"Wesele" Wyspiańskiego to po mistrzowsku napisany dramat, który porusz wszystkie bolączki narodu polskiego na początku XX w. artystyczna relacja z inteligencko - chłopskiego wesela posłużyła jasnemu zobrazowaniu różnic jakie wtedy dzieliły nasze społeczeństwo. "Wesele" zostało napisane pod natchnieniem prawdziwymi wydarzeniami. Było to prawdziwe wesele poety krakowskiego i przyjaciela Wyspiańskiego - Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną siostrą żony Włodzimierza Tetmajera. Wesele odbywało się właśnie w chacie Tetmajerów w podkrakowskich Bronowiczach w 1900 roku. Ten ślub nie był w owych czasach mezaliansem - wielu twórców i przedstawicieli inteligencji żeniło się z chłopkami był to wyraz swoistej mody na wszystko co wiejskie tak zwanej chłopomanii, która ogarnęła inteligencję XIX wieku. Pod powałą bronowickiej chaty spotkali się więc przedstawiciele dwóch różnych warstw społecznych. Na tym weselu przy jednym stole usiadła krakowska elita z chłopstwem. Znamienna jest również data, wesele odbywało się w listopadzie, miesiącu rocznicy powstania. Wydaje się więc, że inteligencja zbratała się z chłopstwem. Jednak nic bardziej mylnego, to właśnie chciał nam przekazać Wyspiański - obraz podzielonego społeczeństwa polskiego. Cały utwór zdaje się służyć ukazaniu przyczyn braku jedności narodu. Mimo tradycji kościuszkowskich chłopi i inteligencja nie są w stanie zrównać się w poglądach i razem powstać do walki narodowowyzwoleńczej. Spotkali się razem na weselu, wspólnie świętują, co więc jest przyczyną tego braku porozumienia?

Odpowiedzi na to pytanie udziela nam scena 30 aktu I dramatu. W tej scenie Pan Młody i Gospodarz sprowokowani kłótnią Żyda z Czepcem - zaczynają rozmowę na temat chłopów. Od razu rzuca im się w oczy ogromny temperament jaki drzemie w przedstawicielach ludu:

"Ha! temperamenta grają!

Temperament gra, zwycięża;

Tylko im przystawić oręża,

Zapalni jak sucha słoma (...)"

W tym właśnie miejscu pojawia się wspomnienie Rabacji chłopskiej:

"(...) tylko im zabłysnąć nożem,

a zapomną o imieniu Bożem -

taki rok czterdziesty szósty -

przecież to chłop polski także."

Wspomnienie o Rabacji od razu wywołują u inteligentów negatywne uczucia. Pan Młody i Gospodarz stanowią doskonały przykład chłopomanii, są zauroczeni wsią - stworzyli jej idealny, więc wybiórczy obraz. Dlatego też chcieliby żeby obraz zbuntowanego chłopa, krwawego oprawcy nie przyćmił ich sielankowej wizji wsi i jej mieszkańców - potomków Piasta, kosynierów spod Racławic:

"Znam to tylko z opowiadań,

ale strzegę się tych badań,

bo mi trują myśl o polskiej wsi:

to byli jacyś psi,

co wody oddechem zatruli,

a krew im przyrosła do koszuli."

Jednak mimo, że obaj znają te wydarzenia jedynie z opowiadań to nie mogą przezwyciężyć negatywnych uczuć, a opisy chłopskich zbrodni same nasuwają im się na usta:

"Mego ojca gdzieś zadźgali,

gdzieś zatłukli, spopychali;

kijakami, motykami

krwawiącego przez lód gnali..."

Dwuznaczne wydaje się tu kilkakrotne użycie zwrotu: "Myśmy wszystko zapomnieli" - czy świadczy on o przebaczeniu dokonanych zbrodni? A jeśli ta deklaracja jest szczera to co znaczą wobec tego słowa wypowiedziane przez Gospodarza: "To co było może przyjś"? po makabrycznych opisach scen wydarzeń z 1846 roku pojawia się nadzieja na zjednoczenie we wspólnej walce:

"At, odmienia nas natura;

wiara, co jest jeszcze w ludzie,

że coś przecie z tego będzie (...)".

