Pośrednią inspiracja dla Bolesława Prusa do napisania "Lalka" było rozczarowanie pisarza brakiem efektów wprowadzanych w życie pozytywistycznych idei i postulatów. Powieść ukazała głównego bohatera, usiłującego za wszelką cenę zrealizować wytyczne postulatów pozytywizmu, jakim miedzy innymi była ,,praca organiczna". Stanisław Wokulski należał do aktywnych, dynamicznych postaci, świetnie orientujących się w meandrach ówczesnej polityki ekonomicznej polskiego kraju. Miał za sobą romantyczny zryw w styczniowym powstaniu, po którym w kilka lat później, bogatszy w doświadczenia stworzył z niewielkiego sklepu wielkie przedsiębiorstwo handlowe. Zaczynał od chłopca, który usługiwał w winiarni, a skończył na poważnym potentacie finansowym. Majątek, który dzięki własnej pracy zgromadził umożliwił mu prowadzenie na szeroką skalę akcji pomocy biednym. Pragnął zmieniać miasto, w którym mieszkał poprzez oczyszczenie najbiedniejszych dzielnic, a zwłaszcza Powiśla. Wyżej przedstawiona cząstka życiorysu głównego bohatera ,,Lalki" świadczy, iż nie była mu obca typowa kariera pozytywisty. Wokulski w wyniku

posiadanej przez siebie przedsiębiorczości, zgromadził majątek, który otwierał mu szerokie pola działania. Polskie społeczeństwo potrzebowało przeprowadzenia zmian, które zasadniczo zmieniłby chore stosunki. Polacy byli bardzo wycieńczeni i apatyczni po styczniowym zrywie, dlatego potrzebowano ludzi pełnych energii, pomysłów, którzy zbudowaliby nowa rzeczywistość. Kiedyś i takie ideały przyświecały Wokulskiemu, lecz od momentu pierwszego spotkania Izabeli Łęckiej, wszystko się zmieniło. Od tego czasu rozwijanie przedsiębiorstwa, wdrapywanie się na coraz wyższe szczeble hierarchii społecznej miało dla niego sens tylko w odniesieniu do wybranki. Był to jego sposób na osiągniecie jej miłości. Prus zauważył z ogromnym lekiem, iż działania związane z ,,pracą organiczną" otwierały możliwości na szybkie bogacenie się jednostek, które równie szybko zapominały o podstawowym przesłaniu, o założeniach prospołecznych. Złudzeniem wiec okazała się być idea, która mówiła, iż jednostkowa, ożywiona działalność na polu gospodarczym poszczególnych osób umożliwi rozwiązywanie wielu ciężkich problemów tych najbiedniejszych. W generacji pozytywistycznego społeczeństwa

wykrystalizowała się tak zwana polska burżuazja, jednak ona dystansowała się od problemów uboższych rodaków. W ,,Lalce" zdemaskowano również mit, ze dzięki nowym warunkom społecznym, wytworzy się wieź solidarności narodowej. Tymczasem arystokracja nadal była hermetycznie zakorkowana, ograniczona tylko do swojego kręgu, a tego stanu nie potrafiło zmienić ani wielka romantyczna miłość, a tym bardziej materialne usytuowanie jednostek pozostających na zewnątrz tejże sfery społecznej. W powieści Bolesława Prusa niejednokrotnie pojawiały się pomysły, służące przełamaniu istniejących barier społecznych, a czego dowodzi realizowany przez Wokulskiego projekt spółki handlowej wspólnie z arystokracją. Niestety bariery te okazały się być niezniszczalne. A to prowadziło do gorzkiej refleksji, iż żadne doświadczenia historyczne oraz ciężka sytuacja gospodarczo- polityczna nie wpłyną na stworzenie z Polaków jednego narodu solidarnego nie ograniczonego żadnymi deklaracjami, ale będą to rodacy przede wszystkim aktywni w czynach.

Brak wspólnego działania i otrzymana w spadku po pokoleniu romantycznym fascynacja idealnymi, lecz całkowicie irracjonalnymi i niezgodnymi z trzeźwą oceną aktualnej rzeczywistości wartościami, a więc miłością, mitem boju wartościami wolność ojczyzny, poddawały w wątpliwość skuteczność ekonomiczna narodu polskiego. Nie wystarczyło, ze zjawiał się na scenie dziejowej takie jednostki jak Wokulski, gdyż były one tak naprawdę bezsilne i najczęściej ponosiły klęskę w starciu z praktycznymi, trzeźwo myślącymi reprezentantami wzajemnie współpracującej i popierającej tylko swoje pomysły i inicjatywy określonej grupy społecznej.

Zatem twierdzenie, iż jest panaceum na wszystkie problemy społeczne kryje się pod definicją ,,pracy organicznej" było tylko złudzeniem.

