Czym jest istota ludzka? Kim jest istota ludzka? Powyższe zapytania stawiano już od początku istnienia cywilizacji, a umiejętnie zaś od momentu, w którym nasi praprzodkowie zapoznali się z techniką pisma. Miało to miejsce około 4000 tyś lat temu w Mezopotamii. W gruncie rzeczy od tej chwili, czyli od zapoznania się z umiejętnością pisania, możemy dzielić naszą historiografię, a co za tym idzie również twórczość literacką. Czas, który ciągnął się przez te tysiąc lat aż do roku 476, momentu upadłości państwa Rzymskiego, nosił miano antyku. Był to okres budowy dziedzictwa kulturowego, często oderwanego od siebie, żyjącego wewnętrznym życiem z miejscowymi bogami, swoją tożsamością i w końcu z macierzystym mieszkańcem. Jednostka ludzka była niezwykle istotnym członem, przegrywającym wszelako w bitwie z bogami, półbogami i herosami. Człowiek był z rzadka bohaterem legend, mitów czy podań ludowych, które stanowiły centrum wierzeń danej grupy społecznej.

Żyjący w tamtych czasach człowiek przegrywał w starciu z wzorcem doskonałości, żył ubogo, w jego życiu było niedużo aktualności należącej bogom. Człowiek nie mógł zarządzać samym sobą, gdyż posiadał władzę od bogów. Król w ówczesnych czasach to pomazaniec boży, ktoś kto jest częścią sacrum, krystaliczności. Istota ludzka od samego początku była wyłącznie bezużytecznym uzupełnieniem, sterowaną przez nieśmiertelnych władców, której życie zależało właśnie od ich dobrej woli. Odpowiednio opisuje to twórczość starożytnych liryków greckich.

Mitologia zwana również Biblią Greków dostarczała trafnych dowodów na powyższe stwierdzenia, gdyż za sprzeciwianie się nieśmiertelnym bogom, groziła surowa kara, której doświadczył Ikar. Sprzeciwiając się ojcu, sprzeciwił się naznaczonym symbolom (tu: mocy rodzica).

Jego godzina śmierci była już pierwotnie przesądzona: słońce i wilgotność wypełniły wyłącznie wolę opatrzności.

Charakterystyczną wymowę posiadają archetypy, wzorce postępowań, aktualne do dnia dzisiejszego. Przytoczona tu ilustracja, ma właśnie w sobie niezwykle jasną konkluzję: kiedy sprzeciwiasz się woli ojca, a twym autentycznym ojcem jest Pan Bóg, to będziesz musiał ponieść przysługującą Ci karę. Osoba i wcielenie Prometeusza, który poświęcił się dla dobra człowieczeństwa, spełniły zasadniczą misję również i w naszym "wymiętym" z norm wszechświecie. W mitologicznych legendach istota ludzka jest postacią niemalże bez wartości. Znaczącą rolę spełniali przerysowani bogowie, będący czym złudnym, do którego dążyła bierne stworzenie ludzkie.

Oddzielny układ w twórczości literackiej Greków, niemal na równi z mitami, zajmował dorobek przypisywany Homerowi. Jego "Iliada" i "Odyseja" stanowiły majstersztyk epiki, wzbudzające entuzjazm także dziś. W obszarze odniesienia do jednostki ludzkiej, utwory te nie były przełomowe, były wzorowane na filozofii bliskiej nam z Mitów. Koleje życia były zdeterminowane przez opatrzność, której musieli się poddawać co gorsza sami bogowie. Znakomite jest za to nastawienie do bohaterów. Pierwszorzędnymi aktorami byli w "Iliadzie" AchillesHektor, zaś w "Odysei" Odys. Achilles to półbóg, a Hektor śmiertelny, zwykły królewicz. Przeszacowanie wzorca Boga jako pewnego opiekuna ludzkiego rodu najlepiej można zobaczyć w stanowisku "szybkonogiego", który będąc potomkiem Zeusa, nie kierował się jego zasadami. Wprost przeciwnie, był nieprzyjazny, wybuchowy i honorowy. Jego drapieżność i nieokiełznanie odpowiednio widać przy zestawieniu tej postawy z nastawieniem syna Priama, którego waleczność i dobro zrodziły naszą przychylność.