Warto w tym momencie podjąć się krótkiej charakterystyki bohaterów występujących w tej scenie:

Portret Pana Młodego - w jego życiu najważniejsze jest osobiste szczęście, tak więc zdobywaniem miłych doświadczeń wypełnia swoje życie. Jak twierdzi: "Szczęście każdy ma przed nosem a jak ma, to trzeba brać(...)". Pierwowzorem tego bohatera był młody poeta - Lucjan Rydel - przyjaciel Wyspiańskiego. Ukazany tu w odrobinę ironiczny sposób jako żywy obraz chłopomana. Mimo panującej "modzie" znajdują się osoby, które dziwią się jego małżeństwu z chłopką, on jednak nie chce panny wykształconej, gdyż według niego są one zbyt pospolite, a on szuka w życiu czegoś innego. Dlatego też bierze ślub z wiejską dziewczyną o umyśle czystym, nieskażonym. Jednak jego zachowanie nie świadczy o tym, że do ślubu w ogóle dojrzał, chce jeszcze korzystać z życia i do końca nie zdaje sobie sprawy z odpowiedzialności jaką za sobą pociąga małżeństwo. To co czuje do swej świeżo poślubionej żony trudno nazwać miłością. Jest to raczej fascynacja jej świeżą urodą i czerstwym pięknem jakim emanuje zdrowa wiejska dziewczyna. Sam nawet porównuje ją do ślicznej lalki z Sukiennic ubranej w tradycyjny krakowski strój i w taki właśnie sposób ją traktuje - jak piękną lalkę a nie przyszłą towarzyszkę życia. Z taką samą powierzchownością traktuje swój nowy dom - wieś. Widzi jedynie jej spokój, sielankę i przyrodę w dziewiczej postaci. Sądzi, że życie wiejskie to ciągła radosna kontemplacja uroków natury. Trudy przyszłej pracy na roli - ciężkiej i często niewdzięcznej, zmagania z kaprysami ziemi jakby uchodzą jego uwadze. Sama jego powierzchowność kłóci się z obrazem chłopa, a blada twarz inteligenta z binoklami na nosie kontrastuje z chłopskim strojem dając postaci lekko ironiczny wydźwięk. Gafy jakie popełnia w czasie wesela (każe Pannie Młodej zdjąć buty co jest niedopuszczalne, czy też chwali się że pod chłopskimi portkami nie nosi bielizny) świadczą o jego małej wiedzy na temat życia jakie chce wieść i o tym jak bardzo może się nim rozczarować.

Sylwetka Gospodarza - to postać kochającego wieś artysty. Jego poglądy na wiejskie życie, mimo iż poparte są doświadczeniem są jednak niemal tak samo naiwne jak te reprezentowane przez Dziennikarza i Pana Młodego. Łączą one w sobie uwielbienie sielankowej atmosfery wsi z żywym podziwem, który żywi dla chłopów. Uknuł nawet teorię według, której są oni potomkami Piasta:

"A bo chłop i ma coś z Piasta,

coś z tych królów Piastów - wiele!

  • Już lat z dziesięć pośród siedzę,

sąsiadujemy o miedzę.

Kiedy sieje, orze, miele,

Taka godność, to przejęcie:

Bardzo wiele, wiele z Piasta:

Chłop potęgą jest i basta"

Ma do nich wielki szacunek jako do żywicieli narodu i wielkich patriotów. Jednak jak dwaj poprzedni bohaterowie nie do końca zdaje sobie sprawę na czym tak naprawdę polega codzienne wiejskie życie, idealizuje je i wyjaskrawia jedynie dobre jego strony. Chce czerpać z ich siły i czystej mądrości, którą zdobyli jedynie życiowym doświadczeniem. Pierwowzorem tej postaci był Włodzimierz Tetmajer poeta - malarz, brat przyrodni Kazimierza Przerwy - Tetmajera. Jego ślub z chłopką poruszył całe krakowskie środowisko. On jednak wbrew pozorom potrafił z łatwością odnaleźć się tak na salonach jak i pod wiejską strzechą. Nie pomyślał on nawet o edukowaniu żony, kochał ją taką właśnie jaką była - prostą i czystą.

