Literatura polska obfituje w portrety rodziny, bowiem rodzina stanowiła zawsze najwyższą wartość dla Polaków. Przedstawione przez pisarzy rodziny są różnorodne, zgodne i skłócone, nowoczesne i tradycyjne. Ukazane są jej perypetie na tle wydarzeń historycznych, społecznych i politycznych. Każdy bohater wywodzi się z jakiejś rodziny; czytelnik obserwuje jego relacje z pozostałymi członkami. Rodzina miała istotny wpływ na życie bohatera, stanowiła jego oparcie bądź przyczyniała się do jego niepowodzeń. Ze słowem rodzina łączy się słowo dom, najważniejsze miejsce w życiu każdego człowieka , miejsce , z którego się wyrusza i do którego się wraca. Rodzina to najbliższe osoby, łączą nas z nią więzi krwi, wielka miłość i przywiązanie.
Literatura sportretowała już wiele rodzin, niektóre z nich, te bardziej interesujące i oryginalne, na długo zapadają nam w pamięć.
W epoce oświecenia literatura miała charakter dydaktyczny, jej celem było edukowanie czytelników tak, aby stawali się wzorowymi obywatelami państwa. Wiele miejsca poświęcali pisarze także rodzinie, bo to ona miała największy wpływ na człowieka , decydowała o jego wychowaniu, o tym, jakim stanie się człowiekiem. Wiadomo, że w XVIII w. w Polsce ideologia oświecenia walczyła z sarmatyzmem, były dwa obozy, do których należeli konserwatyści oraz reformatorzy. Taki stan rzeczy przeniósł Julian Ursyn Niemcewicz na dwie rodziny występujące w jego komedii "Powrót posła".
Pierwsza rodzina, której głową był Podkomorzy reprezentuje obóz ludzi oświeconych i patriotów. Podkomorzy jest wzorem ojca, który wychował swoich synów na wiernych ojczyźnie patriotów. Sam jest dumnym obywatelem kraju, dla którego najwyższą wartością jest dobro ojczyzny .Będąc wiernym swoim patriotycznym przekonaniom oddał synów w służbę ojczyźnie:
"Młodszego za towarzysz do znaku oddałem,
Uczy się służby , właśnie ściągnęła brygada ;
A śrzedni zaś w cywilnej komisji zasiada.
Tęskno mi bez nich , ale w tym chlubę znajduję,
Że każdy syn mój służy, żaden nie próżnuje".
Podkomorzy przedkłada dobro ojczyzny nad dobro prywatne. Bohater jest człowiekiem wykształconym, zna się na polityce, jest kulturalny. Podkomorzy wychował swoich synów według ideałów, w które wierzył. Dzięki temu synowie wyrośli na prawdomównych, uczciwych oraz oddanych ojczyźnie patriotów.
Podkomorzyna była wsparciem dla męża ,miała takie same poglądy. Idealnie spełniała rolę opiekuńczej, oddanej i kochającej matki. Podkomorzyna to dobra gospodyni dbająca o dom, w którym niczego nie brakowało. Zgadza się z poglądami męża, bo tak jak on widzi w młodzieży przyszłość narodu, szansę dla ojczyzny. Podkomorzyna jest powierniczką syna Walerego, pozwala mu się zwierzyć z jego uczucia do Teresy, córki Starosty, postanawia pomóc Waleremu w poślubieniu Teresy. Żona Podkomorzego stoi na straży domowego ogniska, dba o rodzinę, jest pracowita. Razem z mężem bierze czynny udział w wychowaniu dzieci, których uczy patriotyzmu, szacunku dla rodziny oraz tradycji. Podkomorzyna była odporna na obce wpływy ,ponieważ wiedziała, jakie one niosą zagrożenia. Jej postać może stanowić wzór dla matek.