Porównywalny do losu postaci spod Troi, przesądzony był los Odysa, nadrzędnego bohatera "Odysei". On wiedział, że musi spełnić się proroctwo, które mówiło, że będzie skazany na dwudziestoletnią podróż, ażeby dotrzeć do swojej Itaki. Dla bogów ów wędrowiec stanowił rodzaj królika doświadczalnego, za którego plecami rozgrywały się walki między władcami ziemskimi. Homer odnosił się istoty ludzkiej merytorycznie. Jego rozważaniom przeciwstawiał się Arystoteles, który uważał, że to tylko jednostka ludzka odbiera jego twórczość, a bogowie byli wyłącznie dawcami natchnienia. Musimy pamiętać, że był on mimo wszystko twórcą dramatu antycznego, w którym zakładano, znacznie wcześniej, przedstawianie świata nieautentycznego. To światy, w którym główną rolę grali bogowie, jednakże przez nierzeczywistość, terytorium to nie poddawało się ich sugestiom. Był to wynik jasnego sposobu myślenia: bowiem skoro bogowie istnieli, to musieli znajdować się w świecie realnym, a że byli istotami idealnymi to nie mogli posiadać swoich kopii w świecie wymyślonym. Przesłanie więc jest następujące: dramat, mimo że był przeznaczony dla bogów, był właściwie sztuką dosyć niezależną z częściami bardzo spornymi, jak na ówczesne czasy.

Kolejnym dramaturgiem czerpiącym swoje natchnienie z wzorca dramatu wyzwolonego, był Sofokles. Był autorem wielu znakomitych dzieł, lecz jego dorobek twórczy można określić opierając się o jego najsławniejsze dzieło Antygonę. Główny sens dzieła zamyka się w konflikcie tragicznym. Głównym celem konfliktu tragicznego było postawienie głównej postaci utworu wobec przeciwstawnych, równoprawnych racji. Jej zadaniem było dokonanie słusznego wyboru, jednakże każde jej posunięcie i tak ostatecznie zbliżało ją do katastrofy. Główne wydarzenia utworu skupiają się wokół ataku Polinejkesa na Teby. Jego czyn został uznany przez Kreona - króla Tebów - za haniebny i nikczemny. Uznał go za zdrajcę i zakazał, by jego zwłoki zostały pogrzebane. Ten akt był następstwem wyboru między prawem boskim - które nakazywało by ciała zmarłych pogrzebać - a prawem ludzkim. Z wyborem Kreona nie zgadzała się Antygona, która była siostrą nieżyjącego Polinejkesa i równocześnie narzeczoną Hajmona (syn Kreona). Pomimo, że groziła jej surowa kara, nie zawahała się dokonać pochówku brata. Wybrała prawo boskie, które przeciwstawiało się prawu umownemu (ludzkiemu), gdyż dla niej najważniejsze było posłuszeństwo wobec bogów. Czyn Antygony zmusił Kreona do dokonania następnego wyboru. Otóż miał zdecydować czy ukarać ją czy nie (ze względu na szczęście jego syna). Jednak w trakcie podejmowania przez niego decyzji bohaterka popełniła samobójstwo. Król Tebów postanowił uniewinnić Antygonę, ale było już za późno. Utraty dziewczyny nie wytrzymał Hajmon, który postanowił odebrać sobie życie, tym samym zmuszając do tego samego swoją matkę, żonę Kreona.

