Tadeusz Borowski

Proszę państwa do gazu

Akcja opowiadania Tadeusza Borowskiego Proszę państwa do gazu rozpoczyna się w dniu, w którym odbywa się dezynfekcja obozu i wszyscy więźniowie chodzą nago w upale. Wszy usuwane są w roztworze cyklonu B, stosowanego także do gazowania ludzi. Główny bohater pełni funkcję narratora i opisuje następujące po sobie fakty.

Uprzywilejowani więźniowie, należący do tzw. Kanady, siedzą na łóżkach i objadają się różnymi smakołykami: sardynkami, boczkiem, mlekiem skondensowanym, chlebem z paczki z Warszawy, które główny bohater dostał w paczce od matki. W powietrzu czuć woń francuskich perfum. Życie w Kanadzie znacznie odbiega od typowego obozowego baraku i skromnych racji żywnościowych. 

Więźniowie Kanady czekają na kolejny transport. Henri marzy o kolejnych łupach: francuskim winie i szampanie. Główny bohater mówi, żeby lepiej buty przyniósł. Zwraca także uwagę na fakt, że dawno nie było żadnego transportu, a terror w obozie wyraźnie zmalał. Francuz twierdzi, że lepiej, żeby były kolejne transporty, ponieważ dzięki nim mają co jeść i dobrze żyją w obozowej rzeczywistości. Podkreśla, że jedzenie w obozie jest najważniejsze i daje siłę. Tylko niektórzy Polacy dostają do obozu paczki z jedzeniem, a obywatele innych krajów (Żydzi, Grecy, Rosjanie, Francuzi) skazani są na głodowe racje i to, co uda im się samodzielnie zdobyć.

Bohater opisuje dolne piętro boksu, w którym w smrodzie i ścisku mieszkają zwykli więźniowie. Przeszkadzają mu modlitwy rabina, co Henri kwituje, że gdyby nie religie i wierzenia więźniów, już dawno mieliby odwagę, by zburzyć to krematorium.

Leniwe rozmowy zostają przerwane wołaniem blokowego i wezwaniem do wyjścia na rampę po zbliżający się transport. Na rampę wychodzi stu więźniów, wśród nich także po raz pierwszy — główny bohater. Wyjście po transport jest traktowane jak wyróżnienie. 

Rampa jest niewielka. Sporo na niej materiałów budowlanych, które Niemcy pociągami wożą do rozbudowy obozu. Bohater bez emocji wymienia po kolei deski, szyny, cegły, stawiając przedmioty w jednym rzędzie z ludźmi, którzy przyjeżdżają tu tymi samymi wagonami, co rzeczy na budowę. 

Więźniowie czekają na transport. Grecy rzucają się na resztki znalezionego jedzenia. Niemiec drwi z nich i mówi, że z transportem przyjedzie mnóstwo żarcia. 

Francuz poucza bohatera i zaleca ostrożność. Ostrzega, by nie brał za dużo ubrań,  bo może zostać posądzony o próbę ucieczki. Grecy nie wiedzą, co będą robić na rampie i boją się fizycznej pracy. Gdy dowiadują się, że będą ładować ludzi do gazu na furgonetki, są już spokojni i zadowoleni.

Na rampę do kantyny przyjeżdżają także podoficerowie SS. Przechadzają się, rozmawiają i żartują, jakby przyszli do zwykłej pracy. Na peron wjeżdża pociąg. Wagony są wypchane po brzegi ludźmi, którzy próbowali łapać choć łyk powietrza z maleńkich okienek. Niepokój kotłujący się w wagonach zostaje przerwany serią z karabinu. Gwar cichnie. 

Niemiecki żołnierz ostrzega więźniów, że mogą brać dla siebie tylko jedzenie. Wszelkie cenne rzeczy są własnością Rzeszy, a za ich kradzież grozi śmierć. 

