Matka Teresa przyszła na świat w chrześcijańskiej rodzinie albańskiej, w sierpniu 1910 roku. Jako osoba świecka nosiła nazwisko Agnes Ganxha Bojaxhiu. Jej dom rodzinny był przepełniony religijną atmosferą. To właśnie w nim nauczyła się szczególnego umiłowania modlitwy oraz pracy i wrażliwości zwłaszcza na ludzi dotkniętych biedą. Mając zaledwie dwanaście lat poczuła w sercu głos samego Boga, który wzywał ją, aby się Mu poświęciła poprzez służbę. Posłuszna woli Bożej wstąpiła do klasztoru. W Zakonie Loretańskim otrzymała imię Teresa. Od momentu wstąpienia przebywała tam pięć lat, po czym przełożeni zdecydowali, że w celu dalszej nauki pojedzie do Indii. W 1937 roku złożyła śluby: posłuszeństwa, czystości oraz ubóstwa. Po wojnie Indie były krajem, gdzie panowała szczególna nędza. Na dodatek kraj ciągle był targany konfliktami związanymi z religią oraz narodowością. Na tle religijnym wybuchały zamieszki hindusów oraz muzułmanów. Efektem był niekiedy rozlew krwi. Matka Teresa, która była szczególnie wrażliwa na ludzka nędzę zaczęła w Indiach organizować pomoc zarówno materialna jak i duchową. Sama niejednokrotnie narażała życie chodząc przez miasta, nawet wtedy, gdy trwały walki. Odczuwała również ogromną potrzebę medytacji, pokuty, modlitwy, ciszy. Jednak Bóg wobec niej miał inne plany. Posłał ją do biednych, dlatego też w 1948 roku musiała opuścić klasztor i żyć pośród biednych. Uświadomiła to sobie w trakcie modlitwy pytając Boga, co ma dalej czynić z własnym życiem. W swojej misji i wrażliwości przerażała ją wielka nędza, którą, na co dzień spotykała w Kalkucie. Bardziej przerażona była jednak nędzą duchową, gdyż widziała ludzi żyjących bez pasterza. Nie mających z nikąd pociechy ani nadziei. Poszła za głosem, który odczuwała głęboko we własnym wnętrzu. Najpierw prosi o zgodę przełożonych o pozwolenie na przebywanie poza klasztorem. W ten sposób chciała nieść nadzieję tym, którzy zostali odtrąceni pozostawieni sami sobie. Jej przełożeni zgodzili się, w tej sytuacji zmieniała habit na Sari oraz zamieszkała pośród najbardziej ubogich. Tam służyła im do końca swojego życia. Oddała wszystko na służbę Bogu i bliźniemu. Rezultaty działalności tej zwykłej zakonnicy pojawiły się od razu. Do niej zaczęły przychodzić młode dziewczyny, które tak jak ona pragnęły nieść ubogim pomoc, nadzieję, miłość oraz wiarę. Po niedługim okresie czasu Matka Teresa skupia dużo dziewcząt. W tej sytuacji postanawia założyć nowe zgromadzenie mające charyzmat pracy dla najuboższych. W 1959 roku Matka Teresa uzyskała zgodę, aby założyć zgromadzenie nazywające się Kongregacją Misjonarek Miłości. Po kilku latach w 1965 roku stało się ono zgromadzeniem funkcjonującym na prawodawstwie papieskim. To pozwoliło Matce Teresie na zwiększenie tempa jej działalności. Już w 1952 roku powstaje umieralnia dom, który opiekuje się ludźmi chorymi. Dom ten jest pełen miłości, którą siostry obdarowują chorych. Tutaj są ludzie odrzuceni i zapomniani przez całe społeczeństwo. Człowiek, będący pod opieką sióstr powiedział, że: przez całe życie żył jak zwierzę, natomiast umiera tak jak anioł. Przez kolejne lata zgromadzenie prężnie się rozwijało. Przychodziły wciąż nowe kandydatki w wyniku, czego dzieło miłosierdzia mogło się szybko rozwijać. Siostry udają się także do różnych zakątków świata, aby tam w pokornej służbie nieść pomoc odsuniętym i żyjącym na marginesie ludzi. Matka Teresa stała się inicjatorką powstania pięćdziesięciu domów, gdzie schronienie odnalazły opuszczone dzieci z państwa indyjskiego jak i również innych krajów. Pod koniec XX wieku opinia publiczna kojarzyła Matkę Teresę z symbolem miłości, bezinteresownego oddania się