Położenie państwa polskiego i jego wpływ na politykę z Niemcami
Usytuowanie geopolityczne państwa polskiego uznać można za niekorzystne. Z jednej strony potężne Niemcy, z drugiej rozległe ziemie Rusinów. Z narodami zamieszkującymi terytoria za wschodnią granicą łatwiej było przynajmniej w teorii nawiązywać przyjazne stosunki dzięki łączącym nas słowiańskim więzom kulturowym. Co więcej uważali oni Polaków często za przedstawicieli wyższej cywilizacji dzięki temu, że szybciej docierały do nas nowinki kulturalne i technologiczne z zachodu. Inaczej sprawa przedstawiała się z Niemcami. Germański lud o zupełnie odmiennych korzeniach kulturowych mógł patrzeć na nas nieco z góry, jako na tych "dzikszych" sąsiadów.
Władcy państwa polskiego zdawali sobie z kolei sprawę z siły organizmu państwowego Niemców. Przyjęcie chrztu z rąk czeskich podyktowane było strachem przed Niemcami. Z jednej strony bowiem przyjęcie chrztu od Niemiec oznaczałoby oddanie się pod wpływy kościoła, a tym samym i państwa niemieckiego. Z drugiej strony nie przyjęcie chrztu w ogóle wiązałoby się z niemieckimi zbrojnymi próbami nawrócenia Polaków. Nie jest nawet wykluczone, że wcześniejsza konsolidacja plemion słowiańskich wokół plemiennego państwa Polan nastąpiła właśnie z powodu zagrożenia niemieckiego.
Nie oznacza to jednak, że państwo polskie od zarania dziejów skazane było na konieczność obrony przed silnymi, zachodnimi sąsiadami, a jedynymi kierunkami ekspansji, czy też pozyskiwania sojuszy były ziemie innych Słowian na wschodzie i południu. Jak pokazała historia stosunki między oboma państwami miały bardzo różny czasem zaskakujący wymiar.
Państwo polskie powstało głównie z połączenia ziem dwóch wielkich plemion - Wiślan i Polan. Wiślanie zamieszkiwali tereny na granicy Wielkich Moraw. Po powstaniu państwa czeskiego zostali przez nie wchłonięci razem ze Śląskiem.
Państwo Polan było znacznie silniejszym i trwalszym organizmem. Ich mieszkańców broniły dobrze ufortyfikowane grody na czele z Gnieznem, Poznaniem i Kruszwicą. Odkrycia archeologiczne pokazują że ówcześni władcy Polan dbali o swe wojsko i nie rzadko najmowali np. Wikingów do służby w swych armiach. Dobra organizacja i potęga militarna pozwoliły na poszerzanie granic państwa, które sięgnęły na północ Noteci, źródeł Wisły na wschodzie, Prosny i Warty na południu i Odry na zachodzie. Wspomniane rzeki miały duże znaczenie. Tworzyły cenne, naturalne przeszkody, bariery trudne do przebycia dla wrogich wypraw zbrojnych. Innymi naturalnymi przeszkodami na granicy państwa Polan była tzw. linia jezior zbąszyńskich na zachodzie, oddzielająca państwo od ziem plemion śląskich i duży pas zalesionych wzgórz na północy, za którymi znajdowały się osady Pomorzan.
Taka lokalizacja młodego państwa pozwalała na spokojny wewnętrzny rozwój i pomogła szybko osiągnąć status organizmu silnego, gotowego do ekspansji. Kwestią czasu była próba opanowania terenów na zachodzie, zamieszkałych przez słabiej rozwinięte plemiona słowiańskie - Wieletów, Milczan, Obodrzyców, Łużyczan. Musiało to mieć ogromny wpływ na kształtowanie się stosunków z państwem niemieckim, dla którego podbicie tych ziem stanowiło jeden z ważniejszych celów polityki zagranicznej. Musimy pamiętać, że Niemcy uważali się wówczas za bezpośrednich spadkobierców Cesarstwa Rzymskiego, a zarazem głównych obrońców i krzewicieli wiary chrześcijańskiej. Wojny z poganami stanowiły dla nich sposób na rozwój terytorialny, a zarazem wypełnienie swej "świętej misji". Z racji faktu, że jedyne plemiona pogańskie z jakimi graniczyli, dzieliły granice, także z Polanami, prędzej czy później mogły stanąć w charakterze sojusznika bądź rywala dla władców polskich.