Otwarto drzwi wagonów. Wycieńczony tłum wychodzi na zewnątrz, wlekąc swój dobytek. Wszelkie bagaże Niemcy każą więźniom rzucać na kupę w jednym miejscu. Transport przyjechał z Sosnowca i Będzina. Ludzie są całkowicie zdezorientowani, pytają, co z nimi będzie. Bohater mówi im, że nie wie, zdradzając jednocześnie czytelnikowi, że „jest to jedyna dopuszczalna forma litości” – ludzi idących na śmierć do końca się oszukuje, by mogli mieć nadzieję na ratunek. 

Wśród nowych więźniów są także dzieci, które z płaczem obserwują koszmar rozgrywający się na rampie. Niemcy i Kanada dzielą transport. Młodzi, silni mężczyźni trafią do pracy w lagrze. Reszta ładowana jest na furgonetki, którymi zostanie zawieziona do komór gazowych na śmierć – zupełnie jak w mocnym tytule Proszę państwa do gazu. 

Karetka Czerwonego Krzyża jeździ wokół rampy. Nie wiezie pomocy potrzebującym ludziom, a wypełniona jest śmiercionośnym cyklonem B. 

Esman w niemieckim mundurze odlicza, ilu już odjechało. Narrator mówi o milionach osób, które po wojnie zostaną policzone, jako zamordowane w obozach, w których funkcjonowało 16 krematoriów zdolnych spalać po 50 tys. ludzi dziennie. 

Po wyjściu ludzi z wagonów zaczyna się sprzątanie trupów – w tym zdeptanych niemowląt, które esman zamiast na kupę ciał do spalenia, każe oddać kobietom. Widok martwych niemowląt niesionych, jak kurczaki jest trudny do zniesienia dla głównego bohatera. Henri odciąga go za szyny i daje mu wody. Bohater mówi, że nie współczuje ludziom idącym do gazu, a raczej jest na nich zły, że musi być świadkiem tych wydarzeń. 

Transport rozładowany. Niemiecka komendantka FKL-u ogląda kobiety wybrane do damskiego lagru, gdzie zostaną ogolone przez wyznaczonych do tego zadania więźniów. 

Więźniowie ładują na auta walizki wypełnione kosztownościami, perfumami i ubraniami. Po skończonej pracy w upale więźniowie siadają na chwilę w cieniu. Słychać kolejny pociąg wypełniony ludźmi. Wszyscy są już zmęczeni i bardziej nerwowi. Gdy młoda kobieta z transportu ucieka przed swoim dzieckiem, mając nadzieję na ratunek, jako silna i młoda, pijany Rosjanin kopie ją z całej siły, karząc za wyparcie się własnego dziecka, a następnie oboje wrzuca do furgonetki. 

Z wagonu wysiada piękna dziewczyna, która pyta bohatera, co z nimi będzie. Ten nie odpowiada, a ona – domyśliwszy się swojego losu – dumnie wsiada do furgonetki. Narrator mówi, że tego wszystkiego, co dzieje się w obozie, nie będzie się dało zapomnieć. 

Bohater zbiera w wagonach martwe niemowlęta, wszędzie leżą trupy ludzi. Ukrywa się z boku pod szynami i obserwuje rozstanie mężczyzny i kobiety, nieporadne zapłakane dzieci, trupy dźwigane przez więźniów i rzucane na kupę do wywiezienia do krematorium. W to samo miejsce rzucani są żywcem ludzie kalecy. 

Bohater rozmawia z Henrym, twierdzi, że ma dość. Czekają na trzeci transport tego dnia, ale bohater mówi przyjacielowi, że nie da już rady go rozładowywać. Francuz rozumie, ale mówi, że przez jego ręce już z milion ludzi przeszło w licznych transportach, a dla głównego bohatera to dopiero pierwszy taki dzień. Henri uspokaja towarzysza i radzi, aby się ukrył za szynami i przeczekał rozładunek. 

Trzeci pociąg wjeżdża na stację. Bohater wraca do rozładunku trupów z wagonów. Nie wytrzymuje, wymiotuje i znów ukrywa się za szynami. Marzy o powrocie do obozu i najzwyklejszej pryczy.

