Honoriusz Balzak w swojej powieści zatytułowanej ,,Ojciec Goriot" dał obraz życia społeczeństwa francuskiego w latach dwudziestych XIX stulecia. Opisał Paryż i zwyczaje, jakie w nim panują. Starał się również przybliżyć nam wiedzę o ówczesnych sposobach spędzania czasu. Obserwujemy także chwile radości, smutki i zmagania się z problemami bohaterów powieści. Poprzez kreację głównej postaci Balzak dotknął bardzo istotnych i wręcz ponadwiekowych problemów, pisząc o bezgranicznej, naiwnej i ślepej miłości ojca do dzieci oraz zaniku szacunku i obowiązków potomstwa wobec rodziców. Te zagadnienia nadal są aktualne, bowiem często w dzisiejszym świecie możemy spotkać współczesną wersję ojca Goriot i jego córki.
Sądzę, że lektura powieści Balzaka może otworzyć oczy wielu rodzicom. Owszem zdarzają się takie rodziny, gdzie dzieci wychowuje się podobnie do Goriota, lecz mam ogromną nadzieję, iż jest ich coraz mniej. Zatem wielką niesprawiedliwością byłoby twierdzenie, iż każdy rodzic niewłaściwie wychowuje swoje potomstwo, a ono nie okazuje wdzięczności za trud opieki starszych. Człowiek jest tylko istotą słabą, która często błądzi. Wielokrotnie młodzi ludzie w swoim życiu błądzą, robią coś wbrew radom rodziców, czego później bardzo żałują. Sięgając po używki, wagarując młode istoty chcą zamanifestować swoją niezależność od rodziców, od ich nakazów. Taka jest już kolej losu, każdy musi przejść w swoim życiu przez falę buntu, pragnienia niezależności, bowiem to jest mechanizm ludzkiego dojrzewania. Młody człowiek chce się uwolnić od kurateli rodziców, ich troskliwości, pragnie odkryć swoją własną życiową ścieżkę. Stara się dążyć do realizacji swoich młodzieńczych marzeń, zrobić coś wyjątkowego. Jednak wielu rodziców nie potrafi racjonalnie i z wielką dozą wyrozumiałości podejść do swojego dojrzewającego dziecka. Wówczas w relacjach: rodzic- dziecko pojawia się złość, która z czasem może przerodzić się w nienawiść. Niezrozumienie niesie ze sobą dramatyczne konsekwencje, związane nawet z próbami samobójczymi. Bowiem w ciągu ostatnich lat miały miejsce takie wypadki, iż w związku z brakiem zrozumienia dochodziło do morderstw w rodzinach.
Zdaję sobie sprawę, iż znacznie odbiegłam od głównego tematu, lecz chciałam podzielić się swoimi refleksjami, ściśle związanymi z historią Goriota. Problem, o którym mowa leży w kwestii sposobów wychowywania dzieci. Wielu rodziców staje przed dylematem, zastanawiając się, jaką metodę wychowawczą obrać. Czy skupić się wyłącznie na zagwarantowaniu dzieciom świetnej przyszłości, poprzez gromadzenie majątku, posyłanie swoich pociech do najlepszych, a często snobistycznych szkół oraz wybieranie im grona przyjaciół, obwarowując ich postępowanie całą listą zakazów? Czy może otoczyć ich miłością i poczuciem bezpieczeństwa, dając im możliwość na samorealizację, czuwając tylko w oddali, by w razie kłopotów podać im pomocną dłoń? Czytelnicy ,,Ojca Goriot" przekonali się, iż metody wychowawcze głównego bohatera nie były właściwe, zatem uczmy się na błędach…
Wydaje mi się, że relacje rodzice - dzieci można zawsze próbować naprawiać, zmieniać na lepsze. Idealną metodą jest przede wszystkim rozmowa, na którą niestety wielu rodziców nie ma czasu, ponieważ jak Goriot zajęci są wyłącznie pracą, jak i dzieci, dla których wygodniej jest sięgać po dobra darowane przez kochającego rodzica.