Pozycja szlachty w życiu politycznym i gospodarczym Polski w XV i XVI wieku
Stan szlachecki wyłaniał się w okresie średniowiecza, proces ten przebiegał w różnym tempie na rożnych obszarach Europy. Pod koniec średniowiecza, czyli około wieku XV już na całym kontynencie istniał warstwa uprzywilejowana pod względem praw, mająca jednak swoje specyficzne obowiązki. Stan szlachecki wyłonił się z drużyny wojów, która otaczała księcia, a potem króla. Ta drożyna dała początek stanowi rycerskiemu, nie był to początkowo stan zamknięty, przynależność do niego nie zależała wyłącznie od urodzenia. Rycerzem stawało się przez rytuał pasowania. Od rycerstwa do szlachty już droga prosta. Rycerze zdobywali liczne dobra podczas wypraw wojennych, jednocześnie władca zwalniał ich niejednokrotnie ze świadczeń na rzecz dworu, za zasługi zaś otrzymywali nadania ziemskie. W ten sposób w wieku piętnastym narodził się właściwy stan szlachecki, stan zamknięty, ponieważ o przynależności do niego decydowało szlachetne urodzenie. Choć, oczywiście zdarzały się też przypadki nadawania szlachectwa przez władcę. Z reszta na początku ów podział nie był tak jednoznaczny, nie istniały dokumenty poświadczające przynależność do stanu, dlatego pieczołowicie pielęgnowano tradycje rodowe, herby i posiadłości.
Szlachta stanowiła warstwę uprzywilejowaną, jako jedyna miła prawo do posiadania ziemi, a tym samym i poddanych, to jej przysługiwało prawo sadów, a za służbę wojskowa, swój podstawowy obowiązek względem kraju, była wynagradzana. W tym okresie szlachectwo jest wyłącznie sprawą urodzenia, nie mą dodatkowych kryteriów i ograniczeń, szlachcicem jest ten, kto przyszedł na świat w szlacheckiej rodzinie, nie można tego przywileju utracić, niezależnie od statusu majątkowego, czy cech osobowych, jak inteligencja czy honor, nie maja znaczenia nawet umiejętności wojskowe.
Początkowo, kiedy o przynależności do stanu decydowało posiadanie ziemi na prawie rycerskim, a więc bez obciążeń na rzecz osób prywatnych, rycerstwo, czy już kształtująca się szlachta stanowiło grupę w miarę jednolitą AK pod względem majątkowym jak i prawnym. Jednaki stopniowo ów wymóg posiadania ziemi przestał obowiązywać. Wiele rodów traciło majątki, jednak nadal było uznawane za szlacheckie. W ten sposób zaczynało się kształtować bardzo potem wyraźne rozwarstwienie stanu szlacheckiego. Z czasem wyłoni się kilka grup szlachty tworząc swoistą piramidę, na szczycie której będzie się znajdować magnateria, czyli kilka zaledwie najpotężniejszych rodów, będących w posiadaniu wielkich latyfundiów ziemskich; nieco niżej w tej hierarchii ulokuje się średnia szlachta, utrzymująca się z posiadanych wiosek, następnie szlachta zagrodowa, czyli niemal już schłopiała, ponieważ posiadająca pojedyncze gospodarstwa, często nie mająca żadnych chłopów, zmuszona więc do własnoręcznego uprawiania roli i wreszcie na samym dole tej piramidy najbiedniejsza cześć szlachty, czyli tak zwana hołota, czyli ci przedstawiciele stanu, którzy zupełnie utracili ziemię. Pozbawieni wszelkiego majątku szlachcie i panny szlachcianki poszukiwali chleba na służbie u króla oraz bogatych magnatów, którzy utrzymywali własne dwory, a nawet armie.
