Kartezjusz rozpoczyna nową epokę w filozofii. Mam na myśli nowożytność, która pojawia się na gruzach epoki Średniowiecza. Kartezjusz - myśliciel narodowości francuskiej jest twórcą obszernych "Medytacji o filozofii pierwszej", a także popularnej "Rozprawy o metodzie" - dwóch klasycznych dzieł filozoficznych. Kartezjusz jak żaden inny przed nim myśliciel kładzie nacisk na dobranie właściwej metody mającej na celu dotarcie do prawdy. Metoda wymaga odpowiedniego i konsekwentnego stosowania. Kartezjusz w "Rozprawie o metodzie" porównuje człowieka poszukującego prawdę do kogoś, kto gubi się w lesie. W takiej sytuacji należy się wytrwale trzymać obranego kursu. W przeciwnym wypadku zaczniemy "kręcić się w kółko" wracając do punktu wyjścia. Kartezjusz wychodzi z założenia, że jeśli nie znajdziemy odpowiedniej ścieżki (metody) to nigdy nie wyjdziemy z lasu wątpliwości i zagubienia.
Kartezjusz zdając sobie sprawę z nieadekwatności rozwiązań scholastycznych opartych na sylogistyce Arystotelesa i autorytecie ksiąg wyraża się również sceptyczne o eksperymentalnym zapale współczesnych mu myślicieli, których wybujała ciekawość prowadzi na manowce myślenia magicznego. Według Kartezjusza kryterium zdobytej wiedzy winna być "jasność" i "wyraźność". Taka wiedza nie jest wieloznaczna i wymaga jednoznacznej interpretacji. W taki sposób uzyskujemy wiedzę, co do której możemy mieć pewność, że nie znaczy ona czegoś innego niż nam to się wydaje. Kartezjusz uważa, że wszystkie nauki powinny wzorować się na postępowaniu geometrii analitycznej, której twierdzenia są wzorem prostoty i jednoznaczności. Na takiej metodzie, zdaniem Kartezjusza powinna opierać się cała nauka. Tylko metoda gwarantująca jednoznaczność wyników poznawczych ucina zbędne spekulacje i nie prowokuje wyobraźni do swobodnego interpretowania faktów.
Zasługą Kartezjusza jest potraktowanie z należytą powagą problemu sceptycyzmu, który stara się za wszelką cenę przezwyciężyć. Dlatego w "Medytacjach o filozofii pierwszej" z należytą uwagą rozpatruje on argumenty sceptyczne starożytnych. Konkretnie chodzi tu o twierdzenia, że zmysły czasami nas zwodzą oraz brak rozróżnienia pomiędzy snem a jawą. Kartezjusz uważa, że powyższe wątpliwości nie kwestionują praw matematyki i geometrii. W odróżnieniu od starożytnych francuski myśliciel rozważa możliwość istnienia "złośliwego demona", który permanentnie wprowadza nas w błąd i kwestionuje on nawet twierdzenia matematyczne, które nie odzwierciedlają rzeczywistości tylko są projekcjami złośliwej istoty. Na marginesie należy przyznać, że tak naprawdę Kartezjusz wymyślił scenariusz do filmu "Matrix". Kartezjusz poszukując oparcie dla swej filozofii usiłuje znaleźć punkt archimedesowy, który stanowiłby niepodważalne oparcie dla systemu wiedzy. Takie postępowanie nazywa się sceptycyzmem metodologicznym, które należy do jednych z punktów przełomowych w historii myśli.
Wracając do hipotezy złośliwego demona Kartezjusz zauważa, że w przypadku jego istnienia wszystko okazuje się wątpliwe i podejrzane o fałsz. Jednak skoro jesteśmy zdolni do wątpienie, to niechybnie myślimy, a skoro myślimy, to znaczy, że jesteśmy. Stąd słynna formuła "Cogito, ergo sum", czyli "Myślę, więc jestem". Bowiem pomimo tego, że mogę wypowiadać fałszywe sądy o świecie, to pewne jest, że to "ja" je wypowiadam, a więc poprzez wątpienie uzyskuje źródło pewności jakim jest moje "ja", którego istnienia nie może nic zakwestionować. Dla Kartezjusza aktywność "ja" polega na szerokim rozumieniu słowa "Cogito", które oprócz myślenia jako operacji dochodzenia do pewnych wniosków obejmuje również akty "chcenia" i tym podobne. Problemem wówczas przed jakim stoi Kartezjusz okazuje się udowodnienie pewności innych bytów znajdujących się poza jednostkową jaźnią.
Kartezjusz próbując przerzucić most pomiędzy wewnętrznym życiem jaźni a światem zewnętrznym usiłuje udowodnić istnienie Boga.