Przeciwieństwem rodziny Podkomorzego jest rodzina Starosty Gadulskiego. Uważam jednak, że określenie rodzina wobec Starostów jest sporym nadużyciem. Starosta ożenił się po raz drugi, swą wybranką uczynił kobietę majętną, lecz o złym charakterze. Jak samo nazwisko wskazuje, Gadulski był okropnym gadułą, w każdej dyskusji chciał mieć rację, uparcie przekonywał do swoich poglądów, czym zanudzał swoich rozmówców. W stosunku do żony był uległy, wolał nie złościć jej, gdyż bardziej obawiał się, że straci wniesiony przez nią majątek niż towarzyszkę życia. Odzwierciedla to scena, w której Starościna mówi:
"Kiedy się nie podobam, to się rozwieść można"
Starosta natychmiast próbuje udobruchać żonę słowami:
"Nie, robaczku, ja tylko chciałem tak żartować:
To się ciebie nie tyczy, bądź uspokojoną.
Ach, drugiej takiej żony nie znalazłbym pono!
Nie rozdzielim się nigdy..."
Są to nieszczere słowa, gdyż kryją się za nimi inne:
"Gdyby iść chciała do rozwodu
Utraciłbym połowę rocznego dochodu
To nie żart, żonę taką trzeba menażować".
Starostą kierują wyłącznie pobudki materialne, nie kocha on żony, ani córki Teresy. Wbrew życzeniu Teresy planuje wydać ją za Szarmanckiego, ponieważ spodziewa się, że ten nie zażąda posagu córki. Nie można Starosty nazwać dobrym ojcem, podobnie jego żona, która jest macochą Teresy, nie interesuje się jej losem do tego stopnia, że oddała ją pod opiekę Podkomorzynie.
O Starościnie dowiadujemy się ze słów służących w domu Podkomorzego. Według służącej Agatki Starościna jest wciąż zamyślona, smutna i milcząca. Śpi w dzień, a w nocy spaceruje wpatrzona w księżyc i rozmawia do obłoków. Żona Starosty zapatrzona jest w obce wzorce życia oraz zachowania, chce uchodzić za modną według francuskich wzorów, dlatego zajmuje się czytaniem romansów i wzdychaniem do niespełnionej miłości.
Uważam, że rodzina Starosty składa się z obcych sobie osób, a nie kochających się i oddanych sobie ludzi. Nie pozostaje im nic innego, jak znosić wzajemnie swoją obecność, cierpieć z powodu niezrozumienia, być nieszczęśliwym.
Większość polskich rodzin opierała się na patriarchalnym systemie, czyli na silnej pozycji ojca w rodzinie. Portret takiej rodziny utrwaliła Eliza Orzeszkowa w "Nad Niemnem", przedstawiając ród Bohatyrowiczów. Najważniejsze miejsce zajmował Anzelm Bohatyrowicz, najstarszy z rodu, uczestnik powstania styczniowego. Swoją postawą, doświadczeniem zasłużył na szacunek nie tylko pozostałych członków rodziny, ale również mieszkańców zaścianka. Szczególną miłością darzył swojego bratanka Janka, z którym spędzał dużo czasu. Był do niego bardzo przywiązany, pragnął jego dobra, dlatego z zadowoleniem patrzył na rozwijającą się miłość pomiędzy nim a Justyną Orzelską. Więź między Anzelmem a Jankiem umocniła ciężka praca na roli, która jednak przynosiła im dużo satysfakcji. Dla Janka stryj Anzelm był nie tylko głową rodziny, ale przede wszystkim niekwestionowanym autorytetem. To Anzelm go wychował, uczył patriotyzmu, szacunku dla uprawianej ziemi, która zapewniała im byt. Poślubiając Janka, Justyna wchodziła do dobrej rodziny, w której wzajemne relacje opierały się na miłości i zrozumieniu.
