Wizja lokalna

Stanisław Lem

Streszczenie szczegółowe

Powieść „Wizja lokalna” dzieli się na cztery główne rozdziały, w których bohater – Ijon Tichy opisuje swoje przygody.

W Szwajcarii

Ijon Tichy wraca z kolejnej misji z zamiarem odpoczynku. Podupadł na zdrowiu, jest zmęczony kolejnymi wyprawami, więc szuka miejsca, gdzie mógłby wrócić do sił. Okazuje się jednak, że na Ziemi niewiele się zmieniło, a ludzie między sobą nadal toczą walki, panuje wieczna rywalizacja i postępująca automatyzacja. Tichy jednak szuka czegoś zupełnie innego, dlatego ostatecznie decyduje się na wyjazd do Szwajcarii. Początkowo przebywa w Zurychu, który daleki jest jednak od jego wyobrażeń. Tichy zaczyna marzyć o ucieczce (choćby na chwilę od cywilizacji), chce więc opuścić hotel i przenieść się do jakiegoś małego domku. Kiedy upływa jego pobyt w hotelu, dość nieoczekiwanie zjawia się mecenas Trurli, który informuje Tichego, że znany szwajcarski milioner – Wilhelm Kussmich, który od dawna był entuzjastą badań prowadzonych przez Tichego, postanowił zapisać mu w spadku XVI-wieczny zamek w Genewie. Zamek został zniszczony w czasie wojen religijnych, ale potem został odbudowany. Okazuje się jednak, że  spadek wymaga remontu. Bohater decyduje się go nadzorować, jednocześnie wyjeżdżając w Alpy. W tym czasie toczą się batalie sądowe przeciwko Kussmichowi. Kiedy Trurli wzywa pilnie Tichego do Genewy, ten podróżując pociągiem, dostrzega osobę, która czyta jego „Dzienniki gwiazdowe” i robi na nich skrupulatne notatki. Osobą tą okazuje się słynny Roger Gnuss – profesor, który zarządza Instytutem Maszyn Dziejowych. Do bezpośrednich obowiązków profesora należy między innymi kontrola nad kontaktem dyplomatycznym ludzkości z innymi cywilizacjami.

Kiedy okazuje się, że cała darowizna dla Tichego była farsą, podróżnik jest niebezpieczeństwie. Gnuss poleca mu adwokata – Sputnika Finkelsteina, który ma pomóc mu w sprawie z Kussmichem. Wiadomo, że darowizna była tylko wybiegiem, który miał pomóc milionerowi w walce z konkurencją o produkcję złotej kawy. Tichy zostawia sprawę w rękach Finkelsteina, a sam na zaproszenie Gnussa udaje się do Instytutu Maszyn Dziejowych.

Instytut Maszyn Dziejowych

Ijon Tichy na zaproszenie profesora Gnussa dociera do Instytutu Maszyn Dziejowych, który zwiedza z wyraźnym zaciekawieniem. Ma okazję poznać bliżej różne wydziały, na które dzieli się Instytut. Są to między innymi Wydział Fizyki, Kosmologii Finansowej czy Teologii Nieziemskich. Ten ostatni okazuje się przeżywać szczególnie dynamiczny rozwój. Magister Denkdoch oprowadza Tichego po wszystkich wydziałach instytutu. W głównym gabinecie dyrektora IMD Tichy zostaje wtajemniczony w arkana pracy w tym miejscu. Dowiaduje się, jak wiele problemów wiąże się z odkryciem kolejnych cywilizacji i próbą udokumentowania wiedzy, jaką posiada się o nich na Ziemi. Jednym z kluczowych problemów okazuje się to, że każdy podróżnik, który wraca na Ziemię, przywozi już stosunkowo „stary” materiał, który za chwilę okazuje się właściwie nieaktualny. A wokół Ziemi istnieje do dziewięciuset cywilizacji, z którymi trzeba utrzymywać stosunki dyplomatyczne. Jak to jednak robić, kiedy nie dysponuje się odpowiednio aktualnymi informacjami? Tichy dopiero po wizycie w IMD dowiaduje się, że w każdym z wydziałów pracują odpowiednio zaprojektowane maszyny, których zadaniem jest tworzyć dalsze ciągi nieziemskich historii. Podstawą do tej pracy są dane chemiczne, fizyczne i historyczne, których źródłem są kolejni wyprawiający się we Wszechświat badacze i podróżnicy. Niestety dane przywożone przez nich są na tyle niekompletne i przestarzałe, że nie pozwalają stworzyć kompletnej wizji cywilizacji, co znacznie utrudnia prowadzenie stosunków dyplomatycznych.

W trakcie trwającego miesiące pobytu w instytucie Tichy na nowo odkrywa Kosmos. Uświadamia sobie, że do tej pory był niczym dziecko we mgle i o przestrzeni swoich podróży nie wiedział zbyt wiele. To zachęca o go do znacznie poszerzonej nauki, która jednocześnie buduje w nim przekonanie, że już nigdy nie pozna Kosmosu, bo mimo ogromnej zgromadzonej wiedzy, nadal wiemy o nim mniej, niż wiedzieć powinniśmy. Tichy się jednak nie poddaje, stara się usystematyzować swoją wiedzę i poszerzyć horyzonty podróżnika. Rozumie, jak ważne są dokumenty, przekazy, próbki i materiały, które kolejni badacze przywożą na Ziemię. Zaczyna jednak zdawać sobie sprawę, że nie wszystko, co bierze się za prawdę, prawdą się ostatecznie okazuje i widzi, jak trudne zadanie stoi przed całym Instytutem Maszyn Dziejowych. Ideałem, o którym marzy się w Instytucie, jest dotarcie do takiego poziomu wiedzy o poszczególnych planetach i ich cywilizacjach, że podróżnik korzystający z zasobów Instytutu, może wygenerować „fantomową” wersję gazety codziennej na danej planecie i po przybyciu na miejsce, porównując ją z właściwym materiałem, stwierdzi, że są one analogiczne. Marzenie wydaje się absolutnie fantastyczne, tyle tylko, że Tichy ma ogromne wątpliwości co do powodzenia tak postawionego przez Instytutem zadania.

Tichy w trakcie wizyty w IMD dowiaduje się, że do zbioru danych (określanych mianem wsadów), z których korzystają maszyny, włączono między innymi relację z jego podróży z Enteropii. Przeprowadzone badania pozwoliły jednak odkryć, że miejsce, które odwiedził, było falsyfikatem. Pojawia się bowiem informacja, że tak naprawdę było ono jedynie pewnym wyabstrahowanym w orbitę obiektem muzealniczym o charakterze wypoczynkowo-rekreacyjnym, z czego Tichy zupełnie nie zdawał sobie sprawy. Podróżnik na to odkrycie reaguje bardzo nerwowo, podejrzewając profesora Zwingli lub jego współpracowników o głupi żart. Okazuje się jednak, że z żartem nie ma to niczego wspólnego. Do Tichego przychodzi informacja od Kurdlandczyków i Luzjan, którzy potwierdzają błąd podróżnika, jednocześnie zapraszając go do odwiedzenia planety Encja. Jeszcze przed wyjazdem Tichy ma za zadanie zapoznać się z wiedzą (już pozyskaną) na temat kultury Encji.

Ponieważ Tichy chce się zapoznać z maksymalnie szerokim obrazem Encji, musi uzyskać dostęp do zgromadzonych przez Ministerstwo wsadów. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste, jak mogłoby się na początku wydawać. Ponieważ Tichy jest nieugięty w próbie otrzymania dostępu do tych tajnych skądinąd dokumentów, w końcu mu się to udaje. Dyrektor Strumpfli ostatecznie pozwala Tichemu na dostęp do katalogu. Instruuje go szczegółowo, co może sprawdzać, czego nie powinien dotykać. W końcu pozostawia go samego z ogromem danych, jakimi dysponuje MSZ.