Po skończonym załadunku nad ranem Kanada wraca do obozu, bogata w jedzenie na długie dni. Transport okazał się bogaty i udany. Nad obozem długo unosi się dym z kominów krematoryjnych. 

Proszę państwa do gazu - streszczenie krótkie

Opowiadanie Proszę państwa do gazu przedstawia koszmar obozu koncentracyjnego i dzień z życia więźnia, pomagającemu Niemcom w rozładowaniu transportu ludzi z Sosnowca i Będzina. 

Główny bohater należy do Kanady, a zatem w uprzywilejowanej części obozu. Dzięki temu zjada polskie przysmaki, francuskie sardynki, pije wódkę i czuje zapach drogich perfum, wraz ze współwięźniami z różnych stron świata. Wszystkie przysmaki pochodzą od więźniów przywiezionych do obozu wcześniejszym transportem, z których większość została już zamordowana przez Niemców. 

Główny bohater po raz pierwszy idzie na rampę. W ciągu dnia przyjeżdżają 3 transporty do rozładowania w powtarzalny i bezduszny sposób. Tysiące ludzi, podróżujących w nieludzkich warunkach, nie wie, że większość z nich jeszcze tego samego dnia spłonie w krematoryjnych piecach obozowych. Ludzie, którzy przybyli nowym transportem, ładowani są na furgonetki, które zawiozą ich do komór gazowych. Tylko nieliczni – młodzi i silni – zostaną w obozie. Po wyjściu ludzi z wagonów Niemcy wynoszą z nich niemowlęta, traktując je jak śmieci. Oprawcy bez skrupułów rzucają kalekich na kupy ludzkich trupów, z którymi żywcem spłoną w piecu. Cały dobytek przywieziony przez ludzi z transportu ładowany jest do samochodów jako własność Rzeszy. Więźniowie Kanady mogą zabrać dla siebie znalezione w bagażach jedzenie.

Bohater z trudem powstrzymuje mdłości i walczy z kłębowiskiem myśli, ale pomaga oprawcom, aby samemu mieć szansę przeżycia piekła obozu. Borowski pokazuje życie oświęcimskich więźniów odartych nie tylko z ubrań, ale i z człowieczeństwa.

Proszę państwa do gazu - plan wydarzeń

1. Obfity posiłek więźniów Kanady na pryczach.

2. Wezwanie na rampę po zbliżający się transport, główny bohater idzie tam pierwszy raz.

3. Pierwszy transport wjeżdża na stację. 

4. Z przepełnionych wagonów wysiadają wycieńczeni ludzie, zostawiają swoje rzeczy we wskazanym miejscu, a następnie ładowani są w ścisku na furgonetki do gazu.

