Fircyk w zalotach - streszczenie szczegółowe
Akt I
Akcja rozgrywa się w wiejskim domu Arysta pod Warszawą. Głównym wątkiem jest zalotna i pełna kokieterii pojęta przez Fircyka próba poderwania Podstoliny, czyli młodej wdowy i siostry Arysta. Akt ukazuje też kontrast między Fircykiem, czyli eleganckim, sprytnym utracjuszem, a filozofującym, ale podejrzliwym i chimerycznym Arystem.
Scena 1
Pustak i Świstak (służący Arysta i Fircyka) spotykają się i wymieniają informacje o swoich panach. Pustak wita dawnego znajomego Świstaka z ciepłą ironią. Obaj opisują styl życia swoich panów. Świstak mówi o wystrojonym Fircyku, który wydaje majątek na stroje i zabawy, choć w rzeczywistości jest spłukany. Opisuje także jego sposób bycia: wesoły, elegancki, ale też nieco rozrzutny i uwodzicielski. Pustak z kolei charakteryzuje Arysta jako brutalnego i zazdrosnego filozofa, surowego dla siostry i wymagającego wobec służby. Obaj przyznają, że ich panowie mają swoje wady, ale też i dobre strony: Fircyk bywa szczery i hojny, a Aryst, mimo że szorstki, jest uczciwy i szlachetny. Wreszcie Świstak zdradza, że przyjazd Fircyka na wieś to wynik jego zakochania się w Podstolinie.
Scena 2
Fircyk nachalnie adoruje Podstolinę, która jest chłodna i ironiczna wobec jego zalotów. On odpowiada na jej chłód żartami i opowieściami o swoim koniu, podróży i pięknym stylu życia. Próbuje zmiękczyć Podstolinę pochlebstwami i udawaną pokorą, deklaruje wielką miłość i maluje słowny portret kobiety, którą kocha. Oczywiście prowadzi rozmowę tak, aby wyraźnie zasugerować, że chodzi o Podstolinę. Kobieta jest jednak nieugięta, odpowiada mu kąśliwymi uwagami, a na jego pochlebstwa reaguje z dystansem i ironią. Na koniec zbywa Fircyka i opuszcza scenę, mówiąc mu, żeby ją zostawił w spokoju.
Scena 3
Podstolina ostatecznie próbuje uciąć rozmowę z Fircykiem, gdy Lokaj informuje ją, że jej brat Aryst prosi ją do siebie. Fircyk próbuje jeszcze zatrzymać ją żartami i aluzjami. Ona odpowiada mu ironicznymi docinkami na temat jego „warszawskiego” sposobu kochania i wyraża dystans wobec jego stylu. Widać, że choć Fircyk próbuje być uwodzicielski i zabawny, ona ma wobec niego duży dystans. Scena kończy się wyjściem Podstoliny do brata.
Scena 4
Fircyk zostaje na scenie i rozważa swoje niepowodzenie. Przyznaje, że Podstolina okazała się trudniejszą zdobyczą, niż się spodziewał. Wskazuje, że jest bardziej bystra i niezależna. Po chwili decyduje, że nie zmieni jednak swojej taktyki: będzie dalej nachalny, żartobliwy i obcesowy, bo wierzy, że kobiety lubią taki styl. Uważa, że trzeba być konsekwentnym i upartym w miłosnej grze. Kończy monolog deklaracją, że nie zrezygnuje ze swoich planów i nadal będzie adorował Podstolinę.
Scena 5
Aryst i Fircyk spotykają się w salonie. Aryst z życzliwością wita Fircyka, ale ten szybko przechodzi do tematu gry w karty. Fircyk opowiada z humorem o swoim bankructwie w Warszawie i narzeka na swój los utracjusza. Aryst filozofuje o szkodliwości hazardu, ale Fircyk bagatelizuje morały i proponuje zakład: grę na konie i pieniądze. Wbrew oporom Aryst się zgadza i rozpoczynają hazardową partię. Pustak im kibicuje i pomaga przy stole.