Do wglądu bohater otrzymuje najbardziej szczegółowe dane, jakimi dysponuje instytut. Przebrnięcie przez nie okazuje się zadaniem niełatwym i wymagającym od Tichego ogromnego zaangażowania, skupienia i uważności. Zaczyna więc od podręczników historii, stopniowo posuwając się coraz dalej w swojej nauce. Tichy zagłębia się w dzieje planety i zamieszkującego ją społeczeństwa, uczy się, jak powstawało tam życie i przedziera się przez kolejne prace dotyczące historii Encji. Zaczyna od Dziejów Encji historyka kurdlandzkiego Quaqureli i stopniowo przechodzi przez kolejne dokumenty, aby jeszcze lepiej zrozumieć, z kim na dobrą sprawę miałby mieć do czynienia.

Dane dotyczą przede wszystkim samych ludów zamieszkujących planetę. Tichy dowiaduje się, że Kurdlandczycy to rasa, która pochodzi od olbrzymich stworów. Aktualni mieszkańcy planety wyrastali we wnętrzach tych stworzeń. Historia ich rozwoju jest opisywana analogicznie jak kolejne epoki, przez które przechodził człowiek. Podobieństwo jest wyczuwalne, mimo tak innych warunków, w których te dwie cywilizacje się rozwijały.

Tichy studiuje historię tych cywilizacji. Okazuje się, że Kurdlandczycy także do końca nie mieli jednej wersji swojego rozwoju, i u nich ścierały się co najmniej dwie przeciwstawne sobie wersje archeologiczne. Tichy dowiaduje się jednak, że cywilizacja ta zaczęła się dynamicznie rozwijać, kiedy udało się poszczególne stwory, w których wnętrzu mieszkali Kurdlandczycy, oswoić na tyle, że miasta swobodnie się przemieszczały. Stworzono w ten sposób miastodonty, czyli doskonale urządzone grody chodzące, które dbały o swoich mieszkańców. Na tym tle wyróżniali się Dzwońce, czyli wolnochodzący włóczędzy, bo tak ich postrzegali Kurdlandczycy. Z czasem miało się jednak okazać, że to właśnie Dzwońce-Luzanie przyniosą cywilizacji na Encji największy rozwój. Przez wieki jednak to Kurdlandczyny uważali się za lepszych, ważniejszych, bardziej doświadczonych. To oni w końcu udzielili Luzanom schronienia w czasie, kiedy cała cywilizacja była zagrożona. Okazuje się jednak, że z czasem Luzanie zapomnieli o tej pomocy i od środka próbowali niszczyć cywilizację Kurdlandii. Przede wszystkim przebierali się za zwykłych mieszkańców miasta, wchodząc do niego tak, jakby wracali z przechadzki. Nie to jednak było najgorsze, a to, że udawało się im przez to zasiać ziarno wątpliwości w sercach wielu młodych Kurdlandczyków, którym opowiadali o tym, jak to cudownie i znacznie lepiej żyje się poza miastami. Kurdlandczycy byli oburzeni tym zachowaniem Luzjan, co doprowadziło do poważnego naruszanie do tej pory panujących między dwoma narodami pokojowych stosunków. Kiedy oba społeczeństwa się wobec siebie zdystansowały, zaczęły rozwijać się niezależnie od siebie.

Luzanie okazują się ludem, który zajmował się rozwojem techniki. W XXI wieku, a więc XIX wieku ludzkiej cywilizacji, przyszedł czas industrializacji na Encji. Kurdlandczycy dzięki radom swoich przywódców oparli się tej pokusie. Inaczej zaś Luzanie, którzy byli gotowi wejść w tę nową rzeczywistość i wyzwania z nią związane. Jednym z pierwszych wynalazków Luzan była maszyna smokowa, w której to rozwój zainwestował niejeden mieszkaniec. Zaczęto jednocześnie hodować rasy ogniodajne i równocześnie ogniodojne. Hodowla smoków szybko jednak doprowadziła do poważnego zanieczyszczenia powietrza, a niektóre smoki zaczęły uciekać (część z nich do Kurdlandii). Tichy natrafia jednak na publikację Luzana, która pokazuje, że historia komercjalizacji smoków, ich hodowli itd. była jednym wielkim kłamstwem, wymyślonym na potrzeby władz Kurdlandii, które chciały za wszelką cenę zatrzymać swoich mieszkańców w granicach miast i zwalczyć ich (zdaniem Luzana – naturalną) ciekawość, do tego, co znajduje się poza galerami, w których żyją. Autor przekonywał, że to właśnie Luzanom przypadło zaszczytne miano tych, którzy mieli prowadzić cywilizację drogą rozwoju. Niełatwą czasem, ale konieczną. Tichy studiując te często wykluczające się wersje historii na Encji, uświadomił sobie, że znalezienie prawdy w tych radykalnie odmiennych przekazach nie będzie takie proste. Zaczął szukać więc również przekazów pisanych na Ziemi, które mogłyby mu podpowiedzieć, jak poruszać się w tej zawiłej historii.

Wraca w końcu do studiowania dalszych losów Encji. Okazuje się, że w wieku XXII na Encji (w dużej mierze za sprawą Luzan) dochodzi do samozaćmienia nauki. Przy okazji Tichy trafia na informacje dotyczące ariadnistyki, czyli nauki rozwijającej się z zainteresowania samą nauką, tym jak ona powstaje, jak dociera się do informacji i z niej konstruuje wiedzę. Okazuje się, że w międzyczasie dynamicznie rozwija się również wiedza o niewiedzy, która staje się wyjątkowo atrakcyjnym obszarem badań.

Po serii nieudanych i fatalnych w skutkach eksperymentów przeprowadzonych w XXII wieku Luzanie prawie doprowadzili do naukowej katastrofy. Udało się im jednak wynaleźć bystry, czyli logiczne cząstki, podobne w swojej strukturze do molekuł, które były w stanie stworzyć wszystko, czego sobie zażyczyli Luzanie. To miało chronić mieszkańców Encji przed wszelkimi nieszczęściami. Okazało się jednak, że bystry całą koncepcję nauki postawiły pod znakiem zapytania. Rozwój nawet najbardziej zaawansowanego w badaniach profesora okazywał się niczym przy możliwościach badawczych, jakimi dysponowały bystry. To oznaczało koniec nauki, ponieważ bystry były w stanie wygenerować wszystko, czego zażyczył sobie człowiek. Wystarczyło przejść przez kurs pytanologii, a następnie pracować z bystrami. Tradycyjna nauka została pogrzebana, a Luzanie zdawali się niespecjalnie tym pogrzebem przejmować.

Bystry doprowadziły jednak również do organizacji syntury, czyli syntetycznej kultury. Tutaj również historycy nie byli zgodni, jaki dokładnie impuls stał za jej utworzeniem, nie dało się jednak nie zauważyć, że wraz z powszechnym dobrobytem, upadały u Luzan tradycyjne podstawy kultury. Rozpoczęto więc proces protezowania kultury naturalnej w tym samym czasie, kiedy u Luzan rozpadały się kolejne więzi społeczne, upadła moralność, obyczaje, stałe od wieków zakazy i nakazy.

Studiowanie tej części historii Encji zmusza Tichego do pytania, jak na Encji można było poradzić sobie z bolesnymi konsekwencjami upadku tradycyjnej kultury. Tichy stawia pytanie o możliwość zniszczenia wszystkich posiadanych przez Luzan bystr i renaturalizacji Encji. Uznaje jednak, że byłaby to większa katastrofa niż wysadzenie wszystkich elektrowni i bibliotek, a także usunięcie naukowców na Ziemi.