5. Część silnych osób z transportu oddzielona jest od pozostałych i zostanie w lagrze.

6. Ciała niemowląt i osób, które nie przeżyły transportu, składowane są do wywiezienia do krematorium.

7. Bagaże przywiezionych ładowane są do samochodów, jako własność Rzeszy.

8. Na rampę wjeżdża drugi transport. Główny bohater z trudem wytrzymuje. 

9. Wszystko dzieje się zgodnie z wcześniejszym schematem.

10. Bohater ukradkiem obserwuje zza szyn ludzkie dramaty rozgrywające się na rampie.

11. Na martwe ciała rzucani są także żywi kalecy.

12. Kryzys głównego bohatera i rozmowa z Henrym w oczekiwaniu na kolejny transport.

13. Trzeci transport. Wszystko zgodnie z wcześniejszym schematem.

14. Bohater próbuje wynosić trupy z wagonów, ale nie daje rady. Marzy o powrocie do obozu.

15. Kanada wraca do obozu, gdy wstaje już nowy dzień. Więźniowie zadowoleni są z ilości zdobytego jedzenia.

16. Dym z krematoryjnych kominów długo wnosi się nad obozem.

Proszę państwa do gazu - charakterystyka bohaterów

Główny bohater — to typowy przykład człowieka zlagrowanego, który usiłuje przeżyć obóz. Brzydzi się zwyrodniałością i znieczulicą niemieckich esesmanów, a jednocześnie żywi się jedzeniem zabranym więźniom przy rozładunku transportu. Główny bohater jest jednocześnie narratorem opowiadania. Tworzy historię z przebiegu jednego dnia obozowego uprzywilejowanych więźniów. W innych utworach zbioru Pożegnanie z Marią, bohater nosi imię Tadeusz – jak sam pisarz, jednakże w opowiadaniu Proszę państwa do gazu, imię bohatera się nie pojawia.

Henri – Francuz pochodzący z Marsylii. Współwięzień głównego bohatera, podobnie jak on należy do Kanady i pomaga w rozładowywaniu transportów, zdobywając przy tym jedzenie i picie.

Proszę państwa do gazu - czas i miejsce akcji

Niemiecki obóz koncentracyjny w Oświęcimiu, II wojna światowa, lato. Opowiadanie przedstawia relację z przywiezienia do Oświęcimia transportu z Będzina i Sosnowca. Likwidacja gett zagłębiowskich miała miejsce na przestrzeni lat 1942-44, zatem można przypuszczać, że akcja utworu miała miejsce właśnie w tym czasie. Większość spośród osób wywiezionych wówczas w transportach zginęła w komorach gazowych.

Proszę państwa do gazu - geneza utworu i gatunek

Na genezę utworu miały wpływ prawdziwe wydarzenia historyczne oraz przeżycia autora, który więziony był m.in. w niemieckim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Opisany w opowiadaniu transport z Sosnowca i Będzina odnosi się także do prawdziwych wydarzeń. Niektórzy krytycy niesłusznie widzieli w głównym bohaterze postać samego pisarza.

Gatunek – opowiadanie; krótki utwór pisany prozą o nierozbudowanej nazbyt fabule. Proszę państwa do gazu wpisuje się także w nurt literatury obozowej, opisującej koszmar niemieckich obozów koncentracyjnych.

Proszę państwa do gazu - problematyka

Autor podejmuje tu problem człowieka zlagrowanego. Pokazuje nie tylko druzgoczące okrucieństwo wojny, ale przede wszystkim przedstawia świat widziany oczami człowieka, który usiłuje przeżyć. Pokazuje działanie fabryki śmierci, jaką były obozy. Obnaża znieczulicę i ukazuje traktowanie ludzi jak rzeczy.

Pytania i odpowiedzi z podręczników, w których omawiana jest ta lektura, znajdziesz na stronie Skul.pl

Język polski. Oblicza epok. Klasa 3. Część 2. Zakres podstawowy i rozszerzony. Podręcznik - rozwiązania i odpowiedzi

Język polski. Klasa 3. Podręcznik - rozwiązania i odpowiedzi

Język polski. Ponad słowami. Klasa 3. Zakres podstawowy i rozszerzony. Podręcznik - rozwiązania i odpowiedzi

Proszę państwa do gazu - znaczenie tytułu

Proszę państwa do gazu, odnosi się do komór gazowych, będących narzędziem śmierci w niemieckich obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej. Symbolicznie można go także odczytać, jako swego rodzaju eufemizm: ludzie ładowani do furgonetek do końca nie wiedzieli, że czeka ich niebawem śmierć i do końca mieli nadzieję na nowe życie. 

Proszę państwa do gazu - pytania i odpowiedzi

Jaka jest narracja w opowiadaniu „Proszę państwa do gazu”? 

