Papież Jan Paweł II wielokrotnie w czasie swojego pontyfikatu starał się inspirować nas do jak najczęstszego modlenia się na różańcu. Wskazywał na pożytki jakie przynosi to tym, którzy się modlą, jak i tym w których intencji są zmawianie modlitwy. Zastanówmy się jakie wewnętrzne korzyści są efektem różańcowej adoracji i w jaki sposób różaniec może zmieniać ludzkie życie.
Modlitwa różańcowa to skarb, który Bóg przeznaczył dla ludzi, a ofiarował go nam za pośrednictwem Matki Bożej. Różaniec jest sposobem komunikacji z Bogiem opartym na prostocie i jednocześnie posiadającym w sobie niezwykłą głębię, w nim dokonuje się swoistego rodzaju zjednoczenie człowieka z Bogiem i człowieka z drugim człowiekiem. Nieskomplikowana forma modlenia się za pośrednictwem różańca powoduje, że nadal zaliczamy go do najpopularniejszych sposobów duchowej medytacji. Odmawiając go rozważamy wielka tajemnicę ludzkiego zbawienia, okazją ku temu są cztery części różańca: radosna, bolesna, chwalebna i światła.
Wszystkie części różańca składają się z pięciu tajemnic, które przedstawiają nam wszechogarniającą miłość, jaką Bóg ofiarowuje ludziom za pośrednictwem Jezusa Chrystusa: poczęcie Maryi, przyjście na świat Jezusa, jego męczeńska śmierć na krzyżu, Zmartwychwstanie po trzech dniach dla zbawienia człowieka, zesłanie Ducha Świętego jako Pocieszyciela oraz Wyniesienie Matki Bożej jako orędowniczki Kościoła i Królowej Ziemi.
Rozważając te wielkie tajemnice wiary, jednocześnie możemy przedstawić Bogu nasze indywidualne prośby, opowiedzieć mu o problemach, jakie są nieodłączną cechą ludzkiego życia. Modlenie się za sprawą różańca doskonale łączy medytację nad zagadnieniami wiary z polecaniem Bogu naszych osobistych problemów- być może dlatego do dziś różaniec pozostaje modlitwą żywą.
Wiele jest przykładów ogromnej wartości jaką człowiek nadaje modlitwie różańcowej.
Wszyscy chyba mamy w pamięci różańce wykonywane przez więźniów obozów zagłady- koraliki zrobione z ulepionego chleba stały się wyrazem nadziei na wolność i symbolem niezłomnego ducha, który żył w uwięzionych. Często też bywało tak, że różańce znajdowane przy ciałach zmarłych na froncie żołnierzy były jedynymi pamiątkami dla ich rodzin
Sięgając do historii można mnożyć przykłady wielu znanych i zasłużonych osób, którzy także zawierzali swój los modlitwie różańcowej. Jednym z nich był Ferdynand Foch. Podczas I wojny światowej, kiedy marszałek Francji robił przegląd swoich wojsk przed ważna bitwą, usłyszał rozmowę dwóch żołnierzy- jeden z nim śmiał się z kolegi, kiedy zauważył, że z jego kieszeni wypadł na ziemię różaniec. Powiedział do niego: "myślisz że z różańcem wygrasz wojnę?". Na to marszałek zbliżył się do nich i powiedział: "wiedz, panie oficerze, że ja codziennie odmawiam różaniec i zaręczam, że Francja więcej zawdzięcza różańcowi, aniżeli moim zdolnościom strategicznym", po czym na dowód swoich słów wyciągnął z kieszeni różaniec i pokazał mu go. Różaniec także w cudowny sposób łączy zagubione lecz bliskie sobie osoby. Pewna staruszka miała syna, mieszkali razem w Warszawie, po jakimś czasie syn wyjechał do Paryża, żeby kształcić się tam w zawodzie lekarza. Wybuchła II wojna światowa i matka straciła z nim kontakt, zmieniła miejsce zamieszkania z Warszawy na Kraków, jednak nieustannie modliła się za syna, prosząc Boga aby szczęśliwie do niej powrócił. Już po wojnie odbyła nawet z tą prośbą pielgrzymkę do sanktuarium w Częstochowie. Po powrocie do Krakowa nagle zasłabła na ulicy i zmarła, jej ciało zawieziono do prosektorium. Tutaj miano dokonać sekcji zwłok aby móc poznać przyczyny jej śmierci, zadanie zostało przydzielone jednemu ze studentów. Gdy ten zabrał się do pracy nie mógł poradzić sobie z wyciągnięciem z rąk staruszki różańca, który ta trzymała w ręku w chwili śmierci. Poprosił o pomoc profesora, ten biorąc do ręki skalpel rozpoznaje w zmarłej swoją dawno nie widzianą matkę. To wydarzenie wstrząsa nim na tyle, że zmienia całkowicie swoje życie - z osoby niewierzącej staje się katolikiem i gorącym orędownikiem różańca.
"Różaniec jest moją codzienną i umiłowaną modlitwą. I muszę powiedzieć, że jest modlitwą cudowną, cudowną w swej prostocie i swej głębi. W tej modlitwie powtarzamy wiele razy te same słowa, które Dziewica Maryja usłyszała od Archanioła i od swojej krewnej świętej Elżbiety. Z tymi słowami łączy się cały Kościół"- te zdania mógł wypowiedzieć nikt inny jak tylko Jan Paweł II, wielki propagator modlitwy różańcowej. Było to niedługo po jego wyborze na stolice Piotrową- 29 października 1978 roku. W czasie swoich podróży po całym chrześcijańskim świecie nigdy rozstawał się z różańcem, a w swoich wypowiedziach na temat modlitwy zawsze bardzo podkreślał wielkie korzyści jakie ten rodzaj pacierza przynosi wierzącym.
Wyjątkowo poruszające było wydarzenie, które miało miejsce 13 maja 1982 roku- Ojciec Święty przybył do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej i tutaj modlił się właśnie na różańcu dziękując Maryi za ocalenie życia w, mającym miejsce rok wcześniej zamachu.
Jan Paweł II wspominał też o tym, że używa różańca wtedy, gdy prosi Boga o pokój na świecie czy też modli się w intencji rodzin. Wielokrotnie podsuwał pomysł, aby modlitwa różańcowa była tym rodzajem modlitwy, który jednoczy całą rodziną i jest odmawiana wspólnie przez dzieci i rodziców.
Pamiętajmy więc o tym, żeby modlitwa różańcowa była ważna częścią naszego życia duchowego. Nie zapominajmy też, że różaniec nie jest zwyczajną rzeczą i że powinien był traktowany z należytym szacunkiem, ale wiedzmy też o tym, że nie jest to czarodziejski talizman. To przedmiot poświęcony Bogu, nasza "droga do Boga". To właśnie różańcowi, a przez niego samemu Bogu, możemy zwierzyć się z naszych kłopotów bez ryzyka, że nas nie zbyje czy wyśmieje. Modląc się na różańcu medytujemy nad tajemnicami boskimi i coraz bardziej zagłębiamy się w wierze, a także uzyskujemy pomoc w rozwiązywaniu codziennych problemów naszego życia.