Wiek dziewiętnasty zapoczątkował wielką światową kolektywizację. Pierwotne społeczeństwa znikały na rzecz społeczeństw masowych. Tłumy stały się bezimienne, zainteresowane wyłącznie sobą, egoistyczne. W ciągu tych wszystkich lat Ziemia powoli zmieniała swoje oblicze. Najważniejszą niegdyś jednostkę zastąpił numer, upadła tradycyjna obyczajowość, zaczął rządzić kapitalizm, pieniądz i taśma produkcyjna. Ale to wszystko nie obróciło się jednak przeciwko człowiekowi. Zerwane więzi międzyludzkie rekompensuje rozwijająca się nowoczesna świadomość narodowa. Ważnym pojęciem dla ludzi stał się patriotyzm. Teraz, globalizacja powoduje, że pojęcie patriotyzmu nie jest już tak istotne. Globalizacja powoduje umasowienia wszystkiego. Wszystko się ujednolica. Jest to zjawisko niepokojące o tyle, że patriotyzm to wartość uniwersalna, która nie powinna tracić na aktualności. Tak postanowionej tezy spróbuję dowieść. Przy okazji przedstawię oblicza, jakie przybiera patriotyzm.
W moim życiu pojęcia narodu i ojczyzny od zawsze odgrywały dużą rolę, od zawsze były mi bliskie. Poznając i zapamiętując pierwsze teksty modlitw, nauczyłem się również hymnu polskiego i wierszyka "Polak mały". Jako nieco starsze dziecko bawiłem się z rówieśnikami w wojnę. Zawsze walczyliśmy przeciwko Niemcom. Podsłuchiwałem "zakazane piosenki", których słuchali moi rodzice, sięgałem po coraz bardziej ambitne książki, najczęściej dotyczące w jakiś sposób historii Polski. Nacjonalistyczna indoktrynacja działała więc na mnie od wczesnego dzieciństwa. Niewątpliwie dzieciństwo i to co przeżyłem wywarło wpływ na to, jak się ukształtowałem jako człowiek, jakie są moje poglądy i jakie wartości uważam za najbardziej istotne. Obecny minister edukacji narodowej wysunął propozycje wprowadzenia do szkół nowego przedmiotu, jakim miałoby być wychowanie patriotyczne. Natychmiast pojawiły się głosy o praniu mózgu, jakie minister chce zafundować uczniom. Zarzuca się mu chęć propagowania na tych lekcjach własnych, dość kontrowersyjnych, poglądów. Ja jednak daleki jestem od tego typu osądów. Choć może faktycznie trudno sobie wyobrazić, jak miałyby takie lekcje wyglądać. Nie wiem też, czy można kogoś nauczyć patriotyzmu, to chyba nie kwestia naukowa. Ja osobiście odczuwam ogromny sentyment i przywiązanie do moich dziecięcych i młodzieńczych miłości, w tym do miłości do ojczyzny. Od dziecka już bardzo mocno odczuwałem historię Polski. Był to mój prywatny dziecięcy patriotyzm. Nikt mi go nie wpajał, sam go w sobie wypracowałem. Stąd, nie wierzę, że patriotyczne uczucia mogą zależeć jedynie od wychowania.
Pojęcie patriotyzmu jest abstrakcyjne i w swej istocie irracjonalne. Trudno bowiem wyjaśnić, z jakich racjonalnych powodów człowiek składa swoje życie w ofierze, dla ratowania ojczyzny. Patriotyzm stoi w opozycji do panującej w dzisiejszych czasach ideologii konsumpcjonizmu, która neguje bezinteresowność i nieracjonalność, a żąda odpowiedzi konkretnych, śmieje się z duchowości, zwalczając go wręcz w ten sposób. Kosmopolityzm kłóci się z patriotyzmem. I właśnie to, jak wygląda współczesny świat jest, według mnie, przyczyną, dla której młodzi ludzie odrzucają patriotyzm.
Przez wieki patriotyzm był uważany za wartość najważniejszą, patriotyzm był podstawą wszelkich obyczajów i zachowań, a także poglądów. Człowiek po prostu powinien być patriotą. A zatem jeśli człowiek odrzuca patriotyzm jako wartość nadrzędna, cierpi na tym cały jego system wartości, co z kolei doprowadzić może do moralnego chaosu.