Kolejną rodziną o patriarchalnym charakterze było rodzina Macieja Boryny z "Chłopów" Władysława Stanisława Reymonta. Taki a nie inny charakter tej rodziny wynikał z silnego, twardego usposobienie Boryny. Maciej był dobrym, zaradnym i bogatym gospodarzem, jego silna pozycja we wsi musiała przełożyć się na rodzinne stosunki. Borynowie, jak pozostali mieszkańcy Lipiec, utrzymywali się z uprawiania roli, ciężka praca na gospodarstwie, walka o przetrwanie całkowicie ich pochłaniała. W rodzinie Borynów nie było miejsca na czułość i miłość, liczyła się praca, przetrwanie, zapewnienie sobie bytu. Wiązało się z tym posiadanie ziemi, w późniejszych latach przekazywanie jej dzieciom. Boryna nie chciał przekazać swojego gospodarstwa Antkowi, ponieważ z obserwacji wiedział, czym to się kończyło. Starzy i niezdolni do pracy rodzice byli wypędzani z własnego domu przez własne dzieci. W obawie o to nie przekazał gospodarstwa Antkowi, czym rozzłościł syna i zapoczątkował pokoleniowy konflikt. Konflikt ten dodatkowo zaogniło małżeństwo Macieja z Jagną, ukochaną Antka. Młody Boryna znienawidziła ojca za jego bogactwo, silną pozycję, poważanie wśród chłopów, zdobycie Jagny. W czasie walk o las Antek uratował ojca, co dowiodło jego przywiązania do rodzica. Więzy rodzinnie w tej sytuacji okazały się silniejsze od zawiści. Antek również nie ujął się za Jagną, gdy została napiętnowana przez chłopską społeczność, ponieważ nie chciał ryzykować utraty prestiżu i pozycji, którą odziedziczył po ojcu przez przejęcie gospodarstwa.
Stosunki panujące w rodzinie Borynów były wynikiem trudnego życia, którego dobro zależało od pracy rąk ludzkich. Człowiek nieustannie walczył z naturą o przetrwanie, o zaspokojenie najważniejszych potrzeb. Miłość, czułość i troska nie mogły być na pierwszym miejscu.
Nie wszystkie rodziny były zgodne i kochające się, a członków rodziny łączyły raczej trudne relacje. Tak było w dramacie Gabrieli Zapolskiej "Moralność pani Dulskiej", w którym przedstawiona została mieszczańska rodzina z końca XIX w. wraz z jej charakterystycznymi cechami. W domu Dulskich niekwestionowaną głową rodziny jest Aniela, matka Zbyszka, Meli i Hesi, pozostali członkowie rodziny są całkowicie przez nią zdominowani, a w szczególności mąż Felicjan, który jest postacią małomówną, starającą się zawracać na siebie jak najmniejszą uwagę. Felicjan jest posłuszny wobec żony, by nie urazić jej, a sobie zapewnić spokój, na spacer udaje się po własnym salonie, a nie do parku, ponieważ żona mu na to nie pozwala. Jedyną swobodą, na którą go stać, a która jest jednocześnie cichym buntem przeciwko Anieli, jest kradzież cygara z kominka.
Centrum życia rodzinnego stanowi pani Dulska, to ona decyduje o wszystkich sprawach, zabiega o utrzymanie domu, płaci podatki, kontroluje życie dzieci. Jej postępowaniu przyświeca wymyślone przez nią życiowe motto:
"Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział."
Aniela Dulska prezentuje wiec podwójną moralność, inną dla świata, inną we własnym domu. Przykładem takiej postawy jest przyzwolenie Dulskiej na romans syna ze służącą Hanką. To sama Dulska zatrudniła Hankę w tym celu, by syn nie włóczył się po nocach i nie szukał przygód.
Aniela starannie buduje mur, aby nic ze spraw rodzinnych nie przedostało się poza niego, stara się zapanować nad domownikami. Posłuch wymusza krzykiem i wymysłami. Jest apodyktyczna i bezwzględna. Stwarzając zewnętrzne pozory, przekonania jest o ich rzeczywistej moralności.