Polityka polsko-niemiecka za czasów panowania Mieszka I
Etap wielkich przemian dla państwa polskiego przyszedł po schyłku wieku IX. Pojawienie się wówczas klasy możnych - wojów, którzy dzięki rozlicznym wojnom zyskali od władców szereg nadań ziemskich i wykształcenie się rządzącej dynastii Piastów spowodowało ewolucję z organizmu plemiennego do państwa wczesnofeudalnego. Nie bez znaczenia są wspomniane pochodzenia grupy możnych, a zarazem wpływowych. Jako warstwie wojującej zależało im na organizacji kolejnych wypraw wojskowych, celem pomnożenia majątków i powiększenia nabytków terytorialnych. Stopniowy podbój doprowadził do tego, że za czasów panowania Mieszka I około roku 965 polskie państwo obejmowało już całą Wielkopolskę, Kujawy, Mazowsze i Pomorze Gdańskie. Wynikiem tej szybko postępującej ekspansji było wejście w konflikt z plemieniem zachodniosłowiańskim Wieletów, których Mieszko zdołał wyprzeć z ziem na lewym brzegu Odry i zetknąć się z plemionami połabskimi.
Rozwój terytorialny młodego państwa skierowany był także na wschód, gdzie toczył się zatarg z Rusią o Grody Czerwieńskie, jak i na południe - tam w wyniku wojny z Czechami zajęto Śląsk i Małopolskę.
Dla nas najbardziej istotnym kierunkiem ekspansji państwa Piastów jest zachód. Państwa plemion Słowian połabskich za sprawą niemieckich prowincji nadgranicznych tzw. marchii i diecezji Cesarstwa znajdowały się w jego tak politycznej, ekonomicznej jak i religijnej strefie wpływów. Stąd polskie próby zajęcia tychże terenów musiały prowadzić do konfliktów. W latach 960 - 990 doszło do wielu walk Polaków z poszczególnymi plemionami i choć Niemcy nie interweniowały wówczas militarnie w obronie ziem pozostających pod ich wpływem, to jednak angażowały się politycznie w każdy z tych konfliktów. Doprowadziło to w konsekwencji do nawiązania bezpośrednich stosunków dyplomatycznych między państwem Mieszka, a Cesarstwem.
Wzrost potęgi młodego państwa zaniepokoił sąsiadów - Czechów, jak i Niemców. Nadgraniczni margrabiowie niemieccy zaczęli w latach sześćdziesiątych wspierać Wieletów, starających się obronić przed Mieszkiem, najeżdżającym wówczas Pomorze Szczecińskie. Kronikarz saski Widukind z Nowej Korbei pisał o pomorskim komesie Wichmanie, który dwukrotnie stawał na czele wojsk wieleckich przeciw Mieszkowi. W roku 967 w starciu z oddziałami Niemca zginął brat piastowskiego władcy.
W latach siedemdziesiątych do walki z Polakami po stronie Wieletów stają już bezpośrednio wojska niemieckie margrabiego Hodona. Siły wielecko-niemieckie doznają wtedy klęski w bitwie pod Cedynią w 972 roku.
Są to jednak konflikty tylko na skalę lokalną, ówczesny cesarz Otton I ma do Mieszka jak i do państwa polskiego odmienny stosunek.
Pamiętać musimy o ważnym kroku jakiego dokonał Mieszko w roku 966, gdy przyjął chrzest - wedle najnowszych badań miało to ponoć miejsce rok wcześniej. Stawiało go to pośród władców chrześcijańskich. Od tego czasu mógł go Cesarz postrzegać jako partnera w misji chrystianizacyjnej. Mieszko za wszelką cenę chciał być przyjacielem Cesarza, by uniknąć wojen z potężnym państwem i w spokoju prowadzić dalsze zwycięskie wojny. Celowo przyjął on chrzest z rąk czeskich, oddając się bezpośrednio pod zwierzchność misyjną Stolicy Apostolskiej, by uniknąć wejścia we wpływy kościoła niemieckiego, jednocześnie oddając cesarzowi hołd lenny z terenów "do rzeki Warty". Pisze o tym w 972 roku Thietmar nazywając Mieszka trybutariuszem cesarskim. Mieszko pozostawał w pewnym stopniu zależny od cesarza, stąd w 973 roku, po starciu na polach Cedyni przybył posłusznie wraz z Hodonem na spotkanie z Cesarzem, który miał rozsądzić spór między swymi "poddanymi". Na wspomnianym zjeździe Otton skarcił Mieszka i obawiając się jego dalszych zbrojnych wypraw przeciw Wieletom zmusił go do oddania najstarszego syna w charakterze zakładnika na niemiecki dwór.