Nowa natomiast wizja świata rzeczywistego powstała w utworach Wergiliusza. Wergiliusz był oczywiście znakomitym poetą rzymskim, autorem eposu Eneida, w którym zostały opisane perypetie trojańczyka Eneasza oraz jego długa tułaczka. Jak podaje Eneida, Eneasz był praprzodkiem cesarza rzymskiego. Wergiliusz zyskał rozgłos dzięki zbiorowi Bukolik zwanych też Eklogami, które pisał w latach 42-39 p.n.e. Bukoliki ukazywały wyidealizowane życie pasterzy, którzy podczas doglądania owiec prowadzili intymne rozmowy ze swoimi wybrankami bądź dyskutowali o poezji. W dorobku Wergiliusza znajdują się także Georgiki (poematy o rolnictwie), w których omawiał po kolei jak uprawiać rolę, jak pielęgnować drzewa, jak hodować bydło i bartnictwo. Między opisami robót wiejskich, znalazły się również przemyślenia filozoficzne. Wergiliusza pasjonowała problematyka konfliktów zbrojnych i narodzin państwa.

Oczywiście omawiając tu różne spojrzenia na ówczesną rzeczywistość nie możemy pominąć dorobku Horacego. Najbardziej znaczącym utworem Horacego jest Exegi monumentum (Wystawiłem sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu), w którym Horacy przyjął na siebie rolę podmiotu lirycznego. W dziele "Wybudowałem pomnik" podmiotem lirycznym jest sam autor, czyli Horacy. Wiersz ten napisany był w czasach młodości, o których świadczą te słowa "potąd będę wciąż młody". Słowa rzymskiego poety: "pierwszy doprowadziłem nurt eolskiej pieśni do Talów" mówią nam, że Horacy jest uznany za pioniera rzymskiej poezji lirycznej, natomiast sławny dziś cytat "wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu" oznajmia nam, że jego utwory będą trwać po dziś dzień. W tym hymnie poeta daje również parę wiadomości o sobie. Mówi o kraju swojego pochodzenia: "z tego kraju(...) gdzie Daunus rządził", (należy pamiętać, że Horacy, to syn wyzwoleńca) - "ja z nizin wyrosły", a także że jest bardem - "Bądź dumna z moich zasług i delfickim laurem opleć moje włosy". Poprzez swoje słowa zawiadamia nas, iż wybudował przez siebie pomnik - "wybudowałem pomnik", który jest nie do zdarcia - "nie naruszą go deszcze", "łańcuch lat...", oraz o formacie swego utworu- "strzelający nad ogrom królewskich piramid". To właśnie w tej pieśni pojawiają się przesławne słowa: " Non omnis moriar", które oznaczają "nie wszystek umrę", ponieważ zostaną po nim liryka i dobre imię.

Fundamentalną księgą Biblii jest Genesis, czyli Księga Rodzaju. Jest opisem stworzenia wszechświata, który został zasiedlony przez zwierzęta. Dzień, w którym Pan Bóg postanowił stworzyć człowieka, był ostatnim dniem jego pracy. Z tego wynika, że człowiek jest najdoskonalszą istotą żyjąca na Ziemi. Został stworzony, by mieć władze na Ziemi. Niewątpliwe jest również to, że zostaliśmy stworzeni na "obraz i podobieństwo Boga". Człowiek narażony jest na nieustanne starcia. Musi walczyć z tym co dobre albo z tym, co złe. Jednak w tej bitwie nikt nie wygrywa, bowiem albo wszyscy są zwycięzcami, albo przegranymi.

Owe zmagania opisuje Księga Hioba. To historia człowieka, który dostał się pod panowanie jednej z potęgi świata, czyli zła. Zastanawiamy się czy zda ten egzamin. Jednak nie jest to do końca takie przesądzone, jeśli weźmiemy pod uwagę, że człowiek myślący jest tu tylko marionetką. Hiob samodzielnie orzeka o sobie, mimo że jest zagorzałym zwolennikiem Boga. I właśnie jego głęboka wiara przesądza o silnym działaniu Stwórcy.

Drugim przykładem jednostki ludzkiej, która sama sobie wyznaczała tzw. "próbę boską", był Szymon Słupnik.

