Każdy człowiek rozumie różnicę pomiędzy "być" i "mieć". Każdy też musi w pewnym momencie swojego życia wybrać pomiędzy tymi dwiema opcjami. Aby rozważyć, który wybór uważam za lepszy, muszę najpierw wyjaśnić, jaka jest różnica pomiędzy tymi dwiema postawami.
"Bycie" oznacza pozycję społeczną i charakter człowieka - można być "kimś", był człowiekiem szlachetnym, takim, który troszczy się o innych ludzi. Już Plato powiedział, że ten JEST człowiekiem, kto wie, czym jest dobro i dobrze czyni. Ktoś, kto wybiera "bycie", nie zwraca uwagi na materialne dobra, ważniejsze są dla niego stosunki z ludźmi. Jest to bardzo ważny aspekt życia - człowiek jest istotą, która nie znosi samotności i potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi, chociażby po to, by wymienić się opiniami i poglądami i wzajemnie wspierać w trudnych chwilach. Historia zna wielu ludzi, którzy wybrali "być" i byli kimś znaczącym. Postawili przed sobą cel i udało im się do niego dojść. Nie czynili tego dla pieniędzy i wartości, ale by pozostać w ludzkiej pamięci. Stare powiedzenie mówi, że człowiek żyje dotąd, dopóki ludzie o nim pamiętają, a gdy zapomną - umiera. Już Horacy, antyczny poeta, powiedział: "Wystawiłem sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu" - i miał rację. Choć żył dwa tysiące lat temu, dzięki jemu poezji wciąż żyje w ludzkiej pamięci. To powiedzenie, w oryginale brzmiące Exegi monumentum, do dziś inspiruje twórców. To właśnie poeci są ludźmi, którzy najlepiej zapisują się w naszej pamięci i trwają w niej długo po swojej śmierci. Nie tylko poeci, ale wszyscy artyści widzą przed sobą najważniejszy cel: zostać zapamiętanym. Każdy z nich chciałby, tak jak Horacy, pozostać w ludzkiej pamięci przez tysiąclecia. Tak więc "bycie" jest postawą cenną dla ogółu społeczeństwa, choć przez niewielu ludzi we współczesnych czasach akceptowaną.
"Mieć" oznacza coś zupełnie innego. Ta postawa polega na posiadaniu, przede wszystkim dóbr materialnych. Tak zwane "pogoń za pieniądzem" i "wyścig szczurów", zjawiska charakterystyczne dla naszych czasów, wynikają z przyjęcia tej właśnie postawy. "Wyścig szczurów" wygrać mogą tylko ci najsilniejsi, najbardziej odporni na stres. Ale niektórzy chcą "mieć" nie korzyści materialne, ale coś innego, na przykład władzę. W historii świata możemy odnaleźć wielu ludzi, którzy zaślepieni żądzą władzy dążyli do niej, nie zważając na innych ludzi. Takim człowiekiem był Hitler, którego nie obchodziły ludzkie cierpienia. Był człowiekiem zimnym i chciwym, nie tylko na pieniądze, ale przede wszystkim na władzę. Chciał posiadać imperium, którym by rządził. Obozy zagłady, które były jego pomysłem, stały się miejscem śmierci milionów ludzi, najczęściej niewinnych. Z pewnością przywoływanie tu Hitlera jest dosyć mocnym przykładem, ale nie można zaprzeczyć, że prawdziwym. Nie był on przecież postacią literacką, ale żywym człowiekiem, który jest winien śmierci milionów ludzi.
Współczesny człowiek rzadko zastanawia się, którą postawę wybrać. Jeśli jest dorosły i ma już dzieci, nie może przecież nie zarabiać pieniędzy. Musi więc wybrać "mieć". Żeby zrealizować swoje pragnienia, również musi zarabiać. Nie trzeba jednak przesadzać - zarabianie pieniędzy nie powinno stać się najważniejszym celem życia człowieka.