bezdomnym jak i schorowanym oraz odrzuconym i trędowatym. Dla nich stała się nadzieją, która pozwala zachować godność człowiekowi. Ratowała ją często w chwili śmierci. Przez założone domy przewinęło się 40 tysięcy biednych ludzi w Kalkucie. Lata pięćdziesiąte były latami, gdzie Matka Terasa zaczęła nieść pomoc ludziom dotkniętym trądem. Rząd w Indiach postanowił dać siostrom działkę niedaleko Asansol, na której otworzono kolonię skupiającą trędowatych. Drzwi mające znak krzyża zaprowadzały ludzi biednych, do domu napełnionego obficie przez miłość. Tam zostawali obdarowywani tym, czego brakowało im najbardziej, a mianowicie uśmiechu, dobrego słowa, życzliwości, trochę ryżu. Zdarzały się też chrzty, które otwierały drzwi do Chrystusa. Dla Matki Teresy pomoc niesiona najuboższym była oczywistością. Uważała, że być wiernym małym rzeczom jest rzeczą wielką. Polem, gdzie sprawdzała wierność swoją i towarzyszących jej sióstr stawały się strefy szczególnej nędzy oraz głodu. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że świat nie tyle potrzebuje chleba, co miłości i poczucia akceptacji. Dawanie miłości należą do obszarów, które są dostępne człowiekowi. Ta nieposiadająca niczego oprócz wielkiej miłości zakonnica stała się ważnym świadkiem miłości dla tego świata. Jej postać dodawała splendoru, właśnie tym niosącym pomoc, którzy stanowili tylko cień poświęcenia się Matki Teresy. Doskonale zdawała sobie sprawę, że każdy człowiek został stworzony, po to, aby kochać oraz być kochanym. Jako wzór dawała tą miłość objawioną przez samego Boga, a urzeczywistnianą w Synu. Ze śmiercią Matka Teresa spotykała się, na co dzień w swojej służbie, jednak z wielką konsekwencją chroniła życie. Wiedziała, co jest jego prawdziwą istotą. Powiadała, że życie to szansa, więc należy ją schwycić. Życie to radość, więc należy go spróbować. Życie to sen, więc zrób z niego prawdę. Zawsze broniła życia, gdyż znała jego sens wiedziała, że to największy dar od samego Boga. W Polsce była kilka razy. Powodem jej przyjazdów stały się śluby składane prze siostry zakonne z jej zgromadzenia. Podczas spotkania ze studentami w Warszawie w czerwcu 1995 roku tłumaczyła sens oraz cel pracy zgromadzenia Misjonarek Miłości. Wyjątkową misją Misjonarek Miłości stanowi praca i doprowadzenie do zbawienia oraz uświęcenia najuboższych na świecie. Matka Teresa napisała również list do Polaków, w którym poruszała problemy aborcji. Zdecydowanie broniła w nim życia. W Polsce Misjonarki Miłości są od 1983 roku. Do tego zgromadzenia należy ponad pięćdziesiąt polskich kobiet. Jednak w Polsce jest ich mniej niż dziesięć. W Polsce zgromadzenie sióstr Misjonarek Miłości jest od 1983 roku. W zgromadzeniu tym przebywa ponad pięćdziesiąt kobiet polskich. W Polsce jest ich miej dziesięć. Misjonarki Miłości posiadają 5 placówek w Polsce:. Znajdują się one: niedaleko Warszawy w Zaborowie, następne dwie są w Warszawie, kolejna w Katowicach oraz Szczecinie. W placówkach tych siostry wszystkich służą pomocą najbardziej potrzebującym. Przyjmują do siebie opuszczonych, a także chorych. W Warszawie w jednym z domów mieszka ok. dziesięciu potrzebujących. Natomiast dziennie przychodzi do sióstr około pięćdziesięciu ubogich. Matka Teresa odeszła do domu Ojca we wrześniu 1997 roku. W chwili śmierci miała 87 lat. Zgromadzenie to ma swoje placówki w 126 państwach, w ty także na terenie byłego ZSRR. Matka Teresa za oddanie swojej działalności dostała m.in. takie nagrody jak:
- w 1971 roku pokojową nagrodę papieża Jana XIII
- w 1979 roku pokojową Nagrodę Alfreda Nobla
- w 1980 roku Klejnot Indii.
Myśli oraz medytacje Matki Teresy opublikowano w Prostej drodze w 1996 roku.
