Nieczęsto zdarza się, by dwaj autorzy opisali podobna historię i opatrzyli ja jednakowym tytułem. Jeszcze rzadszy jest przypadek, gdy postacie i przesłania tych utworów tak bardzo się różnią. W tym przypadku jest jednak pewne wytłumaczenie - czas ich napisania dzielą dwa tysiące lat.

Chodzi tu o następujące utwory: "Orfeusz i Eurydyka" autorstwa Wergiliusza oraz "Orfeusz i Eurydyka" napisany przez Czesława Miłosza.

Osią dzieła Wergiliusza jest droga powrotna Eurydyki i Orfeusza z Hadesu. Tak samo podejmuje temat Czesław Miłosz. Sytuacja przedstawiona w obu utworach jest jednak zupełnie różna - Orfeusz Wergiliusza prowadzi Eurydykę na wolność, jej obecność jest wyraźnie zaznaczona. W przedstawieniu Miłosza nie widzimy podążającej za ukochanym Orfeuszem Eurydyki, nie wiemy, czy Eurydyka w ogóle tam jest. W dodatku w wierszu Miłosza pokazuje się jeszcze jedna, tajemnicza osoba - wiele wskazuje, że jest to boski posłaniec - Hermes.

Nie tylko jednak w kwestii Eurydyki utwory się nie zgadzają. W końcu to Orfeusz jest w obu przypadkach głównym bohaterem i to on ukazany jest w zupełnie różny, czasem wręcz przeciwstawny sposób.

Wergiliusz opiera się na podstawowym dla tradycyjnego Orfeusza rysie - jego bohater jest artystą i posiada wszystkie cechy, które zwykle przypisuje się artystom i uznaje za charakterystyczne dla tej profesji. Orfeusz jest wrażliwy, delikatny oraz bardzo emocjonalny. To właśnie z powodu emocji, pod wpływem których działa, zdarza się, że zachowuje się jak człowiek szalony. Wrażliwość Orfeusza oraz jego niezbyt rozsądne a wręcz rozpaczliwe uczucia okazują się jednak silniejsze nawet od śmierci. W końcu bohater, w charakterystyczny dla "prawdziwych wielkich" artystów sposób, informuje świat o swojej tragicznej sytuacji. Jego skargi i użalanie się nad okrutnym losem przynoszą w końcu skutek. Jego geniusz artystyczny jest tak ogromny, że nawet natura słucha jego pieśni a cały świat przyrody zmienia się w zgodzie z przebiegiem tej pieśni. Po nieudanej próbie wydostania ukochanej ze świata zmarłych, wergiliuszowski Orfeusz do końca życia pozostaje nieszczęśliwy, zrozpaczony i samotny. Chodzi po świecie, ale jest to tułaczka, bo pustki, która pozostawiła po sobie ukochana nie da się wypełnić. Nie widzi już w swoim życiu sensu, dlatego utrącił wszelkie pragnienia, a zwłaszcza nie chce więcej kochać. Z pustką, smutkiem i obojętnością, które wypełniły głównego bohatera poeta świetnie połączył oddające te uczucia krajobrazy - "lody północy i góry śnieżne" oraz "cień wielkiej skały".

W zupełnie inny od poprzedniego sposób przedstawia najwspanialszego ze śpiewaków Czesław Miłosz. Poeta zdaje się zapominać o artystycznych cechach i zdolnościach Orfeusza. Nie jest dla niego ważne, że Orfeusz jest największym żyjącym śpiewakiem, bo ten przestał już śpiewać i grać. Miłoszowski Orfeusz kieruje się przede wszystkim rozumem, a nie emocjami. Z tego też względu od samego początku wędrówki ogarniają go wątpliwości - nie widzi możliwości odzyskania Eurydyki oraz jej przejścia z powrotem do świata żywych. Gdy już wraca z podziemi sam zaczyna podważać możliwość, że jednak odzyskana ukochana idzie za nim. W końcu nie ufał Hadesowi, jednak dochodzi do wniosku, że pozostała mu jedynie wiara. Ponadto w świecie zmarłych Orfeusz czuje się zupełnie bezbronny. W końcu na powierzchni ma swoją lirę - instrument zapewniający mu poczucie bezpieczeństwa. Gdy zszedł do Hadesu stał się jedynie zwykłym człowiekiem. Gdy odwraca się i nie spostrzega Eurydyki, zaczyna płakać. Ale nie dlatego, że nie odzyskał jej, lecz dlatego, że jego przeczucia i prognozy okazały się trafne. Dzięki zaufaniu do rozumu, Orfeusz nie jest jednak wstrząśnięty. Skoro i tak to przewidział, to łatwiej mu pogodzić się z wyrokami losu. Postępuje zatem odwrotnie do bohatera Wergiliusza - żyje dalej własnym życiem.

