"Tego roku jesień była inna niż zazwyczaj. Niebo skryło się pod natrętną warstwa chmur, które raz po raz dawały o sobie znać rzęsistym deszczem. Powietrze przecinały klucze ptaków kierując się na południe, ale... niektóre zostawały próbując przetrwać, mimo nadchodzącej zimy. Drzewa zrzucały z siebie kolorowe liście okrywając ziemię lub ciskając nimi na bystre wody potoków i rzek, gdzie niesione na falach, niczym możni władcy, innym razem targane były w zawrotnym tempie i topione w zimnych odmętach wody.
Nad brzegiem największej z rzek stał człowiek. Z uniesioną do góry głową zdawał się pałać chęcią wyrwania się z objęć ziemi. Chciał uciec gdzieś tam, do góry. To było o wiele przyjemniejsze niż świadomość, ze niebawem woda dotrze do jego stop, potem kostek, kolan, aż w końcu porwie go swym nurtem. Dziewiętnastoletni młodzieniec zobaczył jak piękne liście toną w tym nurcie życia, z gasnącą nadzieją: na wolność, na Polskę, na własna w służbie Cesarza karierę. Poczuł się tak mały. Z całym bagażem oświeceniowych idei i z wiara w rozumność historii.
Zobaczył przed sobą grozę i bezsens świata. Musiało minąć trochę czasu, zanim ów młodzieniec uwierzył, iż może płynąć rwącym nurtem rzeki, jednocześnie wpatrując się w niebo. Uwierzył, że naprawdę jest w stanie pomoc, bo może budować nową nadzieję na gruzach starej."
Adam Mickiewicz urodził się w Wigilię 1798 roku w Zaosiu koło Nowogródka. Dorastał w Nowogródku, mającym bogate tradycje i długą historię istnienia. Mickiewicz miał pochodzenie drobnoszlacheckie i doskonale znał konflikty nobilitowanych Polaków, którzy sądzili się o wszystko, co możliwe. Takim właśnie sposobem rodzina Mickiewiczów uzyskała Zaosie. Potem obraz dochodzenia w ten sposób do majątku opisze w "Panu Tadeuszu". Rodziciel przyszłego poety zajmował się sądzeniem, trochę nie pasował do otoczenia sąsiadów, mając dużo żywszy umysł i zdolności. Adam od początku był wdrażany do patriotycznej tradycji. Wielki szacunek do historii narodowej niemal wyssał z mlekiem matki i towarzyszył mu on przez całe życie.
Pierwszą szkołą młodego Mickiewicza była powiatowa placówka, prowadzona przez oo. Dominikanów w Nowogródku. Nie miał zbyt dobrych warunków materialnych dlatego koniecznością było udzielanie lekcji uczniom mniej zdolnym albo będącym w niższych klasach. Miał opinię ucznia bardzo zdolnego i koledzy cenili go, podobnie jak nauczyciele. Po prowincjonalnej szkole w Nowogródku, Mickiewicz zaczyna studia filologiczno-historyczne na Uniwersytecie Wileńskim.
Od samego początku dzieje historyczne jego narodu bardzo go pociągały. Największe wrażenie zrobił na nim Napoleon, którego stawiał na piedestale, jako wzór bojownika o wolność. Złożył mu hołd między innymi w "Panu Tadeuszu", gdzie występuje on w roli wybawcy narodu polskiego.
Na uniwersytecie zetknął się z wybitnym historykiem, Joachimem Lelewelem, teoretykiem literatury Leonem Borowskim i filologiem Ernestem Groddeckiem. Owi profesorowie przyczynili się w znaczny sposób do uformowania się osobowości Mickiewicza, a także doprowadzili jego stan wiedzy na bardzo wysoki poziom. Zdolności poetyckie również nie pozostały bez wpływu wielkich osobowości.
W trakcie nauki uniwersyteckiej młody Mickiewicz wraz z kilkoma bliskimi kolegami stworzył tajne Towarzystwo Filomatów, a zaraz potem Towarzystwo Filaretów. W owym czasie pisze "Pieśń Filaretów" i "Odę do młodości", w których zawiera najważniejsze założenia obu grup. Autor "Pana Tadeusza" ratował się materialnie, pobierając stypendium, jednak w późniejszym czasie musiał odrobić wykorzystane kwoty, jako belfer w Kownie (1819-1823). Kiedy kończył edukację, w jego środowiskach koleżeńskich zaczynało wrzeć. Nadchodził czas burzy.