MATKA TERESA JAKO ZNAK W CHRZEŚCIJAŃSTWIE
Dzięki Matce Teresie był znów był widoczny oraz odczuwalny w najuboższych. To ona przepełniona Bożą miłością rozdawała ją poprzez bezwarunkowe oddanie się na służbę Bogu i bliźniemu. Stała się oczami całej ludzkości i nadzieją czasów, które niekiedy nie widzą tych najbardziej potrzebujących. Zaślepieni jedynie są pieniędzmi oraz władzą. Matka Teresa miała bardzo drobną posturę, jednak to jej nie przeszkodziło, aby czynić wielkie dzieła. Posiadała żywe serce, które ogarnięte niezwykłą miłością uzdrawiało i dawało nadzieję, wiarę i pokój tym, którzy najbardziej tego potrzebowali. To serce uzdrawiała chorą ludzkość, głód jej miłości. Była kobietą, przez, którą Bóg był widoczny a także namacalny oraz dotykalny. Umierała razem z biednymi
Znak chrześcijaństwa można zobaczyć przede wszystkim w niezliczonych mających ciche serce ludziach. Są oni rozproszeni po całym świecie, aby tam działać dla dobra pokoju oraz ludzi odrzuconych na margines społeczeństwa. Watykan w przypadku prostej zakonnicy jaką była Matka Teresa odstąpić od stosowania zasady czekania pięciu lat do procesu kanonizacyjnego. W tej kwestii Jan Paweł II udzielił dyspensy. Misjonarki Miłości dają wyżywienie pół mln. dzieci. Prowadzą nauki dla dwudziestu tysięcy dzieci. Zajmują się dwustu pięćdziesięcioma tys. ludzi chorych.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA:
- 26 sierpnia 1910 roku; przyjście na świat Agnes Bojaxhiu, w chrześcijańskiej rodzinie albańskiej
- 1922 rok Agnes w wieku dwunastu lat słyszy głos Boga wzywający ją do wstąpienia do zgromadzenia
- 1929 rok; wstąpienie Agnes do sióstr Loretanek, tam przyjmuje imię Teresa
- 1931 rok; Teresa składa śluby na pewien okres
- 1937 rok; Teresa złożyła tym razem śluby wieczyste, natomiast zgromadzenie posłało ją do Indii, gdzie uczy geografii oraz historii w liceum należącym do Loretanek
- 1948 rok siostra Matka Teresa usłyszała wezwanie Jezusa Chrystusa proszącego ją, aby porzuciła dotychczasowe życie i wszystko oddała ubogim. Teresa otrzymuje pozwolenie zgromadzenia, po czym opuszcza siostry i udaje się do najbiedniejszych
- 1949 rok Matka Teresa działa w Kalkucie, gdzie otworzyła pierwszy dom niosący pomoc
- 1951 rok otwarcie również w Kalkucie umieralni Niepokalanego Serca Maryi
- 1965 rok Misjonarki Miłości uznane są jako zgromadzenie przez Stolicę Apostolską
- 1968 rok papież Paweł VI zwraca się do Matki Teresy, aby przysłała swoje siostry do Rzymu, w celu potrzeby opieki nad najbardziej potrzebującymi
- 1970 rok Matka Teresa otwiera dwa klasztory mający wymiar kontemplacyjny. Jeden z nich jest przeznaczony dla braci, z kolei drugi jest przeznaczony dla sióstr
- 1973 rok Matka Teresa otwiera zgromadzenie męskie Misjonarzy Miłości
- 1979 rok otrzymuje pokojową Nagrodę Nobla
- 5 września 1997 roku Matka Teresa odchodzi do domu Ojca
- 13 września 1997 roku odbywa się pogrzeb, władze Indii przyznają mu status czci osobom mających najwyższą zasługę. Jest on transmitowany w każdym zakątku świata.
LEKCJE TERESY
Matka Teresa uważała, że nie należy zajmować się tłumem ludzi, a jedną osobą. Zajmowanie się tłumami, powoduje dezorientację w działaniu. Matka Teresa, uważała, że to, co robiła porównywała do kropli w oceanie. Należy jednak pamiętać, że właśnie beż tej kropli ocean nie wygląda tak samo. To ona ma ogromną moc oczyszczania. To ona powoduje, że ocean ulega zmianie.