Moim zdaniem ludzie wiążą się nieświadomie z miejscem swojego urodzenia, z kulturą kraju, z jego obyczajami, jeżykiem, religią, historią itd. I początkowo przyjmuje je w sposób naturalny, dopiero z wiekiem staje się bardziej świadomy otaczającego go świata i może wybierać, które z nich wybrać dla siebie. Ale, moim zdaniem, nawet jeśli odrzuci sporą część tych tradycji i tak w głębi duszy pozostanie związany ze swoją ojczyzną. W szczególny sposób będą się te uczucia ujawniać poza granicami kraju. bo nawet, jeśli się nie chce ojczyzny, to zagranicy się nie rozumie. Mała społeczność, jaką w porównaniu ze zglobalizowanym światem jest naród, jest społecznością , w której człowiek czuje się bezpiecznie. Każdy z nas doświadczył też chyba tego przyjemnego uczucia, jakim jest spotkanie rodaków za granicą, usłyszenie języka polskiego pośród innych.
Dla mnie to, że jestem Polakiem jest powodem do dumy. Bycie częścią jakiegoś narodu jest dla człowieka spełnieniem. Bardzo mocno te uczucia eksplodują, na przykład w trakcie jakichkolwiek międzynarodowych zawodów sportowych. Wtedy wszyscy stajemy się patriotami, wszyscy ekscytujemy się sukcesami naszych reprezentantów, płaczemy, gdy się im nie wiedzie. I wcale nie trzeba być wielkim fanem sportu, żeby ekscytować się wygranymi i porażkami. W takich momentach wszyscy się jednoczą.
W dzisiejszych czasach nie jesteśmy pozbawieni wyzwań. Nie ma co prawda konieczności walki o wolność, ale o istnienie ojczyzny i owszem. W dobie wielu wspólnot międzynarodowych można łatwo zatracić tożsamość narodową, łatwo poprzez nieprzemyślane decyzje uzależnić się po raz kolejny od innych państw. Jednakże, jeśli postaramy się, żeby traktowano na równi z innymi państwami członkowskimi, uda nam się zachować polskość. A tymczasem nasze władze robią wszystko, żeby z Polski zrobić wasala UE, a wasalem USA już nas zrobili. Dlatego obecne oblicze patriotyzmu to koniczność brania czynnego udziału w życiu politycznym. Pokolenia pracowały na wolność i demokrację w Polsce i my teraz nie możemy tego zniszczyć. Patriotyzm powinien też znaleźć swoje odzwierciedlenie w gospodarce.
Oto cytat z "Kazań sejmowych" Piotra Skargi: "Najmilszy okręt ojczyzny naszej nas wszystkich niesie, wszystko w nim mamy, co mamy. Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy jego dziur nie zatykamy, (...) gdy dla bezpieczności jego wszystkim, co w domu jest, nie pogardzamy: zatonie, i z nim my sami poginiemy." I tak powinniśmy, jako patrioci, postępować. Powinniśmy zjednoczyć siły dla pokonania kryzysów. Tymczasem Polacy wolą uciec za granicę, tłumacząc się tym, że nie tutaj nie mogą zrealizować swoich aspiracji, związanych z pracą. Moim zdaniem jest to zwykłe wygodnictwo. Jeśli wspólnie nie postaramy się poprawić sytuacji w kraju, nikt tego za nas nie zrobi.
Dla mnie patriotyzm był zawsze niedoścignionym wzorem obywatelskości. Z tego też powodu sam siebie nigdy nie odważyłbym się określić mianem patrioty. Nigdy nie ośmieliłbym stwierdzić, że zasłużyłem na ten zaszczyt. Jestem młodym człowiekiem, przede mną całe życie, wiele wyborów i czas na sprawdzenie siebie jako patrioty. Bardzo chciałbym dokonać w życiu czegoś, co świadczyłoby o mojej wzorowej postawie obywatelskiej. Chciałbym dobrze wypełniać obowiązki wobec ojczyzny.
Wierzę przy tym, że Polacy dokonają właściwego wyboru. Że dobrze zastanowią się zanim podejmą decyzję o przystąpieniu do UE.
Komentarze (0)