Spis treści:

Kleszcz afrykański Hyalomma – występowanie 

Kleszcz afrykański Hyalomma jest dużym pajęczakiem – nawet 4-krotnie większym niż pospolite kleszcze występujące w Polsce. Po opiciu się krwią może mieć nawet 1 cm wielkości. Charakterystyczne są jego długie, prążkowane odnóża.  

Kleszcz afrykański pochodzi ze strefy klimatu śródziemnomorskiego. Powszechnie żyje: 

  • w Afryce, 
  • w południowo-wschodniej Azji, 
  • w południowej Europie. 

Jednak zasięg jego występowania powiększa się. Przybywa na nowe terytoria na przykład z migrującymi ptakami. Na przestrzeni ostatnich lat osobniki gatunku Hyalomma zaobserwowano w Niemczech, Czechach i na Słowacji. Badacze są przekonani, że kleszcz afrykański występuje również w Polsce. 

Przeczytaj również: Strzyżak sarni, czyli „latający kleszcz”. Czy może być groźny dla człowieka?

Czy kleszcz afrykański jest w Polsce? 

Jakiś czas temu media zaczęły alarmować o „gigantycznych kleszczach”, które zbliżają się do Polski – wywołując tym samym dosyć sporą panikę. Zasadne jest więc pytanie: czy kleszcz afrykański jest w Polsce czy to tylko chwytliwe nagłówki?  

Naukowcy są zgodni, że kleszcze z gatunku Hyalomma mogą występować w Polsce – około 60% powierzchni naszego kraju ma warunki odpowiednie do życia i rozwoju tego pajęczaka. Do niedawna niska temperatura jesienią i zimą oraz wysoka wilgotność sprawiały, że kleszcze te w naszych warunkach ginęły. Zmiany klimatu, czyli coraz cieplejsze wiosny, bardzo gorące lata i łagodne zimy sprawiają, że pajęczaki te są w stanie przeżyć w Polsce cały rok

Jednak w Polsce udokumentowano jedynie 4 przypadki wystąpienia kleszcza afrykańskiego i to w dosyć odległej przeszłości: 

  • 4 martwe osobniki znalezione w Bytomiu – pierwszego znaleziono w 1935 roku, a 3 następne w 1943 roku; 
  • 2 nimfy zebrane w Popielnie, w województwie warmińsko-mazurskim w 1972 roku; 
  • 1 osobnik znaleziony w Umianowicach, w województwie świętokrzyskim w 2010 roku. 

W 2023 i 2024 roku kleszczy afrykańskich szukały na terenie Polski dwie ekipy naukowe – bezskutecznie. Pojawiło się także około 200 zgłoszeń od mieszkańców, ale żaden ze zgłoszonych egzemplarzy nie okazał się Hyalommą. 

Projekt „Narodowe kleszczobranie” 

Występowanie niebezpiecznych afrykańskich kleszczy w Polsce to dla badaczy bardzo ciekawe zagadnienie. W poprzednich latach obserwowano w naszym kraju jedynie pojedyncze egzemplarze tego pajęczaka. Jednak ich populacja może rosnąć, co będzie stanowiło zagrożenie dla ludzi i wyzwanie dla służby zdrowia. Naukowcy nie są w stanie zidentyfikować występowania tych owadów samodzielnie, gdyż są to niewielkie stworzenia, a zespoły badawcze nie mają wystarczających zasobów na wielotygodniowe obserwacje tak małych populacji.  

W związku z tym powstała inicjatywa „Narodowe kleszczobranie”. Jest to projekt nauki obywatelskiej polegający na tym, że naukowcy korzystają ze wsparcia społeczeństwa, a później dzielą z ludźmi zebraną wiedzą. W przypadku projektu dotyczącego kleszczy afrykańskich chodzi o to, aby stworzyć mapę ich występowania w Polsce. Wiedza o tym, ile jest kleszczy tego gatunku i gdzie występują pozwoli na zapobieganie chorobom przenoszonym przez te pajęczaki. To bardzo istotne, gdyż – jak mówią naukowcy – ten gatunek ma duży potencjał osiedlenia się właśnie w naszym regionie. Przypadki z Francji czy Niemiec pokazują, że choć to teoretycznie tropikalny owad, jest w stanie przeżyć naszą zimę. 

Kleszcz afrykański – zagrożenia 

Dlaczego kleszcz afrykański wywołał poruszenie, a nawet panikę? Nie bez powodu – pajęczak ten jest bowiem znacznie groźniejszy od naszych rodzimych kleszczy. Największym zagrożeniem są przenoszone przez niego bakterie i wirusy. Szczególnie ciężką chorobą, którą mogą spowodować te pajęczaki, jest krymsko-kongijska gorączka krwotoczna (CCHFV). Ma ona bardzo wysoką śmiertelność – od 10 do 60% i ciężki przebieg. Zaczyna się gwałtownie: wysoką gorączką, dreszczami, bólem głowy i objawami ze strony układu pokarmowego, prowadzącymi do odwodnienia. Na ciele chorych mogą pojawić się również krwawe wybroczyny. 

Dotychczasowe obserwacje pokazują, że gdy na jakimś obszarze pojawią się stabilne populacje gatunku Hyalomma, po 5-7 latach pojawiają się tam przypadki zachorowania na krymsko-kongijską gorączkę krwotoczną. Dlatego zaobserwowanie nawet pojedynczych kleszczy afrykańskich w naszym kraju ma tak duże znaczenie. 

Kleszcze afrykańskie, choć przenoszą groźną chorobę, nie powinny paraliżować i wywoływać panicznego strachu. Przez to, że są większe, łatwiej jest je zauważyć i zareagować na ich obecność. A wiedza na temat ich populacji w Polsce może przyczynić się do opracowania odpowiednich programów profilaktycznych.  

Przeczytaj również: Najgroźniejsze choroby zakaźne. Niektóre są wciąż aktywne

Źródła: narodowekleszczobranie.pl, pulsmedycyny.pl, nauka.uj.edu.pl, dzienniknaukowy.pl, medycynatropikalna.pl 

Redakcja

 

Czytaj także:

Najgroźniejsze epidemie w historii. Jakie straty w ludziach przyniosły?

Babie lato – czym jest ten znany symbol jesiennych dni?

Najgroźniejsze pasożyty na świecie. Pierwsze objawy nawet miesiąc od zarażenia