Narracja w opowiadaniu „Proszę państwa do gazu” prowadzona jest w pierwszej osobie, z perspektywy więźnia obozu koncentracyjnego – Tadka, który jest jednocześnie uczestnikiem wydarzeń i ich komentatorem. To narracja chłodna, rzeczowa, często pozbawiona emocji, co kontrastuje z okrutną rzeczywistością, o której opowiada. Tadek relacjonuje obozową codzienność, selekcję więźniów, wyładunek transportów, z przerażającą obojętnością, jakby był to zwykły dzień pracy, a nie współudział w zagładzie. 

Taka narracja oddaje odczłowieczenie, jakie niosła ze sobą rzeczywistość obozowa, i pokazuje, jak nawet najbardziej drastyczne wydarzenia mogą zostać zbanalizowane przez rutynę. Jest to też narracja ironiczna i paradoksalna. Ukazuje dramat ludzkiego losu bez patosu, często wręcz z brutalnym dystansem. Dzięki temu opowiadanie ma silną moc oddziaływania, zmusza do refleksji i konfrontacji z trudną prawdą o mechanizmach przetrwania i moralnym kompromisie. 

Co w obozowym języku oznacza słowo „Kanada”? 

W obozowej gwarze słowo „Kanada” oznaczało grupę więźniów, którzy przebywali w obozie już od dłuższego czasu. Zajmowali się przede wszystkim rozładunkiem transportów.   

Praca w „Kanadzie” była relatywnie uprzywilejowana, ponieważ pozwalała mieć dostęp do żywności, ciepłych ubrań, a czasem nawet można było przemycić jakieś przedmioty. Dlatego wielu więźniów marzyło o przydziale do tego komanda, mimo że jego istnienie było bezpośrednio związane z procesem zagłady. Pracownicy „Kanady” często musieli rozładowywać transporty skazanych na śmierć, patrzeć na ich dramaty, odbierać im dobytek

Paradoksalność tej nazwy, „Kanada” jako symbol dobrobytu i nadziei, zestawiona z jej funkcją w obozie śmierci, stanowi okrutny, gorzki żart historii, pokazujący skalę odwrócenia wartości i znaczeń w świecie obozowym. 

Kim był Tadek w „Proszę państwa do gazu”? 

Tadek, narrator i główny bohater opowiadania „Proszę państwa do gazu”, to więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, pracujący w komandzie rozładowującym transporty, czyli przyjmującym nowo przybyłych więźniów, którzy w większości trafiają prosto do komór gazowych. Tadek jest postacią fascynującą i niejednoznaczną: z jednej strony twardy, cyniczny, przyzwyczajony do zła, z drugiej – noszący w sobie ślady człowieczeństwa i refleksji. 

Nie jest bohaterem w klasycznym sensie, raczej świadkiem i uczestnikiem nieludzkiego świata, który musi się dostosować, by przetrwać. W jego oczach okrucieństwo staje się codziennością, a pomoc innym luksusem, na który rzadko można sobie pozwolić. Tadek nie idealizuje siebie ani innych. Pokazuje świat upadku moralności, gdzie głód, strach i mechanizmy władzy rozbijają solidarność i współczucie

Jego postać uosabia konflikt między przetrwaniem a etyką, między potrzebą zachowania życia a nieustannym poczuciem winy i wstydu. Tadek to antybohater XX wieku, który przeżył, ale nie bez wewnętrznej ceny. 

Kim była Mirka? 

Mirka była jedną z więźniarek obozu przedstawionych w opowiadaniu Tadeusza Borowskiego „Ludzie, którzy szli”. Mieszkała w części żeńskiej i miała swoją „budę urządzoną na różowo”, co było namiastką prywatności i odrobiną piękna w świecie obozowej grozy. Była osobą empatyczną i wrażliwą. Pewnego razu ściągnęła Tadka i jego znajomego z dachu, by pokazać im chore dziecko, które starała się ukryć przed selekcją i śmiercią w komorze gazowej. Utrzymywała także relacje z Żydem z komanda Tadka, który przynosił jej jajka i przerzucał je przez druty. Mirka symbolizuje człowieczeństwo w nieludzkich warunkach: jej działania, troska o innych i próby stworzenia namiastki normalności pokazują, że nawet w obozie możliwe było zachowanie odrobiny godności, solidarności i potrzeby piękna. 