Tichy z każdym kolejnym dniem pracy zagłębia się w historię Encji coraz bardziej. Jeszcze mocniej uświadamia sobie nie tylko spory dotyczące interpretacji różnych wydarzeń, które miały miejsce na planecie, lecz także dostrzega fundamentalny problem (nie tylko dla tej planety), jakim jest obowiązująca tam relacja Natura – Kultura. Doskonale to widać przede wszystkim na przykładzie kurdlów, a więc zwierząt, które należały do Natury, natomiast w drodze ich „cywilizowania” i „zasiedlania” włączano je w obszar Kultury. Tichy dociera również do relacji wskazujących na stopniowe wyniszczenie kurdlów, których większość przypomina stupieszalców, mimo że nikt nie ma odwagi powiedzieć tego głośno. Dalej jednak toczy się na Encji dyskusja, którą Tichy podsumowuje: być czy nie być w kurdlu. Chodzi tutaj przede wszystkim o mityczną rolę kurdlów dla założonej na Encji cywilizacji przy jednoczesnej świadomości, że zwierzęta te stopniowo giną. Z jednej strony pozycja obywatela dalej zależy od miejsca przypisanego mu w kurdlu, z drugiej – coraz więcej osób mieszka poza typowymi kurdlami. Dyskusja trwa i zdaje się nie mieć końca.

Tichy przechodzi w swoich badaniach nad kulturą Encji do problemu prokreacji. Tutaj okazuje się, że kultura Luzan i ludzi wydaje się zupełnie inna, mimo że bohater cały czas mieszkańców Encji uznaje za braci w rozumie. Chodzi przede wszystkim o dwie istotne zmiany. W Encji prokreacja odbywa się w biegu czy galopie, a przede wszystkim jest kolektywna. Do zapłodnienia samicy potrzebny jest materiał od dwóch samców. To zaś sprawia, że kwestia ojcostwa, czy dalej rodziny, jest u Encjan zupełnie inaczej postrzegana niż u ludzi. Sprawność, jakiej wymaga prokreacja w biegu sprawia również, że trwają tam jedynie pokolenia najsilniejszych i najsprawniejszych, co w porównaniu z prokreacją u ludzi przedstawia się jeszcze bardziej wyraźnie.

W międzyczasie Tichy spotyka się z mecenasem Finkelsteinem, który stara się jak najkorzystniej dla bohatera rozwiązać kwestię zamku w Szwajcarii. Bohaterowie decydują się walczyć o pełny zwrot kosztów remontu poniesionych przez Tichego. Do bohatera przychodzi także dziennikarz, który chce przeprowadzić wywiad dotyczący kosmicznego seksu. Wykorzystując tę możliwość, Tichy opowiada o tym, jak to z perspektywy innych cywilizacji twarz pomyliła nam się z siedzeniem. Opowiada o tym, że z punktu widzenia innych cywilizacji seks jest nie tylko nieznaną formą prokreacji, lecz także zupełnie anormalną, ponieważ zlokalizowaną w tzw. odchodowej części ciała. To popycha Tichego do przedstawienia krytyki kultu ciała, jak i jedzenia czy alkoholu z wykorzystaniem perspektywy innych cywilizacji.

Tichy w końcu dociera do filozofów i teologów stawiających różnego rodzaju koncepcje dotyczące natury otaczającego ich na Encji świata. Stara się ich przyrównywać do filozofów ziemskich, przynajmniej pod względem rangi, jaką koncepcje danego myśliciela miały dla kolejnych pokoleń. Okazuje się, że podobnie jak na Ziemi, tak i w Encji, nie ma zgody co do natury świata i istot w nim żyjących. Nie ma nawet zgody co do tego, czy natura jest życzliwa dla Luzan, czy a priori negatywna. Okazuje się, że Encjanie wiele czasu i uwagi poświęcają koncepcji rozwoju, ewolucji, zmian genetycznych. Nie są – mimo swojego zaawansowania w rozwoju – w stanie rozstrzygnąć większości kluczowych zagadnień. Tichy stara się nadążyć również za dyskusją dotyczącą maszyn i rozwoju, która cały czas jest na Encji bardzo silna. W końcu dociera do momentu, z którym nie tylko polityka i nauka spotykają się razem, ale dochodzi także do spotkania nauki i Kościoła, co pozwala Encji zbudować Etykosferę – twór absolutnie sztuczny, protetyczny, natomiast mający przeciwdziałać postępującemu rozpadowi moralnemu związanemu z dobrobytem i coraz istotniejszą rolą maszyn i bystr w społeczeństwach Encji.

W kontekście pytań teologicznych Tichy natrafia na jeszcze jedną ważną różnicę między światopoglądem ziemskim i tym obowiązującym na Encji. Okazuje się bowiem, że na Encji celebruje się doczesność. Wiara w życie wieczne jest dość wątpliwa i niespecjalnie zajmuje Encjan, natomiast w przypadku Ziemian jest fundamentalna. Encjanie uważają, że ludzie wzgardzili doczesnością.

Tichy natyka się w końcu na informacje o wojnach. Te jednak pozbawione są militariów jako takich. Są to wojny genowe, polegające w dużej mierze na rozsiewaniu patogenów. Okazuje się jednak, że te działania atakują nie tylko samych mieszkańców, lecz także klimat, który w wyniku wielkiej wojny na Encji zaczął się tam znacząco zmieniać. Powszechne ocieplenie wyhamowało dopiero długi czas po wojnie. Ta wiedza burzy przekonanie Tichego o tym, że Luzanie i Kurlandczycy w gruncie stanowią dość niewinną, mimo ogromnego rozwoju cywilizacyjnego, społeczność. Informacje o wojnie zmieniają sposób patrzenie bohatera na mieszkańców Encji. Okazuje się jednak, że do wielu informacji Tichemu ostatecznie nie udaje się dotrzeć, ponieważ Luzanie i Kurlandczycy – każdy naród na swój sposób – wiele dokumentów utajniają i nie chcą się nimi dzielić.

W drodze

W tej części następuje opis podróży Tichego na Encję. Bohater nie rozwija szczegółowo historii tego, jak zapadła decyzja o jego wyjeździe, natomiast nie wydaje się też nią szczególnie zaskoczony. Można raczej podejrzewać, że gorąco liczył na taką decyzję rady. Plan wyprawy zakłada weryfikację wiedzy zdobytej na podstawie podręczników i dokumentów, do których uzyskał dostęp, oraz stworzenie poprawionej wersji jego opowieści z podróży. Chodzi o to, aby usunąć ostatecznie książkę zawierającą nieprawdziwe informacje. Aby było to możliwe Tichy musi napisać nową jej wersję na podstawie ponownej podróży. Otrzymuje na nią zgodę.  Aby podróż mu się nie nudziła, na pokładzie statku zainstalowany zostaje dysputer, a więc maszyna, która na podstawie odpowiednich danych symuluje żywe osoby i umożliwia rozmowę z nimi. Tichy wybiera sobie na towarzyszy podróży takie postaci jak: Karla Poppera, Williama Szekspira, Bertranda Russela, Paula Feyerabenda oraz Einsteina. Co ciekawe, do dysputera załadowane zostają również dane umożliwiające Tichemu rozmowę z Finkelsteinem, czyli mecenasem, który cały czas zajmuje się jego sprawami na Ziemi. Zamiast hibernowania w rakiecie Tichy urządza sobie naukową dysputę, w ramach której chce poznać zdanie o Luzanach najbardziej uczonych osób na świecie.

Tichy urządza sobie pogaduszkę trzech symulowanych przez dysputer filozofów: Bertranda Russella, Karla Raimunda Poppera i Paula Feyerabenda. Jako pierwszy przemawia Russell, który prezentuje się jako zwolennik wiary w możliwości ludzkiego rozumu, a także weryzmu, czyli mówienia prawdy za wszelką cenę. Atakuje on metafizykę z pozycji oświeceniowego liberalizmu. Russell atakuje koncepcję etykosfery na Encji, pokazując, że nie ma czegoś takiego jak szczęście powszechne. Wtóruje mu do pewnego stopnia Popper, pokazując, że takie idee w skrajnych wersjach kończą się albo tyranią albo anarchią, a Luzanie wymyślili sobie, że połączą te dwie skrajności, dadzą pełną wolność i jednocześnie ją ograniczą. Popper jest za koncepcją społeczeństwa otwartego. Krytycznie na te pomysły patrzy za to Feyerabend, który podkreśla, że prawa i nakazy są konieczne, bo inaczej ludzie by się zagryźli, z drugiej jednak strony to samo prawo sprawia, że ludzie cierpią – tylko, że inaczej.