Scena 6
Gra w karty toczy się w coraz wyższe stawki. Fircyk gra zuchwale, śmieje się i żartuje, a Aryst przegrywa kolejne kwoty i konie. Choć próbuje zachować spokój, wpada w gniew. Fircyk triumfuje, ale w końcu opuszcza stół z wygranymi, zostawiając Arysta wściekłego i upokorzonego. Pustak zostaje z panem i próbuje go uspokoić, ale Aryst wyładowuje na nim złość, wyrzucając mu nieporadność i głupotę.
Scena 7
Aryst kończy akt w złym humorze. Narzeka na swoje przegrane, na pecha w kartach i na służbę, którą obwinia za niepowodzenia. Podejrzliwie myśli też o siostrze i o tym, że Fircyk może chcieć się do niej zalecać. Pustak pokornie znosi jego krzyki, ale w monologu na stronie ironicznie komentuje brutalność i humorzastość pana. Akt kończy się zapowiedzią kolejnych konfliktów i napięć.
Główny wątek aktu to zaloty Fircyka do Podstoliny oraz kontrast między lekkoduchem Fircykiem a poważnym, ale naiwnym Arystem. Akcja ustawia konflikty i charaktery postaci, pokazując, że Fircyk mimo porażki u Podstoliny nie zamierza rezygnować, a Aryst – choć filozofuje o cnotach – sam daje się ograć i jest pełen sprzeczności.
AKT II
Akcja koncentruje się na planach Fircyka, który chce zdobyć Podstolinę i pokazać się jako hojny, wielkopański kawaler. Po wygranej w karty planuje wystawne przyjęcie, by olśnić całą wieś i ją samą. W tle rozgrywa się dalszy konflikt między jego swobodnym stylem a moralizującą, ale bezradną filozofią Arysta.
Scena 1
Aryst i Fircyk rozmawiają po grze. Aryst wypłaca Fircykowi wygrane pieniądze, ale zdecydowanie odmawia dalszej gry. Jest rozgoryczony. Przy okazji wyrzuca Fircykowi, że hazard to fatalna namiętność. Fircyk lekceważy moralizowanie Arysta i odpowiada cynicznie, że cały świat jest jak gra hazardowa. Jego zdaniem wszyscy grają o los i majątek. Aryst próbuje kontrargumentować, głosi pochwałę cnoty i niezależności od losu, ale Fircyk obraca wszystko w żart. Ich rozmowa kończy się ironicznym filozofowaniem Fircyka i zgodą na dalszą przyjaźń mimo sporów.
Scena 2
Fircyk w monologu drwi z wiejskich obyczajów. Narzeka na natrętną gościnność Arysta. Zauważa różnice między dworem a miastem: w Warszawie umieją bawić się z klasą, a tu wszystko jest przesadne i ciężkie. W żartobliwym wywodzie notuje sobie, by unikać nieproszonych wizyt, bo może zostać źle przyjęty, choć ludzie na wsi są niby bardziej gościnni. Kończy, szydząc z nadęcia gospodarzy.
Scena 3
Fircyk woła Świstaka i zdradza mu plan urządzenia wielkiej zabawy na wsi: z koncertem, tańcami i przedstawieniem. Świstak narzeka, że to kosztowne i że mają mało czasu na organizację takiego wydarzenia, ale Fircyk daje mu pieniądze i każe jechać do Warszawy po artystów. Zleca mu sprowadzenie muzyków, śpiewaków i aktorów z opery, jeśli tylko okaże się to możliwe. Prosi, żeby trzymać to w tajemnicy przed gospodarzem, bo chce zrobić niespodziankę i olśnić Podstolinę. Świstak z entuzjazmem przyjmuje zadanie i rusza do miasta.