Matka Teresa czuła ból będąc kroplą, gdy jej serce płonęło niezgłębioną miłością do Boga i świata. Tą skromną zakonnicę posiadającą gorejącą miłość oraz gigantyczną wolę, ogarniało ją niekiedy wyczerpanie. Powiadała, że ma chwile, w których odczuwała ogromną pustkę porównywała ją do pustego naczynia nieposiadającego żadnej wartości. Mówiła, że te stany powodowały, że czuje się nędzna. Mimo tego zawsze była wierna swojemu Chrystusowi, do którego promieniała radością. Natomiast z drugiej strony całkowicie była zanurzona w nędzy. Radość ta wydobywała się z jej wnętrza, które było istotą potężnego źródła.
LEKCJA I TO RADOŚĆ
Pierwszą lekcję, jaką nam pozostawiła Matka Teresa, to lekcja związana z radością. Tutaj rodzi się pytanie czy smutne chrześcijaństwo jest prawdziwe. Radość powinna płynąć z posiadania Chrystusa w sobie. Matka Teresa z Kalkuty, że radość jest modlitwą, bo to właśnie ona daje siłę oraz miłość. Rosieć rybaka mająca na celu łowienie ludzkich dusz. Serce, które żyje miłością jest już sercem pełnym radości. Głęboką radość Matka Teresa zawsze porównywała do busoli, która pokazuje kierunek, w jakim ludzkie życie powinno zmierzać, dlatego warto się całkowicie jej oddać, chociaż droga może być nasiąknięta przeszkodami. Busola oraz sieć. To Ewangelię można traktować jako busolę dla chrześcijanina, gdyż nie stanowi ona żadnej teorii filozoficznej, ani też nie jest ideologią polityczną. Każdy chrześcijanin posługujący się właśnie tą busolą jest jakoby zmuszony do tego, aby zarzucić sieci. Przez co może przyprowadzić dusze do samego Jezusa Chrystusa. Jezus Chrystus każdego z nas wzywa po imieniu do stawania się rybakami serc ludzkich. Chrześcijanin mający smutek nie jest w stanie nikogo nawrócić.
LEKCJA II TO PRAWDA
Drugą lekcją pozostawioną przez Matkę Teresę to nauka o prawdzie. Tylko mówienie całej prawdy odważnie oraz wiernie jest sensowne, choćby się ją wypowiadało przeciwko wszystkim. Cywilizowane społeczeństwa w XX wieku zbudowały sobie we własnej kulturze śmierć. Ich nie przestrzeganie spotyka się z szeroką pogardą i zaliczane jest do grupy dinozaurów. Taka kultura bez wątpienia prowadzi do śmierci. W niej nie ma miejsca na miłość, litość oraz mówienie prawdy. Matka Teresa zawsze stałą w obronie życia, a zwłaszcza w obronie dzieci nienarodzonych. Dała temu wyraz wobec prezydenta USA oraz wobec rządu amerykańskiego. Matka Teresa była tam zaproszonym gościem honorowym. Tam również wobec 3 tys. Amerykanów, którzy byli przedstawicielami klas przywódczych powiedziała, że przerywanie ciąży nie jest komfortową, bo pozbawioną ryzyka operacją. To zabójstwo istoty zupełnie niewinnej będącej w łonie swojej mamy. Dzieci czekające na przyjście na świat zabija się i to milionami. I nikt się temu nie przeciwstawia. Miliony istnień dopiero poczętych są zabijane, one mają prawo do życia i noszą w sobie dziecięctwo Boże. W tej kwestii się nic nie robi. Państwa najlepiej rozwinięte należą do najbiedniejszych, gdyż boją się tak małego maleństwa, dlatego ono musi umrzeć. Narody te nie chcą dać żywności oraz wychować kolejnego dziecka, przez to dziecko umiera. Głoszenie prawdy względem każdego człowieka oraz wbrew wszystkim. Uczniowie Jezusa Chrystusa, którzy nie mają śmiałości głosić prawdy nie żyją Nim. Ludzkość tutaj Matka Teresa porównała do żelaznej pokrywy, która spadnie na całą ludzkość, jeżeli ona nie wyrwie się z błędu. Tobie właśnie Matko Tereso dziękujemy za odwagę i męstwo w głoszeniu tej prawdy, prawdy nauczanej przez samo Słowo Boże.