Wprowadzenie do dyskusji badaczy zajmujących się Encją pozwala dokładniej objaśnić, na czym zasadza się koncept etykosfery. Chodzi o to, by wytworzyć sztuczne, syntetyczne środowisko, które w analogiczny sposób będzie sprzyjać każdej jednostce, co jest niemożliwe do osiągnięcia w normalnej rzeczywistości. Daje ona przez to poczucie autentyczności bytowej każdej jednostce. Taka koncepcja u Russella wywołuje autentyczny bunt, Popper go popiera, tylko Feyerabend jest gotowy bronić tej koncepcji jako dawkowanego, powszechnego szczęścia. W tym momencie o głos prosi jednak mecenas Finkelstein. Wspomina on swojego ojca, dzieciństwo, bunt przeciwko przedstawieniom kolonizacji, opowiada jednocześnie, jak cudem uniknął śmierci podczas trwającego w czasie II wojny światowej Holocaustu. Okazuje się, że jeden z esesmanów chciał sobie ze skóry przyszłego mecenasa zrobić abażur, który planował podarować swojej ukochanej. W obozie tatuażysta wykonał Finkelsteinowi „piękny wzór” na zamówienie. Ukochana esesmana nie dożyła jednak swoich urodzin, ponieważ zginęła w trakcie jednego z nalotów na Hamburg. Esesman jest w szoku, rozpacza wzywając Boga, którego pyta, za co spotkał go ten los. W tym czasie podwładni nie wiedzą, czy mają już Finkelsterina gazować, czy nie. To wszystko sprawia, że mecenasowi udaje się dożyć wyzwolenia. Cała ta historia służy Finkelsteinowi do zaproponowania bardzo prostego kryterium oceny filozofii politycznej: czy nie wystarczy zapytać, czy w ramach danej koncepcji prostu jeden człowiek nie mógł przerobić drugiego człowieka na abażur. To sygnał koncepcji, która zakłada, że liczy się dobro (nie raj – w stworzenie go na Ziemi Finkelstein nie wierzy) szarego człowieka i jego los. Całą dyskusję poetycko wieńczy Szekspir.

Wizja lokalna

Otwiera ją opis lądowania bohatera w Kurdlandii. Tichy ląduje na bagnach, co nie wywołuje w nim entuzjazmu i utrudnia realizację planów o rozbiciu obozowiska. Stopniowo udaje mu się jednak zwiedzać coraz większy teren. Ma okazję oglądać kurdlów, relacje między nimi, przyglądać się mieszkańcom tego terenu. Okazuje się, że spora część z nich ma humanoidalne kształty, nosi ubrania, widać także wyraźne relacje społeczne, o których Tichy miał okazję czytać w dokumentach udostępnionych mu w archiwach MSZ. Spotyka na swojej drodze również jednego z kurdlandzkich naukowców, który prowadził badania w Luzanii, ale na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności po kolejnej ze swoich wypraw został oskarżony o przestępstwo i skazany. Udało mu się jednak uciec i podczas tej ucieczki natyka się na Tichego. Okazuje się, że z pomocą przychodzi wpięta w ubranie tłumaczka, dzięki której bohaterowie mogą się porozumieć, choć Tichy podkreśla, że tłumaczenie nie jest idealne, ponieważ nie oddaje społecznego kontekstu wypowiadanych słów. W końcu bohaterom udaje się mniej więcej zrozumieć. Naukowiec staje się dla Tichego pierwszym źródłem wiedzy o Encji i jego wypowiedzi pozwalają mu zweryfikować część tez. Okazuje się, że zarówno w Kurdlandii, jak i Luzanii wyraźnie obecne są koncepcje państwowości, o których czytał Tichy na Ziemi. Nie brakuje jednak również problemów. W trakcie pobytu na Encji Tichy zostaje dwukrotnie porwany przez ekstremistów. Są oni wyjątkowo głośni, próbują walczyć o swoje prawa, o wolność, buntują się wobec zastanego porządku, a spektakularnym obrazem ich istnienia ma stać się zabójstwo Tichego. Na szczęście przed właściwym atakiem Tichy zostaje odbity przez kolejną grupę, a w końcu trafia do luzańskiego hotelu, gdzie po tych niełatwych wydarzeniach dochodzi do siebie. Okazuje się, że ponieważ był na Encji obcy, etykosfera nie mogła na czas zapobiec grożącemu mu niebezpieczeństwu – tak przynajmniej w Luzanii wyjaśniony Tichemu zostaje incydent z porwaniem.

Luzanie okazują się bardzo gościnni, momentami ich nadgorliwość wręcz irytuje Tichego. Z czasem jednak ma on możliwość bliższego poznania tej cywilizacji i jej kultury. Uzupełnia swoją wiedzę o pominięte podczas lektur etapy rozwoju Luzanii. Okazuje, że planeta mierzyła się z podobnymi problemami jak Ziemia – przemysł przyniósł ze sobą wiele nieoczekiwanych problemów, zanieczyszczeń, rozwoju niebezpiecznych technologii, które ostatecznie Luzanom udało się opanować i wykorzystać zgodnie z własnymi celami. To doprowadziło do ogromnego dobrobytu panującego na planecie. Właściwie nikt nie musiał pracować, bogacić mógł się każdy, możliwości zdawały się więc absolutnie nieskończone. To wszystko doprowadziło jednak do społecznych niepokojów i problemów,  z którymi Luzania mierzy się do dzisiaj. Na szczęście – zdaniem Luzan – brak konieczności pracy zbiegł się w czasie z uruchomieniem pierwszych bystr. Te zaś kolejno wprowadzały rozwiązania społeczne, aby sprawdzić, które z nich okażą się najskuteczniejsze. Poległa na przykład koncepcja nieograniczonego dostępu do dóbr, która przyniosła więcej złego niż dobrego. Okazało się, że ogromnej części społeczeństwa przeszkadzało bezrobocie.

W końcu Tichy trafia do Instytutu, w którym może poznać zasadę działania bystr i etykosfery. Okazuje się, że bystry osiadają na wszystkim, co funkcjonuje w Encji i uniemożliwiają wykonanie określonych, nieetycznych, niebezpiecznych dla innych działań. Stanowią rodzaj regulatora, który uczy się każdej konkretnej jednostki, jej reakcji, a następnie śledząc je, uniemożliwia podejmowanie działań, które miałyby potencjalnie zaszkodzić jednostce. Tichy zostaje zachęcony, by uderzyć dyrektora instytutu i nie może tego zrobić. Bystry okazują się zupełnie innym poziomem rozwoju inteligencji, którego działanie dla Tichego – przedstawiciela niższej, ziemskiej rasy – z początku jest trudne do wyobrażenia.

Tichy uświadamia sobie, że właściwie wszystko, co żyje na Encji działa na zasadzie połączenia dwóch rodzajów bytów – organicznego i bystrowego, tyle tylko że z czasem ten drugi przestaje funkcjonować jak cień tego pierwszego, a właściwie przejmuje nad nim kontrolę. To wszystko sprawia, że w Luzanii życie biegnie zupełnie inaczej niż na Ziemi, mimo że z pozoru tak wiele elementów jest podobnych. W podróżniku prowokuje to jednak pytania, jak zadbać o to, aby organiczna materia nadal była kluczowa w tej relacji, a nie absolutnie podporządkowana bystrom. Na Encji z tych autonomicznych procesów życiowych w wielu przypadkach zostaje niewiele i to jeden z tych elementów, który dla Tichego wydaje się naprawdę trudny do zaakceptowania. Okazuje się, że na Encji istnieje możliwość ektokowania, czyli uzyskania nieśmiertelności. Mieszkańcy jednak nie sięgają po tę możliwość, bo jak wyjaśnia się Tichemu – byt niepodszyty żadnym zagrożeniem zaczyna tracić swoje znaczenie. To objaśnia Tichemu Anix, czyli mędrzec żyjący w Luzanii. Tichy jest świadkiem wielu toczących się dyskusji o granicy działania bystr, stawiania muru między prawdą a kłamstwem, wiarą a niewiarą. Zdaje sobie sprawę, że Luzanie stawiają pytanie o to, gdzie kończy się jakakolwiek osobnicza wolność, jednocześnie jednak dostrzegają zdecydowanie więcej korzyści z opieki bystr. Nie brakuje jednak głosów, że tam, gdzie jest aż takie dobro, musi się też gdzieś rodzić zło. Etykosfera samemu Tichemu zaczyna wydawać się ogromnie opresyjnym więzieniem, dlatego zaczyna on marzyć o powrocie na Ziemię. Wyprawia się z wizytą do mnichów i od jednego z nich słyszy o starciu z Czarną Kliwią, czyli innym narodem zajmującym Encję. Mnich uświadamia mu, że Luzania i Kliwia reprezentowały dwie innego koncepcje Dobra i jedna z nich musiała zginąć, aby druga mogła się rozwijać.