Scena 4
Fircyk zadowolony ze swojego planu rozważa wyższość sprytu i bogactwa nad statusem społecznym i pochodzeniem. Drwi z hierarchii społecznej i zauważa, że ludzie niższego stanu (rajfurzy czy służący) potrafią się lepiej ustawić i szybciej osiągają swoje cele. Ironizuje nad tym, że szczęście nie zależy od urodzenia ani cnoty, tylko od sprytu i pieniędzy. Wyznaje, że właśnie takimi sposobami zamierza zdobyć serce Podstoliny. Przyznaje sam sobie, że jego sposób jest podstępny, ale skuteczny.
Scena 5
Podstolina przychodzi w żałobnym stroju, a Fircyk zaczyna ją kokietować i komplementować jej ubiór. Fircyk udaje czułego, zakochanego i namiętnego. Ona pozostaje ostrożna i ironiczna, ale też widać, że jest trochę rozbawiona jego umizgami i pozwala mu je kontynuować. Fircyk obiecuje jej zabawy i rozrywki, mówiąc o planowanej uczcie i koncertach, czym próbuje ją ująć. Podstolina nie daje się od razu złamać, ale widać, że jego deklaracje zaczynają ją ciekawić i bawić.
Scena 6
Podstolina w monologu przyznaje przed sobą, że jest coraz bardziej skłonna ulec Fircykowi. Rozważa zainteresowanie nim. Choć wie, że Fircyk jest lekkomyślny i rozrzutny, to jego starania, uprzejmość i rozrywki ją kuszą. Przyznaje, że życie samotnej wdowy jest nudne i smutne, a Fircyk wnosi do niego kolor i radość. Wyznaje przed sobą, że być może przyjmie jego oświadczyny. Kończy refleksją, że to nie cnota, ale okoliczności i potrzeby serca kierują jej decyzjami.
Główny wątek aktu to plan Fircyka urządzenia wystawnego przyjęcia i rozrywki, by zdobyć względy Podstoliny. Akt pokazuje jego spryt i pewność siebie, ale też rosnące wewnętrzne wahania Podstoliny. Fircyk gra na jej słabościach, obiecuje uciechy i bawi ją, a ona, mimo pierwotnego oporu, zaczyna mu ulegać.
AKT III
Następuje kulminacja intrygi: Fircyk realizuje swój plan i olśniewa Podstolinę wystawnym przyjęciem, muzyką oraz zabawami. Skutecznie zdobywa jej względy, a jednocześnie odsłania jeszcze bardziej swoją lekkomyślność i zalotną strategię. W tle Aryst coraz bardziej podejrzliwie i zgryźliwie obserwuje zaloty do swojej siostry.
Scena 1
Fircyk chwali Świstaka za sprawność w zorganizowaniu całej zabawy. Sługa wrócił z Warszawy z muzykami i aktorami. Fircyk rozdaje ostatnie polecenia: ma być wspaniale, z koncertem, tańcami i maskaradą. Świstak, choć nieco zmęczony, podziwia energię swojego pana i gratuluje mu pomysłu. Fircyk zadowolony mówi, że to najlepszy sposób, by ująć serce Podstoliny. Podkreśla, że dla kobiet liczy się rozrywka i luksus, dlatego zainwestował wygraną od Arysta w wystawną imprezę. Świstak pochlebia mu i żartuje, że będzie trzeba też zapłacić mu za dobrą służbę. Fircyk wyśmiewa jego chciwość, ale obiecuje mu nagrodę.
Scena 2
Aryst narzeka na zamieszanie w domu: widzi kręcących się muzyków i aktorów, słyszy próby i śmiechy. Pyta Pustaka, co to ma znaczyć, a ten niepewnie wyjaśnia, że to pomysł Fircyka. Aryst wpada w złość. Czuje się urażony, że ktoś urządza w jego domu bal bez pytania. Jednocześnie gnębi go zazdrość, bo podejrzewa, że to wszystko ma służyć oczarowaniu jego siostry. Pustak próbuje go uspokoić, mówiąc, że może goście będą się dobrze bawić, ale Aryst nie ufa Fircykowi. Wyznaje, że czuje się jak gospodarz ośmieszony we własnym domu. Postanawia czuwać i nie spuszczać oka z siostry.
