Johan Wolfgang Goethe pisał niegdyś, że "nic tak nie świadczy o charakterze człowieka, jak to, z czego się śmieje". Śmiech jest skuteczną bronią ujarzmiającą rzeczywistość, jest metodą pewnego rodzaju błyskawicznej terapii psychologicznej, która pozwala człowiekowi na zaakceptowanie zaistniałych sytuacji. Śmiech leczy ze strachu przed ludźmi i ich problemami. Pozwala spojrzeć światu prosto w twarz. Jest jakby swoistym katharsis i kontrolowaną formą agresji wobec tego, co jest niepojmowalne, nieokreślone i nie do przyjęcia. Śmiech pomaga również spojrzeć na rzeczywistość z optymizmem.

Arystoteles w Poetyce pisał, że komedia powinna ukazywać ludzi gorszych niż są w rzeczywistości. Śmieszne jest bowiem tylko to, co wiąże się z jakąś słabością ludzką, pomyłką lub nieszkodliwym zniekształceniem, czy oszpeceniem. Thomas Hobbes pisał, że śmiech ludzki jest chwilowym przebłyskiem dominacji nad słabościami innych, opiera się bowiem na przekonaniu, że jesteśmy ludźmi lepszymi, niedotkniętymi wyśmiewanym problemem. To, co śmieszne jest równocześnie interesujące.

Literatura od zawsze miała "bawić, uczyć i wzruszać". Poprzez śmiech może realizować wszystkie te zadania. Śmiech uczy i zmusza do myślenia, do zastanowienia się nad samym sobą i swoim miejscem w świecie. Młodzież nigdy nie chciała słuchać moralizatorskich pouczeń, łatwiej do nich trafić poprzez zabawę i śmiech.

Komizm w sztuce jest zjawiskiem bardzo częstym. Chętnie sięgamy po komedie, satyry, bo on pozwalają nam na pogodzenie się z losem. To, co wyśmiane, przestaje być groźne.

Ignacy Krasicki to jeden z najwybitniejszych pisarzy doby oświecenia. Był mistrzem satyry. Potrafił wyśmiewać wady ludzkie. Twierdził bowiem, że "i niekiedy śmiech może być nauką, kiedy się z przywar nie z osób natrząsa". Około 1770 roku Krasicki wyjechał do Francji. Po powrocie w 1772 roku Polska była już po I rozbiorze. W tym okresie rozpoczęła się właśnie szczytowa forma poetycka Krasickiego. Śmiech, który stał się podstawowym wyznacznikiem twórczości Krasickiego stanowił pewnego rodzaju terapię nie tylko dla odbiorców tych dzieł, ale również dla samego twórcy. Wyśmiewanie rzeczywistości łagodziło doskwierające poecie poczucie bezradności wobec zaistniałej sytuacji politycznej i było próbą zdystansowania się wobec niej i jej zrozumienia. Napisał w tym czasie około dwudziestu satyr i trzy poematy heroikomiczne, stworzył kilkadziesiąt bajek epigramatycznych.

W satyrach opisywał złe nawyki polskiej arystokracji i szlachty. Utwory te wymierzone były w narodową megalomanię, pijaństwo, ciemnotę, głupotę i życie ponad stan. Krasicki wyśmiewając takie postawy opowiada się za cnotą, rozwagą i harmonią. Do najpopularniejszych satyr należą Pijaństwo, Żona modnaDo króla Krasicki używa kategorii śmiechu, bo zdaje sobie sprawę, że rzeczywistości nie można inaczej naprawić. W satyrze Do króla poeta przyłącza się do obozu przeciwników rządów króla Stanisława, po to by ośmieszyć ich argumenty. Żona modna to z kolei krytyka bezwzględnego poddawania się modzie i choć poeta napiętnował modę na francuszczyznę, jego utwór jest niezwykle aktualny w dzisiejszych czasach. Poeta jest sceptykiem, wie, że jego utwory nie zmienią świata. Ów sceptycyzm jest najbardziej widoczny w satyrze Pijaństwo. Nałogowego alkoholika niczego nie nauczyły ani wywody narratora, ani też jego własne "pijackie" przygody. Pokornie wysłuchuje pochwały trzeźwości, ale po chwili wraca do ukochanej szklanicy: " Bądź zdrów! Gdzież idziesz? Napiję się wódki". Krasicki w Satyrach jest filozofem badającym ludzką naturę. Śmiech ocala go przed rozpaczą.