Polska szlachta miała wyjątkową pozycję w Europie, nigdzie indziej stan ten nie osiągnął takiej autonomii i tak dużego wpływu na rządy, kiedy w Europie monarchia zmierzała w stronę absolutyzmu w Polsce zaczynała się kształtować demokracja szlachecka. Za początek tego procesu można uznać rok 1374, kiedy to Ludwik Węgierski wydał pierwszy przywilej szlachecki, który zwalniał cały stan od wszelkich powinności i danin na rzecz króla, pozostawiając jedynie jeden podatek, wynoszący dwa grosze od łana kmiecego, tak zwanego poradlnego. Było to znaczne ustępstwo na rzecz szlachty, król zgodził się na nie, chcąc zapewnić swojej córce, Marii prawo sukcesji polskiego tronu. Przywilej ten dopuszczał możliwość uchwalenia dodatkowego podatku przydomek szczególnych okolicznościach, na przykład na wypadek wojny, jednak król, chcąc go nałożyć, usiał uzyskać zgodę sejmików ziemskich. Tak zaczęła się kształtować szlachecka demokracja, sejmiki zdobyły ważne prawo, dzięki niemu szlachta uzyskała wpływ na politykę zagraniczną, mogła, pośrednio wprawdzie, decydować przydomek wojnie. Co więcej szlachta miła obowiązek stanąć do walki tylko w wojnie obronnej, toczonej w granicach państwa. Jeśli król myślał o ekspansji, musiał pokryć szkody poniesione przez własne rycerstwo.
Przywilej koszycki zmieniał bardzo wiele, przede wszystkim zapoczątkował serie kolejnych przywilejów. Tan szlachecki został podniesiony do rangi siły politycznej. Ludwik Węgierski już przez sam fakt zawierania układów ze szlachtą jako taką nadał jej prawa polityczne, jakich dotąd nie miała. Sam przywilej stanowił poważne ograniczenie dochodów skarbu państwa, Kazimierz Wielki ściągał do skarbu po 12 groszy rocznie od każdego łana. Jak widać zmniejszenie tej kwoty do dwóch groszy było znacznym uszczupleniem. Natomiast szlachta zaczęła się szybko bogacić, także dzięki odszkodowaniom wojennym. O ile w XV i XVI wieku w państwach europejskich wzrastało znaczenie mieszczaństwa, o tyle w Polsce rozwijał się stan szlachecki, poniekąd kosztem mieszczan. Wzrost znaczenia mieszczaństwa wiązał się z ich bogaceniem, rzemieślnicy i kupcy zbijali na zachodzie kontynentu niejednokrotnie prawdziwe fortuny, dorównujące szlacheckim majątkom, w Polsce mogło podobnie, jednak szlachta zazdrośnie strzegła swojej pozycji i nie dopuszczała mieszczan do udziału w rządach. Mieszczanie nie mieli takich praw, jakie zdołali sobie wywalczyć w Europie, mnie mogli nabywać ziemi, ani uczestniczyć w decyzjach państwowych. Ważnym osiągnięciem szlachty było uzyskanie ważnego prawa dla sejmików, które teraz nabrały zasadniczego znaczenia, w efekcie prowadząc do decentralizacji władzy w Polsce.
Zasadniczą przyczyną wzrostu znaczenia szlachty były częste zmiany dynastii rządzących. To właśnie okresy bezkrólewia i przywilej wolnej elekcji spowodowały, ze pretendenci do polskiego tronu układali się z szlachta, zdobywali sobie jej poparcie za cenę kolejnych przywilejów w ten sposób władza królewska stopniowo traciła na sile na rzecz demokracji szlacheckiej.
Ale po kolei. Po śmierci Ludwika Andegaweńskiego, kwestia sukcesji tronu okazała się bardzo skomplikowana, w latach 1382-1384, w kraju trwało bezkrólewie. O tron polski konkurowały dwa stronnictwa - węgierskie, popierające Marie, córkę Ludwika Węgierskiego oraz piastowskie, wysuwające kandydaturę "króla piasta" , czyli Siemowita IV mazowieckiego. Na tym tle wybuchła wojna domowa, szlachta Małopolski wspierała dążenia węgierskiej dynastii, natomiast przedstawiciele Wielkopolski, pragnęli powrotu do dawnych tradycji i nie chcieli obcej dynastii na polskim tronie.
Najistotniejszym bodaj efektem tego bezkrólewia i walki stronnictw była właśnie aktywność szlachty. Szlachta wzięła sprawy w swoje ręce, sama zamierzała zdecydować, kogo obsadzić na tronie. To obywatele mieli wybrać swojego władcę, oczywiście za cenę pewnych ustępstw. Jednak zanim to nastąpiło szlachta musiała zorganizować władzę tymczasowa, by zapobiec chaosowi w państwie ogarniętym wojna domową. Tak doszło do zawiązania konfederacji w Radomsku. Powołano wówczas nowe organa władzy, czyli tak zwane komisje ziemskie.
