Pytanie o egzystencję, o sens i cel życia człowieka jest wpisane w serce człowieka.

Odpowiedzi na to pytanie szukali filozofowie.

Np. Platon twierdził, iż Wszystkie lata naszego życia, od dzieciństwa do starości, są bardzo krótkim okresem w porównaniu z wiecznością.

Ale poszukiwał też zwykły człowiek. Poszukujemy też i my.

Człowiek zawsze chce czegoś więcej (łac. magis). Przeczuwa, że po śmierci jest coś więcej. A jeśli dochodzi do wniosku, że nie ma nic - ta odpowiedź nie napawa go radością, wręcz przeciwnie - lękiem i smutkiem. Wspominam tu o śmierci, gdyż myślę, iż nie da się oddzielić ludzkiego istnienia od śmierci. Ona jest wspólnym końcem każdego ludzkiego istnienia na ziemi. Czy będzie to życie króla, czy żebraka.

Według mnie to Bóg jest horyzontem, w którym człowiek może odnaleźć pełnię swojego życia i bytu. To On jest tym "magis" - które nie pozwala zamknąć człowieka w czasie i przestrzeni.

Takie przeświadczenie towarzyszyło ludzkości od jej początków. Różne formy religii świadczą o ludzkim dążeniu do nawiązania kontaktu z Bogiem, Tajemnicą, sacrum.

Jest nawet taka książka H. Waldenfelsa - "Religie odpowiedzią na pytanie o sens istnienia człowieka".

Jednak na tle wszystkich religii świata wyróżnia się wiara w Jezusa Chrystusa.

Ta ,która nie siłą przekonuje, by uwierzyć w Jezusa, ale jej siłą jest miłość.

Ta, która stanowi fundament Europy - gdzie jest miejsce także dla ludzi o odmiennych poglądach, gdzie broni się życia człowieka (teraz Europa zapomina o swoich korzeniach, ale to temat na oddzielną dyskusję).

O początku człowieka tak jest w Biblii napisane:

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,

na obraz Boży go stworzył:

stworzył mężczyznę i niewiastę.

(Rdz 1, 27)

A więc początek mamy z woli Boga. Ktoś kiedyś zapytał - a po co właściwie Bóg stworzył człowieka? Usłyszał odpowiedź - Bóg jest miłością i nie było innej możliwości - miłość się daje, miłość się dzieli.. człowiek musiał powstać - właśnie dlatego, że Bóg jest miłością.

A jeżeli jesteśmy stworzeni na obraz Boga - to czyż może być inne powołanie człowieka oprócz miłości?

Miłość, ale nie ta z naszego słownictwa - ona często się tylko tak nazywa, a z prawdziwą niewiele ma wspólnego.

Przyjrzyjmy się bliżej, co mówi na temat miłości Pismo Święte:

Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

Miłość nigdy nie ustaje (...)

(1 Kor 13, 4-8)

To oczywiście Hymn o miłości, w Liście do Koryntian napisanym przez św. Pawła.

Jak bardzo różni się ten obraz miłości od tego, co widzimy chociażby w mediach.

Mówi się często, że to obraz nierealny - nie do spełnienia dla współczesnego człowieka (ot, chociażby - że miłość nigdy nie ustaje).

Czy jednak Bóg stawiałby przed nami takie wymagania, których nie moglibyśmy spełnić?

Śmiem wątpić.

"Wystarczy ci mojej łaski." (2 Kor 12, 9)

Tak mówi ten, w którego "każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne" (J 3, 15)

A wtedy nasze istnienie będzie mieć sens.