Katastrofizmtendencja w kulturze, sztuce i literaturze XX w., mająca swoje korzenie w XIX w., wynikająca z przeświadczenia, że kultura europejska (światowa) skazana jest na zagładę z powodu wyczerpania swoich sił bądź inwazji z zewnątrz. Twórców Młodej Polski żyjących na przełomie wieków inspirował niezwykle tama końca świata. Żyli oni w przeświadczeniu o upadku wszelkich wartości moralnych, religijnych i kulturalnych. Nie widzieli oni sensu w życiu więc pragnęli znaleźć drogę ucieczki z tego padołu łez jakim jest ziemia.

Wiersz Jana Kasprowicza "Dies irae" jest ekspresjonistyczną wizją końca świata. Autor, aby ukazać tę wizję w nastroju epoki używa odpowiednich do tego narzędzi poetyckiego wyrazu. Ważnym elementem jest tutaj nawiązanie do Biblijnej wersji końca świata, obraz jest stworzony na podobieństwo tego ukazanego w Apokalipsie występują te same znaki poprzedzające i zapowiadające koniec świata i nadejście sądu ostatecznego:

"Trąba dziwny dźwięk rozsieje,

ogień skrzepnie, blask ściemnieje,

w proch powrócą światów dzieje.

Z drzew wieczności spadną liście

na sędziego straszne przyjście. "

Podmiot liryczny utożsamia się tutaj z biblijnym Adamem - praojcem przekazującym nam piętno grzechu pierworodnego:

"Czym ja jestem wobec Ciebie, ja, com z rajskich włości

zabrał z sobą, wygnaniec, tę łamiącą winę

i teraz ginę.

Oczywiście obok Adama pojawia się Ewa, którą autor ukazuje jako lubieżną i upadłą kobietę, ulubienicę Szatana:

"(...) złocistowłosa Ewa

do piersi pierś padalca tuli obnażoną ?"

Wizja zagłady ludzkości została wzbogacona o bohatera zbiorowego jaki są wszyscy żywi i zmarli ludzie wzywani na sąd ostateczny. Ukazana ludzkość pogrążona jest w bezsensownej powszechnej wojnie, a świat ogarnięty jest ogólnym chaosem - symbolizują to na przykład zmiany jakim poddaje się natura. Ludzkość nękają choroby i plagi zsyłane przez nielitościwego Boga, który jest wielkim sędzią maluczkich. Na początku utworu Bóg jawi się jeszcze jako ojciec, jednak z każdą chwilą obraz ten zmienia się i ukazuje nam Boga jako nielitościwego i okrutnego sędziego. Stosunek podmiotu lirycznego do niego staje się wręcz wrogi, zwraca się on do Boga z błaganiem o litość nad umęczonym rodzajem ludzkim. Podmiot liryczny staje się Prometeuszem swojego czasu. Jednak mimo tego poświęcenia nie uzyskuje od Boga zmiłowania. Człowiek został obdarzony wolną wolą i to właśnie Bóg stworzył pokusy, które oddalają człowieka od Stwórcy. Stworzył również Szatana i zło, które wpisane jest w życie człowieka. Dlatego też podmiot liryczny Bogu rzuca bluźniercze oskarżenia, nazywa go nawet ojcem rozpusty, nie zgadza się na tak surowy sąd nad ludzkością, chce wziąć ją w obronę. Bunt przeciwko stworzycielowi zła ma swoje podstawy: człowiek rodzi się w bólach, jego niewinność skażona jest pierworodnym grzechem, całe ludzkie życie naznaczone jest ciągłym poszukiwaniem, strach przed śmiercią, która swoją wizją zabija radość życia, modlitwy, posty i cierpienia wiary nie zawsze przynoszą upragnione efekty. Tak więc Bóg jest tu niesprawiedliwym i surowym sędzią, który naprawdę od początku skazuje człowieka na życie w ciągłych mękach, kłóci się to zdecydowanie z chrześcijańską wizją miłosiernego ojca, który ukochał ludzkość. Aby uzyskać taki obraz Kasprowicz wprowadza paletę ciemnych barw, przeważają tu czerń i krwista czerwień. Opisując Boga używa kontrastu barw: "Jasność jasności, zmrok zmroków". Użyte w utworze oksymorony: blask ściemnieje, niesłyszącym uchem, niewidzącym okiem, oraz mieszanie patosu i wulgarności podkreślają jeszcze straszliwą treść utworu. Wprowadza wrażenia słuchowe poprzez stosowanie wyrazów dźwiękonaśladowczych: skrzy się gniew, z wyciem hyjen, z rykiem lwów. Dzięki zastosowaniu powtórzeń i wykrzyknień utwór staje się wyjątkowo dynamicznym i gwałtownym przekazem. Upodabnia swój hymn do litanii wprowadzając na końcu strofy znany z liturgii zwrot: Kyrie elejson! Autor nawiązuje nie tylko do Biblii i mitologii ale również bezpośrednio do hymnu z przełomu XII i XIII wieku pióra Tomasza z Celano - utwór Kasprowicza został opatrzony tym samym tytułem.