Scena 3
Fircyk spotyka Podstolinę i zaczyna komplementować jej wygląd oraz żałobny strój, który jego zdaniem dodaje jej powabu. Ona z początku próbuje się dystansować, mówiąc o przyzwoitości i żałobie po mężu. Fircyk jednak zręcznie obraca wszystko w żart, zapewnia ją o swoim uczuciu i mówi o planowanej uczcie jako wyrazie hołdu dla niej. Opowiada jej o sprowadzonych artystach i o tym, jak bardzo chciałby ją rozbawić. Podstolina, choć udaje oburzoną jego natręctwem, jest wyraźnie ujęta jego staraniami i nieco skraca dystans. Fircyk zyskuje jej uwagę i zaproszenie, by usiedli razem na koncercie.
Scena 4
Muzycy i aktorzy zabawiają gości: słychać koncert, śpiew, jest gwarno i wesoło. Fircyk czuwa, żeby wszystko odbyło się z rozmachem i przepychem. Goście są zachwyceni, a Podstolina widać coraz bardziej zadowolona, uśmiecha się i rozmawia z Fircykiem. Aryst z boku obserwuje scenę z ponurym wyrazem twarzy, wyraźnie mu się to nie podoba. Pustak i Świstak pomagają gościom, ale podsłuchują też rozmowy i komentują na stronie złośliwie. Atmosfera jest pełna przepychu. Widać, że Fircyk triumfuje jako organizator i zalotnik.
Scena 5
Bal dobiega końca, goście się rozchodzą. Aryst rozmawia z siostrą i wyrzuca jej, że pozwoliła Fircykowi tak się narzucać i robić w domu zamęt. Podstolina broni się. Twierdzi, że nic złego się nie stało i że Fircyk to człowiek wesoły i dowcipny. Aryst wytyka jej, że zapomina o żałobie i przyzwoitości. Podstolina zaczyna go zbywać i mówi, że jest przewrażliwiony i surowy. Aryst stara się ją ostrzec przed zalotami Fircyka i jego reputacją uwodziciela, ale ona ironizuje i lekceważy jego rady. Ich rozmowa kończy się w złym humorze i chłodnej atmosferze.
Scena 6
Fircyk spotyka Podstolinę na osobności po uczcie. Jest pewny siebie – dziękuje jej za obecność na balu i otwarcie wyznaje miłość. Podstolina odpowiada bardziej miękko i przychylnie niż wcześniej. Mówi, że nie chce być pochopna, ale Fircyk wywiera na nią presję pochlebstwami i przysięgami stałości. Podstolina w końcu nieco się łamie. Sugeruje, że jest gotowa rozważyć jego oświadczyny. Fircyk triumfuje: całuje jej rękę i dziękuje za nadzieję. Scena kończy się ich porozumieniem co do przyszłego związku.
Scena 7
Fircyk zostaje sam na scenie i w triumfalnym tonie komentuje swoje zwycięstwo. Drwi z „wiejskiej surowości” i cnotliwego pozoru Podstoliny, która jednak uległa jego wdziękom i wystawnym zabawom. Przyznaje cynicznie, że zna się na kobietach. Wystarczyło zorganizować muzykę, bal i pokazać wielkopański gest. Wyśmiewa filozoficzne morały Arysta i przekonanie o trwałości cnoty. Kończy zadowolony z siebie i zadowolony z planów na rychły ślub.
Główny wątek aktu to ostateczne uwiedzenie i zdobycie przychylności Podstoliny przez Fircyka, dzięki wystawnemu balowi i sprytnej, zalotnej taktyce. Fircyk odnosi pełny sukces, a moralizujący, ale bezradny Aryst zostaje ośmieszony i bezsilny. Akt podsumowuje satyryczny obraz społeczeństwa – cnota i rozsądek przegrywają z pieniądzem, blichtrem i kokieterią.