"Słownik motywów literackich" podaje, że koncepcja "theatrum mundi" (teatru świata) została wymyślona przez Platona. Według teorii świat został wykreowany przez istotę wyższą, która jest teraz wyłącznie reżyserem dziejących się zdarzeń. Ludzie wyglądają jak aktorzy, którymi dyryguje jak marionetkami reżyser. Mają za zadanie odegrać wyznaczoną im wcześniej rolę. Koncepcja rozumiana w szerszym kontekście zakłada, że dzieje człowieka nie zależą wyłącznie od niego samego, lecz są wyznaczane przez rozgrywkę dobra i zła. W XXI wieku filozofia coraz częściej pozbywa się Boga czy fatum, ale człowiek zaczyna wierzyć, że jego losy nie zależą od niego, lecz jedynie odgrywa wyznaczoną sobie rolę i niewiele jest w stanie zmienić w scenariuszu życia, jaki został mu przygotowany. Spójrzmy na kilka utworów z literatury polskiej i światowej, aby dostrzec, że na życie człowieka duży wpływ mają siły wyższe.
W biblijnej "Księdze Hioba" możemy przeczytać historię człowieka, który cierpiał, mimo iż był cnotliwym, sprawiedliwym, uczciwym i zamożnym człowiekiem. Bóg, aby skontrolować jego wiarę, pozwala szatanowi wystawić go na próbę. Hiob traci majątek, umierają jego dzieci, przyjaciele odwracają się o niego. W końcu zaraża się trądem i czeka już tylko na śmierć. Wszystkie te cierpienia znosi cierpliwie z wielką pokorą ufając we wszechmoc i sprawiedliwość Boga. Za postawę wyjątkowej wiary zostaje nagrodzony: odzyskuje majątek i zdrowie, a na świecie pojawiają się nowe dzieci.
Życiem Hioba kierowały siły dobra i zła. Najważniejsza była jednak postawa Hioba, który nie zwątpił mimo ogromu nieszczęść. Właśnie dzięki temu, że zaufał Bogu, jego los uległ całkowitej odmianie.
Zagadnienie to poruszane było również w utworach Homera. W świecie "Iliady" i "Odysei" losy bohaterów znane są czytelnikowi od razu: wiadomo, jak zakończą się zmagania bohaterów walczących pod Troją. O życiu bohaterów decydują bogowie, którzy mają swoje kaprysy i kierują światem. Jednak tak naprawdę losami ich wszystkich sterują Mojry, których wyroków nie zna nawet Zeus. Bogowie kierują również Odyseuszem, którego skazują na tułaczkę. Wędrówka bohatera kończy się w wiadomy dla wszystkich sposób, ale ważne jest, że dzięki podróży Odys dojrzewa, zmienia się i wiele uczy. Rola bogów w sterowaniu losem bohaterów w "Odysei" jest znacznie mniejsza, stoją na straży moralności.
Losy Makbeta tytułowego bohatera dramatu Williama Szekspira świadczą o ingerencji sił nadprzyrodzonych w życie ludzi. Wiedźmy zachęciły bohatera do sięgnięcia po władzę, a potem przepowiedziały mu klęskę. Jednak historia Makbeta i jego żony jest dowodem na to, że o przebiegu życia decydują również namiętności, pragnienie władzy i egoizm.
We fraszce "O żywocie ludzkim" Jana Kochanowskiego możemy znaleźć motyw "theatrum mundi". W utworze wyrażono przekonanie, że człowiek jest jedynie marionetką, od której nic nie zależy. Władzę nad nami sprawuje potężna, ale zmienna siła. Kieruje ona wszelkimi dobrami ziemskimi, a wysiłki człowieka powodują u niej tylko drwiący śmiech.
"Faust" Johanna Wolfganga Goethego poświadcza, że losy człowieka nie zależą od niego samego. Mefistofeles ma bowiem decydujący wpływ na to, co będzie się działo z głównym bohaterem, znudzonym, średniowiecznym naukowcem. Diabeł obdarzył go młodością, którą poszukiwacz prawdy mógł wykorzystać na korzystanie z uroków życia. Faust pokochał i został obdarzony miłością, a czerpać z życia mógł do chwili, w której wypowie "Chwilo, trwaj, jesteś piękna".
Powyżej wskazane przykłady pokazują, że nasze życie nie zależy wyłącznie od nas samych, ale kierują nim siły wyższe. Jednak wierzę, że będę mogła korzystać, ile się uda, bez przejmowania się nadchodzącym dniem. Spróbuję być taka jak Hiob: cierpliwa, ufna i pełna pokory. Jestem przekonana, że od postawy człowieka dużo zależy. Jak pisał kiedyś Bolesław Prus - każda rola jest dobra, nie warto odrzucać ról podrzędnych. Należy każda rolę grać z zaangażowaniem i nie traktować jej do końca poważnie.