LEKCJA III MIŁOŚĆ, KTÓRA DZIAŁA
Ostatnią i zarazem największą pozostawioną lekcja przez Matkę Teresę jest lekcja, która dotyczy miłości działającej. To nie tylko miłość słowna, utkana ze wspaniałych intencji, błyskotliwa. Matka Teresa mówiąc o miłości działającej ma na myśli Słowo Jezusa Chrystusa, które zostało zamienione w miłosierdzie. To ona weszła na takie szczyty, które bardzo rzadko były osiągane podczas dwóch tysięcy lata, jakie ma chrześcijaństwo. Siostra Teresa wspięła się na sam szczyt chrześcijańskiej miłości, na której widniej ukrzyżowana Miłość. Niejednokrotnie powiadała, że podczas dotykania nie ładnie pachnących członków czuła, że dotyka Ciała Jezusa Chrystusa, właśnie takiego również przyjmowała w Komunii świętej. Przekonanie to dawało jej siłę oraz odwagę. Uważał, że na pewno nie podjęłaby się opieki trędowatych, gdyby nie miała pewności, że w ciele tym jest sam Jezus Chrystus. I tak doszliśmy do Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny. Jest to żywy ośrodek, gdzie umieszczona jest tajemnica Boga oraz Człowieka. Przykład płonącej miłości Teresy, niech stanie się dla nas doskonałym wzorem, ta miłość jest drzazgą, która wbija się w nasze serce. Ona zadaje taki ból, w której miłość zmienia się w miłosierdzie. Prawdziwa miłość zadaje ból, należy pamiętać o kochaniu biednych do bólu, zawsze i z wielkim uporem powtarzała to Matka Terasa z Kalkuty. Jezus Chrystus nakazał człowiekowi dzielenie się tym, co posiada z najbardziej potrzebującymi. Jaka jest miara naszego dzielenia się, która podyktowana jest miłością? Słowo dziesięcina oznacza dziesiątą część dochodów. Jest to minimum. Kościół powinien stać na straży, aby wierni praktykowali i pielęgnowali w swoich sercach dzielenie się i oddawanie jałmużny. Dając Pan Bóg zwraca stokrotnie. Katarzyna Emmerich, która była stygmatyczką dobrze widziała podczas jednych z wizji, że rodzice Matki Bożej byli zamożni. Ze swoim bogactwem dzielili się każdego roku. Jedną część swego majątku oddawali Świątyni. Z kolei następną biednym. Tylko trzecią pozostawiali przy sobie. Matko Tereso jesteś już blisko Pana, proszę Cię właśnie teraz abyś wstawiała się za całą ludzkością. Niech Duch Św. dodaje sił do życia 3 wartościami, jakie nam zostawiłaś. Po jakimś czasie człowiek będzie mógł modlić się do Ciebie potrafiącej w niezwykły sposób odbijać świętość samego Boga w trudnej drodze, jaką podjęłaś dla Jezusa Chrystusa na ziemi. To właśnie twój przykład i twoje słowo są promieniującą księgą prowadzącą do wieczności. W pewnym dniu Matka Teresa podniosła człowieka leżącego w rynsztoku. Umierał. Ona najczulej jak potrafiła wzięła go w swoje ramiona. Człowiek ten uśmiechnął się powiedział, że całe życie spędził w rynsztoku żyjąc jak zwierzak. Jestem zadowolony, bo umieram jak anioł w poczuciu, że ktoś mnie kocha oraz o nie dba. W tym czasie Matka Teresa pobłogosławiła go i zapewniła o oglądaniu oraz kontemplowaniu Oblicza samego Boga. Matce Teresie należy się ogromna wdzięczność za całe dziedzictwo i prostotę ducha, która nam zostawiła do naśladowania. Po jej odejściu mnóstwo osób żyło w poczuciu samotności oraz osierocenia. Matka Teresa błagała i mówiła do swoich sióstr, aby wszyscy, którzy przychodzą odchodzili lepsi oraz bardziej szczęśliwszy.
MATKA TERESA ORAZ GARABANDAL
Pewnego razu biskup J. A. del Val, który był ordynariuszem diecezji gdzie leżał Garabandal w miejscowym biuletynie opublikował wiadomość..
Matka Teresa nie omieszkała odpisać biskupowi. Napisała w nim m.in., że nosi w swoim sercu pragnienie Jezusa Chrystusa względem biskupa oraz kapłanów. I w tej diecezji również każdego chciała powierzyć siostrom Miłości. Napisała również o tym, że to one kierowane miłością Maryi dzielą się wszystkim, co maja i co posiadają.