Kowno posłużyło poecie za wzór utraconego raju miłości Konrada i Aldony z "Konrada Wallenroda". Właśnie w tym mieście przyszedł na świat heros litewski. Okres kowieński nie był jednak dla Mickiewicza sielanką, musiał bowiem walczyć o godne bytowanie w niesprzyjających warunkach. Ogarniał go marazm twórczy, a ideały młodości poczęły blednąć i tracić na wyrazistości. Nie był już tak pewien swoich racji, jak do niedawna. Cały swój talent przelewał w strofy ballad. Wtedy powstały między innymi: "To lubię" około 1820 roku pisze również "Panią Twardowską", Świteź", "Lilie", a u progu 1821 - "Romantyczność". Forma poetycka ballady pozwalała mu wyrazić ubolewanie po śmierci matki. Adam odczuwał mocno osamotnienie i opuszczenie i długo nie mógł się z tego stanu otrząsnąć. Wkrótce ciężkie przeżycie straty bliskiej osoby zostało przyćmione przez burzliwe uczucie do pięknej Maryli Wereszczakówny, niestety nieodwzajemnione.
Ukochana kobieta wyszła za mąż, pozbawiając go złudzeń co do możliwości powodzenia ich ewentualnego związku. Znalazło to swoje miejsce w późniejszych utworach. Typ bohatera jego dzieł bazuje na owym wczesnym doświadczeniu Mickiewicza. Czerpał wzorce osobowe z bieżącej literatury: "Cierpień młodego Wertera" i "Fausta" Goethego. W tych tekstach szuka w pewnym sensie potwierdzenia własnych przeżyć.
Przyjaciel wieszcza - Czeczot był wtedy najbliżej pisarza i nie spodziewał się, że ospałość, w którą wpadł bliski mu człowiek przyniesie takie arcydzieła dramatu romantycznego, jak: "Dziadów" - II i IV. Pierwszej części nie dokończył wcale.
W części czwartej poeta zajął się tematem samotności wśród ludzi. Człowiek bowiem nie tylko na bezludziu może odczuwać osamotnienie, ale także w tłumie, który go nie rozumie. Powodem napisania obu tych części Dziadów były inklinacje autora ku ludowej tematyce, można to w szczególności zaobserwować w części drugiej - zwyczaj obchodzenia dziadów w celu ulżenia przodkom. Część czwarta kreuje pierwsze zarysy bohatera romantycznego:
Główną postacią jest w niej Gustaw - wyizolowany ze społeczeństwa samotnik, który wyrasta ponad otoczenie, w związku z tym faktem sprzeciwia się temu, co widzi wokół - hołdowaniu bogactwu i zbytkowi oraz ustabilizowanemu trybowi życia. Na przykładzie tego bohatera poeta pokazał wszystkie odcienie miłości - od etapu zakochania i euforii do kompletnej rozpaczy w momencie uświadomienia sobie niemożliwości spełnienia pragnień, dochodząc aż do fazy zazdrości i zawiści spowodowanej odrzuceniem przez ukochaną osobę.
Rok 1822 stanowi bardzo ważną cezurę, uznawaną za początek romantyzmu w Polsce. Jest to data wydania pierwszego tomiku poezji Mickiewicza, rok potem - wychodzi drugi zbiór liryków. Kolejny tom utworów zawiera oprócz wierszy: "Dziady" cześć II i IV, "Grażynę". Mickiewicz potem zwierzał się swemu przyjacielowi: "Jest to pierwsza robota, której skończenie mnie nie cieszy, bo po większej części klepana invita Minerva".
W drugim zbiorku utworów znalazł swoje miejsce również wiersz "Do Joachima Lelewela", mentora młodzieży w owym czasie, wykładowcy samego Mickiewicza. Utworem tym kończy się etap wileńsko-kowieński w twórczości Mickiewicza. Od tego czasu w jego dziełach stale gości nastrój smutku za utraconą ojczyzną (poeta musiał udać się na wygnanie) oraz tęsknoty za tym co swojskie.
14 sierpnia 1823 roku car zatwierdza wyrok w sprawie filomatów i filaretów. Mickiewicza umieszczono w klasztorze bazylianów, przystosowanym wówczas do więzienia ludzi przeciwnych władzy Aleksandra I. Doświadczenia pobytu w celi klasztornej umieścił Mickiewicz w fragmentach opisujących losy uwięzionych przez carat Polaków w "Dziadach" cz. III. Proces przyniósł odmianę losu wieszcza, musiał udać się na wygnanie w głąb Rosji carskiej. Tak władca imperium karał nieposłuszeństwo i krnąbrność, a i tak nie był to los najgorszy, inni trafiali do kopalń i innych miejsc kaźni.