Szlachta czuła się bardzo pewnie, miała prawo obierania króla, to ona w ostateczności decydowała o tym, kto zasiądzie na tronie i jakie będą jego posunięcia. Mając kontrole nad skarbem i wyprawami wojennymi, mogła stawiać władcy warunki. Panowanie dynastii Jagiellońskiej jeszcze bardziej umocniło pozycje szlachty, choć był to względnie długi okres dziedzicznej władzy królewskiej. Władysław Jagiełło po objęciu tronu nie zamierzał jeszcze bardziej umacniać politycznej pozycji stanu szlacheckiego. Był raczej zwolennikiem silniej władzy królewskiej. Ale nie miał wyboru. Szlachta miała już takie wpływy, ze mogła wymuszać kolejne przywileje. Nim władza króla okrzepła musiał potwierdzić nadania przywileju koszyckiego, a chcąc nadal sprawować władzę w Polsce musiał nadawać kolejne. Była to ważną krata przetargowa, co więcej przywileje musiał rozciągać także na przedstawicieli Litwy, ponieważ oba państwa łączyła unia krewska. Jagiełło nadał szlachcie kolejne przywileje od nazwy miejscowości nazwane piotrkowskimi. I tak w roku 1388 zagwarantował wykup jeńców ze skarbu królewskiego. Wiele na tym przywileju skorzystała szlachta litewska, ponieważ ci, którzy przyjęli chrzest i przeszli na wiarę katolicką zostali zwolnieni od obowiązku osobistych świadczeń na rzecz księcia, a także zapewniono im prawo dziedziczenia ziemi.
Okres panowania Jagiełły, mimo politycznego osłabienia pozycji władzy królewskiej, nie przyniósł negatywnych skutków dla polityki zagranicznej, przeciwnie, był to czas wzrostu potęgi obu państw połączonych unią. Polska umocniła swa pozycje na mapie Europy także jako przedmurze chrześcijaństwa. Miała także swój udział w chrystianizacji, ponieważ za jej pośrednictwem Litwa przyjęła chrzest. Istotne było zwycięstwo nad krzyżakami podczas soboru w Konstancji, gdzie wystąpił rektor uniwersytetu krakowskiego, Paweł Włodkowic, sprzeciwiając się krzyżackiej propagandzie. Było to jednak zwycięstwo czysto moralne, nie zmniejszało ono groźby ataku zbrojnego. Potęga krzyżacka był wielka, zwłaszcza, ze zakon mógł liczyć na poparcie wielu rycerzy z całej Europy
Władysław Jagiełło był władca silnym, prowadzącym twardą politykę, mającym duże poparcie szlachty, za jego panowania nie było potrzeby dodatkowych przywilejów, ponieważ nie istniało zagrożenie pozbawienia króla władzy. Sytuacja jednak uległa zasadniczej zmianie, kiedy panowanie króla dobiegało końca. Władysław miał kilka żon i kilki potomków. Pragnąc, by tron po nim dziedziczyły dzieci Sonki Holszańskiej, wydał kolejne przywileje, chcąc w ten sposób uzyskać poparcie szlachty dla swoich planów. Po pierwsze Jagiełło znaczną część ziem z krakowskiego majątku przekazał na rzecz szlachty, następnie zaś liczne przywileje. W roku 1422 był to przywilej czerwieński, zapewniający szlachcie nietykalność majątkową bez wyroku sądowego, takie ustępstwo miało na celu pobudzić oporna raczej szlachtę do żywego udziału w wojnie z krzyżakami. Rok później król wydał przywilej warecki (1423) dotyczył wojewodów, przyznając im prawo wyznaczania maksymalnych cen na artykuły rzemieślnicze. Był to statut godzący w interesy mieszczaństwa. Król zezwolił wojewodom, a więc przedstawicielom samorządów szlacheckich na ingerowanie w sprawy mieszczan między innymi poprzez kontrole miar i wag, jednocześnie nakazał likwidacje cechów rzemieślniczych, broniących praw mieszczan w nim zrzeszonych. Kolejne przywileje zostały wydane w Jedlni, a potem potwierdzone na sejmie w Krakowie (jedlneńsko-krakowskie 14301433), zapewniały one szlachcie nietykalność (tzw. zasada "neminem captivabimus"), tak więc król nie mógł ukarać szlachcica bez wyroku sadowego. Nadal następowały też ograniczenia dla stanów nieszlacheckich, przedstawicielom innych warstw zamknięto drogę wyższych godności kościelnych. Szereg ustępstw zadecydował o dalszym panowaniu dynastii Jagiellońskiej, z jednej strony zapewniając jej prawo sukcesji a z drugiej znacznie ograniczając możliwości jej sprawowania.
