Księga Koheleta rozpoczyna się od myśli przewodniej, wokół, której toczy się rozważanie. Na początku pojawiają się słowa "marność nad marnościami powiada Koheleta, marność nad marnościami-wszystko marność", które w całej księdze, jak refren, pojawiają się aż 20 razy. Samo zaś słowo marność, oznaczające to, co próżne, bezużyteczne i niestałe pojawia się aż 64 razy. Księga została podzielona na wie części. Pierwszą stanowią "rozważania teoretyczne", drugą zaś "praktyczne zastosowanie mądrości"
Część pierwsza
Na początku pierwszej części, autor uświadamia nas, że próżne są nasze starania, bo wszystko, co się wydarzy już było i nie ma nic nowego pod słońcem. Pokolenia przychodzą, odchodzą, są zapominane. Jeśli ktoś mówi, że widzi coś nowego, jest kłamcą, ponieważ to już było wcześniej. Słońce pokonuje, co dzień tę samą drogę, rzeki płyną tymi samymi korytami. Wszystko, co ma się wydarzyć, już kiedyś się stało. Zawiera on także ważną prawdę, że usta nie są wstanie wyrazić wielkich dzieł Boga.
Mądrość jest wg Koheleta przykrym zajęciem, przysparza ona utrapień, a wiedza dodaje cierpień. Poznanie wiedzy, mądrości szaleństwa i głupoty uważa on pogonią za wiatrem. Jest więc mądrość marnością, bo czymże więcej jest coś czego człowiek nie może posiąść do końca.
Bogactwa i rozkosze są wg autora marnością. Postanowił on poznać szczęście, śmiech i dobrą zabawę, lecz zrozumiał, że to jest tylko chwilowe, niestałe i bezużyteczne. Zdobył wielki majątek, domy, winnice ogrody parki niewolnice i zwierzęta w ilościach, jakich nikt dotąd nie posiadał. Zdobył on również wiele srebra złota i bogactw. Nie odmawiał sobie niczego, czego zapragnął, lecz gdy już wszystko posiadł zrozumiał, że to nic więcej jak marność.
Kolejnym krokiem w refleksji Koheleta jest marność dóbr zdobytych mądrością. Mędrzec kroczy w światłości, głupiec zaś w ciemności, lecz spotyka ich ten sam los.
Również mędrzec umrze i zostanie zapomniany. Spotyka go więc ten sam los, co głupca, więc i to jest marnością. Bóg pozwala dobremu mądrze pracować, a grzesznik musi mu pomagać
Czas, który został nam dany, otrzymaliśmy w celu wykonania w nim czynności, na którą został przeznaczony. Bóg jest dawcą czasu i będzie sądził zarówno sprawiedliwego jak i grzesznika, gdy nadejdzie jego pora. To, co stworzył Bóg na wieki będzie trwało.
Los człowieka podobny jest do losu zwierząt, tak samo się rodzą żyją, umierają, są doświadczani przez Boga. Człowiek zaś w szczególności został obarczony brzemieniem przez Stwórcę, ciężarem Jego miłości.
Uciśnieni są nieszczęśliwi, nie ma ich kto pocieszyć, ani wspomóc. Szczęśliwi są więc wg autora ci, którzy już zmarli, jak i ci co się jeszcze nie narodzili. Zauważa on również, że powodzenie bliźnich wzbudza w naszych sercach zazdrość. Ważniejsza jest chwila pokoju niż wiele bogactw, które można w niej osiągnąć. Najgorszą zaś marnością jest samotność, gdyż nie ma się, z kim wtedy dzielić szczęścia. Nie ma od kogo oczekiwać pomocy, ani sam nikomu nie może pomocy udzielić. Koheleta pisze więc, że więzi między ludzkie nie są marnością, gdyż są potrzebne.
Autor uważa, że więcej od ofiary jest warte słuchanie nakazów Boga i ich wypełnianie. Przestrzega nas przed pouchwalaniem się z Bogiem, który jest w niebie. Lepiej nic nie ślubować Stwórcy, niż nie dotrzymać ślubu złożonego Panu.
Bieda nie jest winą ludu, a rządzących nim, którzy kochają pieniądze i nie potrafią się nimi nasycić. Biedny człowiek, który wiedzie życie sprawiedliwe, nawet jeśli będzie głodny to może spać spokojnie, a syty bogacz powodu oszustw, których się dopuścił nie zaśnie.
Człowiek rodzi się biedny i nagi, taki też umiera i staje w obliczu Pana Boga, przed którym liczą się tylko uczynki. Należy się cieszyć tym, co mamy i dziękować Bogu za każdą chwilę życia. Również bogactwo należy traktować jako dar i dzielić się nim z innymi. To iż ktoś otrzymał bogactwo sławę i majątek nie znaczy jeszcze, że bóg pozwoli mu się tym nacieszyć.