Teraz postaram się rozważyć obie postawy na przykładach literackich i uzasadnić ich stosowność.
Kamizelka Bolesława Prusa to nowelka, której bohaterami są kochający się małżonkowie. Są oni dosyć młodzi, ale biedni. Pewnego dnia małżonek rozchorował się i dostał krwotoku. Od tego momentu zaczął czuć się gorzej i nie polepszało mu się i wciąż chudł. Nie chciał jednak, żeby ukochana żona się martwiła, dlatego w swojej kamizelce stopniowo skracał sprzączki. Mimo tego żona wiedziała, że jej mąż czuje się źle. Aby nie martwić go tym, że chudnie, ona również skracała sprzączki w kamizelce. Ich oszustwo nie było złe - oboje chcieli się jedynie chronić przed smutkiem, a robili to z wielkiej miłości, którą się darzyli. Utwór ten pokazuje, że ważniejsza od wszelkich wartości materialnych jest prawdziwa miłość, taka, jaką darzyli się główni bohaterowie Kamizelki.
Stefan Żeromski w utworze Ludzie bezdomni również zawarł pogląd, że "być" jest ważniejsze od "mieć". Główny bohater, doktor Tomasz Judym to człowiek, który poświęcił swoje życie osobiste i szczęście, którego mógłby doświadczyć u boku ukochanej Joasi, dla dobra biednych ludzi. Sam Judym wywodził się z najniższej warstwy społecznej - jego ojcem był szewc, który wciąż urządzał synowi awantury. Chłopiec wychowywał się w domu ciotki, która prostytuowała się, by zarobić na studia medyczne dla Tomasza. Ten swoje praktyki lekarskie odbył w Paryżu. Tam dostrzegał, w jakich fatalnych warunkach muszą żyć najbiedniejsi. Nie mógł tego nie zauważyć, pamiętał wciąż o warstwie społecznej, z której on sam się wywodził. To, co zobaczył, bardzo go poruszyło. Kiedy wrócił do kraju, zaczął wygłaszać manifesty o lekarzach i do lekarzy. Zwracał w nich uwagę na fakt, że lekarze leczą wyłącznie zamożnych kuracjuszy, a powinni przecież zająć się ludźmi najbardziej potrzebującymi. Lekarze nie reagują na jego apele. Tomasz więc wyjeżdża do Cisów. Czyni ze swojej pracy misję, którą może uratować ludzi. W Cisach służy społeczeństwu, lecząc podróżników, Żydów, dziadków, ludzi najbiedniejszych i chorych na raka. Zastanawia go tak wielka ilość zachorowań w tym rejonie. W końcu rozwiązuje zagadkę: winę ponoszą władze uzdrowiska, które wpuszczają do wody cynk. Tomasz miał zachować to w tajemnicy, jednak sprzeciwiła się temu jego natura. Konflikt z władzami uzdrowiska stał się nieunikniony, Tomasz więc musiał wyjechać, opuszczając ukochaną Joasię. Udał się do Zagłębia. Joasia pojechała za nim, jednak Tomasz, odrzucając jej miłość, nie chciał małżeństwa, które według niego mogłoby go jedynie ograniczać i nie pozwalać na życie w zgodzie z ideą. Chciał całego siebie poświęcić ludziom najbiedniejszym, a całe życie poświęcić ich leczeniu. Czy taką postawę możemy nazwać racjonalną? Z pewnością bohater działał w zgodzie ze swoim rozumem i poglądami. Uważał, że jest potrzebny ludziom - i miał rację. Niewielu lekarzy chciało leczyć najbiedniejszych, którzy nie mieli czym płacić, dlatego postawa Judyma jest tak ważna. Doktor Tomasz nie chciał dążyć do posiadania pieniędzy, odrzucił dobra materialne i duchowe również - nie chciał miłości. Poświęcił się całkowicie dla ludzi. Taka postawa jest z pewnością pozytywna, ale nie ma pewności, że sprawdziłaby się w dzisiejszych czasach.