Chłopska chata w Bronowicach okazała się nie tylko miejscem wspólnej zabawy - doszło tu bowiem do konfrontacji przedstawicieli dwóch tak różnych grup społecznych. Atmosfera weselna wciągnęła wszystkich bez wyjątku i wydawałoby się, że zatrze klasowe różnice, ale był to tylko pozór. Już w didaskaliach Wyspiański informuje czytelnika, że ścianę chaty zdobią dwa obrazy - symbole. Są to "Wernyhora" i "Kościuszko pod Racławicami" pędzla Jana Matejki. Drugi z nich przedstawia racławickich kosynierów - symbol wspólnej sprawy "ludu i panów". Podczas Powstania Kościuszkowskiego szlachta poprowadziła prosty lud do walki o niepodległość. Mieli wspólnego wroga i mogli spełnić przepowiednię Wernyhory o zmartwychwstaniu narodu. W przypadku "Wesela" konfrontacja narodowych mitów niesie za sobą nic innego jak tylko wspólną kompromitację. Jednak bliższym dla wszystkich zebranych wspomnieniem jest Rabacja Chłopska z roku 1846, kiedy to Jakub Szela poprowadził chłopów przeciwko swym ciemiężycielom - szlachcie. Wtedy to legł w gruzach obraz kosynierów, a z miejsce po nim zajął obraz zbuntowanego chłopa. Klasa wymęczonych, słabych i nieoświeconych chłopów staje do konfrontacji z inteligencją. Nie można się oprzeć stwierdzeniu, że chłopi są wykorzystywanymi żywicielami narodu. Wspólna zabawa na weselu inteligencko-chłopskim zbliża ich do siebie, jednak z czystej ciekawości, a czasem również stare zadry dają o sobie znać. Chłopi przekonani są o dziedzicznej winie jaka ciąży na inteligencji, która przecież wywodzi się ze szlachty winnej zaborom czyli największemu narodowemu nieszczęściu. Z drugiej strony jawi się wspomnienie krwawego buntu jakiego dopuścili się chłopi, to właśnie daje inteligencji podstawy do negowania choćby zarzewi jakiejkolwiek choćby najbardziej chwalebnej ludowej inicjatywy. To właśnie historia nie pozwala na ponowne zjednoczenie we wspólnej walce, przeciwko niewątpliwie wspólnemu wrogowi. Co prawda konfliktów już nie ma, o czym świadczyć może wspólna zabawa, jednak pozostaje zwyczajna ludzka niechęć. Przedstawicielem inteligencji jest w utworze postać Pana Młodego, który na samo wspomnienie o Rabacji wywołuje negatywne odczucia. Pomimo dużych zmian jakie przeszła nie tylko Europa ale również Polska, nie można powiedzieć, że obie te klasy się zrównały i mogą występować z partnerskich pozycji. Aby dać pełny obraz wpływu historii na wzajemne relacje chłopów i inteligencji trzeba zatrzymać się na chwilę przy zjawisku chłopomanii. Ogarnęła ona dużą część polskiej inteligencji tamtego czasu, była swoistą modą, którą Wyspiański wykorzystał w "Weselu", aby ukazać skłonność ludzi światłych do mitomanii i głoszenia jedynie pustych frazesów.

Wyspiański w całym dramacie pokazuje jak bardzo historia wpływała na wzajemne relacje grup społecznych. Z jednej strony chłopi - pełni chęci i siły, temperamentni - nie ma ich jednak kto poprowadzić do walki z zaborcą. Są świadomi, że byli przez wieki ciemiężeni i wykorzystywani przez szlachtę, która właśnie winna była zaborom. Z drugiej zaś strony inteligenci ogarnięci modną w tym okresie ludomanią. Panuje wśród nich marazm, miejskie życie ich przytłacza nie mają siły do zrywów, więc uciekają do stworzonej przez siebie Arkadii - wsi, w której według nich życie jest proste i piękne. Boją się chłopów ale ich idealizują, tworzą mity. Żyjąc obok niech nie dostrzegają ani ciężkiej pracy chłopów ani tego jak z biegiem czasu się oni zmieniają. Sielanka jaką tworzą inteligenci jest kolorowym obrazkiem, który pomniejsza rolę ludności wiejskiej w życiu narodu i możliwości jaki w nim drzemią. Chłopomania jest więc powierzchownym zainteresowaniem, które nie jest w stanie doprowadzić do porozumienia czy wręcz zjednoczenia tych dwóch klas społecznych. Atmosfera weselna, muzyka, taniec, zabawa są symbolem tej powierzchowności i pozorów. Niestety do podjęcia poważnych kroków potrzeba poważnego podejścia, a nie krótkotrwałej fascynacji.