Streszczenie krótkie

W Szwajcarii

Ijon Tichy po powrocie na Ziemię szuka możliwości odpoczynku i regeneracji. Wybiera się ostatecznie do Szwajcarii, gdzie dociera do niego adwokat z informacją, że otrzymuje w spadku od milionera Wilhelma Kussmicha zamek w Genewie. Później okaże się, że rodzi to więcej problemów niż zysków, ponieważ prawowity właściciel „przekazuje” go wyłącznie na chwilę i potem chce odzyskać, oskarżając Tichego o próbę wykorzystania sytuacji. W czasie tego pobytu w Szwajcarii Tichy poznaje jednak profesora Rogera Gnussa, który szefuje Instytutowi Maszyn Dziejowych. Tichy otrzymuje zaproszenie do odwiedzenia Instytutu, z którego planuje skorzystać. Jego sprawami związanymi z oskarżeniami Kussmicha zajmuje się polecony przez Gnussa mecenas Finkelstein. Kussmich okazuje się oszustem, który rywalizując na rynku złotej kawy, wykorzystał Tichego po to, aby cenne zasoby, jakimi dysponował, nie wpadły w niepowołane ręce. Niestety Tichemu cały czas grozi więzienie, czego Finkelstein chce uniknąć, broniąc interesów swojego klienta.

Instytut Maszyn Dziejowych

W Instytucie Maszyn Dziejowych, który podlega Ministerstwu Spraw Zagranicznych, podróżnik Tichy zyskuje znacznie szerszą wiedzę o tym, z jakimi wyzwaniami mierzy się obecnie Ziemia, która musi utrzymywać stosunki dyplomatyczne w setkami innych cywilizacji, o sporej części z nich mając dość ograniczone pojęcie. Okazuje się, że specjalne maszyny otrzymujące odpowiedni wsad informacji (pozyskanych m.in. podczas podróży osób takich jak Tichy) mają generować przyszłą historię. Chodzi o to, aby ludzie mogli mieć dostęp do tego, co dzieje się w galaktykach ogromnie od Ziemi oddalonych. Fantom gazety wyprodukowanej przez maszynę dziejową na Ziemi ma odpowiadać temu, co rzeczywiście zostaje wydane w prasie danego dnia w danej cywilizacji. Tichy podchodzi do tego pomysłu z dużą dozą sceptycyzmu, natomiast z czasem zaczyna dostrzegać znaczenie tego typu projektów. Okazuje się jednak, że jego relacja z podróży skonfrontowana z danymi, jakimi dysponuje instytut, okazuje się nieprawdziwa. To uświadamia mu, że nie zwiedzał właściwej Enteropii, a jedynie jej fantom i wiele przekazanych przez niego informacji nie jest prawdziwych.  Włączenie relacji Tichego do jednego ze wsadów sprawia, że otrzymuje on listy z Kurdlandii i Luzanii, z których wynika niewątpliwie, że jego podróż odbyła się na falsyfikacie. Na tym jednak nie koniec – obie rasy zapraszają Tichego do ponownej podróży i odwiedzenia Encji, czyli planety, którą zamieszkują.

Aby dobrze przygotować się do tej wizyty, Tichy otrzymuje dostęp do archiwów MSZ, w których zgromadzone są wszystkie informacje dotyczące Encji, a przede wszystkim tych dwóch rozumnych ras, które zamieszkują tę planetę.

  • Kurdlandczycy – to rasa związana z kurdlami, czyli olbrzymimi stworami, które funkcjonują niczym ruchome miasta; Kurdlandczycy zamieszkują ich wnętrze analogicznie jak robili to ich przodkowie (Człakowie w okresie strumów, czyli opadu meteorytów). Obecnie Kurdlandczycy za wszelką cenę bronią koncepcji bytowania w kurdlu, wiążą ją z przywiązaniem do tradycji (nacjomobilizm),
  • Luzanie – to rasa wywodząca się od „włóczęgów”, a więc istot, które nie chciały całego życia spędzać w kurdlu i gotowe były eksplorować to, co na zewnątrz; rasa ta postawiła na rozwój techniki, przeżyła w związku z tym niemały kryzys w XXII wieku, natomiast udało się go zwalczyć dzięki wynalezieniu bystr, czyli molekuł logicznych, które pozwalały kontrolować to, co się wokół dzieje; stworzono z ich pomocą Etykosferę, a więc pewien sztuczny twór moralności, który pozwalał na (pozornie niewidoczną) kontrolę społeczeństwa, dając (równie pozorną) złudę absolutnej wolności.

Tichy stopniowo stara się coraz bardziej zagłębić w historię tej planety, do czego wykorzystuje szereg różnych zgromadzonych w MSZ i IMD materiałów. Ma jednak wiele pytań, które rozstrzygnąć może właściwie jedynie wyprawa na Encję.

W drodze

Podczas lotu na Encję Tichy korzysta z zainstalowanego w rakiecie dysputera, a więc urządzenia, które pozwala symulować rozmowę z konkretnymi jednostkami ludzkimi. Wybiera do dyskusji kluczowych ziemskich filozofów – Bertranda Russella, Karla Poppera, Paula Feyerabenda. Do dyskusji o systemach politycznych i ich idealistycznej wizji włącza się również symulacja mecenasa Tichego, czyli Finkelsteina, który pokazuje, że nie chodzi o wybór między tyranią a anarchią, a o znalezienie takiego systemu politycznego, który uniemożliwi jednemu człowiekowi wyrządzanie krzywdy drugiemu. Całą dyskusję podsumowuje liryczne wystąpienie Szekspira.

Wizja lokalna

Tichy opisuje swoje doświadczenia z pobytu na Encji. Najpierw rakieta rozbija się w Kurdlandii. Tichy ma więc okazję przyjrzeć się jak wyglądają kurdle, a także ich mieszkańcy. Szybko spotyka jednak osoby, które uciekły z tamtejszych więzień. Potem zostaje porwany przez ekstremistów, ale z pomocą interwencji bystr, zostaje odbity. Trafia do Luzanii, gdzie ma możliwość zapoznania się z tym, jak działają bystry i jak to przekłada się na codzienne życie społeczeństwa. Okazuje się, że właściwie wszystko stanowi tam symbiozę materii organicznej i bystr, które z jednej strony pozwalają na spełnianie życzeń jednostki, ale z drugiej– uniemożliwiają (zgodnie z wyprodukowanym sztucznie kodeksem moralnym) czynienie zła. Z pozoru rozwiązanie wydaje się genialne, Tichy jednak im dłużej prowadzi dyskusje na temat tego rozwiązania, ma coraz więcej wątpliwości. Okazuje się bowiem, że wszystko w Luzanii jest na dobrą sprawę sztucznie regulowane, a mieszkańcy żyją w złudzie absolutnej wolności. Tichy spotyka się ze studentami, mędrcem, który zyskał nieśmiertelność i mnichem z zakonu repenitentów. Ta ostatnia rozmowa dotyczy tematu wojny Luzanii z Kliwią Czarną, którą mnich podsumowuje jako wygraną jednej z dwóch koncepcji (odmienne rozumianego) Dobra.