Przez trudne lata odosobnienia Mickiewicz dojrzał, okrzepł jako odrębna jednostka, nadmiernie wrażliwa i nastawiona na interpretowanie wszystkiego, co ją otaczało. Czasami czynił to aż do granicy bólu ("Dziady" cz. IV). Nie patrzył na to, jak inni przeżywają rzeczywistość, on tworzył model, zupełnie nowy odczuwania świata i to jego już wkrótce wielu będzie brało sobie za wzór.
Kiedy Mickiewicz dobiegł lat dwudziestu sześciu, znalazł się w Petersburgu. Po raz pierwszy oglądał tak wielkie miasto i zrobiło ono na nim duże wrażenie, co możemy odczytać ze stronic "Dziadów" i nie tylko. Widział potęgę władcy północy i rozwiały się jego nadzieje na szybkie pokonanie tyrana, sprawującego władzę nad ukochaną Polską.
Następnym etapem jego wędrówki była Odessa i Moskwa, tam stworzył sonety, nazywane krymskimi, jedno z najbardziej znanych swoich dzieł oraz "Sonety krymskie". Opisywał w nich egzotykę obcej przyrody i jej metafizyczne uroki. (1825). Przepiękne świadectwa przeżywania krymskiej przyrody krytykowano, ale i naśladowano. Chodziło o zupełnie odmienny od innych utworów tego okresu czasu język poetycki, którym Mickiewicz wyrażał własne odczucia i przemyślenia. Nikt dotąd w taki sposób nie opisał burzy, góry itd.
W Rosji poeta polski zaznajomił się z Rylejewem, Polewojem, Puszkinem, a także licznym gronem różnego rodzaju twórców literatury. Z jednym z nich - Puszkinem się zaprzyjaźnił, a mianowicie z Aleksandrem Puszkinem. W utworze "Do przyjaciół Moskali" przemawia, analizując stan ówczesnej Rosji i kierunek jej rozwoju. Niebawem jednak Mickiewicz opuszcza rodzinne albo bliskie rodzimych stron tereny, osiadając na zachodzie. Puszkin odpowiada na liryk Mickiewicza utworem: "Był tu śród nas".
Proces dekabrystów, poświęcenie istnień ofiara Rylejewa, Bestużewa, jak również wielu innych działaczy tej grupy, tęsknota, odczucia z wygnania rosyjskiego - cały ten bagaż doświadczeń dał w efekcie literacką formę w postaci powieści poetyckiej: "Konrad Wallenrod". Mickiewicz zajął się w niej przede wszystkim duchowym cierpieniem głównego bohatera.
"Sonety krymskie" i "Konrad Wallenrod" skonkretyzowały wizję litewskich stron, opuszczonych, ale wracających i odzyskiwanych w poezji. Owe utwory mają charakter osobistych zwierzeń z życia duszy ich autora, który na zawsze stracił ukochane strony.
15 maja 1829 roku Mickiewicz wyjeżdża z Rosji i rusza na wędrówkę po Europie. Długo trwała ta podróż i drogi zaprowadziły go do: Niemiec, Szwajcarii, Włoch. To wśród niewygód tułaczki krystalizuje się obraz świata, którego główny wymiar znajdzie swoje rozwiązanie w III cz. "Dziadów".
Wtedy największy wpływ na poetę miała filozofia Hegla, spotkania z Antonim Odyńcem, utwory Goethego, towarzystwo Zygmunta Krasińskiego, a także miłosne doświadczenia związane z Henriettą Ankwiczówną.
W Rzymie dogania go wieść o wybuchu powstania w Polsce. Nie może się jednak zdecydować na podróż do ojczyzny a kiedy w końcu rusz, walka już dogasa. Dociera jedynie do Wielkopolski i tam zostaje zablokowany. Rozgoryczenie przynoszą mu pytania powstańców, którzy z cytatami z jego dzieł na flagach nie mogą odnaleźć wśród walczących ich autora. Mickiewicz zdał sobie sprawę z wpływu, jaki mają jego dzieła na umysły rodaków.
Jedyną rolą jego w zrywie niepodległościowym okazała się twórczość. Uwieczniał najważniejsze wydarzenia najważniejszego wówczas dla narodu chwile. 6 sierpnia zdarzyło się właśnie coś niezmiernie ważnego: porucznik Ordon wysadził swoją redutę, żeby nie dopuścić do zajęcia jej przez nieprzyjaciela. O tym, co się działo na szańcu Woli opowiedział mu Garczyński, a Mickiewicz przedstawił to w formie utworu lirycznego: "Reduta Ordona", a także "Śmierć pułkownika" i "Nocleg". Dzieła te zostały docenione i stanęły w centrum najbardziej znanych utworów.