Podobną wymowę zawierają Bajki. Choć są napisane przede wszystkim po to, by bawiąc uczyć, przebija z nich gorzki obraz świata. Rządzi w nim zło, przemoc i podłość, silniejsi wykorzystują słabszych, którzy są zbyt prostoduszni i naiwni by zauważać ów podstęp. Poeta ubiera przywary ludzkie w skóry zwierząt. Z Bajek wyłania się ponury obraz rzeczywistości. Humor ma, jak to już zostało wyżej powiedziane, charakter terapii ocalania przed rozpaczą. Poeta dzięki ironii, karykaturze nakreślił niezwykle prawdziwy obraz ludzi. Galeria postaci oświeceniowych stworzonych przez Krasickiego jest barwa i różnorodna. Nie są to płaskie, nierealne postacie. Poprzez swoje liczne wady stają się bliskie współczesnemu czytelnikowi, który odnosi krytykę Krasickiego również do siebie. Zmieniają się tylko realia, ludzie natomiast pozostają tacy sami. Poprzez humor człowiekowi łatwiej przyjąć ową krytykę, łatwiej ją zaakceptować i podjąć próbę zmiany swych złych nawyków.

"(...)Komedyja nie jest dziecinnym cackiem, ale jednym z najdzielniejszych środków wychowania i ukształcenia narodu." - mawiał hrabia Aleksander Fredro, jeden z najwybitniejszych komediopisarzy w literaturze polskiej. Jego twórczość przypadła na czas rozwoju polskiego romantyzmu. Kiedy Mickiewicz pogrążał się w nieszczęśliwej romantycznej miłości i głosił potrzebę walki narodowowyzwoleńczej Fredro tworzył dzieła w zupełnie innych duchu. Błyskotliwy, dowcipny arystokrata stworzył własną komiczną kreację świata romantycznego. Zarzucano mu brak patriotyzmu, uważano, że jego utwory są nie "narodowe". Seweryn Goszczyński znany ukraiński pisarz (Zamek kaniowski) często szydził z twórczości Fredry uważając, że pisarz nie powinien pozwalać sobie na humor w czasach niewoli narodu. Jednak żaden inny pisarz romantyczny, oprócz Mickiewicza w Panu Tadeuszu, nie przedstawił tak obrazowo szlacheckiej mentalności tamtych czasów.

Prywatnie był żołnierzem kampanii napoleońskiej, brał udział w bitwie o Moskwę w 1812 roku, pół roku spędził w rosyjskiej niewoli. Był zatem prawdziwym patriotą. Literatura była dla pisarza próbą odreagowania. Fredro chciał pokazać świat miłości, przyjaźni, świat ludzkich namiętności, przywar człowieka. Próbował ocalić uśmiech na twarzach Polaków.

Jego komedie przetrwały próbę czasu. Są najczęściej wystawianymi utworami na deskach polskich teatrów, stanowią żelazny kanon polskiej komedii. Fredro często podejmował polemikę ze smutną i poważną mentalnością romantyków. W Ślubach panieńskich, które powstały w 1832 roku nawiązał do Dziadów cz. IV poprzez żartobliwe nazwanie głównego bohatera -Guciem. Jest to "szaławiła z miasta", kawaler o rozrywkowej duszy, który nudzi się ogromnie na wsi i ani mu w głowie poważne zamiary. Różni się zatem bardzo od poważnego i cierpiącego Gustawa. Fredro nawiązuje tu również do idei romantycznej nieszczęśliwej miłości. Uważa, że każdy człowiek pragnie miłości i każdy posiada "uniwersalny fluid", czyli magnetyzm serca, który przyciąga osoby o pokrewnych duszach. Miłość łącząca dwoje ludzi jest zatem siłą magnetyczną, odporną na wszelkie konwenanse, schematy i intrygi. Jeżeli jest prawdziwa, zawsze przetrwa. Zatem o miłość trzeba walczyć by była szczęśliwa.

Postacie z komedii Fredry to niezapomniane do dziś parodie romantycznych bohaterów. Choć wyjaskrawione i przerysowane są niezwykle mocnymi charakterami, w których współczesny czytelnik może odnaleźć również siebie: Papkin z Zemstysymbol samochwały i tchórza, Albin (Śluby panieńskie) - parodia cierpiącego Wertera i wzór nieszczęśliwego kochanka, który musi zamienić swe cierpienie na szczęśliwą miłość obok Klary, czy Cześnik Raptusiewicz i Rejent Milczek, którzy przypominają nam współczesnych Kargula i Pawlaka.

Fredro bawił publiczność, zamieniając to, co poważne i patetyczne, w komiczne i bardziej ludzkie. Wyszydzał wady, głupotę, fałsz i zakłamanie. Jego komedie dają odbiorcy nie tylko zabawę, ale zapewniają refleksję o świecie i o sobie samym. Najlepszym recenzentem utworów Fredry okazał się czas. Wciąż są chętnie grywane i oglądane.