Rzecki jako "ostatni romantyk", z czasem odkrył, iż wartości, w które tak głęboko wierzył nie sprawdzają się w świecie, w którym przyszło wieść mu swój żywot. Pożegnać się musiał ze złudzeniami, które dotyczyły kultu walki narodowowyzwoleńczej, bowiem widział apatie społeczeństwa polskiego i powstający z wielką energią kult pieniądza. To, co działo się w otaczającym go świecie napawały go lekiem. Jako weteran Wiosny Ludów z przerażeniem obserwował postępowanie potomków swoich dawnych przyjaciół, ludzi, z którymi wspólnie niegdyś przelewał krew, powtarzając z uporem słowa, iż walczy nie tylko za swoją wolność, ale również i za wolność innych krajów, narodów. Tymczasem współczesne mu pokolenie zapomniało już o historii swoich ojców, sami zaczynają wdrażać w życie cechy polityki imperialnej.

Jakiekolwiek nadzieje, że potomkowie wielkiego i dzielnego Napoleona jeszcze chwycą ster władzy w państwie francuskim, a wówczas na świecie zapanują chwile przepełnione szczęściem i dobrobytem, upadły wraz ze śmiercią księcia Lulu.

Dla systemu romantycznych idei nie było miejsca już we współczesnej rzeczywistości, a do jego upadku po części przyczyniły się relacje Wokulskiego, człowieka mającego częściowo romantyczną duszę i dzięki temu był on tak bliski staremu subiektowi. Rzecki bardzo się troszczył o "Stacha", tak pragnął, by jego przyjaciel doznał szczęścia. Jednak pod koniec powieści Rzecki nie miał guz żadnych wątpliwości, ze Wokulski nigdy nie zazna spokoju duszy. Znikniecie Stacha, jego załamanie psychiczne to wszystko wpłynęło na kondycje Rzeckiego, który zaczął mieć duże problemy zdrowotne, a w konsekwencji zmarł najprawdopodobniej na serce. Prus za jego śmierć obwinia romantyzm, który w mniemaniu pisarza był rzeczą bardzo szkodliwą. Już po odejściu Rzeckiego z tego świata, w ręce Ochockiego wpadła kartka, na której zapisano kilka słów, mianowicie: ,,Non omnis moriar", a więc ,,nie wszystek umrę". Prus nie wystawił pozytywnej noty ówczesnemu, polskiemu społeczeństwu. Ta negatywna wręcz ocena przyniosła wiec spore rozczarowanie ideologom pozytywizmu. Rzecki tak silnie wierzył, iż Wokulski czynił wszystko pod hasłem wyższych idei i przekonań, bowiem niemożliwością by było angażować takich pokładów sił, przedsiębiorczych pomysłów tylko z egoistycznych pobudek oraz w imię własnych interesów. Ta wiara starego subiekta okazała się być tylko rezultatem łatwowierności duszy romantycznej, przesyconej wzniosłymi ideałami. Ukazane w powieści postacie przeważnie działały przede wszystkim w imię własnych interesów, podporządkowując się wszechpanującej siły finansowego kapitału. Postępowanie człowieka tak naprawdę uzależnione było nie od szczytnych idei, lecz od twardych i bezwzględnych praw walki o przetrwanie. Społeczeństwo w ,,Lalce" nie posiadało żadnej wartości, której nie można by było zdobyć dzięki pieniądzom. Współczesny świat odbierał złudzenia, które podpowiadały, ze wartości materialne stanowią tylko środek.

