Bunt to uczucie, które od wieków towarzyszy ludziom. Dlatego też motyw buntu w ciągu stuleci wielokrotnie przewija się przez literaturę. To buntownicy, ludzie niepokorni, którym obca była niewolnicza postawa, wyposażeni w upór, odwagę, silną wolę i determinację, gotowi na wszystko przyciągali uwagę twórców.
Różnie można postrzegać bunt, protest i opór. Nie rzadko można te zjawiska traktować negatywnie, jako łączące się z przemocą i walką, często pociągające za sobą liczne ofiary. Jednakże bunt często jest przejawem postępu, motorem rozwoju i zmian. Bez niego nie byłoby narodowowyzwoleńczej walki, powstańczych zrywów, niosących wolność. Wówczas bunt ma niezwykle pożądane, pozytywne efekty.
Cytat "powołał mnie pan na bunt" pochodzi z utworu "Święty Szymon Słupnik" Stanisława Grochowiaka. Słów tych używa Grochowiak, by podkreślić swoją dezaprobatę dla źle pojętej "świętości", którą prezentował według poety tytułowy bohater wiersza. Autor ma własną koncepcję właściwej służby Bogu. Zdaniem Grochowiaka święty Szymon Słupnik był skrajnym egoistą, który znalazł sposób na odcięcie się ziemskich problemów i przyjął bierną postawę wobec ludzkich cierpień i krzywd. Nie zrobił nic dla niewinnie uciśnionych ludzi, uznając, że jego powołaniem jest stanie na słupie. Grochowiak sprzeciwia się tak postrzeganej świętości, dlatego w ironiczny sposób stwierdza, że jego samego, w przeciwieństwie do Szymona Słupnika, Pan powołał na bunt.
W antycznej tragedii "Antygona" Sofoklesa, tytułowa postać zmuszona jest do buntu przeciw decyzji swego króla Kreona, który odmówił jej bratu, jako zdrajcy, prawa do pochówku. Siostra zmarłego, Antygona poczytuje za swój obowiązek moralny i religijny pochowanie zwłok brata. Dziewczyna przyznaje w ten sposób wyższość prawom boskim nad ludzkimi. Po kryjomu grzebie brata, dając tym samym wyraz swej siostrzanej miłości. Antygona dowieść swoją postawą, że każdy człowiek, bez względu na popełnione czyny, ma prawo do pochówku. Równocześnie Antygona ma świadomość, że jej słuszny bunt w obronie przestrzegania ludzkiej godności zostanie surowo ukarany. W tym wypadku nie można traktować jej buntu jako pejoratywnego zjawiska.
Niepokonani buntownicy często napędzają postęp i zmiany na lepsze, broniąc słusznych, choć popieranych przez mniejszość racji. Zdarza się jednak, że ludzie sprzeciwiają się boskim wyrokom, których nie mogą zrozumieć i zaakceptować. Tak stało się w przypadku Jana z Czarnolasu, który nie mógł pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej córeczki Urszuli. W poświęconych zmarłej dziewczynce trenach czynił Kochanowski wyrzuty Stwórcy za to, że zabrał mu ukochane dziecko i żalił się na los ludzi, którzy bezskutecznie "Boże tajemnice upatrują, ale wzrok tępy na to." Przepełniony bólem poeta wypomina Bogu, że nie pozwolił, by jego córeczka "dłużnym wiekiem swoim pociech przymnożyć mogła." Rozpacza osieroconego ojca jest zrozumiała dla każdego i nie dziwi współczesnych czytelników, gdyż niezgoda na śmierć bliskich jest częsta w psychice człowieka. Wiele czasu musi upłynąć, by człowiek pogodził się z taką stratą.
