Głównym bohaterem utworu "Lalka" Bolesława Prusa jest 45- letni Stanisław Wokulski. Był on kupcem galanteryjnym, posiadał dwa sklepy, które miały wysoką pozycję. Wszystko to zawdzięczał pracy i wierze w naukę. W młodości Wokulski pracował, starał się uczyć, udzielał korepetycji. Po utracie majątku przez ojca, Stanisław zaczął pracę subiekta u Hopfera w winiarni. Już wtedy była w nim ogromna chęć aby zdobywać wiedzę: "...w dzień służył gościom przy bufecie i prowadził rachunki, a w nocy uczył się...". Ojciec krytykował go za wydawanie pieniędzy na podręczniki, starał się wmówić synowi, że nauka mu nic nie da, że jedynym wyznacznikiem pozycji w społeczeństwie jest majątek: "Tracisz pieniądze na naukę, a mnie brakuje na proces (...), żebyś był mądry, jak Salomon, póki jesteś w sklepie, będą tobą pomiatali, chociażeś szlachcic, a twój dziadek z matki był kasztelanem. Ale jak wygram proces, jak wyniesiemy się na wieś (...), wtedy dopiero przyznają, żeś szlachcic równy innym". Jednak kontakty ze studentami rozbudziły w Wokulskim pragnienie zdobycia wiedzy oraz wiarę, iż praca i nauka zmienią jego życie. Zatem porzucił pracę w winiarni i rozpoczął naukę w Szkole Przygotowawczej a następnie rozpoczął studia w Szkole Głównej na wydziale matematyczno- fizycznym. Wtedy to działał również w konspiracji i w 1863 roku wziął udział w powstaniu styczniowym. Następnie został za aresztowany i zesłany na Syberię, gdzie nie przerywał nauki, cieszył się dobrą opinią wśród towarzystw naukowych i poznał Rosjanina Suzina. W 1870 roku Wokulski powrócił do Polski i rozpoczął pracę w sklepie Małgorzaty Mincel- wdową po Janie Minclu. Wkrótce ożenił się z nią, dzięki czemu stał się właścicielem sklepu. Po śmierci żony przejął duży majątek a ludzie zarzucali mu, że pasożytuje kosztem pracy pokoleń Minclów. Pół roku po śmierci żony bohater poznał Izabelę Łęcką. Od tamtej pory wszystko co robił było z myślą o pięknej arystokratce. To dla niej pomnażał swój majątek, porzucił romantyczne ideały, starał się za wszelką cenę dorównać arystokracji. Okazje do zarobienia pieniędzy Wokulski dostrzegł w wojnie. Zatem zajął się dostawami wojskowymi podczas wojny bułgarsko- tureckiej, a jego fortuna ciągle rosła. Stanisław założył też spółkę do handlu ze wschodem, prowadził transakcje w Paryżu, współpracował z Suzinem, co również przynosiło nie małe zyski.
Nieodwzajemniona miłość zmieniła życie Wokulskiego: jeździł własnym powozem, odbywał obowiązkowe spacery w Łazienkach, grał na wyścigach, aby zadowolić ukochaną był rozrzutny na akcjach charytatywnych, a w końcu musiał zrezygnować ze swojego sklepu, ponieważ kupiec nie jest godzien ręki arystokratki. Majątek bohatera został szybko dostrzeżony, został on zapraszany na arystokratyczne salony, poznawał ważne osobistości. Pomimo tych wszystkich starań był on w oczach Izabeli nadal tylko zwykłym dorobkiewiczem. Traktowała go jako osobę niższego stanu. Wokulski zdawał sobie z tego wszystkiego sprawę. Widział, iż panna Łęcka zauważa tylko jego pieniądze, uważał ją za niegrzeczną i wiedział, że nie jest traktowany poważnie. Łęcka wolała przebywać w towarzystwie Starskiego, dobrze się z nim bawiła. Stanisław straciwszy ostatnie nadzieje wyjechał do Paryża, gdzie spotkał Geista. Wciągnął go wir życia paryskiego, zapomniał o powrocie do kraju, poświęcił się badaniom. Następnie założył spółkę z Geistem.
Po jakimś czasie Wokulski wrócił jednak do Warszawy, gdzie otrzymał listy od Izabeli pisane przez prezesową. Następnie bohater pojechał do Zasławka. Izabela, chcąc być adorowaną dała w końcu nadzieję Stanisławowi, który poprosił o jej rękę. Łęcka nie łączyła małżeństwa z miłością i być może dlatego zerwała ostatecznie zaręczyny. Po tym fakcie załamany Wokulski próbował popełnić samobójstwo, straciwszy cel życia sprzedał sklep i wycofał się ze spółek handlowych. Następnie zniknął w zagadkowy sposób. Przypuszczalnie wyjechał do profesora Geista do Paryża, popełnił samobójstwo w Zasławku, bądź wyjechał do Moskwy, Indii lub Chin.