Kto to jest pipel? 

„Pipel” to w obozowej terminologii określenie chłopca, zazwyczaj młodego więźnia, który był sługą lub osobistym podopiecznym kapo, czyli więźnia funkcyjnego. Często pipelowie byli wykorzystywani nie tylko do pomocy fizycznej, ale także, co brutalnie oddaje obozową rzeczywistość, do zaspokajania potrzeb seksualnych swoich opiekunów. Byli więc ofiarami systemu również w sensie przemocy seksualnej i psychicznej. 

W literaturze obozowej „pipel” stał się symbolem bezsilności dziecka wobec przemocy dorosłych, ale także tego, jak system potrafił zdeprawować każdą relację, nawet opiekuna i podopiecznego. Niektórzy pipelowie, zwłaszcza ci wspierani przez wpływowych kapo, żyli w stosunkowo lepszych warunkach, co rodziło trudne napięcia i oskarżenia o moralne skażenie

Czy Tadek i Tadeusz Borowski to ta sama osoba? 

Tadek i Tadeusz Borowski nie są tą samą osobą w sensie dosłownym, ale mają wiele wspólnych cech. Tadek to alter ego autora, literacki portret człowieka ukształtowanego przez rzeczywistość obozową. Borowski świadomie nie pisze wspomnień ani pamiętnika, lecz tworzy literacką figurę, która pozwala mu mówić w imieniu całego pokolenia. Tych, którzy przeżyli, ale zostali moralnie poranieni. 

Postać Tadka nie jest idealizowana. To bohater cyniczny, bez złudzeń, przystosowany do reguł panujących w obozie, często niezdolny do emocjonalnych reakcji. W ten sposób Borowski pokazuje mechanizmy odczłowieczania, które dotykały wszystkich, również ofiary. Jednocześnie, dzięki Tadkowi, autor może analizować i komentować własne doświadczenia, zachowując dystans narracyjny. 

Zatem Tadek to postać literacka, ale bardzo bliska Borowskiemu. Łączy ich nie tylko biografia (pobyt w Auschwitz), ale też światopogląd: tragiczna świadomość, że w ekstremalnych warunkach nie ma miejsca na moralne wybory bez kompromisów

Dlaczego Tadeusz Borowski trafił do obozu? 

Tadeusz Borowski trafił do Auschwitz w wyniku aresztowania przez Gestapo. 25 lutego 1943 roku został zatrzymany w mieszkaniu przyjaciół przy ulicy Puławskiej w Warszawie, które pełniło funkcję punktu kontaktowego prasy Polskiej Partii Robotniczej. Dzień wcześniej aresztowano jego narzeczoną Marię Rundo w związku z likwidacją jednego z konspiracyjnych mieszkań. Po zatrzymaniu Borowski był więziony na Pawiaku, a następnie po około dwóch miesiącach przewieziono go do obozu Auschwitz-Birkenau, gdzie rozpoczął się jeden z najtragiczniejszych etapów jego życia, później odzwierciedlony w twórczości literackiej. 

Gdzie pracował Tadeusz Borowski? 

Podczas pobytu w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau Tadeusz Borowski był przydzielony do komanda „Kanada”, które zajmowało się rozładowywaniem transportów i segregowaniem rzeczy odebranych nowo przybyłym więźniom, często już skazanym na natychmiastową śmierć w komorach gazowych. Praca ta dawała względnie lepsze warunki bytowe (dostęp do żywności, ubrań i większe szanse na przetrwanie), ale wiązała się z ogromnym obciążeniem psychicznym, ponieważ polegała na uczestnictwie w procesie zagłady. 

Po ewakuacji Auschwitz, Borowski został przewieziony do innych obozów – pracował także jako więzień-robotnik w fabrykach i komandach roboczych w Niemczech, m.in. w Dautmergen i Dachau-Allach. Jego doświadczenia z tych miejsc znalazły odbicie w jego późniejszych utworach, takich jak „U nas w Auschwitzu…” czy „Bitwa pod Grunwaldem”. 