Tym niemniej kolejni władcy zmuszeni byli jeszcze zwiększać zakres samorządności szlachty. Tak było w czasie wojny trzynastoletniej, kiedy to Kazimierz Jagiellończyk musiał pójść na kolejne ustępstwa. Bez szlachty wojny prowadzić nie mógł, ona śmiałą wpływ na skarb i stanowiła jego armię. Chcąc zmobilizować kraj militarnie, musiał wydać kolejne przywileje, były to przywileje cerekwicko-nieszawskie, wydane w roku 1454. na ich mocy szlachta uzyskała szerokie kompetencje dla sejmików ziemskich. Król potwierdził prawo sejmików do decydowania o nakładaniu dodatkowych podatków, ponadto szlachta miała prawo decydować o zwołaniu pospolitego ruszenia, czyli decydowała o wojnie. Zmniejszył się także zakres władzy królewskiej w kwestii obsadzania niektórych urzędów , natomiast zwiększył się zakres sądownictwa szlacheckiego kosztem sadów starościńskich. Dalsze postanowienia dotyczyły zakazu zatrudniania chłopów w miastach i surowych kar za ich ukrywanie. Chłopi stanowili własność szlachty, pracowali na jej ziemi i do nie j byli przypisani, toteż szlachta dbała, by nie mogli opuszczać ziemi, tym samym chłop był zupełnie ubezwłasnowolniony, zależny w pełni od swojego pana. Tak więc szlachta konsekwentnie zmierzała do rozszerzenia swoich praw kosztem władzy królewskiej oraz wolności innych stanów.
Sytuacja polityczna zadecydowała o kształcie gospodarki w Polsce, która również rozwijała się własnym, odmiennym od reszty Europy, torem. Zjawisko to jest określane dualizmem społeczno-gospodarczym. O ile na zachodzie kontynentu panowała gospodarka towarowo-pieniężna, a chłop był dzierżawca, odprowadzającym czynsz od uprawianej ziemi, to na wschodzie, od Polski począwszy utrwalał się system folwarczno- pańszczyźniany. Chłop był niewolnikiem, zmuszonym do odrobienia pańszczyzny i przywiązanym do ziemi, podległym panu materialnie i prawnie. Szlachta bogaciła ssie dziewoi darmowej pracy chłopa, tym samym nie była zainteresowana gospodarką intensywną, która dzięki nowym technikom pozwalał zwiększyć plony uzyskiwane z danego areału, ale raczej gospodarką ekstensywną, polegającą na zwiększaniu uprawianego obszaru. Dlatego też ważne było dla szlachty uzyskanie przywileju zabraniającego chłopom nawet czasową prace w miastach, a w roku 1538 zakazu nabywania przez mieszczan ziemi poza granicami miasta. Ziemia stanowiła bowiem główne źródło dochodu, posiadanie ziemi oznaczało posiadanie władzy.
Polska szlachta była nastawiona na rolnictwo, mieszczaństwo jako warstwa upośledzona prawnie nie miała większego wpływu na politykę. W ten sposób polska stawała się krajem rolniczym, w którym przemysł rozwijał się znacznie wolniej niż na zachodzie Europy. Już za czasów panowania Andegawenów, andegaweńskich potem Jagiellonów istniało kilka okazji do odzyskania Śląska, jednak szlachta nie byłą zainteresowana tymi terenami, nie zamierzała nadstawiać karku dla terenów przemysłowych o małej wartości rolnej.
