Modlitwa jest przyjacielskim spotkanie z Bogiem, o którym wiem, że mnie kocha. Nie polega ona na wielkim myśleniu, lecz na wielkiej miłości.

św. Teresa z Avila

Tak powiedziała wielka święta Kościoła Katolickiego.

Tak często wydaje się ludziom, że modlitwa to odmawianie formułek, no może jeszcze Msza święta w kościele. A przecież formuły to tylko jeden z rodzajów modlitwy. Jest ich tak wiele!

Ks. Mieczysław Maliński w swoim "Katechizmie dla niewierzących" wymienia rozmaite formy - czy prywatne, czy wśród innych wierzących. Modlitwy możemy podzielić na prośby, uwielbienia, dziękczynienia i przeproszenia.

Proszę - kiedy mi czegoś nie brakuje, kiedy potrzeba pomocy moim najbliższym, czy też całemu światu. Dziękuję - za to co otrzymuję od Boga. Za - jak śpiewa Jacek Dewódzki, nawrócony były wokalista Dżemu w piosence - deszcz Jego wielkich łask. Przepraszam - mnóstwo wydarzeń i sytuacji, za które należy przeprosić... I uwielbienie - pierwszym przymiotem Boga jest świętość. Niektórzy mówią, iż od tego powinna zaczynać się nasza modlitwa. Uwielbienie pozwala nam stanąć wtedy przed Bogiem. Inni natomiast, że na końcu - że najpierw powinniśmy przeprosić itd.

To wszystko co do tej pory piszę, to są ważne rzeczy - chociażby, żeby nie zapomnieć, że jeżeli dziękuję Bogu, to powinienem też i przeprosić (każdego dnia popełniamy błędy, nie w każdej chwili żyjemy w zgodzie z Bogiem). Jeżeli w naszym życiu jest nadmiar modlitwy wspólnotowej - to powinienem pomyśleć nad modlitwą osobistą. I na odwrót - jeżeli modlę się tylko indywidualnie - to to też jest źle. Bóg przemawia przecież także we wspólnocie wierzących.

Ale sednem, sercem modlitwy jest spotkanie człowieka z Bogiem.

Nie formuła - choć one przecież są przydatne. Nie jakiś schemat - choć pewien szkielet też czasem pomaga.

Ale spotkanie Osoby. Rozmowa z Osobą.

Trafne wydaje mi się przytoczenie tutaj słów, które wypowiedział ks. E. Staniek

Chciałbym, być kiedyś ucząc swoje dzieci nie mówił im o pacierzu, ale o codziennym spotkaniu z Bogiem. Nie pytaj: czy zmówiłeś pacierz?, ale pytaj czy rozmawiałeś z Bogiem i o czym z Nim rozmawiałeś? Wtedy dziecko od początku łatwiej przejdzie z modlitwy dziecka do modlitwy człowieka dojrzałego. ("W trosce o głębszą wiarę")

A więc nie pacierz, a modlitwa. Rozmowa i spotkanie.