Postawą przeciwną do powyższych możemy zauważyć w IIX Psalmie, który wszedł w zbiór "Księgi Psalmów". W tej księdze istota ludzka przedstawiona została jako "władca nad dziełami rąk Twoich", w tym zbiegu okoliczności bożych. Rasa ludzka to stworzenia "niewiele mniejsze od niebieskich mocy", więc czy możemy stwierdzić że jest "niewiele mniejsza" potężniejsza od Boga? Według Pisma Świętego i takiej analizy jest to profanacja. bez wątpienia koniec psalmu jest "szablonową" formułką, która wyraża entuzjazm nad pracą Boga. W Biblii pojawiły się również przypowieści, które są uznane za "Nową falę". Są to właściwie spisane homilia wygłoszone przez Jezusa, który na zrozumiałych ilustracjach wyjaśniał wielowymiarowe zagadnienia natury etycznej i psychologicznej. Jednostka ludzka przedstawiona jest jako samodzielny wytwór boży, pragnąca powielać wzorce zaczerpnięte z swojej religii do powszedniego życia. Prawdą stała się teza, zawarta w przypowieści "O Siewcy", że nie wypada osądzać człowieka w jednej chwili, należy mu dać czas, albowiem w gronie tych odrzuconych odnajdą się też ci dobrzy. Natomiast Syn marnotrawny stał się metaforą błędu, lecz i równocześnie męstwa, aby ów pomyłkę naprawić. Miłosierny Samarytanin jest natomiast jedynym, który wręcz nieprzyjaciołom udzielał oparcia. W przypowieściach dostrzegamy wizerunek istoty ludzkiej wolnej, niezależnej, której religia jest potrzebna do bytu, do uporządkowania wszechświata. Następnym członem składowym Biblii jest "Księga Kohleta". Kohelet był mędrcem, który przemawiał na zgromadzeniach. Jego rozważania dotyczyły sensu ludzkiego bytu, z których wynikało, że nie istnieje żadna absolutna wartość, bowiem nic nie trwa wiecznie i nie ma niczego stałego. Posiadając majątek, władzę czy mądrość nie możemy być w pełni zadowoleni i usatysfakcjonowani. Kohelet swoje myśli, dotyczące tego zagadnienia, wyraził w następujących słowach: "vanitas vanitatum, et omni vanitas" - marność nad marnościami i wszystko marność. Jego nauka o życiu wyrażona jest niezwykle pesymistycznie. Kohelet próbując nadać jej ton nieco bardziej optymistyczny, podkreślił, że cały nasz życiowy dorobek jest wyłącznie darem od Stwórcy Nieba i Ziemi. Toteż nasze dary od Boga powinny być używane z rozsądkiem i mądrością, gdyż stojąc w obliczu śmierci, będziemy musieli się z tego rozliczyć.

Reasumując: antyk to dziwny okres, w którym mnóstwo mamy obrazów dziedzictwa kulturowego, jak i ponadczasowych budowli, które były wznoszone przez plemię niewolników. odniesienie do człowieka przechodziło ewolucję równocześnie z czasem. Z początku jednostka ludzka była uzależniona od bogów, potem stała się wolna, za sprawą swojego sprzeciwu wobec aksjomatów wiary. Biblia jest wyłącznie powrotem do genezy. Wiara w Boga, swoim zasadniczym kryterium była zmuszona pochodzić od Pana Boga. Zagadnieniem spornym pozostał nasze odniesienie do Niego. Zastanawiamy się przecież: czy jesteśmy z Nim na równi, czy zostaliśmy stworzeni na Jego obraz, a może człowiek to tylko wytwór jakiejś pomyłki? Gdy czytamy greckie bądź rzymskie dzieła, obserwujemy je przez lunetę mającą 2-3 tysiące lat. Nie zawsze więc jesteśmy w stanie zrozumieć osobowość starożytnego człowieka. Większa część "wartości ponadczasowych" jest dla nas dziś tylko i wyłącznie czymś abstrakcyjnym. Pismo Święte

Z wolna lecz etapowo, zatraca swój wyjątkowy charakter. Nie wiem czy jest to spowodowane naszą powiększającą się wiedzą o otaczającym nas świecie, czy może tym, że my Ziemianie zawsze wolimy czuć twardy grunt pod nogami. Ucieczka w mistycyzm jest różnie interpretowana: człowiek jako tchórz, albo człowiek jako wybitny myśliciel. Ta droga była, jest i zawsze będzie otwarta.