Biskup J. A. del Val odpowiedział Matce Teresie zaraz. Biskup w liście pisze, że list siostry Teresy stał się dla niego natchnieniem do uwielbienia oraz dziękczynienia Panu za misyjną ofiarę i poświęcenia się Sióstr Miłości i dzieleniem się wszystkim, czym posiadają, gdyż dla biskupa jest to znak wielkiego Bożego miłosierdzia. W liście tym biskup dołączył imienną listę kapłanów oraz zakonników, którzy sprawują odpowiedzialna funkcje za działanie duszpasterskie w tej diecezji. Potem biskup napisał również list, którymi adresatami zostali kapłani w jego diecezji. Pisał w nim, że jest dla niego wielką radością przekazać list Matki Teresy. Napisała, że czyni ewangeliczną propozycję wobec nas wszystkich. Właśnie ta propozycja napełniła biskupa na wskroś wielka radością, która sprawiła również obudzenie w nim dziękczynienia względem samego Boga Ojca. Jak widać gest Matki Teresy stał się okazją do odkrycia Bożej miłości względem wszystkich kapłanów tej diecezji. Biskup z radością daje wyraz temu wydarzeniu należącym do źródła duchowej odnowy diecezji i Kościoła. Nasuwa się tutaj pytanie, o wybór duchowieństwa pochodzącego i mieszkającego w tej diecezji? Być może Matka Terasa planowała założenie tam wspólnoty, dlaczego jednak wybrała Santander?
Dobrym wyjaśnieniem jest to, że Matka Teresa oraz Conchita, która pochodzi z Garabandal mają bardzo bliskie ze sobą relacje duchowe. Matka Teresa odwiedzając Nowy Jork, często odwiedza również Conchitę. Łączy ich nie tylko przyjaźń oraz szacunek, ale nade wszystko duchowa więź. Teresa jest także matka chrzestną 3 córki, dlatego Matka Teresa podziela troskę o pochodzących z Garabandal kapłanów. To ich szczególnie Matka Teresa oddała w opiekę Matce Bożej. Podczas tamtejszych objawień Matka Boża czworgu dzieciom właśnie z Garabandal powierzyła swoje Orędzie. Conchita była jednym z dzieci, dlatego również dzięki jej staraniom w 1975 roku w mieście Nowy Jork zostały założone Karmelitanki Służebniczki, których celem jest codzienna pokuta za kapłanów. Modlą się one za kapłanów, aby Bóg ich coraz bardziej uświęcał. Patronka tej wspólnoty jest Matka Boża z Karmelu i św. Michał Archanioł, Ludwik de Montfort, św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
ŚWIĘTOŚĆ W OCZACH MATKI TERESY:
Świętość to zaakceptowanie woli Boga względem naszego życia. To luksus przeznaczony dla wszystkich, a nie tylko dla wybrańców. Świętość jest darem dla każdego. Nie można wykluczyć tutaj siebie. Jak wiadomo nie należy do łatwych obowiązków w życiu każdego chrześcijanina. Uczenie się kochania jest równoznaczne z nauka bycia i stawania się świętym. Umiejętność miłości rodzi się z modlitwy. Wszystkie robione postępy w drodze ku świętości są zależne od samego Boga oraz od nas samych.
Modlitwa oraz pokora to wyznaczniki stawania się świętymi. Jezus Chrystus zostawił nam nauczanie o modlitwie oraz przykazanie, aby człowiek był cichy a także pokorny swoim sercem. Cichości i pokory nie poznamy dotąd, aż nie dowiemy się i nie poznamy samego milczenia. Postęp ujrzymy, wówczas, gdy nasze myśli staną się milczące, a przez ciszę będą współżyć wspólnie z Bogiem, bo On tylko mówi w ciszy naszego serca. "Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zgromadzili się wokół Niego. A jeden z nich, znawca Prawa, zapytał Go podchwytliwie: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?" On mu odpowiedział: " Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest najważniejsze i pierwsze przykazanie. Drugie jest podobne do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy." Mt ( 22; 34 - 40 ). Nie należy zapominać o obowiązku, jakim jest dążenie w kierunku doskonałości. Na tej drodze nie wolno się zatrzymywać. Ten cel pomaga nam zdobyć codzienna i wytrwała modlitwa kontemplacyjna. Ona stanowi tchnienie dla duszy człowieka. Nie praktykując tej modlitwy nie jest sposobnym, aby osiągnąć świętość.
Wszędzie, gdzie znajduje się Bóg jest i miłość. Miłość rodzi najdoskonalszą służbę. Tak jest, gdyż chrześcijanie są powołani do rzeczy wielkich oraz świętych, by stawali się świętymi, bo mają odbity w duszy obraz samego Boga.