Tak kształtuje się demokracja szlachecka, demokracja oznacza tu władzę narodu, ponieważ w tym czasie, chłopi w ogóle nie są uważani za obywateli. Obywatele to szlachta, oni mają prawa. Demokracja polega na równości wobec prawa, stąd powiedzenie: "Szlachcic na zagrodzie, równy wojewodzie". Mimo rosnącego rozwarstwienia majątkowego szlachcie przysługują te same przywileje i takie samo prawo głosu. Stan szlachecki stanowił około 20% ludności kraju. Jego przedstawiciele mieli prawo decydować o zasadniczych kwestiach politycznych. Do decyzji dopuszczony był każdy, poprzez odpowiednią organizacje sytemu sejmowego. Lokalna szlachta zbierała się na sejmikach ziemskich, gdzie wybierano posłów na sejm walny i ustalano instrukcje poselskie. Sejm Walny składał się z dwu izb: senatu, do którego wchodzili wyżsi urzędnicy: marszałek, kanclerz, podskarbi, wojewodowie i kasztelanowie, a także dostojnicy kościelni oraz sejmu, czyli właśnie przedstawicieli szlachty. Trzecią siłą, trzecim stanem sejmującym był sam król. Magnateria izolowała się więc od rzesz szlacheckich, dążąc do ograniczenia wpływów całego stanu. Magnaci prowadzili więc własną politykę, zmierzającą raczej do rządów oligarchicznych niż demokratycznych. W 1501 roku magnateria zdołała wymusić na królu Aleksandrze przywilej (tzw. mielnicki), w którym uzyskała znaczną przewagę w podejmowaniu decyzji sejmowych. Oczywiście, takie postawienie sprawy wywołało ostry sprzeciw szlachty. w celu dokonania rewizji podziału władzy zawiązał się ruch egzekucyjny. Na jego czele stanął Jan Łaski, celem ruchu było nie tylko ograniczenie oligarchicznych zapędów magnaterii, ale wprowadzenia pewnego ładu w polski system sadowy. Hasło egzekucji praw i dóbr oznaczało sprzeciw wobec królewskich praktyk nadawania i wydzierżawiania dóbr ziemskich, należących do koronny bez uzyskania zgody sejmu. Egzekutorzy domagali się także zwrotu ziem już zagarniętych przez magnatów, znacznie uszczuplających stan posiadania króla. Ponadto żądano ograniczenia łączenia kilku wysokich urzędów w ręku jednej osoby. Dążenia szlachty zostały przyjęte przez sejm piotrkowski w 1504 roku, a rok później na sejmie w Radomiu usankcjonowano je jako konstytucje Nihil novi, czyli nic nowego, bowiem w największym skrócie jej założenia oznaczały, ze żadne nowe decyzje, żadne uchwały nie mogą być podjęte "bez pospólnej zgody doradców oraz posłów ziemskich". Jednocześnie przyjęto zakaz zajmowania się handlem i rzemiosłem przez przedstawicieli stanu szlacheckiego, załamanie zakazu oznaczało utratę szlachectwa.
W miarę trwania takiego systemu parlamentarnego utrwalała się jego pozycja i znaczenie, sejmy zwoływano częściej i do pewnego momentu sprawniej. Za czasów panowania Zygmunta I Starego instytucja Sejmu Walnego okrzepła, zwoływano jednocześnie senat i sejm, czasem senat działał na specjalny nakaz króla poza głównymi obradami. Szlachta wybierała swych przedstawicieli na sejmikach ziemskich czy wojewódzkich. Liczba posłów z danego regionu była zwyczajowo ustalona, jednak liczby te zmieniały się pod wpływem zmiany granic czy znaczenia poszczególnych dzielnic. Tym niemniej ilość posłów z danego regionu nie odzwierciedlała ani jego zaludnienia ani obszaru. Od 1569 roku do obrad sejmu walnego dopuszczono też przedstawicieli Prus Królewskich i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W sumie izba poselska składała się z około 170 posłów, podczas gdy senatorów było 140 senatorów. Posłowie obradujący na sejmie walnym stanowili przedstawicielstwo całego stanu, nie występowali więc w swoim imieniu, mieli obowiązek bronić interesu tych, którzy im to stanowisko powierzyli. Przede wszystkim byli zobowiązani instrukcjami, jakie ustalano wspólnie na sejmikach ziemskich. Były to wskazówki, postulaty, jakimi należało się kierować, dotyczyły one konkretnych zagadnień, które miały być przedmiotem obrad. Sejm był zwoływany przez króla, monarcha ustalał wcześniej, co będzie przedmiotem rozważań, szlachta otrzymywała konkretne problemy do rozważenia na sejmikach, miała wówczas okazje ustalić swoje stanowisko w tej kwestii. Następnie formułowano instrukcje, z którymi wysyłano przedstawicieli. Początkowo to król decydował o zwołaniu sejmu, przez pewien czas monarcha chcąc odsunąć szlachtę od władzy po prostu sejmu nie zwoływał, jednak najistotniejsze postanowienia musiały być przez sejm zatwierdzane, król był więc zmuszony zwołać obrady. Z czasem ustalił się zwyczaj zwoływania sejmu co dwa lata, najczęściej miało to miejsce w Krakowie bądź Piotrkowie.