Tuż przed upadkiem zrywu niepodległościowego powstał jeden z najbardziej poruszających utworów tego okresu: "Do matki Polki". W nim opisywane jest raczej męczeństwo walczących, a nie ich szanse na zwycięstwo. Analiza potęgi zła przynosi smutek, spowodowane losem pokonanych.
Mickiewicz przebywał na terenie Wielkopolski do czasu wiosennych roztopów. Tamten trudny czas miał później znaleźć świadectwo w epopei "Pan Tadeusz". W niej zawarł całą swoją miłość do Ojczyzny, potem dołączając słowa. Pokazujące jego tęsknotę za rodzimymi ziemiami. W swym dziele wieszcz zawarł skarbnicę wiadomości na temat obyczajowości polskiej prowincji i nie tylko. Na podstawie jego utworu można by odtworzyć stosunki społeczne panujące w Polsce czasów napoleońskich. Pokazał również warcholstwo i prywatę polskiej szlachty zaściankowej, która prowadziła do upadku kraju. Doszedł do zachęty współpracy i budowania wspólnej przyszłości.
W marcu 1832 roku wyjechał z kraju, zdążając do Drezna, w którym spotkał się z Domeyką, Odyńcem oraz Garczyńskim. W ponurej atmosferze klęski płynął mu wtedy czas, ale niebawem zaczął on ustępować nowemu entuzjazmowi. Młodzi ludzie nie byli w stanie długo wytrwać w smutku. Potrzebowali nadziei jak roślina wody. Pod wpływem nowych nastrojów Mickiewicz stworzył jedno ze swoich arcydzieł: "Dziady" cz. III. Utwór uważany za sedno cyklu dzieł o tym tytule. Jest on podsumowaniem dotychczasowych dokonań poety na polu dramatu. W nim ujawniły się niemalże wizjonerskie cechy twórczości Mickiewicza. Wydarzenia, które wcześniej ukształtowały wyobraźnię pisarza, to między innymi: przebywanie w Rosji, odczucia zmuszanego do opuszczenia kraju, a także, oczywiście, przeżycia połączone z powstaniem. Dramat ten to także wyraz buntu, sprzeciwu wobec tyranii caratu i zagarnianiu przezeń dorobku Polaków i niszczeniu jego fundamentu, utrwalonego w ludziach. Konrad wypowiada się w imieniu reszty społeczeństwa, żądając dla niego wolności i samodzielnego stanowienia o swoim losie. Przeprowadził prawdziwą psychomachię jakiej od czasów średniowiecza nie widywano. Stąpał po kruchym obszarze bluźnierstwa i właściwie się o nie otarł zaledwie.
W Dreźnie stworzył Mickiewicz sporo utworów, nie narzekał bowiem w owym czasie na zanik natchnienia. Napisał wówczas, obok "Dziadów" wiele krótszych utworów wierszowanych.
Wkrótce przyszedł jednak gorszy czas, jeśli chodzi o jego pisanie. Być może było to związane z chorobą jego żony (ożenił się w Paryżu z córką znanej pianistki - Celiną Szymanowską i miał z nią sześcioro dzieci). Dla możliwie godnego życia Mickiewicz był zmuszony podjąć się wykładania na Uniwersytecie w Lozannie a potem College de France w Paryżu. Napisał w tym czasie liryki lozańskie, jeden z najdojrzalszych cyklów lirycznych. Wziął też niebawem udział w walce, pragnąc przyczynić się do wolności narodów, szczególnie Polski. Potem jeszcze wojował przeciwko Austriakom we Włoszech. Zaangażowanie polityczne umacniał pisząc do założonej przez siebie "Trybuny Ludów". W tej gazecie głosił poglądy bardzo radykalne, ni godzące się z żadnym kompromisem. Mickiewicz trochę przesadził z ostrością poglądów: zwolniono go z katedry w College de France oraz z redakcji "Trybuny Ludów". Poeta zszedł na granicę nędzy. Musiał chwytać się różnych zawodów, na przykład przyjął propozycję pracy jako bibliotekarz.
Wkrótce odeszła schorowana żona Mickiewicza, zostawiając ojcu sześcioro dzieci. Mickiweicz niebawem wyjechał do Konstantynopola, gdzie stworzył własny legion i przyszedł z pomocą kozakom otomańskim.