Przełom wieków był czasem katastrofizmu i dekadencji - wizja katastrofy towarzyszyła twórcom, przekonanym o nieuchronnym upadku tego świata ponieważ najważniejsze wartości moralne, etyczne i religijne już upadły.

Obraz pędzla Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny" z roku 1473 jest tryptykiem, który ma ukazywać sceny z Raju, Czyśćca i Piekła. Obrazy występują obok siebie doskonale się dopełniając, a bogactwo barw i użytych symboli tworzą wspaniałe dzieło. Obraz przemawia do wyobraźni widza, jest doskonałym odzwierciedleniem hierarchii i porządku świata.

Prawe skrzydło obrazu przedstawia piekielne czeluści, otwiera przed nami tajemnicę potępienia. Obraz przerażonych, pogrążonych w chaosie ludzi skazanych na potępienie jest wyjątkowo sugestywny i straszny. Armia Lucyfera to zbuntowani Aniołowie, którzy odwrócili się od Boga i stanęli po stronie zła. Nękają oni w straszliwy sposób swoje ofiary, zadając im ból, który nie pozwala zapomnieć o popełnionych grzechach . Diabły ukazane są jako ludzie z ogonami, kopytami i pazurami - zwierzęce bestie, odmieńcy. Postaci zmienione przez zło. Lucyfer umiejscowiony został w środkowej części prawego skrzydła tryptyku. Wielki i straszliwy władca Piekieł góruje nad Diabłami i potępieńcami, podobnie jak Chrystus w Niebie. Jednak to Chrystus zwyciężył w walce ze złem i dlatego to on jest główną postacią Sądu nad ludzkością, którą przedstawia całość tryptyku.

Oba wizerunki ukazują Lucyfera jako istotne ogniwo w walce dobra ze złem, bez niego ona nigdy się nie dopełni. On sam również mimo władzy jaką sprawuje w królestwie zła nie czuje się pełny i mocny jego dopełnieniem zawsze będzie Chrystus. Lucyfer stawia siebie w opozycji do boskiego porządku świata, nie zgadza się nań. Tworzy własne królestwo, które rządzi się jego prawami, a raczej brakiem tych praw. Jest również doskonałym demaskatorem absurdu tego świata jego natury i sfery kulturalnej. Mimo, że jest symbolem i uosobieniem wszelkiego zła, które Bóg nakazuje niszczyć, świat i wiara nie mogłaby bez niego istnieć w sposób pełny. Centrum tryptyku zajmuje wizja Sądu Ostatecznego. W centrum obrazu więc i wszechświata znajduje się Chrystus to właśnie on zwyciężył z szatanem i to on będzie sądził człowieka. Wokół niego znajduje się wianuszek świętych, którzy już dostąpili bram niebieskich. Natomiast na ziemi widzimy nagich bezbronnych ludzi czekających na Boży Sąd. Grzesznicy są ważeni na szalach trzymanych przez Archanioła to wagi ich grzechów zależy dokąd trafią. Lewa strona obrazu to malarska wizja bram niebieskich, przez które wchodzą dusze czyste i odkupione. Przed bramą stoi oczywiście święty Piotr, który zaprasza szlachetnych ludzi do dostąpienia wiecznej szczęśliwości.

Obie przedstawione tutaj wizja są nawiązaniem do Apokalipsy, jednak mimo wspólnych korzeni bardzo się różnią od siebie. Kasprowicz - dekadent, schyłkowiec, ukazuje świat jako padół łez i cierpienia, ludzkość pogrążoną w chaosie a nad tym wszystkim majestatycznego i wyniosłego Boga. Obraz Memllinga przedstawia wizję sprawiedliwego sądu, po którym, każdy z nas trafi tam gdzie trafić zasłużył. Nie jest to jedynie wizja cierpienia jak u Kasprowicza. Tryptyk przedstawia cierpienie tylko dusz potępionych, natomiast ludzie szlachetni i prawi stoją przed bramą do Niebios. Tak więc widzimy, że wizje Sądu Ostatecznego mogą różnić się w zależności od nastroju epoki jej filozofii i idei.