Wokulski, który dążył do osiągnięcia szczęścia w ramionach Izabeli poprzez gromadzenie kapitału i udzielanie innym pomocy finansowej, z wielka naiwnością wierzył, ze jest to forma jego walki o miłość. Szokiem była dla niego informacja, iż rękę wybranki zdobył dzięki wartościom materialnym. Jaka miłość, wzniosłe uczucia…, liczył się tylko okrutny materializm...Wokulski będąc przedsiębiorczym finansista i zaradnym kupcem, który świetnie poznał reguły rządzące społeczeństwem, lecz mimo to nie potrafił pogodzić się z tym, iż tak po prostu kupił ukochaną kobietę jak kolejny przedmiot. W świecie zdominowanym przez wartości materialne uczucia nie miał już żadnego znaczenia. Wokulski stracił nadzieje, ze może gdzieś istnieć idealistyczna miłość. Przekonał się, ze rzeczywistość znacząco odróżnia się od wizji świata wykreowanego przez pisarzy, a przecież to na ich poglądach stworzył swój prywatny pogląd na rzeczywistość. W jego mniemaniu wybranka serca, Izabela Łęcka była ucieleśnieniem idealnego bóstwa, a tymczasem okazało się, iż jest to zwykła śmiertelniczka, mająca ułomności, których główny bohater ,,Lalki" nie był w stanie zaakceptować. Izabela stanowi doskonały przykład salonowej lalki, dla której miłość jest tylko grą. Chciała być wciąż wielbiona i adorowana przez mężczyzn. Jej jedynym celem ziemskie wędrówki było to, by pędzić pełne przepychu dni na spotkaniach salonowych, otoczona przez tłum adoratorów, ślepo wpatrzonych w jej postać. Miłość była tylko zabawą, a zarazem formą troski o przyszłość materialną. Z wielkim realizmem ukazano w powieści wizję, ilustrującą strukturę grup społecznych ówczesnej Warszawy, która skutecznie odbierała jakiekolwiek nadzieje i złudzenia. Dla Wokulskiego żadne wizje, mówiące o szansach na zbudowanie od nowa ojczyzny zdominowanej przez kapitalistyczne postulaty, nie miały jakiegokolwiek już znaczenia. Widział apatie Polaków, ich bierność w działaniu i ciągle rozpamiętywanie minionych dziejów. Stwierdził, ze przed naukowymi postulatami w Polsce właściwie nie ma nawet najmniejszych perspektyw, a jednostki, zajmujące się konstruowaniem wynalazków są przez społeczeństwa pogardzani i izolowani. Silne osobowości nie mają prawa bytu w społeczeństwie pasywnym. Główny bohater ,,Lalki" stanowi świetny wzór osoby nieprzeciętnej, posiadającej silny charakter, a zarazem bardzo ambitnej, gdyż w czasach młodości na swoje utrzymanie zarabiał, pracując jako kupiec, mimo iż równocześnie uczęszczał na zajęcia. To jakby podwójne życie Wokulskiego wiązało się z ciągłą pogardą i szykanami ze strony jego otoczenia. Bohater stracił również nadzieje do wartości, jaka posiada arystokracja będąc zwartą klasą. Z czasem przekonał się, iż osoby, które w jego mniemaniu zaliczały się do tak zwanej społecznej elity, tak naprawdę reprezentują niższy poziom intelektualny, a zarazem i moralny w porównaniu ze zwykłymi obywatelami. Warstwa arystokratyczna właściwie nie pracowała i nie miała wpływu bezpośredniego na rozwój gospodarczy kraju. Pozytywiści twierdzili, iż to rozwój gospodarczy może umożliwić Polakom uniezależnić się od polityki prowadzonej przez znienawidzonych zaborców, zatem udział w przemianach ekonomicznych stanowił czytelny wyraz miłości do ojczyzny. Arystokraci byli ludźmi cynicznymi, wyrachowanymi, dla których małżeństwo było kolejnym interesem. Dopiero w Paryżu zauważył niewiedzę i brak elementarnego wykształcenia rodaków, jak również i całkowity deficyt pomysłów na zmianę współczesnych układów i relacji społecznych. Marzenia i nadzieje Wokulskiego prysnęły, kiedy przekonał się, iż do działania gotowa jest tylko ludność żydowska. I dlatego też zrezygnował ze swoich wyobrażeń, które ściśle dotyczyły sensu swojego filantropijnego działania, niesienia pomocy najbardziej potrzebującym, bowiem to, co robi jest tylko maleńka kropelką w oceanie ogromnych potrzeb. Właściwie z każdym swoim życiowym krokiem, Wokulski tracił swoje złudne marzenia i nadzieje na lepsze jutro. Uświadomiono mu, ze nie istotne jest dla ludzi charakter jednostki i jej postawa, ale najważniejsze było pochodzenie. Dla ludzi mądrych i pełnych inicjatyw nie było szans na zmianę dominujących ówcześnie relacji społecznych, bo nikt nie liczył się z ich zdaniem. Osobowość Wokulskiego idealnie oddaje klika słów, jakie wyrzekł doktor Szuman, bo oto: ,, stopiło się w nim dwoje ludzi- jeden romantyk sprzed 1863 roku, drugi, pozytywista po 1863 roku". To przedstawiciel epoki pośredniej, który stracił swoje marzenia.

Odosobnionych idealistów, zafascynowanych nowymi odkryciami i postępem badań naukowych na przykład prowadzonych przez Juliana Ochockiego traktowano jako nieszkodliwych dziwaków. Nawet dla Wokulskiego działalność naukowa była tylko sposobem na ucieczkę od rzeczywistości. Podwójna narracja, jaką zastosował w powieści Prus dodatkowo uwydatniły pesymizm obecny w nocie, jaką autor wystawił współczesnemu społeczeństwu. Trzecioosobowa narracja, która przybliżała dzieje Stanisława i w sposób logiczny demaskowała struktury mechanizmu określonych zjawisk skonfrontowana została z ,,Pamiętnikiem starego subiekta", który tłumaczył genezę wydarzeń oraz komentował pojawiające się w powieści fakty pełne idealistycznych, a przede wszystkim złudnych mrzonek.