Plan wydarzeń

1. Ijon Tichy po powrocie szuka spokoju i odpoczynku, wybiera się więc na wyprawę do Szwajcarii.

2. W trakcie pobytu w Zurychu otrzymuje informację o przekazaniu mu przez milionera Kussmicha zamku.

3. Tichy podejmuje się niezbędnego remontu zamku, jednocześnie podróżując w Alpy.

4. Okazuje się, że Kussmich żąda zwrotu swojej własności, a całe przekazanie było jedynie sposobem na walkę milionera z konkurencją. Próbuje on jednak oskarżyć Tichego o wykorzystanie sytuacji.

5. W pociągu z Alp Tichy poznaje Rogera Gnussa, który szefuje Instytutowi Maszyn Dziejowych.

6. Gnuss pomaga Tichemu znaleźć mecenasa, który pomoże wyjaśnić sprawę zamku, a jednocześnie zaprasza podróżnika do IMD.

7. Tichy odwiedza Instytut, gdzie przekonuje się, jak trudnym zadaniem jest prowadzenie stosunków dyplomatycznych z innymi cywilizacjami,

8. Pracownicy Instytutu wyjaśniają Tichemu, na czym polega pisanie dalszej historii innych cywilizacji przez maszyny dziejowe i czemu to ma służyć.

9. Wykorzystanie maszyn pozwala ustalić, że Tichy podczas podróży na Enteropii był tak naprawdę na falsyfikacie, o czym informują listy od Kurdlandczyków i Luzan jednocześnie zapraszających Tichego na Encję.

10. Przygotowując się do wyprawy na Encję, Tichy studiuje historię dwóch rozumnych rad zamieszkujących planetę – Kurdlandczyków i Luzan.

11. Zainteresowanie badacza wzbudza koncepcja etykosfery i bystrów u Luzjan, a więc sprawowania kontroli nad społeczeństwem przy jednoczesnej ułudzie dawania mu absolutnej wolności.

12. Tichy dociera na Encję, gdzie najpierw ma okazję przyglądać się temu, jak wygląda życie Kurdlandczyków. Szybko spotyka m.in. zbiegłego z więzienia naukowca, który odpowiada na pytania Tichego i pokazuje mu Kurdlandię od nieco innej strony.

13. Tichy zostaje porwany przez ekstremistów żądających absolutnej wolności. Ostatecznie jednak zostaje uratowany i trafia pod opiekę Luzan.

14. W Luzanii Tichy ma okazję zapoznać się z tym jak działają bystry i Etykosfera.

15. Podróżnik spotyka się ze studentami, naukowcami, odwiedza mędrca, który osiągnął nieśmiertelność.

16. Tichy spotyka się z mnichem z zakonu repenitentów i rozmawia z nim na temat wojny Luzanii z Kliwią Czarną. Mnich podsumowuje ją jako wygraną jednej z dwóch koncepcji Dobra.

Charakterystyka bohaterów

Ijon Tichy – główny bohater powieści „Wizja lokalna Stanisława Lema, a także innych jego utworów (do jednego z nich, czyli „Dzienników gwiazdowychpojawia się nawiązanie również i w tej powieści); bohatera poznajemy, kiedy wraca ze swojej kolejnej kosmicznej podróży. Jest zmęczony i szuka odpoczynku w Szwajcarii, wplątuje się przez to jednak w aferę ze spadkiem w postaci zamku. Poznaje naukowca Gnussa, który ściąga go do Instytutu Maszyn Dziejowych. W wyniku tej wizyty Tichy wyrusza w kolejną podróż na planetę Encja. Tichy jest narratorem wszystkich powieści Lema. Jest to postać w pełni fikcyjna, nie ma swojego odpowiednika czy pierwowzoru w świecie realnym. Jest figurą ciekawego świata podróżnika, który przez konfrontację z innymi cywilizacjami próbuje także zrozumieć swój świat i stawia sobie często fundamentalne filozoficzne pytania albo do zadania tych pytań prowokuje. Tichy jest samotny, poświęca się w pełni nauce i podróżom – doskonale to widać podczas opisu długich nocy, spędzanych na studiowaniu historii Encji jeszcze przed wylotem.

Tichy jest niewątpliwie jednostką wyjątkowo utalentowaną, o ogromnej wiedzy, którą gotowy jest cały czas poszerzać. Nie jest zwolennikiem przyjmowania łatwych rozwiązań, nie ma w sobie skłonności do szybkiego wydawania jednoznacznych sądów. Zadaje dużo pytań, ma wątpliwości, gotowy jest do prowadzenia najbardziej oryginalnego „śledztwa”. Jednym z jego obrazów jest wieloperspektywiczny ogląd zjawiska etykosfery na Encji. Bohater najpierw szczegółowo studiuje dostępne materiały, następnie w trakcie lotu organizuje filozoficzną dysputę na ten temat, a potem dokonuje wizji lokalnej. Nawet w ostatnim przypadku prowokuje mieszkańców Encji do tego, aby skonfrontowali się do pewnego stopnia z etykosferą widzianą oczami Ziemianina. Wszystko to wynika przede wszystkim z ogromnego zamiłowania Tichego do wiedzy, jej poszerzania. Wydaje się również, że jest to bohater, który pokazuje nam, że patrząc na innych, jesteśmy także w stanie lepiej rozumieć siebie.

Pozostali bohaterowie na Ziemi mają charakter epizodyczny, są raczej towarzyszami Tichego przy okazji jego poszukiwań. Spotyka on kolejnych profesorów, badaczy, studentów. Na tym tle warto jednak zwrócić uwagę na dyskutantów, którzy pojawiają się przy okazji dysputy urządzanej przez Tichego w trakcie lotu na Encję:

  • Bertranda Russella – filozofa, przedstawiciela oświeceniowego liberalizmu;
  • Karla Poppera – filozofa społeczno-politycznego, reprezentanta racjonalizmu krytycznego
  • Paula Feyerabenda  – filozofa postmodernistycznego, krytycznie odnoszącego się do dwóch wcześniejszych propozycji, przedstawiciela anarchizmu metodologicznego
  • mecenasa Finkelsteina – postać fikcyjną, która prezentuje stanowisko krytykujące tyranię, jak i anarchię oraz wprowadza wątek tragedii II wojny światowej i Holokaustu, wskazując na konieczność poszukiwania wyśrodkowanej filozofii społeczno-politycznej, zakładającej po prostu, że człowiek nie może niszczyć drugiego człowieka.

Na Encji również nie mają kluczowego znaczenia poszczególne postaci, z którymi spotyka się Tichy. Liczy się zbudowana przez Lema wizja dwóch ras reprezentujących zupełnie inne podejście do tradycji i dalszego rozwoju:

  • Kurdlandczycy – lud pochodzący od stworów nazywanych kurdlami, czyli olbrzymów, których brzuchy były zamieszkiwane przez tę rasę; Kurdlandczycy dzięki temu sposobowi rozwoju przeżyli między innymi epokę strumów, a więc opadów meteorytów. Lud ten jednak do pewnego stopnia zatrzymał się w rozwoju, był przywiązany do swoich miast (kurdlów), poza które większość Kurdlandczyków po prostu nie wychodziła. Rasa ta wyróżniała się bardzo dużym przywiązaniem do tradycji, swojej mitologii, była przeciwna dynamicznemu rozwojowi techniki i nastawieniu na cywilizacyjny rozwój.
  • Luzanie  stanowili przeciwieństwo Kurdlandczyków przede wszystkim ze względu na swoją gotowość eksplorowania nowych terytoriów; tak też rozpoczęła się historia tego ludu. Postawił on przede wszystkim na rozwój technologii. To w tej rasie doszło do wielkiego skoku cywilizacyjnego, choć prawie doprowadziło to do katastrofy naukowej. Okazuje się także, że powszechnie osiągnięty dobrobyt dla utrzymania harmonijnego rozwoju społeczeństwa, spokoju, bezpieczeństwa nie jest wcale taki dobry. Dlatego też Luzanie wymyślają bystry – cząsteczki przypominające molekuły, które są w stanie spełniać życzenia każdego człowieka, ale na dobrą sprawę uniemożliwiają wykonywanie działań sprzecznych z tzw. etykosferą – czyli sztucznym tworem bazującym na zestawie określonych zasad. Bystry przenikają cały świat Luzan.