Są też tacy ludzie - również w literaturze - dla których pieniądze i wartości materialne mają większe znaczenie niż idee. Według nich lepiej jest "mieć" niż "być". Taką postacią jest na przykład pani Dulska, bohaterka dramatu Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej. Pani Dulska to mieszczanka, posiadająca nieznaczny majątek. Dzięki temu może żyć na średnim poziomie. Daleko jej jednak do bogactwa. Stara się to ukryć, bo największe znaczenie mają dla niej pieniądze i opinia wśród otaczających ją ludzi. Nauka i kultura - to sprawy drugoplanowe, które nie mają większego znaczenia. Obce jest jej niesienie pomocy ludziom. Jest kobietą skąpą, choć sama o sobie mówi, że jest skromna. Jej skąpstwo jest wyraźne i najczęściej dotyka członków jej rodziny: pan Dulski nie może palić zbyt dużo cygar, ponieważ odbiera mu je żona. Swoje skąpstwo i chciwość Dulska udowodniła również wówczas, gdy wyrzuciła na bruk kobietę, która nie miała pieniędzy, by opłacić czynsz i chciała popełnić samobójstwo. Choć uważa się za osobę pobożną, nie przeszkadza jej kobieta uprawiająca nierząd, ponieważ płaci Dulskiej czynsz. Bez wahania można więc stwierdzić, że Dulska to osoba, która wybiera postawę "mieć" i stawia ją ponad "byciem".
Honoriusz Balzak w utworze pt. Ojciec Goriot również przedstawił bohaterów, którzy skupiają się na posiadaniu, choć są oni nieco inni niż bohaterowie utworów Zapolskiej. Jan Joachim Goriot, tytułowy bohater utworu Balzaka, to ojciec Anastazji i Delfiny. Miał żonę, którą bardzo kochał, jednak zmarła. Wówczas Goriot całą swą miłość skierował ku córkom i skupił się na zarabianiu pieniędzy, tak by zapewnić im godziwe życie i dobrą przyszłość. Interes ubił, kupując mąkę i sprzedając ją dziesięciokrotnie drożej. Wszystko to, co robił, robił z miłości do córek. One jednak nie umiały tego docenić. Cieszyły się z majątku, który zapewniał im ojciec i wykorzystywały go, czy jednak potrafiły pokochać rodzica, który wszystko im poświęcił? Nie. Kiedy stary ojciec przestał zarabiać i nie miał już pieniędzy, by dać je córkom, one odwróciły się od niego. Nie zmieniły swojej postawy nawet wówczas, gdy ojciec umierał. Nie pojawiły się na pogrzebie, przyszli jedynie sąsiedzi. Córki Goriota stały się więc materialistkami, dla których uczucia nie miały znaczenia. Ojciec z pewnością bardzo przez nie cierpiał.
Wydaje mi się, że podałam wystarczająco dużo przykładów, aby udowodnić, że postawy "mieć" i "być" bardzo się między sobą różnią. Pisarze w swoich utworach z reguły podkreślają, że szlachetniejsza jest postawa, która polega na "byciu kimś", natomiast pogoń za majątkiem nie może przynieść człowiekowi szczęścia. "Pieniądze rzecz nabyta" - mawiają ludzie. Mają rację - w każdej chwili można stracić pieniądze, nie należy więc zbytnio się do nich przywiązywać. Przeciwne materializmowi jest "bycie": sławnym, mądrym, szlachetnym, uczciwym… Człowiek, który stara się wyrobić w sobie jak najlepszy charakter, może w życiu osiągnąć więcej niż ten, który goni za pieniędzmi. Niestety, współczesny świat nie kocha takich ludzi. Ten, kto jest szlachetny, ale nie ma pieniędzy, nie może liczyć na szacunek ze strony wszystkich ludzi. Trzeba więc w pewnym stopniu połączyć obie postawy: aby "być", musimy najpierw "mieć". I taka jest moja odpowiedź.