Zakończenia obu utworów tworzą podobny kontrast, jak kreacje głównych bohaterów.

Wergiliusz każe swemu bohaterowi popaść w niepohamowaną i bezdenną rozpacz. Owa rozpacz po stracie ukochanej małżonki doprowadzi w ostateczności do śmierci bohatera.

Bohater wiersza Miłosza nie rozpacza. Na pozór wraca z podziemi do spokojnego i pełnego harmonii życia. Nawet natura stara się nieść mu pomoc i wsparcie oraz wynagrodzić cierpienie. Nawet jednak dla racjonalnego Orfeusza droga do dawnego życia jest już zamknięta. Nagromadzona głęboko pod pancerzem rozumu rozpacz także i u niego w końcu wybucha:

"Teraz dopiero krzyczało w nim Eurydyko!

Jak będę żyć bez ciebie, pocieszycielko?"

Wergiliusz zastosował w swoim utworze trzecioosobową narrację z obiektywnym podmiotem lirycznym - narratorem. Narrator orientuje się w sytuacji lirycznej i często wyraża swoje uczucia względem bohatera - najczęściej współczucie. Jest to narrator o ograniczonej wiedzy, często na przykład powołuje się na wiedzę osób trzecich: "Mówią, że przez siedem miesięcy(...) sam wśród pustki płakał".

Podmiot mówiący w wierszu Miłosza również jest obiektywny, wierni i bez komentarza przekazuje odczucia i przemyślenia głównego bohatera. Narrator unika wyrażania swoich osobistych sądów i myśli dotyczących określonej sytuacji. Jego relacja jest beznamiętna, wręcz sucha. Wiersz można zaliczyć do liryki narracyjnej, gdyż podmiot liryczny występuje w funkcji narratora a fabuła jest czytelnie zarysowana.

Wergiliusz pisał podniosłym i pełnym środków stylistycznych językiem. Należą do nich: pytania retoryczne ("Cóż więc teraz uczyni Orfeusz?"), zdania urwane ("Oczy już mrużą, gasną..."), anafory ("Które chciały pochwycić zwiewny cień tych ust, Które chciały wyszeptać wiele słów"), porównania ("I niby dym powiany wiatrem, tak umknęła"), animizacje ("Noc mnie już niesie bezkresna" czy epitety ("wiekuisty szron", "marmurową głowę"). Naturalnie wszystkie środki stylistyczne służą głównie do przekazywania emocji.

Miłosz natomiast zastosował bardzo prostą składnię, wyjątkowo oszczędny język oraz minimalna liczbę środków stylistycznych. Styl utworu można określić jako beznamiętny.

Oba powyższe teksty stanowią nawiązanie do starożytnego greckiego mitu opowiadającego o Orfeuszu i Eurydyce. Poeta rzymski wiernie naśladuje pierwotną treść i nie wprowadza żadnych modyfikacji, polski poeta natomiast wykorzystuje jedynie ogólny zarys i szkielety postaci z pierwotnego mitu.

Oba utwory pokazują w pewien sposób prawdę o istocie ludzkiej. Wergiliusz wykorzystał topos wędrówki, by wskazać na ciągłe ludzkie błądzenie i poszukiwanie właściwego miejsca w świecie. Zauważa też, że nawet przegrani rzadko godzą się z losem i przyjmują porażkę. Rzymski poeta pokazuje również, że zbytnia emocjonalność prowadzi w końcu do obłędu. Czesław Miłosz poszedł w inna stronę. On z kolei skupił się na umysłowości człowieka i jego skłonności do pesymizmu. Człowiek racjonalny może hamować w sobie silne uczucia, ale gdy w końcu wydostaną się one na zewnątrz, mogą wyrządzić krzywdę. Z drugiej strony w racjonalnym człowieku brak też miejsca na wiarę.