Czas i miejsce akcji

Akcja powieści „Wizja lokalna” dzieje się w bardzo odległej przyszłości. Konkretna data w tym przypadku nie jest jednak określona. Wiemy, iż mamy do czynienia z rzeczywistością, w której ludzie opanowali już loty międzyplanetarne, udało im się skolonizować całkiem dużą część Wszechświata, a teraz możliwe jest podróżowanie między tymi odległymi zakątkami i ich bliższe poznawanie. To właśnie wyzwanie podejmuje główny bohater powieści – Ijon Tichy. Z jego opowieści dowiadujemy się, że udało mu się dotrzeć na planetę Encja, a eksplorując ląd, zawitał on do Kurdlandii i Luzanii, które starał się nieco bliżej poznać. Spora część powieści rozgrywa się również na statku, którym podróżuje Tichy. To w nim stara się poznać możliwe poglądy różnych filozofów na temat mieszkańców eksplorowanej przez siebie planety.

Geneza i gatunek utworu

„Wizję lokalną” Stanisław Lem opublikował w roku 1982 w Wydawnictwie Literackim. Jest to niewątpliwie jedna z najciekawszych, ale i najbardziej niejednoznacznych jego powieści. Stanowi ona próbę stworzenia przez autora modelu przyszłej cywilizacji, natomiast z niemałą ilością odniesień do współczesnych mu problemów. „Wizję lokalną” można do pewnego stopnia czytać jako prezentację stanowiska politycznego Lema, choć wydaje się jednak, że pisarz raczej pokazywał możliwości i zagrożenia, niż wskazywał na jednoznaczny system społeczno-polityczny, który byłby mu bliski.

„Wizja lokalna” – jak duża część dorobku Stanisława Lema – należy do gatunku powieści science-fiction. Pisarz do dziś jest uznawany za mistrza tego gatunku. Wyróżnia się on:

  • budową świata fantastycznego, wizji przyszłości (konstrukcję świata uzasadniają w powieści wyjaśnienia naukowe lub mające pozory naukowości)
  • fabułą skupiającą się na skutkach działania człowieka, które powodują określone zmiany w otaczającym go świecie
  • skupieniem na wynalazkach, technice i przewidywaniu przyszłości z założeniem, że określone tropy w rozwoju technologicznym zostaną przez człowieka poprowadzone dalej.

„Wizja lokalna” mówi o konsekwencjach rozwoju podboju kosmosu, o którym to mówi się przecież już w latach 70-80. XX wieku. Lem próbuje na przykładzie Luzan pokazać, jak mogłaby wyglądać cywilizacja, gdybyśmy do jakiegoś stopnia oddali się we władanie maszyn, czy – mówiąc bardziej współczesnym językiem – sztucznej inteligencji. W kontekście aktualnych dokonań technologicznych i dyskusji im towarzyszącej książka Lema zdaje się jeszcze bardziej zyskiwać na atrakcyjności.

Powieść science fiction to jednak niejedyny gatunek, z którego korzysta Lem w swojej powieści. Nie brakuje tutaj elementów powiastki filozoficznej spod znaku „Kandyda” Woltera, czyli:

  • utworu prozatorskiego o prostej fabule
  • tekstu służącego do zaprezentowania konkretnej idei
  • historii ujmującej problematykę światopoglądową i moralną w sposób żartobliwy i prześmiewczy
  • dzieła posługującego się karykaturą, ironią, szyderstwem.

Sama fabuła powieści „Wizja lokalna” jest stosunkowo prosta: podróżnik popełnia błąd, źle interpretuje dane, dostaje jednak szansę na to, by się zrehabilitować. Przygotowuje się więc do podróży, a następnie w nią wyrusza. Najistotniejsza jest tu jednak dyskusja wokół cywilizacji, jej rozwoju, stosowania prawa, wolności jednostki. Pierwszą jej odsłonę Lem prezentuje, gdy Tichy studiuje bibliotekę dokumentów o Encji. Drugą jest sama podróż – również nieskupiona na odkrywaniu przestrzeni, ile zasad nią rządzących.

Niektórzy dostrzegają również w „Wizji lokalnej” elementy satyry politycznej. Tę można byłoby rozpoznać przede wszystkim w odniesieniu do dyskusji toczonej za pomocą dysputera przez filozofów, Szekspira i mecenasa Finkelsteina. Stanowi ona próbę pokazania w krzywym zwierciadle stanowisk filozofii społeczno-politycznej z jednoczesnym wskazaniem, co w nich powinno być najistotniejsze.

Problematyka

  • zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom planety
  • stosowanie narzędzi zapewniających równowagę i spokój
  • stworzenie rozwiązań zapewniających obywatelom poczucie wolności i sensu egzystencji
  • przeciwdziałanie walkom, rozbojom, zbrodniom, działaniom niemoralnym, wyrządzaniu krzywdy innym ludziom.

Człowiek i technologia

W „Wizji lokalnej” pojawiają się również rozważania na temat relacji człowieka z technologią, wpływu technologii na to, jak wygląda nasze życie także od strony etyczno-moralnej. Bardzo istotną kwestią jest model etyki, który pojawia się na Encji wraz z dynamicznym rozwojem maszyn. To jeden z tych problemów, który Tichego zajmuje od momentu rozpoczęcia studiów nad kulturą Luzan, przez dysputę filozoficzną prowadzoną w drodze na Encję, po pytania, jakie stawiał on mieszkańcom planety.

Kultura i nauka

Jeszcze szerszym problemem, który sygnalizuje, ale którego nie rozwiązuje w sposób ostateczny „Wizja lokalna, jest relacja między kulturą a nauką. Śledząc ewolucję mieszkańców Encji, ale i odmienne wybory dokonywane przez Kurdlandczyków i Luzan, Tichy konfrontuje ze sobą odmienne stanowiska związane z tym zagadnieniem.

„Wizja lokalna” jest próbą skonstruowania modelu przyszłej cywilizacji, w której zapewnia się społeczeństwu równowagę i bezpieczeństwo, a jednostkom poczucie wolności, sprawczości i sensu. Podróż Tichego na Encję uruchamia pytania takie jak:

  • Czy technologia może przejąć kompetencje Natury?
  • Czy technologia może zastąpić Boga
  • Jak poradzić sobie z pustką, którą wprowadza do społecznego życia bezosobowa technologia
  • Jak zapewnić jednostkom wolność, jednocześnie korzystając z porządku etycznego, którego strażnikami są maszyny?

Jednocześnie Lem pokazuje, że spoza języka opisu nauki trudno wyjść. Rzeczywistość jest owinięta w teksty nauki, filozofii i sztuki tak szczelnie, że próba dotarcia do obiektywnego konkretu zdaje się z gruntu skazana na porażkę. Co ważniejsze, tego co nauka i kultura zniekształciły przez wieki, odkształcić się już nie da.

Portret ludzkiej kultury

Ciekawą kwestią, która w „Wizji lokalnejpowraca kilkakrotnie, jest również spojrzenie na kulturę ludzką z punktu widzenia innych cywilizacji. Lem doprowadza do sytuacji, kiedy Tichy czytając zapisy innych kultur, a także rozmawiając z mieszkańcami Encji, jest zmuszony do skonfrontowania się z obrazem własnej kultury. Encjanie mają dość krytyczny stosunek do Ziemian, postrzegają ludzi jako istoty zabawne, śmieszne, niepasujące do genialnej matematyki panującej we wszechświecie. Niezrozumienie budzi też model prokreacji, oderwanie jej od sprawności, ale i szczególny model rodziny z tego wyrastający. Encjanie krytykują skupienie się na konkretnych elementach naszego ciała, reklamy z jego wykorzystaniem, ale i nachalny konsumpcjonizm, wagę, jaką przywiązujemy do jedzenia, różnego rodzaju używek. W tym sensie ludzie dla Encjan skupiają się na zupełnie nieistotnych elementach świat, które odciągają ich od tego, co w rozwoju cywilizacji jest najważniejsze.