Szybka śmierć Ottona i konflikty następnego cesarza niemieckiego Ottona II z feudałami pozwoliły Mieszkowi na powrót do agresywnej polityki wobec Pomorza. Sukcesy Piasta zaniepokoiły szybko niemieckiego władcę. Jego niechęć potęgował fakt że po śmierci Ottona I, Mieszko poparł pretensje do tronu jego przeciwnika politycznego - bratanka Ottona I, Henryka Kłótnika. W roku 976 Otton II rozpoczął pierwszą zbrojną wyprawę w głąb polskich ziem. Nie przyniosła ona Niemcowi zwycięstwa. Pokój korzystny dla Polski podpisano rok później. Niedługo po tym Mieszko pojął za żonę Odę, córkę jednego z margrabiów, co zbliżyło polskiego władcę do nowego Cesarza. Mieszko zachował jako władca niezależność, a jednocześnie stał się w dużym stopniu partnerem Cesarstwa, sojusznikiem w polityce wobec pogańskich plemion Słowian, graniczących z Cesarstwem. Takie posunięcia okazały się bardzo korzystne, gdyż w latach osiemdziesiątych doszło do konsolidacji plemion Wieletów i Obodrzyców - rozpoczęły one wspólne działania wojskowe przeciw państwu polskiemu. Książe Mieszko skorzystał w takiej sytuacji ze swego zbliżenia z Cesarstwem i zawarł z nim sojusz wojskowy. Było to o tyle łatwe, że panujący wówczas, kolejny już cesarz - Otton III największe zagrożenie upatrywał w zbrojących się na północy Duńczykach i skłonny był traktować Mieszka jako politycznego partnera.
Na przełomie X i XI wieku na przebieg wydarzeń na europejskiej arenie międzynarodowej decydowało kilka czynników. Pierwszym był ogromny wpływ sfery religii na władztwo świeckie. Kształt struktur kościelnych na danym terenie decydować mógł np. o politycznej zależności bądź niezależności danego państwa. Drugim czynnikiem były ogromne wpływy cesarza, najbardziej znaczącej persony ówczesnej Europy, który co ważne, pomimo narastających procesów feudalizacji utrzymał pełnię władzy, mimo wzrostu znaczenia możnych i ich prób ograniczenia władzy centralnej. Równie ważnym było, że władztwo Cesarza jako najwyższego króla chrześcijańskiego świata uznawano również poza granicami Cesarstwa.
Decyzje polityczne Mieszka dowodziły jego świetnej znajomości dyplomacji i pozwoliły na zajęcie mu bardzo dogodnej pozycji pośród europejskich władców. Od początku polski władca upatrywał wielkiego sojusznika w Kościele. Potwierdzają to jego kolejne decyzje, od aktu Dagome Iudex, w którym oddawał on swoje państwo pod opiekę papieża do prób chrystianizacji terenów zamieszkałych przez Prusów rękoma św. Wojciecha. Wszystko to wzmacniało autorytet władcy, pomagało młodemu państwu rozbudowywać własną organizację kościelną i zabezpieczało państwo przed atakami ze strony państw chrześcijańskich, które w razie powzięcia wojny musiały się liczyć z możliwością interwencji Papieża. Śmierć św. Wojciecha przyniosła Polsce pierwszego męczennika i pomogła władzom polskim w ubieganiu się o odrębną strukturę kościelną.
Polityka polsko-niemiecka za czasów panowania Bolesława Chrobrego
Na prośbę kolejnego polskiego władcy Bolesława Chrobrego, papież już w 999 roku zezwolił na stworzenie na terenie Polski nowego arcybiskupstwa. Zgodę na to wyraził również cesarz Otton III.
Rok 1000 przyniósł Polsce realizację tych obietnic. Na marcowym Zjeździe Gnieźnieńskim mianowano uroczyście Radzima-Gaudentego arcybiskupem św. Wojciecha, podporządkowując mu trzech biskupów - kołobrzeskiego Reinberna, krakowskiego - Poppona i wrocławskiego - Jana. Episkopat nowej niezależnej prowincji otrzymał prawo inwestytury na terenie Polski co podniosło prestiż Chrobrego i pomogło zintegrować z centrum państwa stosunkowo niedawno przyłączone ziemie - krakowską, Śląsk i Pomorze.