Kartezjusz wyprowadza twierdzenie o istnieniu Boga z istnienia jaźni. Bowiem jaźń musi posiadać doskonalszą od siebie przyczynę istnienia znajdująca się poza jaźnią. Tym doskonalszą przyczyną okazuje się Bóg. Kartezjusz udowadniając istnienie Boga nawiązują do tak zwanego argumentu ontologicznego, którym istnienie Boga wykazywał święty Anzelm - byt doskonały musi zawierać w sobie wszystkie atrybuty i aby być doskonały musi także istnieć. Skoro zatem doskonała idea jest pomyślana przez istoty niedoskonałe to znaczy, że musi być doskonały twórca tejże doskonałej idei. A tym twórca jest Bóg. Powyższe rozumowanie zakłada, że przyczyna jest zawsze doskonalsza od skutku. Takim sposobem Kartezjusz udowadniając istnienie Boga przechodzi do udowodnienia istnienia świata poznawanego przez zmysły, to znaczy, że jeśli dobry Bóg nas stwarza, to nie może z powodu własnej dobroci wprowadzać nas w błąd jak "złośliwy demon". Jednak dla Kartezjusza Bóg nie jest tylko dobry, ale przede wszystkim nieskończony i wolny w swoim działaniu - wszystko bowiem powstaje według jego arbitralnej woli. Boga nie krępują żadne prawa moralne, ani logiczne. Stwórca tych praw jest bowiem sam dobrem i prawdą. Kartezjusz w odróżnieniu od starożytnych, którzy byty dzielili na ożywione i nieożywione, według Arystotelesa na te, których forma jest organizowana z zewnątrz oraz na te, których forma organizuje materię od wewnątrz, czyli na te, które posiadają dusze. Dla Kartezjusza życie duszy jest utożsamione z aktywnością świadomości, czyli głównie z myśleniem, której cecha jest niepodzielność oraz nierozciągłość. Dla Kartezjusza zatem tylko ludzie zdolni do myślenia posiadali dusze. Kartezjusz traktuje bowiem zwierzęta jak automaty, które tak naprawdę nie odczuwają niczego. Dlatego Kartezjusz nie należy do ulubionych filozofów obrońców praw zwierząt. Zwierzęta należą wyłącznie do materii, która charakteryzuje się rozciągłością. Kartezjusz pojmuje materią jak mechanizm, który kwestionuje atomizm zakładający z kolei, że świat składa się z niepodzielnych cząstek, a także odrzuca dynamiczną koncepcję przyrody scholastyków. Świat przyrody Kartezjusza staje się światem łatwym do mierzenia i na wskroś obliczalnym. Według francuskiego myśliciela ruch w świecie powodowany jest wyłącznie przez Boga, którego ilość w świecie jest ciągle taka sama.
Podsumowując metafizykę Kartezjusza wtarto zauważyć, że opiera się ona na dualistycznych podziałach przeciwstawiających byt nieskończony (Boga) bytom skończonym (świat), a także przeciwstawieniu rzeczy rozciągłej i nierozciągłej. Jednym z największych mankamentów filozofii Kartezjusza jest wytłumaczenie możliwości relacji pomiędzy duszą a ciałem ponieważ człowiek jako jedyna istota jest bytem zarówno w pewnym sensie rozciągłym jak i nierozciągłym. Zagadnienie to stanowi pożywkę dla rozważań takich myślicieli jak Melabranche (twórca okazjonalizmu) oraz Leibniza (koncepcja harmonii wprzód ustanowionej). Sam Kartezjusz niezbyt dobrze opracowuje ten problem - nieszczęsna koncepcja szyszynki stanowiąca jedno z większych kuriozów myśli filozoficznej.
Oprócz metafizyki filozofia Kartezjusza wpływa na rozwój epistemologii. Kartezjusz nieufnie podchodzi do danych zmysłowych twierdząc, że źródłem poznania jest rozum, który poznaje to, co jasne i wyraźne. Według Kartezjusza zmysły nie mówią nam co jest prawdziwe, a co jest fałszywe, tylko co jest dla człowieka mniej lub bardziej odpowiednie. Kartezjusz wyróżnia trzy podstawowe rodzaje idei. Idea nie jest tu pojęta po platońsku, tylko po prostu jako stan mentalny. Zatem mamy do czynienia z ideami nabytymi. Widzimy na przykład płot i już mamy jakieś pojęcia tego przedmiotu, który dany nam jest z zewnątrz. Istnieją także idee skonstruowane, na przykłada idea centaura łączącego w sobie dwie idee nabyte: człowieka i konia. Idee skonstruowane są tworzone przez ludzi. Naajwięcej kontrowersji wzbudza idea zakładająca istnienie idei wrodzonych (natywizm), między innymi idei Boga. Idee te zdaniem Kartezjusza wyróżniają się jasnością i wyraźnością - dotyczą rzeczy istotnych i nie mogą być zmieniane przez ludzką wole i wyobraźnię. Idee te są bezpośrednio dane człowiekowi przez Boga. Koncepcja ta przywołuje teorię iluminacji świętego Augustyna i znajduje licznych przeciwników, z których na wyróżnienie zasługuje John Locke, który napisał "Rozważanie dotyczące rozumu ludzkiego". W dziele tym zostaje zakwestionowany natywizm Kartezjusza i pojawia się koncepcja ludzkiego umysłu jako niezapisanej karty - "tabula rasa".