Pani Dulska nie wie, co to jest miłość i opiekuńczość wobec dzieci. Nie dba o ich wykształcenie, bo sama go nie posiada. Jej myśli zaprzątnięte są wyłącznie chęcią zwiększenia domowego budżetu, nad którym tylko ona panuje. Dulska nie daje dobrego przykładu swoim dzieciom, dlatego Zbyszko i Hesia nie szanują jej. Hesia nawet staje się podobna do własnej matki, jest bezpośrednia, krzykliwa i złośliwa. Choć jest jeszcze dzieckiem to jak na swój wiek jest nad podziw dojrzała, dużo rozumie, wie np. co się wiąże z nocnymi eskapadami brata, co dodatkowo wzbudza u niej ciekawość. Z kolei Zbyszko robi wszystko, by sprzeciwić się matce: noce spędza poza domem, w kawiarniach i restauracjach, popada w liczne nałogi, romansuje. Zbyszko chce zerwać ze stylem życia, jaki prowadzi jego matka, lecz nie potrafi nawet prawdziwie pokochać. Rezygnuje z małżeństwa z Hanką, ponieważ oznaczać ono może życie w nędzy, odpowiedzialność i ciężar utrzymania rodziny spocznie na nim.
Przedstawiona przez Zapolską oryginalna i barwna familia Dulskich miała być odzwierciedleniem wielu rzeczywistych rodzin drobnomieszczańskich, którymi rządziła obłuda, zakłamanie i skrzywiona moralność. Kreując Dulskich pisarka zmierzała do napiętnowania i rozprawienia się z wadami takich rodzin.
Równie oryginalną i barwną rodziną byli Młodziakowie z "Ferdudurke" Witolda Gombrowicza. Jak sama nazwa wskazuje jest to rodzina nowoczesna, podążająca za modą nakazującą żyć według zupełnie innych zasad jak tradycyjne rodziny. Młodziakowa nie matkuje córce, nie poucza jej, lecz namawia ją wręcz do niemoralnego postępowania:
"A może chcesz pojechać na week-end i nie wracać na noc? Nie wracaj w takim razie- rzekła usłużnie-nie wracaj śmiało!"
"Zuta, jeżeli chcesz mieć dziecko nieślubne, bardzo proszę! A cóż w tym złego! Kult dziewictwa ustał!"
W tych słowach objawia się liberalizm Młodziaków, fanatyczny entuzjazm nowoczesności, który był jednocześnie próbą wyzwolenia się z formy rodzicielstwa. Młodziakowie sprzeciwiali się wszelkim normom obyczajowym, lecz był to sprzeciw pozorny, bardzo łatwo można go było zdemaskować. Przyczynił się do tego Józio, który spostrzegł, że Młodziakowie posiadają dwie "gęby": nowoczesną na pokaz i tradycyjną ukrywaną w głębi. Dlatego postanawia odkryć prawdziwą twarz, gdy do sypialni Zuty sprowadził podstarzałego profesora Pimkę. Reakcja rodziców była raczej tradycyjna:
"Przepraszam!- ryknął -Jestem chyba ojcem! Ja się pytam, jak i w jakim celu znaleźli się panowie w sypialni mojej córki? Co to ma znaczyć? Co to znaczy?"
Okazuje się, że nowoczesność i postępowość Młodziaków była sztuczna, pozorna, na pokaz. Trudno jest odrzucić całkowicie normy moralne, człowiek zawsze pozostaje we władaniu formy, niemożliwe jest uwolnienie się od niej.
Sportretowane przez pisarzy rodziny są bardzo różnorodne, relacje między domownikami też różnie się układają. Przykłady Borynów, Dulskich czy Młodziaków pokazują, że rodziny się nie wybiera, trzeba po prostu nauczyć się z nią żyć. Uważam, że więzy krwi powinny być ważniejsze od kłótni i rodzinnych niesnasek, powinny łączyć, a nie dzielić.