Co istotne na zjeździe dokonała się symboliczna koronacja Bolesława Chrobrego - cesarz nałożył na jego głowę diadem cesarski i wręczył mu kopię włóczni św. Maurycego. Włócznia była symbolem władzy monarszej, uważana za święty symbol zawsze była używana przy koronacji królów niemieckich. W Gnieźnie nie dokonała się rzecz jasna rzeczywista koronacja Chrobrego. Miało to wymiar symboliczny. Cesarz wywyższył w ten sposób polskiego władcę jako swego bliskiego współpracownika i partnera. Należy zaznaczyć, że cesarz miał wielkie plany. Hołdował on idei restauracji Imperium Rzymskiego. Na wybijanych dla niego monetach widnieją napisy "Złoty Rzym" i "Odnowa Imperium Rzymskiego". W modlitewniku Ottona III miniatury przedstawiają cesarza w majestacie otoczonego przedstawicielami władzy świeckiej i duchownej, obok nich kłaniają się cztery postacie królewskie, każda reprezentująca inną krainę - Italię, Francję, Niemcy i Słowiańszczyznę. Te właśnie królestwa miały wejść w skład Cesarstwa, zaś Otton III miał mieć nad ich władcami zwierzchność taką jaką niegdyś otaczał swych wasali Karol Wielki. Mieli oni więc w zamian za pewną niezależność wspierać go militarnie i ekonomicznie, bronić jego władzy i spójności Cesarstwa, walczyć z nim ramię w ramię dla dobra chrześcijańskiego świata.
Jednym z czterech wielkich partnerów Ottona miał być właśnie Bolesław. Cesarz pokładał w nim wielkie nadzieje. Legenda tzw. "Kroniki węgiersko-polskiej" głosi jakoby Chrobry miał być koronowany już w 1002 roku, jednak przeszkodziła w tym śmierć cesarza i korona przygotowana na ten cel w Stolicy Apostolskiej powędrowała do Stefana I Węgierskiego.
Otton został skrytobójczo zamordowany na zlecenie możnowładców niechętnych jego reformom wzmacniającym władzę centralną. W tym samym roku zamordowany został także margrabia Miśni, Ekkehard. Bolesław wykorzystał to jako okazję do zajęcia Łużyc i Milska, po czym wkroczył do Miśni, gdzie oddał swą córkę Regelindę za żonę synowi Ekkeharda, Hermanowi. Umocniło to związki między niemieckim księstwem, a Polską. Herman jak i nowy król niemiecki uznali nabytki terytorialne Bolesława. Z nowych ziem Chrobry złożył w lipcu w Merseburgu hołd lenny władcy Niemiec. Jak wynika z najnowszych badań jednym z powodów, dla których Henryk był na początku taki przychylny dla podbojów polskiego władcy był strach przed nim jako jednym z możliwych następców Ottona III. Ponoć część z panów niemieckich, pamiętając bliskie stosunki między oboma władcami w Gnieźnie i symboliczną koronację chciało składać hołd Bolesławowi. Miśnie i Łużyce miały być niejako zapłatą za rezygnację Bolesława z praw do tronu cesarskiego. Tuż po zjeździe w Merseburgu blady cień padł na stosunki polsko-niemieckie. Na wyjeżdżającego z miasta Bolesława zorganizowano nieudany zamach.
Henryk II nie popierał w żadnym stopniu polityki swego poprzednika. Konflikt między nim, a polskim władcą rozpoczął się, gdy ten drugi zaczął się angażować w walki o władzę nad Czechami. Rządził nimi wówczas Bolesław Rudy znany z okrucieństwa. Przeciw nie lubianemu władcy powzięto bunt. Niezadowolonych Czechów poparł Bolesław Chrobry, obalając Rudego i wprowadzając na tron człowieka spoza rodziny Przemyślidów, Władywoja. W sytuacji, gdy nowy król czeski związał się z Henrykiem II, Chrobry pomógł w powrocie na tron dawnemu tyranowi. Kiedy zaś restytuowany władca wrócił do okrutnych rządów, Bolesław Chrobry zdecydował się go oślepić i samemu przejąć władzę w Czechach. Henryk II był nawet skłonny uznać tam rządy Polaka, jednak zażądał dla siebie hołdu lennego z tych ziem. Henryk ruszył z wyprawą wojenną, gdy Bolesław butnie odmówił. Upozorował on atak na Polskę, po czym skierował swe wojska do Czech. Bolesław musiał ustąpić. Na tron czeski wstąpił popierany przez Henryka brat Bolesława Rudego, Jaromir. Po koronacji wojska niemieckie ruszyły na Milsko. Po długim oblężeniu zajęto Budziszyn. Był to koniec pierwszego, zwycięskiego dla Niemców etapu wojny z Polakami.