Kartezjusz w równie ciekawy sposób wypowiada się na temat błędu, który nie wynika z rozumu ale z woli. Kartezjusz bowiem dzieląc przeżycia na bierne, na przykład przedstawianie jakiejś idei oraz na czynne do których zalicza orzekanie o prawdziwości lub fałszywości pewnych twierdzeń. Dlatego Kartezjusz uważa, że przedstawiając sobie w umyśle jakiegoś niestworzonego potwora nie popełniamy błędu. W sidła fałszu wpadamy wtedy, kiedy twierdzimy, że ten potwór istnieje naprawdę. Przedstawienia bowiem nie są fałszywe, tylko twierdzenia o nich mogą być prawdziwe lub fałszywe. Dla Kartezjusza akt sądzenia (orzekania czegoś) jest procesem skomplikowanym ponieważ zakłada współprace rozumu i woli. Jeśli rozum odpowiada za przedstawienia, to wola decyduje o afirmacji klub zaprzeczaniu tego przedstawienia. W związku z tym kat poznawczy jest w pewnym sensie aktem decyzyjnym, za którego wynik odpowiedzialność ponosi zawsze wola - nigdy zaś rozum. Zatem tylko wola zdolna jest do popełniania błędów jak i do zdobywania prawdy. Dlatego mówi się o woluntaryzmie w kartezjańskiej teorii poznania. Wola bowiem w przeciwieństwie do rozumu nie jest niczym ograniczana, zatem podejmuje decyzje w rejonach o których rozum nie ma żadnego pojęcia. Bóg obdarowując człowieka wolną wolą umożliwia mu błądzenia, co poniekąd tłumaczy istnienie zła pojętego w kartezjanizmie przede wszystkim jako błąd.
Kartezjusz przeprowadzając klasyfikację różnych stanów świadomości zawraca uwagę na przedstawienia, którymi nie są tylko postrzeżenia zmysłowe oraz akty woli. Przedstawienia odnoszą się do rzeczy znajdujących się na zewnątrz jaźni jak i do przedmiotów znajdujących się wewnątrz jaźni. Przedstawienia wywodzące się wprost z jaźni noszą miano afektów, które zostają zlokalizowane w krwi. Afekty zostają zaktualizowane przez okoliczności zewnętrzne i wtedy w zależności od określonego temperamentu możemy się spodziewać różnych reakcji na różne zdarzenia. Według Kartezjusza dzięki afektom jesteśmy zdolni do działania, zatem afekty pełnią funkcję bodźca w procesie motywacji. Takim sposobem gotowość do walki jest wywołano przez afekt strachu. Kartezjusz tłumaczy bogactwo życia emocjonalnego człowieka poprzez mieszanie się ze sobą sześciu podstawowych afektów. Podstawowe afekty to: podziw, miłość, nienawiść, pożądanie, radość oraz smutek. Kartezjańska nauka o afektach staje się popularna w psychologii w XVIII wieku. Na podstawie nauki o afektach Kartezjusz wypowiada swoje poglądy etyczne, które nie powalają odkrywczością. Zdaniem francuskiego myśliciela człowiek powinien panować nad afektami, aby nie doprowadzić do sytuacji odwrotnej a swoje działania podporządkować użyteczności. W rozważaniach etycznych próbuje on również tworzyć teorie cnót - jednak planów tych nigdy do końca nie zrealizował.
Kartezjusz przechodzi do historii filozofii jako reprezentant myśli dualistycznej. Przeciwstawia on bowiem myśl jasną i wyraźną, a także apodyktyczną przypadkowym domysłom. Zdaniem Kartezjusza filozofia powinna wzorować się na matematyce, co inspiruje późniejszych filozofów do myślenia o filozofii jako nauce ścisłej (filozofia analityczne, a także fenomenologia Husserla). W metafizyce nieskończonemu bytowi boskiemu zostaje przeciwstawiony skończony świat, a nierozciągłej świadomości zostaje przeciwstawiona rozciągła materia. Ta ostatnia jest zdaniem Kartezjusza podzielna co wyklucza teorię atomistyczną. Przyroda zostaje pojęta jak mechanizm, przez co jej procesy łatwo przewidzieć i obliczyć - zależą one bowiem od zmian o charakterze ilościowym podlegającym prawom matematyki. Kartezjusz inauguruje również filozofię transcedentalną, której punktem wyjścia jest pewność i samowiedza przytomnej jaźni. Szczególne dyskusje po dziś dzień budzi prezentowany przez Kartezjusza natywizm. Kończąc powyższą charakterystykę poglądów Kartezjusza warto pamiętać o jego wolunatrystycznej teorii sądu.