniczny, dialogi.

Kordian, jako główna postać dramatu przepełniony jest swoistym poczuciem braku sensu w życiu. Pragnienie dokonania czegoś wyjątkowego jest w nim bardzo silne, ale z drugiej strony ma świadomość, że są nie do zrealizowania. Tak silnie wpływa to na jego psychikę, ze prowadzi wręcz do myśli o samobójstwie.

Miłość jawi się utworze jako sentymentalne uczucie, jakaś idylla, będąca ratunkiem czy ucieczką od niezrozumiałej rzeczywistości, ma również być wyciszeniem "jaskółczego niepokoju" wypełniającego duszę Kordiana. Skutkiem nieszczęśliwej miłości jest próba samobójcza. Bohater nie znajduje doskonałości przekraczającej ramy szarej codzienności. Tym samym nie może potwierdzić swojego "ja", tego kim jest, swej wyjątkowości. Nie może powtórzyć czynów Janka, szyjącego psom buty gdyż są one nie adekwatne do jego idealistycznych ambicji. Nie ma tez możliwości naśladowani Grzegorza z jego lat żołnierskich, nie pozwalają mu na to realia historyczne. Wówczas w podróżach szuka spełnienia, w nich ma nadzieje odnaleźć upragniony ideał. Zgłębia przez nie społeczną rzeczywistość, jego marzenia i idee stają "oko w oko" z tym co oferuje świat. Kordian uczy się także pod czas nich, co jest naprawdę wartościowe a co jest tylko pozorną błyskotką, na tym gruncie spotykają się ze sobą rzeczywistość i świat literacki, społeczny wymiar istnienia i wyidealizowane pojmowanie wybitnej jednostki, doskonałe uczucie czy waga Kościoła.

Odkrywanie najwyższego ideału ma w Kordianie miejsce na Mont Blanc. Stojąc na szczycie świata bohater zyskuje pełną świadomość swojej siły. W jego świecie wewnętrznym toczy się swoista walka sprzeczności: chce działać, ale ma również poczucie swojej bezsilności. Wcielenia w życie tych ideałów szuka jako spiskowiec, chce dowodzić ale to również okazuje się go przerastać. Nie popełnia też zamierzonego zamachu, okazuje się zbyt słaby, nie udaj się mu ofiara na rzecz ojczystego kraju. Na drodze do tego stają jego psychika, wytwarzająca niesamowite obrazy, wygenerowane przez strach, moralność nie umiejąca przełamać wytycznych etyki oraz polityka, gdyż nie posiada on żadnej strategii działania.

Czy utwór J. Słowackiego, będący swoistym komentarzem do wydarzeń listopada 1830 w Polsce, był głosem za lub przeciw temu zrywowi. Utwór ten wyróżnia spośród trzech napisanych do tego czasu dramatów jego aktualna ówczesnym czasom tematyka. Na pewno broni on powstania za jego szlachetne ideały , romantyczną postawę patriotyczną uczestników zrywu oraz uznanie wyzwolonego kraju za istotę ich życia. Wytyka natomiast i atakuje pewne elementy, które przyczyniły się do upadku powstania. Wskazuje brak dojrzałości psychicznej jego uczestników, nieracjonalne rozumowanie w planowaniu zamachu, zbytnia teatralizacja, objawiająca się w takich rzeczach, jak maski, hasło, miejsce spotkania. Także to, ze nie potrafili stworzyć nowych zasad etycznych, w sytuacji walki nie odnieśli się do kodeksu rycerskiego wykluczającego działanie za pomocą podstępu. Słowacki krytykuje także nie przestrzeganie tradycji narodowej, która nie pozwalał podnosić ręki na króla-pomazańca, gdyż był wybrańcem Boga, bez względu na to czy był zaborczym monarchą czy też nie. Nie podoba się mu również brak społecznego zespolenia, spisek jest bowiem dziełem zindywidualizowanych postaci, wykluczającym udział ogółu narodu. Autor podejmuje się także krytyki przywódców powstania, których przedstawia, jako wytwór Szatana. Ze względu na republikańskie idee w powstaniu próbują powstrzymać jego rozwój. Chłopicki jest posuniętym w latach, odsuniętym od ludzi spadkobierca idei Napoleona, jednak nie posiada jego zdolności umysłu Skrzynecki niezdecydowany, przestraszony i ociągający się z decyzjami. Niemcewicz tkwi silnie w przeszłości, jego wiek hamuje rozwój entuzjazmu dla powstania, żyje bowiem tym, co było. Lelewel za bardzo zagłębia się w teoriach, jego słowa nie maja odpowiednika w czynach. W końcu Krukowiecki, który popełnia największą zbrodnie przeciw ojczyźnie- dopuszcza się zdrady.