Z jednej strony nastąpiła pewna stabilizacja, system parlamentarny nieco okrzepł, wytworzyły się reguły rządzenia, jednak na dłuższa metę taka organizacja zaczęła zawodzić, pogłębiała się sprzeczność interesu poszczególnych klas, a brak silnej władzy królewskiej paraliżował konieczne reformy. Szlachta uzyskała zbyt dużą przewagę nad innymi stanami, a przepaść między nimi jeszcze się pogłębiała. Oczywiście szlachta nie była zainteresowana zmiana takiego stanu rzeczy, a nikt inny nie miał mocy , by koniecznych reform dokonać. Przeciwnie, z roku na rok, władza królewska traciła na zaznaczeniu, a władza szlachty i magnaterii zwiększała swój zasięg. W 1518 roku król przyznał szlachcie pełną jurysdykcję nad poddanymi. Chłop praktycznie i formalnie podlegał wyłącznie swojemu panu. On decydował o jego losie, chłop nie mógł opuścić wsi, do której należał, był zobowiązany do pracy pańszczyźnianej, a w razie konfliktów mógł się zwrócić tylko do pana, który nad nim sprawował też władzę sądowa. Nie istniała władza zwierzchnia broniąca interesów chłopa. Nie trzeba wiele czasu by szlachta poczuła się samowolna i wyznaczony królewskim statutem wymiar pańszczyzny na jeden dzień w tygodniu zwiększała w zależności od swoich potrzeb. Między stanami, szczególnie zaś między magnaterią i średnią szlachtą nieustannie wywiązywały się konflikty, które paraliżowały postęp w kraju. Upadały kolejne programy reform, o ile ta monetarna z lat 1526-1528 zakończyła się powodzeniem, o tyle planowane potem reformy skarbu i wojska w ogóle nie doszły do skutku. Szlachta drążył kwestię dzierżawy dóbr królewskich, co stanowiło o potędze magnaterii, która czerpała z tego źródła ogromne zyski. Szlachta postulowała więc, by zwrócić te dobra koronie, aby zasilały skarb państwowy, jednocześnie uchylając się od ponoszenia kosztów na rzecz kraju. Krótko mówiąc, wszyscy chcieli zasilić skarb państwa, byle nie z własnej kieszeni. Król potrzebował pieniędzy przede wszystkim na najmowanie wojsk zaciężnych, siła militarna kraju zależała bowiem od szlachty. Pospolite ruszenie, które niegdyś stanowiło podstawowa siłę kraju, okazało się zupełnie bezużyteczne, bowiem to sama szlachta decydowała o jego zwołaniu, a ponieważ nikt nie miał ochoty się narażać i ruszać na niebezpieczne wyprawy wojenne, decydowano zgodnie o nie zwoływaniu pospolitego ruszenia. Królowi pozostawało więc jedynie wojsko zaciężne, ale to kosztowało, a szlachta nie zamierzała ponosić także materialnych kosztów wyprawy. Król pozostawał w kropce.