Ochocki był typowym pozytywista, wyznający siłę nauki. Unowocześnił konstrukcję mikroskopu i lampy.

W kraju, w którym przyszło mu żyć był nie rozumiany przez społeczeństwo, bowiem ono widziało w nim tylko kolejnego dziwaka. On również straci złudne marzenia, iż myślenie naukowe w Polsce tak naprawdę ma szanse się rozwinąć. Zrozumienie dla swojej pracy znalazł tylko w osobie Wokulskiego, bowiem ten miał zbliżone do Ochockiego naukowe zamiłowania i ponadto ludzie nie potrafili go zrozumieć. Perspektywy do dalszych badań dawał Ochockiemu tylko wyjazd za granice, dlatego tez musiał opuścić Polski. Dla niego także bardzo wyraźna była ciemnota, zacofanie intelektualne polskiego społeczeństwa oraz prymitywne nastawienie do nauki ludzi interesu. Ochocki reprezentował kolejną jednostkę wybitną i nieprzeciętna, która niestety nie mogła odnaleźć się we współczesnym świecie. Izabela Łęcka była również osoba, która utraciła złudzenia. Przez cale swoje życie śniła o wielkiej miłości, rycerzu idealnym, który złoży u jej stop doskonałą miłość. A tymczasem w rzeczywistości okazało się, iż jej wielbicielom zależy na fortunie jej ojca niż na miłość Izabeli. Czego innego mogła się spodziewać po arystokracji, będącej wyrachowana i płytka klasa. Po stracie majątku przez ojca nagle z dużego grona jej adoratorów ostał się tylko jeden. Był to kupiec Wokulski, któremu daleko było do księcia. Zaś perspektywa zostania żoną kupca była już ogromną tragedią. Przekonała się, iż idealne uczucia nie mają już miejsca we współczesnym świecie. Sama zorientowała się, ze preferowana przez nią hierarchia wartości tak naprawdę jest anachroniczna i nie przystaje do aktualnych czasów. Tymczasem, gdy Stanisław zniknął w tajemniczych okolicznościach, z czasem za Izabelą zamknęły się już na wieki wrota klasztoru.

Autor ,,Lalki" stracił złudzenia, ze rozwój Polski jest jeszcze możliwy oraz że istnieją szanse na zbudowanie mocnego i trwałego pod względem gospodarczym kraju. Ukazał w obiektywnym świetle ułomności swoich rodaków. Demaskował wady reprezentantów społecznych warstw. Bolesław Prus nie miał już żadnych złudzeń, nadziei, które podpowiadały by, iż Polacy są solidarnym narodem, potrafiącym zniweczyć każdy sensowny pomysł, jeśli nie odpowiada ich prywatnym interesom. Zatem nie wierzy już, ze Polska może być jeszcze kiedyś krajem niepodległym i w pełni suwerennym, skoro posiada takie pasywne i egoistyczne społeczeństwo.

W pewnej mierze powieść Prusa obaliła złudną romantyczną koncepcję, w myśl której naród tak boleśnie doświadczany poprzez utratę wolności, zarazem immanentnie się wzmacnia. ,,Lalka" tymczasem ukazała naród, który pozbawiony został perspektyw na przyszłość i teraz miota się pomiędzy niepraktycznymi ideałami minionych lat a aktualną rzeczywistością, ciężką do akceptacji.

"Lalkę" bez wątpienia można nazwać utworem, który opowiada o utraconych nadziejach i złudnych marzeniach. Bowiem tracą je wszyscy pierwszoplanowi bohaterowie, jak również i autor. Dla postaci Prusa prezentowane przez nich wartości i poglądy, w które tak mocno wierzyli nagle okazują się nierealne i nieprzystawalne do rzeczywistości, w której żyją. Żadnych złudzeń nie miała tylko biedota, która wspomagał finansowo Wokulskiego. Zdawał sobie sprawę, iż takich ludzi jak Stachu jest niewielu w społeczeństwie, zamieszkującym polską ziemię, lecz mimo to mieli nadzieje, ze może z czasem liczba osób niosących bezinteresowna pomoc wzrośnie.

"Lalka" jest doskonałym źródłem, oddającym klimat, jaki panował w polskim mieście u schyłku XIX stulecia. To także dokładna analiza osobowości i poglądów, jakie prezentowało współczesne społeczeństwo polskie, którego mentalność właściwie w czasach nam współczesnych tylko w niewielkim stopniu się zmieniła.