Jak zginął Tadeusz Borowski? 

Tadeusz Borowski popełnił samobójstwo 1 lipca 1951 roku, w wieku zaledwie 28 lat, zaledwie kilka dni po narodzinach swojej córki. Zmarł 3 lipca. Zatruł się gazem – świadomie, w mieszkaniu, które dzielił z żoną i nowo narodzonym dzieckiem. Okoliczności jego śmierci były złożone. Z jednej strony zmagał się z depresją i powojenną traumą, z drugiej – przeżywał rozczarowanie powojenną rzeczywistością, w której ideologia zastępowała prawdę. 

Po wojnie Borowski zaangażował się w działalność literacką w duchu socjalizmu, był członkiem Związku Literatów Polskich, publikował w prasie komunistycznej. Jednak z czasem zaczął dostrzegać mechanizmy przemocy i zakłamania również w nowym systemie.  

Jego śmierć często bywa interpretowana jako akt protestu przeciwko światu, który zniszczył ludzkie sumienie i pozostawił głęboką pustkę

O czym były opowiadania Borowskiego? 

Opowiadania Tadeusza Borowskiego z tomu „Pożegnanie z Marią” koncentrują się na doświadczeniu obozu koncentracyjnego oraz losie jednostki w totalitarnym świecie, gdzie człowieczeństwo zostaje poddane skrajnym próbom. Autor ukazuje mechanizmy odczłowieczania, relatywizację moralności, walkę o przetrwanie za wszelką cenę, bez patosu, bez heroizmu, z chłodnym dystansem i ironią. 

Bohaterowie jego opowiadań, tacy jak Tadek, są antybohaterami, pozbawionymi złudzeń i świadomi, że w obozie nie można pozostać niewinnym. Borowski pokazuje, że ofiary również mogą być uwikłane w system przemocy, zmuszone do kompromisów i współudziału. 

Jego twórczość jest brutalnie realistyczna, ale właśnie dlatego tak mocna. Nie moralizuje, lecz pokazuje świat takim, jaki był: zdegradowany, bezlitosny, prawdziwy. Opowiadania Borowskiego to literacka lekcja o granicach człowieczeństwa i ostrzeżenie, że piekło zbudowane przez ludzi może się powtórzyć. 

Proszę państwa do gazu - biografia autora

Tadeusz Borowski urodził się 12.11.1922 r. w Żytomierzu (wówczas ZSRR), zmarł 03.07.1951 r. w Warszawie śmiercią najprawdopodobniej samobójczą. Wybitny poeta i pisarz, który doskonale opisał w swoich utworach koszmar II wojny światowej. 

Jako chłopiec tułał się z bratem w samotnej wędrówce do Polski, by spotkać się z aresztowanymi przed laty rodzicami. Wreszcie rodzina w komplecie szczęśliwie zamieszkała w Warszawie. Studiował polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. W czasie II wojny światowej wydał swój pierwszy tomik wierszy, kolejne zaś pisał dla towarzyszy niedoli podczas pobytu w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, a potem na terenie Rzeszy w Dautmergen i Dachau. Większość poezji tego czasu niestety nie przetrwała. Po wojnie przez rok mieszkał w Monachium, aż w 1946 r. wrócił do kraju. Spisał swoje obozowe wspomnienia w wymownych opowiadaniach, będąc niejednokrotnie ganionym za zbyt mocne sformułowania. Dla powojennej Polski widział nadzieję w budowaniu socjalizmu.

Ważniejsze utwory:

Tomiki poezji:

- Gdziekolwiek ziemia… (1942)

- Arkusz poetycki nr 2 (1944)

Zbiory opowiadań:

- Byliśmy w Oświęcimiu (1946)

- Pożegnanie z Marią (1947)

- Kamienny świat (1948)

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.