Mikołaj Gogol wybitny pisarz rosyjskiego romantyzmu powiedział niegdyś, że "ze śmiechem nie ma żartów". Twórczość Gogola, zarówno nowelistyczna, jak i dramatyczna zapoczątkowała w Rosji nurt realizmu krytycznego. W cyklu opowiadań: Nos, Szynel, Pamiętnik wariata Gogol ujawnił swój talent humorystyczny. Śmiech stanowi dla pisarza pewnego rodzaju ochronę przed opisywaną rzeczywistością. Głównym bohaterem jego opowiadań jest "szary człowiek", mieszkaniec Petersburga, marny urzędniczyna, który nie umie poradzić sobie z otaczającym go światem. Szynel to opowieść o urzędniku Akakiuszu Kamaszkinie, który straciwszy swój nowy płaszcz, nie znajduje pomocy u kolegów, współpracowników, ani nawet u "znacznej osoby". Po śmierci, jako duch ściąga ze wszystkich napotkanych płaszcze. Dopiero szynel "znaczej osoby" jest w stanie ukoić znękaną dusze urzędnika. Nos to z kolei na fantastyczna opowieść o "usamodzielnieniu się" nosa zgubionego przez majora Kowalewa. Nos stopniowo wciela się w rolę swego w właściciela i przejmuje jego miejsce w hierarchii urzędniczej. Gogol w tych opowiadaniach ukazuje dehumanizację człowieka klasy urzędniczej i jego uzależnienie od klasy rządzącej. Bez odpowiednich znajomości, koneksji nic nie znaczy. Jakże niezwykle aktualne jest to przesłanie Gogola we współczesnym świecie, gdzie człowiek nie znaczy nic bez odpowiednich znajomości i układów. W Pamiętniku wariata urzędnik Propaszyn zakochany w córce generała trafia do domu wariatów, gdzie zupełnie traci kontakt z rzeczywistością. Propaszyn zapisuje w pamiętniku słowa:

"43 kwietnia roku 2000

Dzień dzisiejszy jest dniem wielkiego tryumfu.

Hiszpania ma króla. Odnalazł się. Tym królem jestem ja...

Dnia 86 marcetnia między dniem a nocą...

Fizycy piszą głupstwa"

W końcu jednak stwierdza, że we współczesnym nie ma miejsca na realizację marzeń zwykłych, szarych ludzi.

Gogol w swoich opowiadaniach i dramatach wyśmiewał warstwę ludzi, którzy stali się nieudolnymi, głupimi pochlebcami, wyszydza cały aparat administracji carskiej i jego korupcję. Nazywał pewne zjawiska po imieniu, co spotykało się z ostrą krytyką. Sam pisarz z resztą mówił: "nazwanie oszusta po imieniu to u nas niemalże zamach na państwo".

Na początku XX wieku twórcy w opisie rzeczywistości zaczęli wykorzystywać znaną już w średniowieczu i baroku groteskę. Artyści celowo przejaskrawiali świat przedstawiony, nadawali mu wymiar karykaturalny i fantastyczny, by nadać odpowiedni wymiar rzeczywistości powojennej. W polskiej literaturze groteska była stosowana przede wszystkim w dziełach awangardowych. Do czołowych twórców tego nurtu można zaliczyć Brunona Schulza, Witkacego i Witolda Gombrowicza. Rzeczywistość przedstawiona w ich utworach przypomina senny koszmar, gdzie wszystko jest nienaturalnie duże, a znaczenia nabiera to, czego nie dostrzega się, na co dzień. Ferdydurke Gombrowicza to powieść, która wykorzystuje zderzenie kilku form śmiechu: komizm słowny i postaci, pure nonsens, absurd i właśnie groteskę. Pure nonsens jest odmianą dowcipu, w której efekt komizmu można uzyskać poprzez zaprezentowanie kompletnie nierealnej i nielogicznej sytuacji. Takich w Ferdydurke jest bardzo dużo. Do trzydziestoletniego Józia przychodzi profesor Pimko, który poprzez upupienie zaciąga głównego bohatera do szkoły. To miejsce staje się okazją do wypowiedzenia wielu gorzkich słów pod adresem kultury i oświaty polskiej. Lekcja języka polskiego to parodia systemu nauczania, który polegał na powtarzaniu utartych, często mało logicznych frazesów.: "Słowacki wielkim poetą był". Dom państwa Młodziaków był pretekstem do krytyki fałszu, obłudy i braku moralności, z kolei dwór Hurleckich stał się symbolem zastałych wzorców i tradycji polskiego ziemiaństwa. Poprzez taką prezentacją autor nie tylko wyśmiewał postępowanie Polaków, ale proponował szereg reform. Wykładał również swoją filozofię Formy. Gombrowicz uważał, że nikt nie jest wolny od schematów, nie może przed nimi uciec, bo one określają miejsce człowieka we wszechświecie. Dlatego nie można siebie wyrazić takim, jakim się jest w istocie. Do powiedzenia tak gorzkiej prawdy niezbędny był komizm i groteska.

Na podsumowanie swojej pracy przytoczę raz jeszcze słowa Czesława Miłosza: "Tylko śmieszność zostaje dla zbudowania potomnych". Poprzez śmiech człowiek łatwiej przyjmuje prawdę o sobie i swoich wadach, łatwiej mu zaakceptować problemy i tragedie. Śmiech pozwala nawet oswoić śmierć. Dzięki niemu człowiek uczy się a pokolenia następne zdobywają dystans do swojej historii, tradycji i także do samych siebie. Ten dystans jest potrzebny by budować własny świat, inny niż ten niegdyś wyśmiewany.