Wdzięczność Bogu za to, że wykorzystuje każdą sposobność i każde miejsce jest obowiązkiem chrześcijanina. Akt wdzięczności oraz uwielbienia może przejawiać się w dążeniu do świętości.
Bycie świętym to nie posiadania poczucia świętości, to umożliwienie Jezusowi Chrystusowi, aby żył właśnie w nas swoim życiem. Nasze życie należy wypełniać miłością, wiarą oraz czystością. To sprawia, że dobrze możemy oddać się na służbę najbiedniejszym. Uczenie się szukania Jezusa Chrystusa oraz Jego świętej woli wzbogaca kontakty z osobami biednymi i staje się świętością względem nas samych oraz względem wszystkich ludzi będących na naszej drodze. Pamięć w modlitwie a także w działaniu o naszym pochodzeniu od samego Boga uświadamia nam zmierzanie do Niego przez Jezusa Chrystusa.
Jezus Chrystus pomaga nam kochać Boga. Ułatwia nam dążenie do świętości przez danie nam nowego przykazania, które w całej swej treści odnosi się do miłości Boga i bliźniego. Skierowanie swojego wzroku na krzyż pozwala nam bardziej zrozumieć tą prawdę. W tabernakulum pozwala nam zobaczyć całą swoją miłość, którą nas miłuje. Jezus na kartach Ewangelii zaznacza, że wszystko, co czynimy względem siebie czynimy też Jemu.
Kochać Jezusa Chrystusa miłością, która jest niepodzielna oraz nieskazitelną, można tylko i wyłącznie przez decyzję o ubóstwie. Oddanie się posłuszeństwu oraz poświęcenie swojego serca służbie najbardziej potrzebującym pośród wszystkich ludzi, bo Jezus Chrystus tak bardzko kocha ciebie jak i również mnie. To staje się podstawą na oczekiwanie Jego powtórnego przyjścia w swojej chwale. To stanowi regułę dla życia. Oddaj się Jezusowi Chrystusowi tak, aby mógł się posługiwać twoim życiem, a staniesz się świętym, o świętości decyduje przynależność do Niego.
Czy miłość Jezusa Chrystusa jest dla przekonywująca i czy ja jestem pewna własnej miłości do Boga? Właśnie to przekonanie jest blaskiem samego słońca sprawiającym pobudzenie wszystkich soków do życia oraz sprawia, że rozkwita świętość. Świadomość tego jest jak skała. To na niej możemy budować świętość. Jak należy się zachowywać, aby w nas było to przekonanie? Przekonanie to człowiek uzyskuje, gdy zna Jezusa Chrystusa oraz mu służy. Można poznać Jezusa prze modlitwę, ćwiczenia duchowe oraz medytację. Miłość do Niego wyraża się także poprzez nasz udział we Mszy świętej a także przystępowanie do sakramentów, a także przez wewnętrzne zjednoczenie się poprzez miłość w Nim.
Ewangeliczne słowa Jezusa Chrystusa o wzajemnym miłowaniu się powinny stanowić dla człowieka światło i płomień, który ma moc pochłaniania egoizmu, gdyż zasadzony w nas egoizm nigdy nie powoli na rozwinięcie i stanie się człowiekiem świętym. Sam Jezus Chrystus umiłował każdego człowieka do końca, którym był krzyż. To miłość, która płynie z wnętrza człowieka będącego w jedności z Jezusem Chrystusem jest również wylaniem się miłości noszonej przez nas do Boga. I na dodatek powinna stawać się oczywistością w naszym życiu tak jak oddychanie.
Świętość najszybciej wzrasta w dobroci. Matka Teresa powiadała, że nie słyszała, którzy są dobrzy, a którzy zeszli na złą drogę. Świat się zagubił, bo brakuje w nim serdeczności oraz dobroci. Dobroć zagrożona jest zwłaszcza w zgromadzeniach zakonnych, gdyż przyzwyczajenie do niej powoduje to, że niekiedy można względem siebie wszystko. Natomiast siostry mają znosić te nieuprzejmości. Może lepiej jest trochę stonować własny język. Człowiek zna swoje możliwości, natomiast nie wie nic o stopniu wytrzymałości osób, którzy żyją wokół niego. Lepsze staje się danie szansy świętości właśnie najpierw sobie. W ten sposób świętość ta jest bardziej opłacalna dla innych sióstr, niż sama cierpliwość, która każe, aby one znosiły jakikolwiek brak uprzejmości z waszej strony.