Z buntem przeciw Bogu występuje także Konrad , bohater III części Mickiewiczowskich "Dziadów". Jednak źródeł jego buntu nie należy upatrywać w utracie osobistego szczęścia. Konrad zbuntował się wobec Boga, gdyż ten obojętnie patrzył na krzywdy, jakich doznawał umęczony przez zaborcę polski naród. Konrad uznał, że nie można wobec tego nazywać Boga miłosiernym, a jedynie mądrym. Co więcej, Konrad uważał, że to właśnie on sam zdoła "zanucić swojemu narodowi pieśń szczęśliwą." W imię dobra ojczyzny posuwa się on do bluźnierstwa i grzechu, domagał się od Najwyższego "rządu dusz". Był przekonany, że wie, jak ocalić naród. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że obrał błędny kierunek działania, pomijają fakt, że walcząc z despotyzmem cara, sam posługuje się despotycznymi metodami - chce sam rządzić Polakami i sądzi, że tylko on jeden wie, jak im pomóc. Chce samozwańczo reprezentować naród, choć nie dostał takiego upoważnienia. Cechuje go nie tylko pycha wobec Boga, lecz także poczucie pogardy i wyższości nad ludźmi, czego wyrazem są słowa "Depcę was wszyscy poeci, wszyscy mędrce i proroki, których wielbił świat szeroki." Niezwykle trudno jednoznacznie ocenić postawę Konrada, gdyż z jednej strony przyświecał mu szczytny cel, a z drugiej obrał trudny do zaakceptowania sposób jego realizacji. Niektórzy określiliby jego postawę mianem prometejskiej, gdyż Konrad był gotów oddać swoje własne życie dla dobra ojczyzny, dla szczęścia Polaków. Nie wiadomo jednak, czy gdyby Konrad otrzymał od Boga władzę nad narodem, nie okazałby się podobnym do cara despotą. Natomiast ocena postawy mitologicznego Prometeusza jest prosta do oceny. Ten mityczny bohater wykradł bogom ogień, aby, wbrew zakazowi nieśmiertelnych, podarować go ludziom. Dosięgła go za to ze strony Zeusa sroga kara: został na wieczne czasy przykuty do skały Kaukazu, gdzie wygłodniały sęp wyjadał mu wciąż odrastającą wątrobę. Jego nieposłuszeństwo wobec bogów miało szlachetne pobudki. Wystąpił przeciw boskim nakazom, by poprawić ludzkie bytowanie. Za jego altruistyczny czyn nie mógł spodziewać się żadnej nagrody, wręcz przeciwnie - ryzykował surową karę, co też nastąpiło. Mimo pełnej świadomości konsekwencji, miał odwagę zbuntować się przeciw krzywdzącej dla ludzi decyzji bogów.
Jak pokazują literackie przykłady, buntować można się na różne sposoby i w rozmaitych sytuacjach i aspektach. Na ogół bunt ma na celu zmiany na lepsze. Nie rzadko spotykamy się z poetyckimi głosami sprzeciwu i protestu, jak w utworach Czesława Miłosza pod tytułem "Który skrzywdziłeś" i "Campo di Fiori". Poetę oburza fakt, że ludzie często bezczynnie przyglądają się złu i nie reagują na krzywdę ludzką. Na oczach wielu ludzi spalono niegdyś Giordano Bruno i warszawskie żydowskie getto. Ponieważ tak wielu biernie mija "męczeńskie stosy", poeta uważa za swój obowiązek zwracać na nie uwagę w swoich utworach. Drugi utwór kończą znamienne słowa, które można uznać za obietnicę czy przysięgę, że nawet "po wielu latach bunt wznieci słowo poety". Poeta ma za zadanie targać sumieniem czytelników, buntować się przeciw krzywdom, targać sumieniami, napominać do naprawy zła. Dlatego poeta powinien być pierwszym z buntowników, zwłaszcza gdy dzieje się krzywda "człowieka prostego". Nie może być jak "gromada błaznów i pochlebców". Poeta musi być niepokonany i nieposłuszny wobec krzywdzącego, haniebnego systemu, spisywać rzetelnie podłe "czyny i rozmowy". Jego poezja ma dawać dają świadectwo prawdzie. Oczywiście twórca zdaje sobie sprawę, że jego niepoprawna postawa może spotkać się z represjami, szykanami, srogą karą tak, jak spotkało to Antygonę czy Prometeusza. Lecz nawet gdyby jednemu z poetów zamknięto usta, wkrótce "narodzi się nowy" buntownik. Taki przejaw buntu niewątpliwie należy pozytywnie oceniać.
Czasem możemy też spotkać się z buntem o światopoglądowym charakterze. Mamy z nim do czynienia w utworze Władysława Broniewskiego zatytułowanym "Ballady i romanse" w nawiązaniu do cyklu twórczości Adama Mickiewicza. Broniewski sprzeciwia się wyrażanemu przez wielkiego romantyka poglądowi, że "nie ma winy bez kary". Według współczesnego poety bardzo często to zbrodniarzom udaje się ocalić życie, podczas gdy śmierć ponoszą niewinni.
Zbrodnie są nieodwracalne, ale zdarza się, że ich sprawcy nie ponoszą słusznej kary, dlatego poeta z ironią i sarkazmem wypowiada się o romantycznych poglądach. Tutaj sprzeciw przybrał formę polemiki, w której Broniewski dowodzi, że współczesna , brutalna rzeczywistość zmusiła ludzi do rewizji części przekonań i poglądów, zaprzeczyła wierze w nieuchronną sprawiedliwość.
Przytaczając powyższe przykłady, chciałam dowieść, że bunt przybiera rozmaite formy i odmiany, rodzi się na rozmaitych płaszczyznach i tłach. Jego ocena nie zawsze jest prosta i jednoznaczna. Ciekawie parafrazą słów Terencjusza jest zdanie Alberta Camusa, głoszącego "buntuje się więc jestem", mającego na myśli, że to niezgoda, protest i bunt człowieka wobec otaczającej rzeczywistości pozwala człowiekowi zaistnieć w świecie, zaznaczyć swoją obecność.