Dodatkowym źródłem konfliktu okazała się także sprawa ożenku króla Zygmunta Starego. Jego wybranka, pochodząca z włoskiego rodu Sforzów, Bona, przystąpiła do dzieła odzyskiwania królewskich majątków. Szlachta, która sama wcześniej postulowała takie rozwiązanie, nagle stała mu się przeciwna. Obawiano się, ze jeśli król odzyska swoje dobra i wejdzie w posiadania znacznych dóbr, będzie dysponował zbyt dużą siłą. W Europie jest to czas formowania się absolutyzmu, stąd podejrzenia, ze Zygmunt ma takie zamiary. Bona okazała się prężną działaczką w sprawie króla, po dość udanej akcji przejmowania królewszczyzny, przeforsowała uznanie jej syna, Zygmunta Augusta, mającego wówczas zaledwie dziewięć lat, za prawowitego następcę tronu. Był to precedensowy przypadek vivente rege ( 1529 r.), czyli elekcji nowego władcy, za życia poprzednika. Szlachta przystała na ten wybór, jednak król musiał potwierdzić, ze przypadek ten stanie się zwyczajem
Ważnym wydarzeniem w kształtowaniu się roli szlachty stanowiło również sformułowanie dwóch kodeksów: pacta conventa i artykułów henrykowskich. Nastąpiło to przed objęciem władzy przez Henryka Walezego. Artykuły henrykowskie stanowiły rodzaj umowy między nowym władca a narodem (czyli szlachta). Istotnym zastrzeżeniem w tym dokumencie, który król musiał zaprzysiąc, było prawo szlachty do wypowiedzenia mu posłuszeństwa. Władza króla została po raz kolejny ograniczona, potwierdzono dotychczasowe ustalenia, jak zgoda szlachty na zwołanie pospolitego ruszenia, czy obowiązek zwoływania sejmu co dwa lata. Artykuły te stały się obowiązującym regulatorem praw także w przypadku następnych władców elekcyjnych. Każdy król przed koronacja musiał je zaprzysiąc. Był to niezwykły układ sił rządzących, jaki nie miał sobie podobnych w całej Europie. To szlachta wybierał króla, który władał niejako z jej łaski. Szlachta miała prawo króla wnieść na tron i z tego tronu go obalić, sprawowała siec faktyczną władze, król stopniowo stawał się marionetka. Do artykułów henrykowskich włączono w 1573 roku uchwałę, zwaną Konfederacją Warszawską, która zapewniała wolność wyznania w Polsce. taki akt tolerancji również stanowił precedens w skali europejskiej. Dysydenci otrzymali równe prawa jak szlachta katolicka, ogłoszono pokój religijny
Ostatnim etapem kształtowania się parlamentaryzmu polskiego był okres Stefana Batorego. W czasie obrad sejmowych w 1578 roku powołano Trybunał Koronny, a trzy lata później (1581 r.) podjęła te ideę także Litwa. Dzięki temu kwestie sądownicze zostały usunięte z obowiązków organów ustawodawczych, co znacznie usprawniło ich działanie. Lecz po raz kolejny uszczuplano już i tak nikły zakres władzy królewskiej, ograniczonej w jej wymiarze jurysdykcyjnym już tylko do sądów sejmowych.
Elementem organizacji obrad sejmowych o którym nie sposób nie wspomnieć była również zasada liberum veto, zrodziła się ona spontanicznie, jednak z czasem nabrała takiej mocy prawnej, że nie sposób było przeforsować jej zniesienie. Szlachta określała ją jako źrenicę swojej wolności i strzegła niemal do końca. Niestety ta konwencja doprowadziła do paraliżu obrad sejmowych. Każdy poseł miał prawo zgłosić swoje weto do dowolnego ustalenia. Wystarczyło więc, by jedna osoba wyraziła sprzeciw i cała praca sejmu szła na marne. Posłowie rozchodzili się bez ustalenia czegokolwiek. Takie wypadki miały miejsce już na początku XVI wieku, jednak wówczas było to wynikiem nie osiągnięcia porozumienia, sejm nie podejmował uchwał, bo nie było zgodność pomiędzy obozami. Od połowy XVII wieku sejmy zrywano zdecydowanie częściej i to z powodu jednostek.
Szlachta zdobyła sobie bardzo silna pozycje i strzegła jej bardzo zazdrośnie, ograniczając możliwości innych stanów oraz zamykając swoje granice. Starano się, by nikt z zewnątrz nie wdarł się do szlachetnej klasy, dzierżącej wszelkie przywileje. Ograniczano więc kompetencje króla w zakresie nadawania szlachectwa. W końcu król nie mógł uszlachcić nikogo bez zgody sejmu, chłop potrzebował do tego także zgody jego pana. Jednak system zawiódł. Siła szlachty okazała się pozorna i w gruncie rzeczy utorowała drogę do władzy magnaterii. Magnaci mieli na swoich usługach całe rzesze hołoty, ubogiej szlachty, żyjącej w ich majątkach, posiadającej jednak prawo głosu, a w tym także prawo do zrywania obrad, za pomocą prostego: liberum veto.
Opracowania-
1. A.Czubiński, J. Topolski "Historia Polski"
2. T.Cegielski, K.Zielińska "Historia: dzieje nowożytne. Podręcznik dla szkół średnich."
3. W. Kurkiericz, A.Tatomir, W.Żurawski "Tysiąc lat dziejów Polski"