Nieśmiertelność

Rozmowa Tichego z jednym z encjańskich filozofów pozwoliła Lemowi umieścić w książce także problem nieśmiertelności, choć ten wydaje się ciekawie rozstrzygnięty przez encjańskiego mędrca.

Język powieści – nauka, polityka, propaganda

W „Wizji lokalnej” bardzo ciekawy jest także sposób wykorzystania języka. Lem w pełni świadomie i konsekwentnie korzysta z języka naukowego. Czytelnikowi daje to wrażenie pełnej kompetencji i rekonstrukcji opisywanego świata z wykorzystaniem do tego odpowiednich narzędzi. Warto jednak zwrócić uwagę, że przywoływane przez Tichego informacje często wzajemnie się wykluczają. Nie uzyskujemy wglądu do spójnego obrazu kultury Kurdlandczyków ani Luzan, nie wiemy do końca, jak przebiegł rozwój tych cywilizacji, jak potoczyła się wojna Luzanii z Czarną Kliwią (do ustalenia czego przecież Tichy tak namiętnie dąży). To podważa do pewnego stopnia obiektywizm i neutralność języka nauki.

Doskonale pokazuje to już moment, kiedy Tichy studiuje encjańskie archiwa, znajdujące się na Ziemi. Pełno tam dokumentów, które sobie nawzajem przeczą. Skąd bierze się ten labirynt? W końcu dzieje i historię planety piszą uczeni reprezentujący różne frakcje, często ze sobą skłócone i próbujące naginać fakty do wersji forsowanej w jednym z planetarnych mocarstw — w Kurdlandii bądź Luzanii.

Wrażenie to wzmacnia włączenie do prowadzonej przez Tichego narracji elementów języka propagandy i polityki, co pokazuje, że nauka może stać się doskonałym narzędziem w rękach polityków. Jednocześnie zaś nauka nie daje narzędzi, aby od niebezpieczeństw polityki się uwolnić. Wręcz przeciwnie – okazuje się przecież, że osiągnięcia technologiczne w Luzanii wymuszają na przywódcach tego ludu podjęcie jakiejś decyzji dotyczącej porządku polityczno-społecznego.

Wrażenie kakofonii wyłaniającej się z odmiennych głosów, stanowisk, perspektyw dotyczy nie tylko Encji. Równie dobrze można ten problem przyłożyć do historii Ziemi i okaże się, że przybysz z innej planety, który miałby naszą historię odtworzyć po zapisach największych myślicieli świata, zgubiłby się już w starożytności.

„Wizja lokalna” Lema dotyka bowiem w szczególny sposób historii zimnej wojny, opozycyjnego postrzegania przez siebie nawzajem kultur Wschodu i Zachodu. Traktowania przywiązania do tradycji jako opozycyjnego wobec dynamicznego rozwoju i eksplorowania kolejnych możliwości. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że te opozycje nie są tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać i Lem nie próbuje tak współczesnej mu polityki definiować, pokazuje jedynie, jak opozycyjne wobec siebie kultury postrzegają często siebie nawzajem i jak wykorzystują to propagandowo ich rządzący (przykład Czarnej Kliwii bardzo dobrze to pokazuje).

Znaczenie tytułu

Tytuł „Wizja lokalna” nawiązuje do terminu sądowo-policyjnego, a więc oglądu jakiegoś terenu w celu zbadania okoliczności przestępstwa, a także oceny lub stwierdzenia czegoś. W przypadku Tichego wizja lokalna odsyła oczywiście przede wszystkim do wyprawy na Encję i konfrontacji wiedzy pozyskanej w archiwach na Ziemi z rzeczywistym obrazem mocarstw – Kurdlandii i Luzanii. Okazuje się jednak, że niemożliwe jest dotarcie do obiektywnej rzeczywistości, bo nawet pobyt na planecie wymaga interpretacji zjawisk, które obserwuje Tichy. Ponadto wizja lokalna wymusza na bohaterze również konfrontację z obrazem własnej kultury.

Biografia autora

Stanisław Lem urodził się w 1921 roku. Całe dzieciństwo i wczesną młodość spędził we Lwowie. Pochodził z zamożnej rodziny o żydowskich korzeniach. Uczył się w II Gimnazjum im. K. Szajnochy, po wybuchu II wojny światowej pozostał we Lwowie, natomiast po jej zakończeniu na stałe osiadł w Krakowie, gdzie również dokończył rozpoczęte wcześniej studia medyczne.

Podczas II wojny światowej działał w ruchu oporu. Decyzję o wyjeździe ze Lwowa jego rodzina podjęła po włączeniu miasta do Związku Radzieckiego. Wyjazd nastąpił mimo tego, że oznaczał on właściwie całkowitą utratę majątku.

Lem jako autor debiutował przede wszystkim krótkimi opowiadaniami. „Obcy” i „Dzieje jednego odkrycia” były w prasie całkiem dobrze przyjmowane. Podobnie jak publikowane na początku kariery przez Lema wiersze (później zebrane w tomie „Wysoki zamek. Wiersze młodzieńcze”). Motorem do tych publikacji była jednak przede wszystkim konieczność poprawy bytu materialnego rodziny, a nie próba wdarcia się na literacki Parnas. Pierwszą powieść opublikował po zakończeniu wojny w roku 1946, był to „Człowiek z Marsa. W tym czasie okazało się również, że medycyna nie jest ścieżką kariery, którą chce podążać Lem. Już pierwsze teksty literackie ujawniały natomiast jego zainteresowanie kosmosem, a także cybernetyką. W tym czasie Lem zaczął również recenzować książki naukowe dla czasopisma „Życie Nauki”, natomiast robił to pod pseudonimem.

Przełomem okazała się publikacja powieści „Astronauci w 1952 roku. Utwór został doskonale przyjęty, przyniósł Lemowi popularność, a także otworzył drzwi do członkostwa w najważniejszych literackich gremiach. Ten okres to jednak jeszcze pisarstwo Lema zgodne z obowiązującym wtedy tzw. realizmem socjalistycznym. Dwa lata później Lem ożenił się z Barbarą Leśniak, z którą miał syna Tomasza.

Najlepszy okres twórczości Lema rozpoczął się po odwilży w 1956 roku. Wtedy powstały jego najwybitniejsze utwory, zarówno powieści jak i opowiadania science fiction: „Dialogi”, „Śledztwo”, „Eden”, „Solaris”, „Powrót z gwiazd”, „Dzienniki gwiazdowe”, „Bajki robotów”, „Cyberiada”. Z czasem Lem coraz bardziej kierował się w stronę rozważań filozoficznych i naukowych, które włączał w swoje utwory. Wybitnym dziełem na tym tle jest m.in. „Fantastyka i futurologia” z 1970 roku.

Lem nigdy nie był aktywny politycznie, nie zapisał się do partii, organizacji rządowej, mimo że takie propozycje regularnie mu składano. W 1982 wyjechał do Berlina Zachodniego, ale ponieważ nie mógł sprowadzić tam rodziny, powrócił do kraju. Rok później jednak udało się wyjechać wszystkim, najpierw do Berlina, potem do Wiednia. Na emigracji Lem nawiązał współpracę z paryską „Kulturą” kierowaną przez Jerzego Giedroycia. Do Polski wrócił w 1988 roku, osiadł na Klinach. Od 1989 zajął się publicystyką i krytyką literacką. Cierpiał na cukrzycę, która powodowała szereg problemów zdrowotnych w ostatnich latach jego życia. Zmarł w 2006 roku w Krakowie.

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.