Kolejna niemiecka wyprawa ruszyła w 1005 roku. Wojska Henryka II dotarły aż pod Poznań, gdzie zawarto pokój, na mocy którego utracono Łużyce i Milsko. W roczniku kwedlinburskim napisano jednak, że "nie był to dobry pokój", co sugeruje, że nie zadawalał w pełni strony niemieckiej. Znaczenie ma fakt że został on wymuszony zagrożeniem wyprawy Henryka - pod Poznaniem jego wojska doznały porażki.
W latach 1007 do 1013 wojna rozgorzała na nowo. Bolesławowi udało się zająć ponownie Łużyce i Milsko. Kolejne wyprawy tak niemieckie, jak i polskie nie przyniosły zdecydowanego zwycięstwa żadnej ze stron. Wreszcie w styczniu 1013 roku, gdy w Czechach władzę utracił popierający cesarza w walkach z Polakami Jaromir, Bolesław zdecydował się wystąpić z prośbą o pokój na dogodnych dla niego warunkach. Pakt podpisano w maju. Bolesław utrzymał władzę nad Łużycami i Miśnią i złożył symboliczny hołd Henrykowi. Od tej pory dwa państwa znów zbliżają się do siebie jako sojusznicy. Świadczy o tym fakt, że na zorganizowaną przez Bolesława w tym samym roku wyprawę ruszają w charakterze wsparcia oddziały niemieckie.
Bolesław nie wywiązuje się jednak z obustronnego sojuszu wojskowego, nie wysyła swych wojsk w 1014 roku, by pomóc Henrykowi w jego wyprawie do Włoch po koronę cesarską. Nie zjawia się też na jego dwukrotne wezwanie na cesarski już dwór. Co więcej stara się stworzyć z nowym władcą Czech, Oldrzychem sojusz antyniemiecki i odmawia zwrotu Henrykowi lenn, czyli wspomnianych już Łużyc i Miśni.
Henryk w takiej sytuacji podejmuje kolejną wyprawę wojenną, wsparty tak wojskami Oldrzycha, jak i posiłkami wieleckimi. Nie przynosi ona Cesarzowi zwycięstwa. Po krwawej bitwie na ziemi Dziadoszan zmuszony zostaje do odwrotu. Kolejny atak następuje w roku 1017, przy wsparciu władcy Rusi Jarosława Mądrego. Szereg niemieckich porażek, w tym nieudane oblężenie Niemczy znów prowadzi do odwrotu. W tej sytuacji cesarz godzi się na podpisanie kolejnego pokoju. Bolesław potwierdził swą władzę nad Miśnią i Łużycami, a by unormować stosunki z Niemcami zawarł małżeństwo z córką margrabiego Ekkeharda - Odą.
Wojny z Niemcami doprowadziły do pewnej izolacji politycznej Polski, jako organizmu agresywnego i ekspansywnego. Państwo zyskało silnych wrogów w postaci Rusi i Czech.
Polityka polsko-niemiecka podczas rządów Mieszka II
Skutkiem tego, gdy następca Bolesława, Mieszko II wyprawił się na ziemie za Odrą na Polskę ruszyły wojska czeskie i ruskie. Nowy król zmuszony był zawrzeć upokarzający pokój, na mocy którego nie tylko tracił Łużyce i Milsko, ale zmuszony był złożyć koronę królewską. Wypędzono Kazimierza, syna Mieszka, który wraz z matką schronił się na dworze cesarza zabierając ze sobą królewskie insygnia. Mieszko co prawda po kilku latach wrócił do kraju, jednak zmuszony był całkowicie zdać się na łaskę cesarską. Nowy cesarz, Konrad II zezwolił na ponowną koronację, ale podzielił Polskę na trzy dzielnicę, między Mieszka i krewnych Chrobrego.
