Stopniowy rozwój gospodarczy znalazł w szczególności w procesie osadnictwa (kolonizacji), który miał w europejskim średniowieczu charakter niemal powszechny. W XI w. rozwijało się osadnictwo we Francji i Niemczech zachodnich, nieco później na ich ziemiach wschodnich, w Czechach, w Polsce i na Węgrzech. Wraz z rozwojem osadnictwa równolegle z upowszechnieniem się zależności chłopskiej zaznaczyły się tendencje do zastąpienia cięższych form tej zależności lżejszymi. Przemiany te znalazły początkowo wyraz w osadnictwie "obyczajem wolnych gości", czyli osadnictwie na polskim prawie. Ruch osadniczy był w interesie panów feudalnych, którzy dążyli do podniesienia dochodów swoich dóbr poprzez zwiększenie ilości osadników. Występowali zatem jako organizatorzy osadnictwa. Dla kolonizacji nie uprawianych dotychczas obszarów trzeba było ściągać nowych osadników zachęconych atrakcyjniejszymi warunkami. Należały do nich zgodnie z "obyczajem wolnych gości": racjonalizacja świadczeń, której wyrazem był czynsz w naturze lub pieniądzu; prawo wychodu, czyli możliwość opuszczenia wsi po spełnieniu jednak określonych warunków; unormowanie praw do ziemi na zasadzie własności podległej. Osadnictwo "obyczajem wolnych gości" odbywało się według zasad ustalonych zwyczajowo, których śladów na piśmie na ogół nie znajdujemy. Dlatego trudno ustalić zakres tego osadnictwa oraz stopień powszechności zmian, jakie nastąpiły w położeniu chłopów. Panowie przenosili na prawo "obyczajem wolnych gości" również własnych poddanych i ludność niewolną. Polepszenie ich sytuacji miało na celu intensyfikację produkcji, a także zapobieganie zbiegostwu.
Zapotrzebowania na osadników, których można by osadzić na nie uprawianych dotąd ziemiach nie pokrywała kolonizacja wewnętrzna. W tej sytuacji uciekano się do praktyki ściągania osadników głównie z Niemiec, aby szybciej zagospodarować majątki i osiągnąć wyższe dochody. Chłopi niemieccy szukali na ziemiach Europy środkowo - wschodniej lepszych możliwości bytowania niż te, które mieli w krajach ojczystych. Dlatego też właściciele dóbr osadzający ich na swoich ziemiach musieli stworzyć im atrakcyjne warunki. Wiązało się to z wprowadzeniem na ziemie polskie systemu prawa i modelu wsi opartych na niemieckim wzorze ustrojowym - było to tzw. prawo niemieckie. Najpierw należało uzyskać zezwolenie lokacyjne monarchy, które miało formę przywileju. Zwykle było ono związane z wcześniejszym nadaniem immunitetu dla właściciela dóbr. Na podstawie zezwolenia lokacyjnego feudał zawierał umowę z organizatorem wsi - tzw. zasadźcą. W umowie tej feudał określał podstawy organizacji wsi oraz określał uprawnienia i obowiązki zasadźcy oraz osadników. Na czele wsi na prawie niemieckim stał sołtys - zostawał nim zwykle zasadźca. Sołectwo było dziedziczne i mogło podlegać zbytowi. Sołtys otrzymywał pod uprawę kilka łanów wolnych od czynszów na rzecz pana, miał prawo zakładanie stawów, łowienia ryb, i polowania. Przysługiwało mu prawo do 1/6 części czynszów ściąganych na rzecz pana oraz do 1/3 części kar sądowych, czasem także prawo do założenia i prowadzenia karczmy i młyna. Sołtys przewodniczył ławie sądowej, która była pierwszą instancję we wsi, zbierał czynsze dla pana, był też zobowiązany do służby wojskowej. Nowi osadnicy korzystali ze zwolnienia z czynszów na rzecz pana przez lata potrzebne do zagospodarowania się. Były to tzw. lata wolnizny, których liczba zależała od tego czy lokowano wieś na ziemiach uprawnych, czy na "surowym korzeniu" (więc na terenach wymagających karczunku). Wolnizna mogła wynosić od 2 nawet do 24 lat.