Troska to początek świętości. Nauczenie się tak ważnej sztuki, jaką jest myślenie nie tylko o sobie, ale przede wszystkim o innych powoduje upodobnienie się do Jezusa Chrystusa, bo Ona ma serce łagodne oraz myślące o wszystkich. Matka Boża również myślała o innych. Dała temu wyraz podczas wesela odbywającego się w miejscowości Kanna Galilejska. Tam właśnie poprosiła Jezusa Chrystusa, aby On pomógł potrzebującym. Cała troska Jezusa Chrystusa, Maryi oraz Józefa była ogromna czyniąc z Nazaretu dom Boga. Nasza troska o innych doprowadzi również do wspólnoty, które będzie przypominała prawdziwy dom Boga.
Wiedza, jaką posiadamy o sobie ma być jasna, bo tylko świadomość dobra oraz zła, które nosimy w sobie daje nam tą wiedzę. Każdy człowiek posiada w swoim wnętrzu pokłady dobra i zła.
Matka Teresa mówi o szczególnej wierności Jezusowi Chrystusowi oraz wytrwałości w modlitwie. Pamięć o słowach, że do bardzo ważnych rzeczy jestem powołany jest potrzebna każdemu człowiekowi. Nie należy być zadowolonym z niczego, co nie prowadzi do ideału. Nie ma większej satysfakcji niż sam Bóg. Wdzięczność samemu Bogu za szczególną miłość i troskę, którą w przeróżnych miejscach nas obdarza niech stanie się dla nas czymś, co się powinno przestrzegać. Wdzięczność ta może być wyrażona poprzez chęć dążenia do świętości, gdyż tylko On jest samą świętością. Jezus Chrystus niejednokrotnie został odtrącony przez ludzkość i to właśnie w momentach okazywania do niej ogromu swej miłości. Przed jego urodzeniem Józef wraz z Marią prosił o bardzo skromne miejsce dla Jego poczęcia. Jednak nic nie znaleźli.
Jezus Chrystus w naszym życiu uobecnia się w dwóch postaciach Chleba oraz Wina. To one dają człowiekowi życie. To wielki dowód Chrystusowej miłości. Z kolei później pojawia się On jako spragniony i głodny nas samych. Nasze serca obdarza wielką miłością. Z kolei nasze ręce czyni zdolnym do prawdziwej służby Jemu oraz bliźniemu. Kochanie oraz służenie stają się dowodami stworzenia człowieka, który jest podobny do Boga, który jest największą miłością. Zdolność kochania upodabnia nas do samego Boga. Jezus Chrystus w Ewangelii mówił, aby być doskonałym, bo taki jest Ojciec Niebieski.
Matka Teresa z Kalkuty w dzisiejszych czasach stała się wymownym świadectwem oddania się w szczególnej miłości do Jezusa Chrystusa oraz bliźniego tego, który jest najbardziej potrzebującym. Życie właśnie ta prawdą pozwoliło jej osiągnąć szczyty doskonałości życia chrześcijańskiego. Przez swoją miłość dawała drugiemu człowiekowi nadzieję, miłość, wiarę oraz poczucie godności. Pracując na ulicach Kalkuty widziała nie tylko nędzę materialną, ale przede wszystkim nędzę duchową swojego bliźniego. Pozwoliła godnie umierać licznym rzeszom swoich bliźnich. Dla nich w służbie poświęciła się całkowicie. Można ją nazwać ewangeliczną solą ziemi, która nigdy nie utraciła swojego smaku, bo doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że sól, która utraci smak nie nadaje się już do niczego. Była świadkiem prawdziwej obecności Jezusa Chrystusa pośród najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. To właśnie im z wielką ufnością do samego Boga niosła pomoc, przez co nazwano ją Matką Teresą z Kalkuty, gdyż miała pod swą opieką tysiące dzieci, a zgromadzenie założone przez nią staje zawsze w obronie człowieka najbardziej pokrzywdzonego, obdarowując go miłością samego Jezusa Chrystusa. Przez swoją prawdę, którą głosiła całemu światu stała się już świętą za życia. Broniła nade wszystko życia jeszcze nienarodzonego. Nawet wtedy, gdy nie było to wygodne. Kochała i znała wartość prawdy, bo jej Zbawiciel jest prawdą, drogą oraz życiem