Stanowiło to o kryzysie w Polsce i wielkiemu wzrostowi jej zależności wobec Cesarstwa. Po śmierci Mieszka ów kryzys narasta jeszcze bardziej, dochodzi do powstania przeciw możnowładcom i Kościołowi. Osłabia to państwo na tyle, że w 1038 roku władca czeski Brzetysław najeżdża Polskę zajmując Śląsk i pustosząc największe grody - Gniezno, Giecz i Poznań. Państwo polskie najeżdża także Ruś, zajmując grody na wschodzie.
Stosunki polsko-niemieckie podczas panowania Kazimierza Odnowiciela
Tym razem słaba pozycja Polski nie jest na rękę Niemcom. Decydują się oni wesprzeć syna Mieszka - Kazimierza I, nazwanego potem Odnowicielem. Wsparty wojskami niemieckimi przybył on do Gniezna i przejął władzę. Kazimierz uporał się z opozycją wewnętrzną i na nowo scalił państwo. Otrzymał on, także z rąk Cesarza Śląsk, ale musiał się zgodzić na płacenie z niego trybutu Czechom. Było to świadectwo znacznego uzależnienia od Cesarza.
Polityka polsko-niemiecka podczas rządów Bolesława Śmiałego
Następował powolny rozwój państwa, na który wpływał fakt, że sąsiednie monarchie - czeska, ruska jak i niemiecka zaczęły się borykać z problemem rozdrobnienia feudalnego. Niemcy dodatkowo uwikłały się w spór z papiestwem, co wykorzystał kolejny piast - Bolesław Śmiały. Przestał on płacić trybut Czechom, wsparł papieża Grzegorza VII w konflikcie z królem Niemiec Henrykiem V, dzięki czemu zyskał od stolicy apostolskiej koronę w 1076 roku i uniezależnił się tym samym spod władzy cesarskiej.
Polityka polsko-niemiecka podczas rządów Władysława Hermana
Kolejny władca Polski, książę Władysław Herman, niestety zrezygnował z polityki swojego poprzednika. Zaczął on na nowo płacić trybut ze Śląska, podzielił swe państwo między synów, a od cesarza w zamian za posłuszeństwo zyskał tytuł przyjaciela.
Stosunki polsko-niemieckie podczas panowania Bolesława Krzywoustego
Radykalną zmianę przyniosły rządy syna Hermana - Bolesława Krzywoustego - ten, gdy tylko rozprawił się z bratem, Zbigniewem odmówił płacenia trybutu za Śląsk i wyprawił się na Pomorze. W 1108 roku zaczął on montować sojusz antyniemiecki z Węgrami, wsparł ich w walce z Cesarstwem. Cesarz Henryk V zaalarmowany postępowaniem Bolesława wyprawił się w 1109 roku na Polskę.
Wojnę Polacy wygrali. Krzywoustemu nie udało się jednak uzyskać korony polskiej - w latach 30-tych, gdy klęską okazała się jego interwencja na Węgrzech, zaatakowali Czesi, pustosząc Śląsk, a wewnątrz państwa rozgorzały spory z możnowładcami, pragnącymi podziału państwa między licznych potomków księcia.
Bolesław odłożył więc na bok pretensje o koronę i postanowił tak ukierunkować swe działania, by jego następcy utrzymali jak największą niezależność od Cesarstwa. W 1135 roku doszło do Zjazdu w Merseburgu. Cesarz Lotar zaprosił nań polskiego księcia, by ten mógł oczyścić się z zarzutów stawianych mu wówczas przez Czechów i Węgrów. Bolesław został tam również zmuszony do uznania niemieckiego zwierzchnictwa lennego nad Pomorzem Zachodnim i zgodził się płacić z tych ziem trybut. Ten poddańczy akt uspokoił Cesarza.
Podsumowanie
Okres wczesnopiastowski to czas formowania się nowego państwa, na które od zawsze naciskał silniejszy sąsiad - Niemcy.
Wpływy niemieckie zawsze były silne, ale nie doprowadziły do utraty samodzielności młodego państwa polskiego.
Nie zawsze też Niemcy wychodziły z pozycji silniejszego, traktując nas jako satelickie państewko - za pierwszych dwóch Piastów dochodziło przecież do zawierania silnych sojuszy i traktowania nas jako ważnych politycznych partnerów.
Co istotne, walki z Niemcami pomogły skonsolidować słowiańską ludność na terenie naszego państwa i przyczyniły się do powolnego procesu formowania nowego narodu.